Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-09-2013, 00:20   #221
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Rox znowu siedział bezradny w kapsule. Czuł słabość swojego wychłodzonego i zagłodzonego ciała, ból sztywniejących stawów i nierozciągniętych, pozbawionych paliwa mięśni. Kręciło mu się w głowie, a kwasy w pozbawionym zawartości żołądku przyprawiały go co chwila o bolesne mdłości. Wyczuwał już zimny dotyk śmierci sięgający w jego stronę gdzieś z pustki kosmosu. Przestrzeń żywiła się resztkami jego energii życiowej, a on nic nie mógł na to poradzić. I wtedy coś mignęło za oknem. Czyżby był to kształt ludzkiej dłoni? Zmobilizował resztki sił, strząsając z nieruchomego ciała osadzający się już wszędzie szron, pochylił się do przodu i wyjrzał w pustkę... Prosto w martwą twarz żony unoszącej się bezwładnie w mroźnej próżni.
-Pi-rim-pim-pam!
-Pi-rim-pim-pam!


Czy to budzik? Nie wiedział ile zdołał przespać. Panel komputera migał oznajmiając przychodzące połączenie. Przez uchylone drzwi do pokoju księgowego usłyszał, że i on był wywoływany. Otworzył panel. Schwartz już odbierał połączenie.

- Jestem doktor Jo-Nida, kierownik miejscowego zespołu naukowego, zapewne już państwo o mnie słyszeliście... - zaczął rozmówca konspiracyjnym szeptem, rozglądając się trwożnie na boki. Widać było, że w jego pracowni zgaszono światło.
- Proszę mnie posłuchać, nie mamy wiele czasu, obawiam się, że mogę być podsłuchiwany. Posiadam cenne informacje na temat krytycznych nieprawidłowości w tej placówce! Proszę spotkać się ze mną za godzinę przy filtrach powietrza, o tej porze nie powinno tam być nikogo. W załączeniu przesyłam mapę. Proszę nikomu o tym nie mówić!
Nim zdążyli się o coś dopytać, transmisja została zakończona.

Dwie minuty później z pokoju obok wytoczył się zaspany Schwartz.
- I co pan o tym sądzi?
 
Tadeus jest offline  
Stary 17-09-2013, 09:10   #222
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Pearl z rozbawieniem wysłuchała przemowy Unity, która z pewnością miała jeden cel: Utrzymać małe, ciekawskie rączki jak najdalej od jego cudownej Gwiazdy. Próżny trud. Doskonale rozumiała co dzieje się w małej główce, gdy ktoś dorosły twierdzi, że coś jest niebezpieczne: To oznaczało zawsze tylko jedno: Coś jest fascynująco-interesujące. Oj coś czuła, że Mikhaił będzie miał niezłe kłopoty.

Potem dokładnie, z wyraźną z ciekawością przyjrzała się rudej rodzince. Najstarsza z dziewczynek była od niej młodsza zaledwie o kilka lat. Uśmiechnęła się do niej przyjaźnie:
- Czy ktoś tu mówił o zakupach czy coś mi się przesłyszało? Szczerze mówiąc ostatnio straciłam wszystkie swoje ciuchy i muszę paradować w pożyczonych łachach. Chętnie bym zobaczyła jakie mam możliwości na tej stacji. Może wybierzemy się razem? - Zwróciła się bezpośrednio do dziewczyny - Jestem Pearl, a to - wskazała na mechanika - Mikhaił.
 
Eleanor jest offline  
Stary 17-09-2013, 11:34   #223
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację

- Oh! - ucieszyła się najstarsza z córek. - Tato, mogę? - uwiesiła mu się na ramieniu, robiąc błagalną minę. Ojciec wzruszył ramionami, wyraźnie kapitulując.
- Jestem Monika. - podbiegła do Pearl, podając jej dłoń.
- Monika Gombrowitz! - zaznaczył dumnie rodowe nazwisko ojciec. - A to Maryla i Julia, ja zaś jestem Eustachy. Razem jesteśmy...
- Tato... nie proszę... - zajęczała dziewczyna boleśnie, kryjąc głowę w dłoniach.
- ... razem jesteśmy Niezbędnymi Gombrowitzami! - nie dał się wybłagać. - Nie ważne, czy trzeba ci apteczki, czy wtryskarki, czy szykownej na wieczór marynarki! Jesteśmy najsympatyczniejszymi dostawcami w sektorze M6!
- Co za obciach... -
zajęczała do Pearl dziewczyna. - Chodźmy stąd szybko, muszę jeszcze wziąć pieniądze ze statku. Pokażę ci mój pokój!
- Tylko nie szalejcie zbytnio dziewczyny! -
rzucił im jeszcze na odchodnym mężczyzna.

- A panu, panie Mikhaiło -
odmienił go dość fantazyjnie. - Będę dozgonnie wdzięczny za tę małą przysługę i tym samym żegnamy się, by już panu nie przeszkadzać. Zapraszam później na domową kolację! Chodźcie dziewczynki, musimy przenieść jeszcze na targ parę rzeczy!

***

Standardowy z zewnątrz transportowiec w środku okazał się dość "udomowiony". Pearl zdziwiło, gdy prawie od razu weszła na rozłożone wszędzie dywany, później zaś minęła normalny obijany fotel, stolik kawowy i zasłonięte firankami okna na zewnątrz. Cóż, wyglądało to prawie jak mieszkanie, na jakiejś planecie. Na jednym ze stolików leżał jakiś wymiętoszony katalog ze zdjęciem rudej rodzinki - "Niezbędny Katalog".
- Rodzina przestrzeniowców od pokoleń - westchnęła Monika. - Dziwactwo, co? O, już jesteśmy!
Pokazała jej drzwi, ze znakiem radioaktywności i zakazem wstępu.
- Tato nigdy nie puka...

Pokój okazał się niewielką, oklejoną plakatami klitką z nadal dziecięcym, niepasującym już raczej do wymiarów dziewczyny łóżkiem. Pearl była już trochę nie na bieżąco, ale większość przedstawiała raczej współczesne młodzieżowe gwiazdy muzyki i holo-filmu. Na biurku stał dość improwizowanie wyglądający komputer, najwyraźniej złożono go samodzielnie z najróżniejszych części. Obok walały się małe śrubokręty i dwie kości pamięci.
- Komputer! Czy ściągnęło już z sieci Meteor Rain?
- D-dzień dobry panno G-gombrowitz! J-już s-się ściąga, p-postęp 30%. -
zająknął komputer źle zaprogramowanym syntezatorem. - Ale w p-pamięci jest j-już End is n-near.
- To puszczaj! I daj mi w rogu ekranu obraz z kamery w korytarzu, chcę zobaczyć, czy tato nie wchodzi.

-O-o-odtwa-arzam.


Pokazała Pearl miejsce przy komputerze.
- Mam tu wzory paru fajnych ciuchów, które mają na targu. Znalazłam niezłą appkę, dzięki której można je wirtualnie przymierzyć. Tam na miejscu nie za bardzo jest się jak przebrać. - wyjaśniła, wyświetlając swój model z nałożonymi ubraniami. Działało to wbrew początkowym wątpliwościom, całkiem nieźle, przynajmniej jak długo modele przygotowywane były przez bardziej znane na rynku marki. I pozwalało też poeksperymentować, jak będzie się wyglądało np. z innym kolorem włosów, fryzurą, czy makijażem.
- Jak chcesz to ciebie też wskanuję! To fajna zabawa. Przynajmniej jakaś odmiana w tej jałowej puszcze... Wy też ciągle latacie po kosmosie? Jak ty to znosisz? Jeszcze parę lat i wynoszę się z tego statku! Podobno na Nautilii życie jest wspaniałe! Wreszcie się opalę! - westchnęła rozmarzona.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 17-09-2013 o 13:20.
Tadeus jest offline  
Stary 17-09-2013, 16:50   #224
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
- N... nie... nie, nie, nie... Uważaj... Hej, uważaj, szczelina na dziewiątej! Boże, jak mnie wystraszyłaś. Ryzykantka jak zawsze. I wcale cię za to nie kocham! Cholernie dziś zimno, co? Po wszystkim kubek czekolady w mesie?

Śnieżyca przybierała na sile. Zamarznięta ciecz zdawała się oblepiać cały kombinezon. Powoli tracił widoczność przez szybkę kasku. Aż w końcu szron oślepił go kompletnie, odcinając od wizji. Tej wizji.


Znowu był w kapsule. W takiej samej sytuacji. A raczej podobnej. Czuł, że przebywał tam znacznie dłużej. Jakby nikt nigdy nie miał po niego przylecieć.

Te obawy, które narastały w nim tuż przed przylotem Czarnej Gwiazdy, teraz zdawały się urzeczywistniać. Naprawdę miał zginąć w grobie za życia. Całkiem sam.

I wtedy coś stuka. Dlaczego? Przecież już miał być martwy. Tak to przekalkulował. Tak byłoby teraz prościej.

A jednak coś go podkusiło, żeby to sprawdził. Próba nachylenia zdawała się zrywać wszystkie jego mięśnie i ścięgna. Ostatnia rzecz, którą zrobi.


Te piękne, lśniące, bursztynowe oczy, zawsze przywodzące mu na myśl ich ulubioną galaktykę - teraz wyblakłe, poprzecinane czerwonymi żyłkami. Puste, jakby we wszechświecie nie miało być ani jednej gwiazdy. Wzywające jego imię i przeklinające swój los.

- Ann?



Nie krzyczał. Do pewnego stopnia zdołał się już przyzwyczaić... Ale przecież już zapomniał. Kiedy ostatni raz miał taki sen? Nie mógł sobie tego przywieść na myśl. I wszystko wróciło. Właśnie teraz. W nowej formie.


Wysłuchał wszystkiego. Przemyślał sprawę. Pan Schwartz najwidoczniej był przekonany, aby chociaż spróbować.

- Zakładam, że nie mamy łączności z resztą grupy? - powiedział, wstając z łóżka. Na szybko wskoczył do przytulnej łazienki, by przemyć twarz zimną wodą. Najwidoczniej limit snu właśnie dobiegł końca. Wychodząc z pomieszczenia rzucił - odosobnione miejsca zawsze są idealnym sposobem na przygotowanie pułapki. Chyba, że ktoś uprzednio sprawdzi teren - mówił ciągle, tym razem dobierając się do swojej torby z ekwipunkiem.

- Widzę to tak. Jako pański ochroniarz nie mogę pana do niczego zmusić, ale jeśli naprawdę jest pan przekonany co do tego spotkania, to zrobimy to na moich warunkach. Udamy się teraz na okoliczny bazar i zaopatrzymy się w jakiś pospolity sprzęt radiowy. Jakaś krótkofalówka. Dla pana nie rzucająca się w oczy słuchawka. Jeśli nam się poszczęści, natrafimy na Patricka. Tylko musimy się pośpieszyć - nie przerywał, zakładając kamizelkę oraz kaburę, a do paska podpinając granat. Na bazarze przyda mu się też kupić jakiś długi płaszcz, który zasłaniałby część jego ekwipunku.

Następnie ja pójdę na to miejsce spotkania, sprawdzę teren i poszukam dobrego miejsca do obserwacji, samemu pozostając niezauważonym. Pan w tym czasie wraz z pilotem uda się prosto do Czarnej Gwiazdy i powiadomi Mikhaiła oraz Pearl. Oni odeskortują pana do tych filtrów powietrza. Jeśli zauważę coś podejrzanego, dam rozkaz do ewakuacji - zatrzymał się przed wejściem - Wszystko jasne, czy są jeszcze jakieś pytania?
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline  
Stary 17-09-2013, 18:29   #225
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Obejrzał się za odchodzącą Pearl która dzielnie zajęła się najstarszą z trójki problematycznych radości rudowłosego mężczyzny. Uśmiechnął się lekko po czym spojrzał na patriarchę rodu "Niezbędnych Gombrowitzów". Cóż, obiadek obiadkiem, tylko najpierw musiał złożyć tą krypę do kupy. Roboty było dużo, ba, na dobre dwadzieścia parę godzin. Niemożliwe do wykonania w jeden dzień.

Pozostało mu sprawdzić co się da na zewnątrz i zamknąć Gwiazdę by nikt niepożądany się nie dostał do środka. Tylko.. jakoś tak nie za bardzo czuł się z tą odmianą imienia, ale w imię dobrych stosunków sąsiedzkich puścił to luzem. Ten Eustachy był jakiś dziwny, ot co, a wyuczona zawodowa podejrzliwość nakazywała ostrożność. Nagle, opcja obiadku zaczęła się robić mniej różowa... cóż, zobaczy się potem jak się zaniesie ten konwerter czy przyjąć zaproszenie czy nie.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 17-09-2013, 19:04   #226
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Targ go nie rozczarował, prawdę mówiąc nie spodziewał się niczego innego w garnizonie tego typu. Po pobycie na stacji górniczej wszystkie standardowe rzeczy i miejsca urastały do miana luksusu. Nie był do tego przyzwyczajony, lecz szybko nadrabiał zaległości. Obejrzał uważnie kombinezon, nie kłopocząc się tym roboczym. Od usterek głównie był Mikhaił. Zastanowił się. Miał sto kredytów i dodatkowe z przelewu wykonanego przez Schwartza, wydawanie wszystkiego byłoby błędem. Z drugiej strony... miał teraz coś na kształt własnego statku.
Wziął więc i wyposażenie dodatkowe. Do tego trzeba było dokupić coś zwyczajnego, ot koszulę i spodnie.

Od samych zakupów oderwała go tocząca się tuż obok rozmowa, na pierwsze sekundy. Potem przez trochę zbyt długo zagapił się na kobietę. Niezłych tu mają pilotów! Niestety mało spostrzegawczych. Patrick nawet nie widząc sprzętu, który kupiec chciał jej opchnąć, widział, że facet opowiada straszne bujdy.
Poza tym był to całkiem dobry sposób na nawiązanie nowych, nawet jeśli tylko chwilowych, znajomości. Odchrząknął.
- Ekhem - podszedł, ciągle trzymając w rękach kombinezon pilota. - Tak się składa, że słyszałem o Aerodynamics. Dwadzieścia lat? Wydawało mi się, że istnieją od czternastu dopiero. Na planetach Zaibatsu chyba jeszcze nawet nie wyrobili sobie porządnej marki, proszę mi przypomnieć?
Tego sam nie pamiętał, ale dobrze było popatrzeć na twarz kupca. Pewnie nie będzie sam mógł liczyć na zniżkę, lecz w tym przypadku bardziej liczyła się choćby odrobina sympatii ze strony członka tutejszego garnizonu. Może uda się czegoś dowiedzieć?
 
Sekal jest offline  
Stary 17-09-2013, 19:37   #227
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Pearl zagapiła się na komputer. Oglądając go wzrokiem osoby głodującej od wieków. Na propozycję zeskanowania swojej postaci przez chwilę milczała, jakby rozważając propozycję dziewczyny, potem jednak pokręciła głową:
- Nie, nie potrzebuję skanowania. Mam zupełnie standardowe wymiary. Raczej wszystko w rozmiarze XS doskonale na mnie pasuje. - Zerknęła na dziewczynę. Nie chciała jej zrazić do siebie. - Mam jednak do zeskanowania kilka zdjęć. Mogę to zrobić na twoim komputerze? Co do Nautilii... spędziłam tam kilka lat i mogę ci polecić kilka niezłych klubów, gdzie można się dobrze zabawić.
 
Eleanor jest offline  
Stary 17-09-2013, 20:09   #228
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Patrick -90kr


- Proszę pana, proszę nie przeszkadzać, ja tu transakcję przeprowadzam... - skrzywił się wyraźnie niepocieszony handlarz na uwagę Patricka. Miał już chyba świadomość, że nic z tego nie wyjdzie.
- A więc to tak... - kobieta popatrzyła najpierw na Patricka, potem na trzymany przez niego kombinezon pilota, a potem jeszcze raz na sprzedawcę.
- No dobrze, może się trochę zapędziłem z tymi latami - zaczął się tłumaczyć. - Mam szeroki wybór towarów i czasem mogę pomieszać jakiś szczegół, jednak to nadal świetna część! Obniżę cenę o 20%!
Kobieta spojrzała na niego z naganą. Najwyraźniej już się rozmyśliła.
- Przemyślę ten zakup...
- 40%!
- Żegnam.

Po czym oddaliła się w kierunku Patricka.
- Oni wszyscy kolorują jak mogą... - wskazała rząd stoisk i sprzedawców. - Tym razem sądziłam, że przynajmniej producent się zgadza. Cóż, chyba oszczędziłeś mi pomyłki za 70 kredytów - zmierzyła go ponownie wzrokiem, widać było, że wahała się jak go przyporządkować.
- Czyżby nowy rekrut do skrzydła technicznego? - uniosła brew. - Właściwie miałam iść na drinka do kantyny, ale... Czy wasze egzaminy na symulatorach nie zaczynają się za dwadzieścia minut? Chętnie z wami pójdę i zobaczę na co was stać, pilocie. Jak wam się powiedzie i traficie do zielonych może przyjdzie mi ochraniać wasz tyłek.

***

Tymczasem w transportowcu Gombrowitzów dziewczyny siedziały przy improwizowanym komputerze.
- Kluby? - oczy dziewczyny rozbłysły. - W życiu w żadnym nie byłam! Tato by mnie nigdy nie puścił... - zachmurzyła się. - A nawet jakby puścił, to w tym strasznych sektorze nic nie ma! Co stacja to tylko te okropne kantyny, tutaj nawet kawiarnia to szczyt luksusu! - załamała ręce, po czym nagle coś przyszło jej do głowy.
- A ten mężczyzna co z tobą był w statku to twój chłopak? Fajny, tylko jakiś taki rozgorączkowany. Wyglądał zupełnie jakby bał się moich sióstr. Gdybym ja miała chłopaka...
Spojrzała na Pearl, wyraźnie niepocieszona.
- Ale ty sobie skanuj to, o czym mówiłaś, ja skoczę zrobić nam herbatę z powidłami. Prawdziwe z tegorocznych upraw na Zarii!
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 17-09-2013 o 20:12.
Tadeus jest offline  
Stary 17-09-2013, 20:36   #229
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Landra roześmiał się i pokręcił głową. W sumie jej się nie dziwił, choć kadet w jego wieku to trochę późno, jak sądził.
- Nie, nie jestem nowy. Przybyłem tu niedawno, towarzyszę pewnemu człowiekowi, który ma tu swój biznes - wzruszył ramionami, nie było tu o czym mówić. - Też miałem iść do kantyny, ale mnie zaintrygowałaś. Jeśli wypadnę dobrze, stawiasz mi drinka. Jeśli nie, ja stawiam. Jestem Patrick, tak w ogóle.
Spojrzał na kobietę z uśmiechem, bardziej takiej do złej gry. Po zakupach i tak nie miał zbyt wiele kredytów do wydania. Za to dość mocno wierzył w swoje umiejętności.
 
Sekal jest offline  
Stary 17-09-2013, 20:48   #230
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
- Mikhaił nie jest moim chłopakiem. - Panna Klaine uśmiechnęła się do rudowłosej nastolatki. - Po prostu pracujemy razem. Myślę, że faktycznie był przerażony na myśl, co twoje siostry mogłyby zrobić jego ukochanej Gwieździe. A co do interesujących mężczyzn... mamy jeszcze na pokładzie pilota, który jest też całkiem... całkiem... - Zaśmiała się wesoło modelując w powietrzu kuszące męskie kształty. - Muszę skoczyć na nasz statek i przynieść materiały do skanownia. Zaraz wracam.

Pobiegła z powrotem do ich statku i poszła do Mikhaiła:
- Zabiorę te zdjęcia ze skrytki. Monika ma skaner więc będę mogła puścić jej do sieci. Może coś się znajdzie interesującego. Zabiorę też jedną tę strzykawkę. Może uda mi się zidentyfikować zawartość. Po za tym pomyślałam, że możemy podzielić się pieniędzmi. Osobiście myślę, że Roxowi należy się część za odkrycie schowka, zwłaszcza że teraz będziemy razem pracować, wiec zabiorę tylko pięćdziesiąt kredytów. Wy z Patrickiem zdecydujcie zdecydujcie jak postąpicie.
Włożyła strzykawkę między fotografie tak by nie było jej widać i ruszyła w kierunku wyjścia. zatrzymała się jednak nagle i odwróciła do mechanika z szerokim uśmiechem:
- Chyba wpadłeś w oko najmłodszej pannie Gombrowitz!
Nie czekając na jego reakcję wybiegła na zewnątrz i pospieszyła do transportowca.


Gdy ponownie znalazła się w pokoju z dziewczyną pokazała jej strzykawkę:
- Handlujecie różnymi rzeczami, może widziałaś już kiedyś coś takiego?
 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 17-09-2013 o 20:52.
Eleanor jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:13.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172