26-04-2015, 21:55 | #81 |
Reputacja: 1 | Miraluka robił co mógł, ale sensory statku były beznadziejne. Na jego twarzy pojawiały się na przemian wyrazy złości i rezygnacji. Humoru nie poprawiali mu pachnący samogonem Nikto. Kehil lubił wypić od czasu do czasu, jednak uważał picie w trakcie misji jako przesadę. Odór jaki nosili ze sobą obcy, a także Lumber i Fall był kolejnym powodem wywołującym złość w młodym Poszukiwaczu. Inni zdawali się tego nie zauważać. Może to, że mieli oczy upośledziło ich węch?. Macki energi wylewały się z amuletu i oplatały dłoń w której Kehil go ściskał. Tego też nie widzą. Żałosne Teraz, po kilku godzinach poszukiwań mieli na pokładzie kapsułę ratunkową z ...kimś. Kehil nie znał się na medycynie. Nawet nie starał się ocenić stanu zdrowia mężczyzny. Zamiast tego szukał wskazówek. Odznaczeń, identyfikatorów, broni. Może śladów walki. Gdy już wiedział, że niczego nie znajdzie poszedł jeszcze raz ocenić samą kapsułę. Powinna mieć czarną skrzynkę z zapisaną trajektorią lotu. Może też da mu jakieś inne cenne informacje o rozbitku.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
26-04-2015, 23:11 | #82 |
Reputacja: 1 | Dorren przez ostatnie sześć godzin siedział w wieży działka. Wynudziłby się niemiłosiernie, na szczęście pożyczył datapad od Jedi i czytał książkę. Odnalezienie kapsuły przyjął więc z pewnym poirytowaniem, że ktoś przerywa mu ciekawą lekturę. - Co my tu mamy... - Mruknął, przyglądając się pasażerowi kapsuły. Był nieprzytomny, ale tliła się w nim jeszcze iskra życia. Zakasał rękawy i spojrzał znacząco na Khedryna - trzeba się było zająć tym gościem. Całe szczęście, że przytomnie zabrał ze sobą swój medpak. Chciał sprawdzić co dolega rudemu, a potem spróbować go obudzić w możliwie bezpieczny sposób. Ostatnio edytowane przez Wnerwik : 27-04-2015 o 13:35. |
27-04-2015, 01:04 | #83 |
Reputacja: 1 | Wstępne oględziny kapsuły i rannego nie przyniosły im wszystkich poszukiwanych odpowiedzi, ale nie były też zupełnie bezowocne. Wszystko wskazywało na to, że ranny został postrzelony z broni blasterowej. Raz celnie w bok i raz jedynie bardzo powierzchniowo, co nadpaliło mu dość standardowo wyglądającą kurtkę pozbawioną jakichkolwiek insygnii. Dodatkowo najwyraźniej ucierpiał też neurologicznie na wskutek bardzo niskiej ilości tlenu dostępnego w kapsule, jakby tego było mało, wydawał się mieć też poparzone dłonie. Powód tego ostatniego stał się widoczny, gdy Kehil bliżej przyjrzał się wnętrzu kapsuły. Znalazł tam rozłożony blaster, z którego ranny najwyraźniej próbował wyjąć ogniwo energetyczne i podłączyć je do systemów kapsuły, by je zasilić. Ślad po osmoleniu i spalony przewód pokazywały, że mu się to nie udało. Ogólnie wydawało się, że zmasowany ostrzał z broni blasterowej wycelowanej w ścianę wejściową kapsuły, która była zwyczajowo najwrażliwszym miejscem takich konstrukcji, nadtopił i przepalił wiele podsystemów. Jeśli chcieli cokolwiek z tego odczytać musieli dokonać odpowiednika chirurgicznej operacji i ostrożnie wydobyć z nadtopionej jednolitej masy, która była kiedyś elektroniką kapsuły, nieliczne nośniki, które mogły jeszcze przechowywać jakiekolwiek dane. Wypadało mieć tylko nadzieję, że znajdą cokolwiek co przetrwało w całości. Kompletowanie sensownych informacji z fragmentarycznych, uszkodzonych danych było bowiem długotrwałym i nie zawsze skutecznym procesem. Kehil percepcja d20=8 sukces Kehil, który postanowił przyjrzeć się dokładnie każdemu najmniejszemu detalowi w końcu odnalazł coś ciekawego. Mimo faktu, że nie odczuwał już skutków medytacji zdołał zauważyć niewielki metaliczny odłamek, który jakimś cudem znalazł się w ościeżnicy drzwi kapsuły. Był mocno nadpalony, jakby został oderwany od czegoś na wskutek eksplozji. Może wpadł do kapsuły w ostatnich momentach pospiesznej ucieczki i przytrzasnęły go gwałtownie zatrzaskujące się drzwi. Z jednej strony wyglądał na stworzony z jakiegoś wzmocnionego materiału, z drugiego tkwił w nim fragment elektroniki i sieci elektronicznych mikro-przewodów. Charles inżynieria d20(-2 za trudność +1 za omniskaner)=6 sukces Mechanik w iście mistrzowski i zaskakująco szybki sposób odczytał sygnatury mikroczipów i stwierdził, że prawie na pewno jest to część humanoidalnego droida bojowego. Prawdopodobnie chodziło o jakiś bardzo stary model, prekursora sławnej serii HK, wypaczenie łączeń wskazywało na to, że tak stare roboty mogły mieć już pierwsze usterki i zapewne nie reagowały już tak szybko na bodźce jak w czasach swojej świetności. |
27-04-2015, 16:29 | #84 |
Reputacja: 1 | Khedryn nie miał bladego pojęcia, czym napoili go Nikto, ale miał przeczucie, że po wypiciu tego cholerstwa mistrzowie z Rady Jedi miast ganiać za Sithami zaczęliby krucjatę naprzeciw tego... napoju. Smakowało, jakby wysikał to Hutt. Albo gorzej. Najnędzniejszy Dug by tego nie wypił, choćby oślepł wcześniej i chlać mu się chciało niemożebnie. Niech bantha obsra tego, kto uwarzył to świństwo. |
27-04-2015, 18:10 | #85 |
Reputacja: 1 | Khedryn moc leczenie d20=7 sukces Khedryn pomoc medycyna d20(+2 za moc +3 za medpak)=10 sukces Dorren medycyna d20(+2 za pomoc Khedryna +3 za medpak)=3 sukces Ostrożnie zabrali nieprzytomnego rannego do skromnego pokładowego ambulatorium. Znajdujący się tam stół i zbiornik kolto nie pozostawiały wiele miejsca na zbiorowiska, jednak było akurat wystarczająco dużo przestrzeni, by mogli stanąć po obu stronach rannego i podjąć próbę leczenia. Po rozcięciu odzieży szybko zabrali się do podawania koktajlu leków stymulująco-resuscytacyjnych i aplikowania bandaży regeneracyjnych na rany. Khedryn uważnie badał ciało Mocą, dodając własne uwagi, do tego, co Dorren widział na swoim skanerze medycznym. Po dobrych dwudziestu minutach walki o życie rannego rudzielca parametry zaczęły się stabilizować na przyzwoitym poziomie. Pozostało już tylko zmiksować odpowiedni dla rasy zastrzyk wzmacniający... odczekać i podjąć próbę wybudzenia... Pacjent żył, wypadało mieć tylko nadzieję, że jego mózg jeszcze się do czegoś nadawał. Khedryn moc leczenie d20=8 sukces Khedryn pomoc medycyna d20(+2 za moc +3 za medpak)=15 porażka Dorren medycyna d20(+3 za medpak)=10 sukces Wydawało się, że Dorren miał znacznie większe doświadczenie w skutecznym i sprawnym wybudzaniu nieprzytomnych rannych. Cóż, może jako żołnierz musiał robić to często, by wydobywać z nich informacje? Bezbłędnie odmierzył właściwa dawkę. 5 minut później rudy pacjent o nieistniejącej czuprynie otworzył oczy. - Gdzie? - wycedził z bólem. - Co ze statkiem? Gdzie ja jestem? Odruchowo spojrzał po dłoniach i pasach obecnych, jakby chciał sprawdzić czy mają broń, zerknął też po ich ubraniach, pewnie sprawdzając, czy nie mają symboli jakichś znanych organizacji. Próbował się poderwać, jednak mocno trzymały go więzy. I dobrze że trzymały, bo inaczej po takim nagłym ruchu pewnie spadłby z łóżka. - Jestem więźniem? Kim u licha jesteście?! Wydawał się bardzo podejrzliwy i wzburzony. |
27-04-2015, 18:33 | #86 |
Reputacja: 1 | Khedryn i Dorren ostrożnie wnieśli rannego brodacza do ambulatorium. Jedi machinalnie dmuchnął w zakurzoną ścianę. "Przydałoby się odświeżyć to pomieszczenie", pomyślał. "I trochę rozbudować." Było tu mało miejsca i niewiele ponad stół operacyjny oraz zbiornik kolto. Przydałoby się wymienić kolto na bactę. Działały one podobnie do siebie, jednak medykament z planet Manaan był słabszy i wolniejszy w działaniu. Był też jednak tańszy od Bacty, opalizującego czerwonawego płynu, roztworu bakterii alazhi i kavam. Vratiksowie wykorzystywali ten lek od tysiącleci. Bactę miesza się często z płynem ambori. Taki roztwór oddziałuje na organizm podobnie jak płyny ustrojowe i umożliwia gojenie wszystkich ran oprócz najcięższych, takich jak utrata kończyny. Cząsteczki bakterii kierują się ku uszkodzonym tkankom i przyśpieszają ich regenerację. Oprócz leczenia ran stosowana jest również do leczenia chorób, od kataru po złośliwą formę bandoniańskiej malarii. Kolto miało jednak jedną, wielką przewagę - było dużo tańsze. A ten wredny robal, cholerny Hutt, najwyraźniej był zbyt skąpy, by zapewnić swym współpracownikom lepszy sprzęt medyczny. |
27-04-2015, 18:44 | #87 |
Reputacja: 1 | Ranny wysłuchał spokojnych słów Jedi, jednak ciężko było stwierdzić, na ile był w stanie skoncentrować się i zrozumieć pełne ich znaczenie. Mrużył oczy i marszczył boleśnie czoło, jakby nadal odczuwał ból głowy, jego wzrok czasami stawał się mało wyraźny i skupiony. - Co? Jedi? - wydawało się, że jego świadomość na chwile odpłynęła, by wrócić nagle w niespodziewanym, głośnym wrzasku. - NIE! Wy nie rozumiecie! Nie ma czasu! - szarpnął się desperacko w więzach. - Macie tu broń? Musimy lecieć im pomóc! Oni ich zabijają! System Kaldera! Tam skoczyli! Oni ich... ich... Zemdlał. Ponowne szprycowanie go lekami, by się znowu wybudził po tak krótkim czasie mogło być ryzykowne, ale nie takie rzeczy robiło się w wojsku... |
27-04-2015, 19:11 | #88 |
Reputacja: 1 | - No, w końcu zaczyna dziać się coś ciekawego - rzekł Charles, kiedy wszyscy podchodzili do kapsuły. Przez większość czasu podróży nie miał za wiele do roboty, a przesiadywanie z Nikto postanowił ograniczyć do minimum. Bo choć początkowo całkiem fajnie się w ich towarzystwie siedziało, to kiedy ponownie zaproponowali mu flaszkę, zdecydował, że pora zająć się sprawami, którymi powinien zajmować się mechanik. Z dala od najętych Nikto. - Daj to - burknął do Kehila, wyciągając mu z ręki odłamek, odszedł na bok, oparł się plecami o ścianę i zaczął się przyglądać przedmiotowi przy świetle jarzeniówki. - Hm, to ciekawe... - mruknął, po czym zwrócił się do reszty. - To musi być część jakiegoś humanoidalnego droida bojowego, prawdopodobnie prototypu HK czy coś podobnego. Kiedy jedi i najemnik zabrali się za cucenie nieznajomego, Charles wcisnął odłamek z powrotem do ręki Miraluki i podszedł do kapsuły. Postanowił sam przyjrzeć się jej uważnie, licząc, że zauważy coś więcej, niż ślepiec. Może dałoby się ją rozebrać i zabrać jakieś ciekawe części? |
27-04-2015, 21:06 | #89 |
Reputacja: 1 | - Za uratowanie życia mógłby się chociaż odwdzięczyć sensownymi informacjami... - Harper przewrócił oczami. Nie mogło być za łatwo, nie? Z majaków rudobrodego dowiedzieli się jedynie, że mają ruszać do systemu Kaldera. Można powiedzieć, że lepsza taka informacja niż żadna, ale Dorren pragnął wiedzieć więcej... Ledwie chwilę temu przygotowywał dla pacjenta "koktajl pobudzający", więc dokonanie tego po raz kolejny nie było trudne. Wszelkie obliczenia były już wykonane - wystarczyło zmieszać odpowiednie dawki leków i po raz kolejny wbić strzykawkę w udo ocalałego. Co prawda mogło to być niebezpieczne dla jego zdrowia, ale było to poświęcenie na które Dorren był gotów. Płacili im za odzyskanie ładunku, nie za ratowanie załogi. - Lepiej się odsuń. Chyba nie lubi Jedi... Teraz moja kolej. - Uśmiech którym najemnik obdarzył Khedryna był co najmniej niepokojący... Ale może to z powodu dziwnych cieni, które rzucała zapalona przez Dorrena lampa. Jej światło świeciło prosto w oczy rudobrodego. - Jesteśmy z Naboo. Zostaliśmy wysłani na poszukiwanie waszego statku. Opowiedz co się stało, powoli i spokojnie. |
27-04-2015, 22:00 | #90 |
Reputacja: 1 | Charles inżynieria d20(+1 za narzędzia +1 za omniskaner)=15 sukces Tymczasem w ładowni mechanik rozpoczął proces stopniowego rozkładania kapsuły na czynniki pierwsze. Wkrótce niemal całą przestrzeń podłogi zajęły przeróżne płyty, klapy, pęki mniej lub bardziej spalonych przewodów, skupiska elektroniki i liczne drobne podzespoły systemu napędowego dysz kapsuły. A także pełno innego ciężkiego do zidentyfikowania złomu. Do tego dwa fotele z antywstrząsowymi uprzężami. Zrobił to na tyle zręcznie, że udało mu się nie tylko odzyskać ze stopionej masy kilka sprawnych kości pamięci, mogących zawierać nagrania z czujników kapsuły, ale też trochę całkiem sprawnych podzespołów nawigacyjno-napędowych. Te sprzedane razem z fotelami mogły na rynku dać około 50kr zysku. Pamięci dało odczytać się bez problemu, nie wymagało to specjalnych umiejętności informatycznych. Według zapisów kapsuła wystrzelona została niecałe 2 dni temu i pochodziła z Walliańskiej Pchły, wektor lotu statku-matki w momencie wystrzelenia faktycznie mógł potwierdzać, że ten szykował się do skoku do systemu Kaldera. *** W pokładowym ambulatorium Dorren podawał nieprzytomnemu rannemu ponowny miks mocnych leków. Ranny sprawność d20(+5 łatwy)=16 porażka Najwyraźniej jednak wycieńczony organizm nie był jeszcze na nią gotowy. Parametry życiowe nieprzytomnego gwałtownie wzrosły, przebudził się i poderwał, chwytając zachłannie powietrza. Jego źrenice były poszerzone, klatka piersiowa unosiła się i opadała w zatrważającym tempie, serce pulsowało jak szalone, skaner z medpaka rozbrzmiał alarmem. - Co wy... co mi zrobiliście?! - zarzęził, szarpnął się w więzach próbując odruchowo dotknąć klatki piersiowej. - Droidy... były w kontenerze... nie mogę... nie mogę oddychać... co wy mi... Ranny sprawność d20(+5 łatwy)= 1 krytyczny sukces Gdy wydawało się już, że jego krążenie, mimo prób farmakologicznej stabilizacji, zupełnie wysiądzie, parametry zaczęły się niespodziewanie stabilizować. - Ja... uch... - zaczerpnął powietrza. - Dziękuję, już mi chyba lepiej. Jego twarz nadal była czerwona, jednak oddychał niemal spokojnie. Puls spadł do normalnych wartości. - Nie rozumiecie, nie możemy marnować czasu! Gdy uciekłem na pokładzie trwała bitwa! Te cholerne blaszaki wdzierały się do kokpitu, zabiły chyba z trzech naszych, widziałem jak szykują statek do skoku, kapitan próbował odciąć im dostęp ale... Niech to szlag! - kaszlnął poirytowany. -Wszędzie był dym i wystrzały, nie mam pojęcia co się dokładnie działo! Błądząc wpadłem chyba prosto w ich grupę, psie syny miały karabiny blasterowe! Gdyby nie to, że blisko była kapsuła, nic by ze mnie nie zostało! Nie rozumiecie? Moi nadal mogą żyć! Jeśli chcecie odzyskać leki dla tego waszego zawszonego zaścianka musicie się spieszyć! Wydawało się, że był wyraźnie zdenerwowany tym, że jego ratownicy podchodzili do całej sprawy w taki spokojny sposób i pozwalali sobie na rozwlekłe rozmowy. Ostatnio edytowane przez Tadeus : 27-04-2015 o 22:05. |