Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-04-2018, 22:56   #41
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację

- Huttowie? W życiu bym się nie spodziewał. Ale już jednego dziwacznego hutta tu spotkałem, więc może i tak...
Pułkownik zamyślił się.


- Znam hutta Mikę, przynajmniej z widzenia. Był tu szychą, może nie największą, ale jadał obiady z Gubernatorem Planety – skrzywił się lekko.


- Rozruszał stary fragment kopalni timonium, który wszyscy uznawali za nieopłacalny, schodził nawet w te ruiny, tunele pod miastem. Kiedy wybuchla zaraza, zabrał swoich ludzi i poszli właśnie tam, najpierw do tuneli, w miejsce gdzie łącząsię one z szybami kopalni. A potem, kiedy wrócili, wyszli z miasta. Nie mówili dokąd poszli, ale może zostawili jakieś informacje w swoim biurze kopalni? Wszystkie biura są zamknięte na czas kwarantanny, ale sądzę, że Gbernator da wam zgodę na wejście – uśmiechnął się krzywo. Zaraz jednak spoważniał.


- Imperium mówiło, że przyśle nam pomoc i owszem, przysłali Interdyktor dla wzmocnienia blokady... ale nic dla ludzi. Typowe. Ale wy macie Imperialną eskortę. Ciekaw jestem, czy nie rozmawialiście z komodor Krin?


- Drzwi hangaru zamykają się coraz bardziej, lada chwila stracimy łącze z eskadrą Saber – wtrącił się Sane.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline  
Stary 04-05-2018, 09:57   #42
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Lyrio czuł jak czas powoli się zawęża niczym gardło jakiegoś węża, który już przełknął swoją ofiarę. Informacje podane przez najemnika, zawsze coś znaczyły, lecz nie mówiły za wiele. Eskadra Saber mogła odlecieć, Łowca coś czuł, że najwięcej czasu będą wędrowali w podanych tunelach. Odwołał pilotów a potem powiedział do Pułkownika.

-Czyli pod miastem istnieje sieć tuneli…- zamyślił się na chwilę Khort- Czy wejście do jakiegoś jest w pobliżu i czy dostanę się nimi do biura kopalni? Któryś z Twoich ludzi zna te podziemia?

Khort raczej nie chciał czekać do odbioru szczepionki, bo mogło to pochłanąć strasznie dużo czasu. Z drugiej strony zostawienie PROROKA z ładunkiem też mu się nie widziało. Czuł jak rośnie w nim irytacja, powoli wydostając się przez pory twarzy, wylewające z siebie pot produkowany przez gorąc Tel Bollin.
 
Pinn jest offline  
Stary 09-05-2018, 11:58   #43
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację

Niestety dla Łowcy, musieli trochę poczekać. Eskadra Saber odleciała z powrotem na Gwiezdny Niszczyciel, zaś towarzysze stracili około godzinę, zanim Gubernator planety przybył do hangarów, wraz z większą ilością swoich urzędników, techników i ochroniarzy. Sam władca miasta i być może planety, był starszym mężczyzną w dobrze wykonanym, ale obecnie nieco sfatygowanym stroju, modnym jakieś kilkanaście lat temu w Senacie Republiki.


- Gubernator Samo-La. - Pułkownik przedstawił wchodzącego.

Ten skinął głową i zwrócił się do Lyria.
- Nie wiem, jak panu dziękować, kapitanie Khort. Z wiadomości, które otrzymałem wynika, że być może uratował pan przynajmniej całe miasto, przywożąc tu lekarstwo. Chciałbym panu osobiście podziękować. Pułkownik informował mnie, że poszukujecie Hutta Miki?
Przyjął od Navy datapad i poświadczył przyjęcie ładunku. Jednocześnie z poświadczeniem wyświetliły się informacje które potwierdzały wyłączną własność PROROKA ustanowioną na Lyrio Khotra i anulowały nagrodę za jego głowę. Gubernator nie dał po sobie poznać zdziwienia, kontynuował.
- Mika to dość… nietypowy przedstawiciel swojej rasy. Myślę, że sam się pan o tym przekona, gdy go pan znajdzie. Zajmował się badaniem tuneli kopalni, obecnie zamkniętej. Proszę – podał Lyrio klucz elektroniczny – tym możecie otworzyć wrota do kopalni, jeśli chcielibyście się tam udać. Poza tym, może znajdziecie jakieś informacje w jego biurze?
Jeden z asystentów Gubernatora podał Sane’owi inny klucz elektroniczny, oraz coś co wyglądało na kartę dostępu do pojazdu.
- To kopia kluczy do biur Miki, oraz karta dostępu do ciężarówki, zaparkowanej przed hangarem. Możecie z niej korzystać jak długo jesteście w Tel Bollin.


- Niestety rozładunek leku potrwa. Mamy mało sprzętu i ludzi, a nie chcemy ryzykować uszkodzenia zawartości skrzyń. Tak więc Wasz statek musi tu poczekać, przynajmniej dzień lub dwa. Jeśli chcecie, mogę wam wskazać hotel, w którym zorganizowaliśmy dla was pokoje. Na koszt urzędu. – wtrącił się pułkownik.

Po chwili odeszli na bok, aby zająć się koordynacją rozładunku. Tu niestety mieli rację. U huttów i na ISD „Vengeance” pracowało dużo droidów ładunkowych, które sprawnie i bez przerw mogły zajmować się magazynami PROROKA. Tutejsi mieli tylko swoje ręce, bo nawet wózków repulsorowych jakby… nie było.
- Faktycznie, ręcznie to im się zejdzie. – stwierdził Sane.
- No więc co robimy, kapitanie? Mamy do wyboru kanały, tam gdzie szedł hutt, lub jego biura. – z nieodgadnionym wyrazem twarzy Nava spoglądała na Lyria.
Ziggy wyświetlił holograficzną mapę miasta. Było ono zbudowane niemal na planie okręgu, dokładnie wypełniając szczyt płaskowyżu, na którym było zbudowane. Z jednej strony, przy samym murze granicznym wznosiła się wielka wieża, naprzeciw niej, w osi miasta, po drugiej stroni okręgu znajdowały się hangary. Po chwili zapaliły się dwie kropki.
- Panie Lyrio, Tutaj znajdują się wejścia do kopalni.
- Dość daleko. – Nava skrzywiła się.
- Panno Navo, tutaj natomiast znajdują się biura hutta Miki. – Ziggy wskazał drugi punkt.
- Prawie tyle samo drogi co do kopalni, tylko w drugą stronę. Nie mogli sobie tych biur bliżej postawić? – Sane nie był zachwycony widokiem na planie.

Po chwili Gubernator wraz z Pułkownikiem podeszli do grupki Łowcy. Samo-La zwrócił się do Lyria.
- Mamy jeszcze jeden problem. Wygląda na to, że załoga wieży, gdzie mieszczą się stanowiska artyleryjskie i centrum łączności, nie odpowiada na próby połączenia, a człowiek, którego tam posłaliśmy długo nie wraca. Dostaliśmy jakiś fragment wiadomości, ale jest nie do odczytania… kapitanie, czy mógłbym poprosić o pomoc? Czy byłby pan skłonny zbadać dla nas wieżę? Póki co nie mamy ludzi, aby ich tam posłać…
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.

Ostatnio edytowane przez Prince_Iktorn : 09-05-2018 o 12:06.
Prince_Iktorn jest offline  
Stary 09-05-2018, 12:32   #44
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Lyrio trawił wszystkie informacje patrząc na holograficzną mapę miasta. Gubernator Samo-La okazał się człowiekiem co najmniej hojnym. W Łowcy rosło jakieś dziwne uczucie, prześwitujące przez rozgrzane ciało, uderzające jak blaster w ścianę. Tak robił coś znaczącego, pozornie przynajmniej dobrego. Pomyślał, że jeszcze dwa lata temu dusił się w podmieście Nar Shaddaa zabijając płotki dla nieco tylko ważniejszych graczy. Teraz Khort popatrzył zamyślony w górę szybu hangaru czując nietypową dumę. Strzelił kostkami a następnie karkiem. Na twarzach grupy namalował się dyskomfort. Nigdy nie rozumiał, czemu większość ludzi tego nie lubi. Tragarze powoli rozładowywali ładunek a on był już pełnoprawnym właścicielem PROROKA oraz wolnym obywatelem przeklętego Imperium. Kiedy Samo-La odezwał się Khort zachował grzeczny dystans.

-Nie mogę Pana zapewnić czy zajmę się tą prośbą. Moje zadanie jest conajmniej naglące. Niemniej jeśli będzie mi po drodzę postaram się zająć tą sprawą. Mam jeszcze pytanie- Lyrio spojrzał w oczy starszego mężczyzny- Ktoś dowodzi buntownikami czy mamy doczynienia z chaotycznymi zamieszkami? Opór jest znaczący? Z nieba widziałem, że miasto jest w niezłym bałaganie.
 
Pinn jest offline  
Stary 10-05-2018, 13:49   #45
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację

Pułkownik zbliżył się o krok.
- Niestety nie wiemy. Wydawało by się że to małe, niezorganizowane grupy. Zmuszają nas jednak do dużego rozproszenia sił, aby zapewnić ochronę cywilom. Z czasem sobie z nimi poradzimy, ale musimy ich neutralizować jedna grupa po drugiej. Ich chaotyczne działania wcale w tym nie pomagają.

Gubernator skinął głową na słowa korporacyjnego najemnika.
- Tak, pułkowniku. Poza tym uważamy, że to trochę dziwne, aby na skutek tak szybko rozprzestrzenionej plotki ludzie tak prędko zorganizowali się do zamieszek. Ja też nie rozumiem, czemu to robią. Mamy punkty medyczne, staramy się pomóc jak możemy. Teraz nawet mamy prawdziwe lekarstwo. Te zamieszki nic im nie dadzą…
- Nie widzieliście zamieszek w slumsach Nar Shadaa .– Lyrio bardziej odczytał słowa z ruchu warg niż usłyszał szept Navy.

- W każdym razie – kontynuował Gubernator – to tylko kwestia czasu, zanim zapanujemy nad sytuacją. Jeśli pan chce, możemy wytyczyć wam na planie dojazd do wieży, którym ominiecie zamieszki. Poprzedni patrol tam wysłany szedł tamtędy i nie mamy raportów o niepokojach w tamtym rejonie.
- Tyle że z tamtym patrolem nie mamy kontaktu. Zrobicie jak uważacie, po prostu… byłoby dobrze gdybyście nam pomogli. Teraz nie mamy ludzi i to naprawdę paskudny zbieg okoliczności. – sucho dodał Pułkownik.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline  
Stary 11-05-2018, 13:17   #46
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Pora na przygodę... piasek Tel Bollin.

Lyrio wysłuchał słowa dwóch mężczyzn, lecz nadal nie był przekonany. Chciał znaleść Mikę i zwiać swoim, już należącym w pełni do niego statkiem ku nowemu życiu. Nie widział sensu robić z siebie świętego, zresztą to nigdy nie było jego manierą. Nieco zdenerwowany spojrzał po kompanach i skierował się nieco do wyjścia.

-Przykro mi panowie, lecz mam zadanie. Może, gdy tylko znajdę Mikę pomogę wam z waszymi problemami. Ostatnie tygodnie nauczyły mnie pokory. Proste zadania czasem mogą okazać się naprawdę paskudne- Khort uśmiechnął się lekko i zbliżając się do drzwi podziemnego hangaru machnął ręką na Navę i Sane’a.

-Udajemy się do biura Miki. Sane na pewno chcesz z nami iść?- Lyrio spytał się z szczerą troską- Może być nieprzyjemnie. Decyduj bracie- Łowca odwrócił się do młodego mechanika patrząc mu w oczy. O dziwo znalazł tam jakiś nie widziany wcześniej hart ducha. Sane zaczynał zdecydowanie wchłaniać rządzę przygody. Oby tylko wyszli z tego cali.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 11-05-2018 o 13:20.
Pinn jest offline  
Stary 15-05-2018, 10:20   #47
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację

W hangarze

Obaj mężczyźni pokiwali głowami na słowa Łowcy.
- W porządku, rozumiemy. I tak zrobił pan dostatecznie dużo. – odparł gubernator, po czym razem z pułkownikiem zajęli się organizacją rozładunku PROROKA.
Sane natomiast podniósł torbę z narzędziami i poprawił kaburę z blasterem.
- Nie wiadomo co tam znajdziemy. Może potrzebna będzie pomoc dobrego mechanika. – Technik uśmiechnął się, po czym wszyscy ruszyli do wyjścia z hangaru.

Ulice Tel Bollin

Na ulicach miasta przelewały się tłumy ludzi i istot różnych ras. Wszyscy spieszyli się, aby wrócić do domów, dostać się do punktów medycznych, aby ukryć się przed zamieszkami.


Gdzieniegdzie widoczne były unoszące się w niebo słupy czarnego dymu. Opancerzeni żołnierze i najemnicy SSK próbowali zaprowadzać porządek, a duża ich grupa kierowała się właśnie w stronę hangaru, widocznie w celu zabezpieczenia leku.
- Poprowadzę. – Nava od razu wskoczyła za pulpit sterowniczy ciężarówki.

Sane i Ziggy załadowali się na pakę, pozostawiając drugie miejsce w kabinie dla Lyria. Po chwili, z cichym pomrukiem repulsory uruchomiły się i pojazd uniósł się lekko nad ziemię.
- Karabast. – Zabraczka zaklęła nawet bez specjalnego przekonania. – to jakiś stary model. Mają ograniczniki wysokości. Nie polecimy wysoko, najwyżej pół metra nad ulicą. – skrzywiła się wyraźnie.
Ruszyli. Tłum rozstępował się przed pojazdem, po czym natychmiast pojawiał się z powrotem, gdy tylko pojazd przejechał. Nava od czasu do czasu musiał użyć syreny, aby poradzić sobie z przejazdem przez co bardziej zatłoczone kręte uliczki.

Po kilkunastu minutach tłumy zaczęły rzednąć, by po chwili zaniknąć całkowicie. Zabraczka poluzowała wibroostrze w pochwie, gdy prowadziła pojazd dalej, w stronę, gdzie według mapy powinny być biura Miki. Byli już bardzo blisko. Po następnym zakręcie zatrzymała ciężarówkę. Pod budynkiem z oznaczeniami biura „Mika Mining Comp.” ulica była zablokowana przez tuzin ludzi w ciemnych pancerzach najemników oraz dużą grupę cywili. Kilkoro spośród cywilów było skutych, w stronę żołnierzy niosły się okrzyki.
- Bandyci!
- Złodzieje!
- Nie jesteśmy buntownikami, tu nikt nie ma broni!
Na oczach Lyria jeden z mężczyzn z tłumu zaczął coś tłumaczyć kobiecie bez hełmu, ta jednak chwyciła go i niemal rzuciła na ścianę.





W tej samej chwili z tłumu wybiegła kobieta w podniszczonym ubraniu, trzymająca za rękę małą dziewczynkę i podbiegła do ciężarówki od strony Lyria.





- Błagam, pomóżcie nam. Oni nas okradają! Tu nie ma buntowników, tu nikt nie ma broni!
- Karabast. – Zrezygnowany szept Navy rozległ się w komunikatorze Łowcy – nasza ciężarówka ma oznaczenia administracji planety.
Opancerzona kobieta natychmiast przekazała trzymanego mężczyznę jednemu ze swoich ludzi po czym podeszła do pojazdu. Spojrzała na pasażerów zimno i powiedziała z naciskiem:
- To strefa zamknięta ze względu na zamieszki. Oddalcie się stąd, natychmiast.
- Proszę! Oni nas zabiją! Zrobię dla was co chcecie! – w głosie kobiety z dzieckiem brzmiało przerażenie.
Komunikatory dalekiego zasięgu trzeszczały, widać zakłócanie nadal działało.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline  
Stary 15-05-2018, 11:02   #48
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Kiedy, niektórzy ludzie dostawali broń i władzę, by ją nosić często jej nadużywali. Lyrio razem z całą drużyną jechali tą rozklekotaną ciężarówką i przez chwilę cieszyli się, że w zbliżając się do biura kompanii górniczej tłumy znikły a droga była wolna. Niestety tuż przy celu podróży “w końcu” trafili na zamieszki, przynajmniej pozorne. Wyglądało to, że pewni siebie najemnicy znęcali się nad tłumem. Niemniej w takich sytuacjach należało zachować czujność. Kto wie, czy jakiś uciśniony obywatel nie ma na sobie pasa z ładunkami wybuchowymi. Zawsze istniało ryzyko.

- Karabast. – Zrezygnowany szept Navy rozległ się w komunikatorze Łowcy – nasza ciężarówka ma oznaczenia administracji planety.

-Cóż nie ułatwia nam to sprawy- odrzekł spokojnie Khort.

W tym samym momencie do ich pojazdu podeszła nie najlepiej wyglądająca kobieta z dzieckiem. Zarówno na twarzy matki jak i jej dziecka malowała się silna trwoga. Zaraz po tym odezwała się najemniczka, która wydawała się płynąć w swoim żywiole. Lyrio westchnął. Jeśli poprą najemniczkę, mówiąc, że mają ochronę gubernatora tłum może wziąć ich za wroga. Mężczyzna widział, że motłoch jest bliski punktu zapalnego. Tylko czekali podświadomie, aż coś znów nie zagra, gotowi wybuchnąć swoją pozornie bezbronną desperacją. Khort strzelił palcami, na co podobnie jak w hangarze Sane zmarszczył nos.

Lyrio popatrzył na matkę, potem na oficera trzymającego prawdopodobnie ojca, dwójki za głowę.

-Czy naprawdę taki nadmiar siły jest konieczny?!- Lyrio krzyknął w stronę prywatnej żołnierz, patrząc również przychylnie na matkę z córką. Chciał by jak najmniej osób ucierpiało w tym wydarzeniu.
 
Pinn jest offline  
Stary 16-05-2018, 13:14   #49
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację


Kobieta spojrzała w oczy Lyria. Przez chwilę w milczeniu mierzyli się wzrokiem i gdy Łowca już miał położyć rękę na kaburze, najemniczka nagle obróciła się do swoich ludzi i skinęła na nich ręką.
- Idziemy. Tu i tak nie ma już nic godnego uwagi.
Po czym cofając się tak, aby mieć na oku zarówno tłumek cywili, jak i ciężarówkę, żołnierze opuścili ulicę.
Wysiadających powitały okrzyki radości, gdy ludzie zaczęli dziękować za ocalenie ich skromnego dobytku i być może… życia.
Kobieta podeszła do Lyria.
- Dziękujemy wam, naprawdę. Oni okradali nasze domy szukali cennych rzeczy a gdy ktoś się opierał, mówili, że był rebeliantem i aresztowali go. Dobrze, że są jeszcze ludzie tacy jak wy. Wszyscy tutaj to pracownicy Mika Mining Corp. Nie jesteśmy obywatelami Tel Bollin, a kiedy hutt Mika odszedł, zabrał ochroniarzynie ma kto się za nami wstawić. Jestem Rhoma, to moja córka Oona, a tam – wskazała na mężczyznę rzuconego o ścianę budynku – jest mój brat, Tarhom.
- Chciałabym móc się wam jakoś odwdzięczyć. Kim jesteście?
Dziewczynka Oona patrzyła na Lyria i jego towarzyszy z uwielbieniem w oczach.


 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline  
Stary 16-05-2018, 13:26   #50
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Lyrio, chyba pierwszy raz w życiu poczuł się jak bohater. Dziewczynka patrzyła na niego, jakby stał przed nią międzygwiezdny idol holo-netu zamiast tej zaniedbanej, wyżyłowanej Khortowskiej sylwetki. Sprawa z wściekłą najemniczką przeszła wyjątkowo gładko, z efektem większym niż Lyrio się spodziewał. Sane widząc rozwiązanie akcji był cały rozpromieniony, podobnie jak Nava, która jak zawsze odgrywała poważną upodabniając twarz żołnierskim dąsem. Łowca zeskoczył z paki i powiedział do Rhomy oraz jej brata, Tarhoma.

-Jesteśmy niezależną siła i cóż, tak się składa, że naprawdę możecie się odwdzięczyć. Szukam Miki w pokojowych zamiarach. Powiedzcie mi wszystko co wiecie o nim i jego domniemanej lokacji. Naprawdę mi pomożecie- powiedział Lyrio starając nie brzmieć jak kolejny sprytny brutal, a świetlany wybawca tłumu.
 
Pinn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:00.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172