Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-05-2016, 19:19   #41
 
Roarino's Avatar
 
Reputacja: 1 Roarino nie jest za bardzo znany
Gandero

Siedząc w pomieszczeniu na pokładzie statku rozmyślałem co będzie dalej? Gdzie lecimy? Co będziemy robić? Kim jest ten mistrz, o którym mówili? Pewnie jakiś sędziwy staruszek o niezwykłej mocy.
Nie mogę się doczekać spotkania z tym "mistrzem".
Poczułem głód więc wstałem z siedzenia podszedłem do drzwi i nacisnąłem przycisk ten, który miał zawołać droida.
Obróciłem się w stronę moich towarzyszy, których imion jeszcze nie znałem i powiedziałem.

- Ja jestem Gandero, a wy jak macie na imię??
 
Roarino jest offline  
Stary 26-05-2016, 20:13   #42
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację


Kali nie trzeba było dwa razy zapraszać do jedzenia. Niedawna niewolnica cierpiała niedożywienie całe swoje życie.
Gdy tylko nadarzyła się okazja zaczęła zapychać usta żywnością, skulona na okrętowej koii odpowiedziała chłopcu.
- Ja jestem Kali, po prostu Kali.

 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline  
Stary 27-05-2016, 06:16   #43
 
juzeffe's Avatar
 
Reputacja: 1 juzeffe nie jest za bardzo znany
Mer'Var

-Mam na imię Mer'Var- powiedziałem i ponownie oddałem się rozmyślaniom. Tyle pytań kotłowało się w mojej głowie. Dlaczego te dziwne wojowniczki wezwały mnie na statek? Czym zwróciłem ich uwagę? Kim są moi współpasażerowie?
Usiłowałem odpowiedzieć sobie na te pytania do czasu, aż rozbolała mnie głowa. Postanowiłem więc zająć się jedzeniem...
 

Ostatnio edytowane przez juzeffe : 27-05-2016 o 08:06.
juzeffe jest offline  
Stary 28-05-2016, 21:22   #44
 
Proxy's Avatar
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Vossarinka nie należała do rozmownych osób. Nie udzieliła więc odpowiedzi na rzucono luźno pytanie. W zamian za to obserwowała uważnie każdego z osobna dystansując się od wszystkich. Nie była ani między swoim ludem ani między znanymi jej osobami. Sceptyczne podejście musiało się poddać w przypadku jedzenia. Żołądek był całkowicie pusty a z wypowiedzi spraszającego mężczyzny wynikało, że jedzenie było im podarowane w gościnie.
W jej głowie mnożyły się pytania, lecz nie były one skierowane do młodych towarzyszy.
 
Proxy jest offline  
Stary 30-05-2016, 10:13   #45
 
KevinPL's Avatar
 
Reputacja: 1 KevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znany
Pokład kanonierki DP20
Kali, Gandero, Manu-Ka, Mer'Var, Vao Gella (0 Poziom, 0/20 PD)

Od dobrych kilku minut czekacie na wezwanego przez was droida, który ma przynieść wam coś do jedzenia. W brzuchach macie pustki, a dźwięki jakie wydają nie są zbyt przyjemne, co wprawia was jedno po drugim w niemałe zakłopotanie. W końcu siedzicie tam i w pewnej chwili usłyszeliście dźwięki kroków zbliżające się do was, aż w końcu ich odgłos ucichł tuż za drzwiami...
Wnet otworzyły się drzwi, a za nimi ukazał się waszym oczom droid trzymający na rękach dużą tacę wypełnioną świeżymi owocami i wszelkimi zdatnymi do jedzenia rzeczami poczynając od mięsa różnych stworzeń po dziwnie wyglądające rośliny. Droid podszedł do stolika ustawionego pośrodku pomieszczenia, zaś wy siedząc na łóżkach poustawianych po jego obu stronach tylko czekaliście na to aż postawi on ową tacę na tymże stoliku. Nie trwało to długo, aż bez słowa taca została położona na stole, a wy mogliście podejść i raczyć się tym jakże smakowicie wyglądającym jadłem, jednak gdy tylko rozpoczęliście jedzenie poczuliście ,że statek wystartował zaś chwilę później rozległ się metaliczny dźwięk trącego metalu, oraz poczuliście delikatne szarpnięcie. W kilka minut później znów otworzyły się drzwi do waszego pomieszczenia ,a w progu stanął ten sam człowiek ,który was tutaj przyprowadził, jednak nie był on sam gdyż przyprowadził kolejną trójkę dzieci przy czym dodał:
-Witajcie ponownie, przyprowadziłem wam gości, O! widzę ,że już wzywaliście droida, podzielcie się proszę z waszymi nowymi lokatorami ,a gdy skończycie dajcie znać przez ten oto interkom (mężczyzna wskazuje na małe urządzenie przy drzwiach), a potem połóżcie się i odpocznijcie. Powiedział po czym znów zniknął za drzwiami.
Zgodnie z prośbą usiedliście razem ze swoimi nowymi towarzyszami, teraz jest was szóstka, a nowo przybyli okazali się dwojgiem rodzeństwa o imionach Sara i Teman i lekko oszołomionym jeszcze po utracie przytomności chłopcem imieniem Vao ,jak wynikało z relacji siostry z owego rodzeństwa. Wszyscy w ciszy zaspokoiliście głód i gdy Sara podniosła się by zgodnie z prośbą powiadomić o skończonym posiłku przez interkom statek nawiedził bardzo silny wstrząs, który przewrócił dziewczynkę i pozrzucał was z łóżek. Podnosiliście się dość ociężale ,a gdy już prawie wszyscy stali na nogach rozległ się ogromny huk i za waszymi plecami doszło do dużej eksplozji. Poszycie ,cała ściana waszego pomieszczenia praktycznie zniknęły w ułamku sekundy ,a do środka wdarły się silne podmuchy wiatru. Wszyscy znów wylądowaliście na podłodze, i próbowaliście utrzymać się w statku łapiąc się czego tylko się dało. Jednak nie wszystkim się ta sztuka udała ,gdyż pierwszy wstrząs był tak silny ,że wyrzucił małego Vao właśnie pod tę ścianę ,która wybuchła nie pozostawiając po nim żadnego śladu.... Statek mocno przechylony był na prawą burtę, a wokół panował totalny chaos, hałas był tak silny ,że ciężko było usłyszeć cokolwiek innego poza wiatrem i dźwiękiem syreny alarmowej. Po kilku minutach jednak za sprawą droidów naprawczych ,ściana została prowizorycznie załatana ,a wy mogliście ponownie odetchnąć, jednak statek znów był zmuszony wylądować.....
 
KevinPL jest offline  
Stary 30-05-2016, 11:19   #46
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację


W czasie całego zamieszania Kali trzymała się jak najdalej rozerwanej strony, chwyciła się czegoś stabilnego by nie być rzucaną z miejsca na miejsce.

 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline  
Stary 31-05-2016, 14:12   #47
 
Roarino's Avatar
 
Reputacja: 1 Roarino nie jest za bardzo znany
Gandero

Wstrząśnięty tym wydarzeniem odszedłem jak najdalej od tej ściany przestraszony, że może to stać się ponownie. Podszedłem blisko drzwi i powiedziałem przez interkom:

- Co się stało ??
 
Roarino jest offline  
Stary 31-05-2016, 18:47   #48
 
juzeffe's Avatar
 
Reputacja: 1 juzeffe nie jest za bardzo znany
Mer'Var

Przestraszony tym wydarzeniem, siadłem ponownie na swoim łóżku i próbowałem się uspokoić. Jednak moje próby spełzły na niczym. Adrenalina krążąca w moim ciele skutecznie mi to uniemożliwiała. Nagle zacząłem uświadamiać sobie powagę całej sytuacji. Zrozumiałem, że mogło mi się przydarzyć to co temu chłopcu Vao. Gdy to do mnie dotarło, wzdrygnąłem się mimowolnie i postanowiłem cały czas, jaki będę na statku, trzymać się z daleka od pechowej ściany.
 
juzeffe jest offline  
Stary 08-06-2016, 19:35   #49
 
Proxy's Avatar
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Takie wydarzenia nie powinny się zdarzyć zgodnie z tym, co było jej powiedziane. Gdy wszystko się uspokoiło, a marny los nie przypadł jej, Manu-Ka udała się do drzwi starając się wyjść z pomieszczenia i znaleźć jakiegokolwiek załoganta.

- Kobieta w pancerzu mówiła, że tu będzie bezpiecznie. Nie jest. Chcę się odpłacić za posiłek i opuścić statek - odezwała się jednostajnym tonem mającym metaliczny pogłos.
 
Proxy jest offline  
Stary 09-06-2016, 12:02   #50
 
KevinPL's Avatar
 
Reputacja: 1 KevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znany
Pokład kanonierki DP20
Kali, Gandero, Manu-Ka, Mer'Var(0 Poziom, 0 PD)

Choć było już po wszystkim, i wszyscy w pomieszczeniu mogli odetchnąć to wciąż przeszywał ich strach przed powtórką tego co się stało. Wszystko to wskazywało na to iż nawet na tym statku nie jest do końca bezpiecznie pomimo zapewnień ze strony tych, którzy ich na ten statek przyprowadzili. Kali wciąż stoi niczym przyklejona do ściany i zdenerwowana kurczowo trzyma drabinki pozwalającej na wejście, na górne łóżko, lecz z każdą sekundą daje radę jakoś opanować swoje myśli oraz oddech, który przez zaistniałą sytuację jest ciężki do opanowania. Gandero podszedł do interkomu przy drzwiach i naciskając każdy możliwy przycisk stara się wywołać kogoś by dowiedzieć się czegokolwiek o tym co się wydarzyło, jednak odpowiadają mu jedynie szumy. Mer'Var powoli odsuwa od siebie strach jaki napadł go w czasie wybuchu i tej chwili gdy mały Vao wyleciał przez wybitą w kadłubie dziurę, przytłaczające go myśli zaczynają ustępować i chłopiec odzyskuje świeżość umysłu. Manu-Ka zaś wręcz przeciwnie do pozostałych nie była wystraszona, przeżyła już wiele sytuacji ,w których obawiała się o swoje życie i co prawda nie wywarło to na niej jakiegoś szczególnego efektu jednak sama świadomość tego iż to bezpieczne miejsce jak zapewniali ludzie w zbrojach wcale nie było takie bezpieczne, udała się więc do drzwi i nacisnęła przycisk otwierający je. Na to zareagowali wszyscy patrząc ze zdziwieniem, ale jeszcze bardziej zdziwiło ich to jak wygląda korytarz...



Jest on w dużo bardziej opłakanym stanie niż ich pomieszczenie, wszędzie zwisały powyrywane z sufitu kable, na posadzce leżały kawałki metalowych kratownic ,które normalnie wisiały ponad ich głowami tworząc owy sufit i utrzymując tam zwisające teraz kable. Na całej długości korytarza, teraz niezwykle ciemnego ze względu na ledwo działającą jedynie jedną z czterech lampę, która dodatkowo migała co chwila rozjaśniając słabym światłem jedynie na chwilę korytarz... Niektóre ze zwisających kabli były przerwane, co powodowało ich iskrzenie co parę sekund co zapewniało również dodatkowe źródło światła migającego na przemian z lampą. Naprzeciw stojącej Manu-Ki widniały na wpół otwarte, zapewne zacięte drzwi do pomieszczenia medycznego, z lewej strony korytarz prowadził do ładowni i rampy załadunkowej zaś z prawej do kilku innych pomieszczeń, rozwidlenia oraz ledwo widocznego w oddali kokpitu, jednak nigdzie nie było widać obrońców....
 
KevinPL jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172