29-03-2016, 23:50 | #31 |
Reputacja: 1 | Nie otwierajmy tej szafy z gustami co do systemów. Bo się zacznie Ja bardzo sobie chwalę Uniwersalną Mechanikę, choć nieco podrasowną. Polecam też banalnie proste Storium (które obecnie testuję) Nieważne. Jeśli to czas na jęczenie, to ja pojęczę o tym, że za dużo nas takich samych. Coś czuję, że sobie będziemy w kompetenta włazić. Prócz Maxa wszystko szerokie w uszach, głodne mordu i napakowane. Gdyby było 6 slotów do objęcia o różnych klasach - byłoby bardziej różnorodnie i wszechstronnie. Jestem natomiast pod wrażeniem, jak nasz MG operuje tu niebanalną jak dla mnie nomenklaturą S-F. Gratki Bardzo wciągające opisy, a magnetyczny pył naprawdę niezły. No ale: 1. Zgadzam się na buszowanie w statach. 2. Dla hecy, czy MG może rzucić czy Boris się zbudził. Prawdopodobnie powinien, ale wolałbym zdać się na los |
30-03-2016, 00:05 | #32 |
Reputacja: 1 | No, szczerze mówiąc, to nie widzę szansy na to, by miał się nie zbudzić. Bodźce były jednak zbyt intensywne. Gdyby to były mocne leki nasenne albo Boris miał jakaś medyczną przypadłość związaną ze snem to jeszcze. A tak szansę na taki wynik oceniam na poniżej 5%, czyli na d20 się nie da, panie |
30-03-2016, 07:13 | #33 |
Reputacja: 1 | Wow. To się nazywa wejście smoka Co do cech to jestem za. Właściwie miałbym nawet powód, żeby parę punkcików mieć w pilotażu, wszak Max nalatał się w swoim życiu na kontrakty z ojcem, a on był pilotem. Coś tam synowi pewnie chciał przekazać ze swojego fachu. W sumie niepotrzebnie naładowałem tyle w cechy ofensywne, skoro mamy do dyspozycji trzech soldatów. No ale jak mamy czekać do wylądowania, to na razie wszystko, co Goldmann może zrobić, to sprzedać im trumnę i metr ziemi na jakiejś planecie ^^ E. jak tu wygląda pomaganie innym graczom w wykonywaniu akcji? Jeśli gładkolicy zadeklarowałby pomoc naszej uroczej damie, dostałaby za to jakieś bony? Ostatnio edytowane przez MTM : 30-03-2016 o 07:18. |
30-03-2016, 11:07 | #34 |
Reputacja: 1 | To zależy w jaki sposób masz nadzieję pomóc Ale ogólnie wspomaga się mechanicznie poprzez test tego samego, co testuje osoba, którą wspieramy. Jak nam się uda to ta osoba dostaje +2 do swojego testu. Nie zawsze jest to możliwe, bo na logikę są czynności, w których dodatkowa osoba bardziej przeszkadza niż pomaga |
30-03-2016, 11:50 | #35 |
Reputacja: 1 | Copilot na pewno by nie zaszkodził Może pomóc w domyślaniu się na przykład, które guziki wcisnąć. Co dwie głowy to nie jedna Nie wiem, jak Ty widzisz tę scenę. Mówisz, że nie ma tam miejsca na pomoc? |
30-03-2016, 11:52 | #36 |
Reputacja: 1 | Dodałem parę dodatkowych okoliczności Z pilotażem zero to jej nie pomoże. Chyba, że w przyciskaniu jak największej ilości losowych guzików Ale ktoś z pilotażem by mógł. Tak jak pisałem. Jeśli poprawianie Cech to po zamknięciu pierwszej części przygody, a nie w środku akcji |
30-03-2016, 13:44 | #37 |
Reputacja: 1 | Okej, to spróbuję wykorzystać inną okazję. Odpiszę, jak wrócę do domu. |
30-03-2016, 19:33 | #38 |
Reputacja: 1 | @T - te moje spanie wyszłoby trochę groteskowo Czy jest szansa na opis tego całego statku? Czy to jeden długi korytarz bez przedziałów tylko z siedzeniami? A na końcu jakaś ładowania? Jak daleko poleciała postać Miry? Czy to w ogóle duża jednostka? --------- Niedoszłego ochotnika nie mam zamiaru przekonywać. Jeśli po drodze mam coś na rodzaj liny, kabla, materiału - to mogę to wyrwać i przytroczyć do siebie biedaka. Ostatnio edytowane przez Martinez : 30-03-2016 o 19:37. |
30-03-2016, 20:34 | #39 |
Reputacja: 1 | Plan Martineza będzie planem B Jeśli nie zwiążą tego małego człowieka słowa Maxa, to na pewno skutecznie zrobi to kawałek kabla |
30-03-2016, 20:44 | #40 |
Reputacja: 1 | Kokpit > krótki korytarz > Prostokątna ładownia wypełniona fotelami > maszynownia/kibel/pomieszczenia techniczne. Ładownia to z konstrukcji puste pomieszczenie. Obecnie jest tam wystarczająco foteli, by w miarę przytulnie upchnąć koło 20 osób. Czyli nie wiem ile może mieć ze 10 metrów? Inu była już przy wejściu do korytarza i cofnęło ją tak gdzieś do połowy ładowni. To nie jest bardzo daleko, ale zegar tyka, a postępy nie są proste Co do pomysłu, by po prostu ktokolwiek bez pilotażu tam pobiegł i szarpnął za stery. W normalnym samolocie jest spora szansa, że spowodowałoby to przeciągnięcie i niekontrolowane runięcie w dół mimo skierowania dziobu w górę, a to jest statek kosmiczny z budową przystosowaną do lotów w przestrzeni (bardziej latające pudełko niż ptak), w atmosferze daleko mu do zręczności myśliwca i jest wrażliwszy na wariackie pomysły. Ostatecznie, jak wszystko zawiedzie, to można spróbować Co do kabla, to jakiś może iść pod sufitem ładowni, gotowy do odcięcia nożem. Powiedzmy, że Boris potrafi odróżnić hydrauliczny od elektrycznego, tylko nie wiem czy to się da zrobić na szybko, szczególnie przy niechętnym partnerze do wiązania i siłach działających na pasażerów. |