15-08-2016, 18:47 | #191 |
Reputacja: 1 | Grało się naprawdę fajnie. Były momenty lepsze i "mniej lepsze", ale z mojej strony patrząc sesja zdecydowanie na plus. W ramach niby torowej fabuły było sporo swobody w podejściu do rozwiązywania problemów, mocno to odczułem w pierwszym zadaniu Modesta w Talibanie, i utrzymywało się to właściwie do końca, mimo odmiennego zdania Pipboya. Czytało się dobrze, bo solidni współgracze i MG, postacie fajne, bo charakterystyczne; z historią i osobistymi sprawami wplatanymi w rozgrywkę. Dzięki za wspólnie pisaną sesję, i do przeczytania gdzieś, kiedyś
__________________ – ...jestem prawie całkowicie przekonany, że Bóg umarł. – Nie wiedziałem, że chorował. |
15-08-2016, 19:04 | #192 |
Reputacja: 1 | Ja również dziękuję za grę. Do ostatniej sceny było fajnie, potem narosła zbyt duża różnica w starciu storytelling vs fizyka i technologia dla biednego snaXa. Cała sesja jednak na plus, tak jak to ujął Baczy. Szkoda tylko, że praktycznie jedyne zetknięcie z innym graczem sam sobie stworzyłem, ale rozumiem też specyfikę swojej postaci. Może gdyby trochę inaczej wyszło z pozostałą dwójką agentów IAICA... ale nic, do następnego w każdym razie.
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |
15-08-2016, 23:38 | #193 |
Reputacja: 1 | Sekal, różnicę między storytellingiem a informatyką to byś dopiero zobaczył w finałowej bitwie w cyberprzestrzeni: AI vs netrunnerzy, do której ostatecznie nie doszło. Ze swojej strony napiszę jeszcze tyle, że "zdrada" Modesta naprawdę mnie zaskoczyła, fajnie że utrzymaliście nocne spotkanie w tajemnicy. Gdyby zamiast w Ganiłowa Kocur strzelił w komputer bracia Wolanda zostaliby zniszczeni na miejscu a tak zostali ostrzeżeni i zdążyli jeszcze narobić szkód nim snaX uwięził ich wyłączając wewnętrzny system. Zawinił wybór sposobu komunikacji: wiadomości tekstowe i holofony, przez co snaX i Modest nawiązali łączność tylko na krótki moment od uszkodzeniu ekranowania do włączenia zagłuszacza. Gdyby nie zapasowy potężny ładunek EMP w walizce Woland zdołałby uciec a osobowość Laury dalej funkcjonowałaby w jej ciele. Jak jednak pokazał mój ostatni post zwycięstwo Łowców było pyrrusowe, choć dla niektórych bolesne. A na akcji we Frontex Citadel skorzystają głównie ludzie, którzy nijak się do niej nie przyłożyli. Życie. Jeszcze raz dzięki za tysiąc zapisanych wspólnie stron. Proszę Eleanor o przeniesienie za jakiś czas sesji, komentarzy i materiałów do archiwum. |
16-08-2016, 13:31 | #194 |
Reputacja: 1 | Podczytywałam Was do końca, choć rzadko czytam coś, w czym nie gram. Gratuluję zakończenia przygody, z nadzieją na spotkanie na innych ścieżkach. Bounty, super zakończenie
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |
|
| |