22-04-2021, 06:58 | #1 |
Reputacja: 1 | [CP77] Smak Pomsty
Ostatnio edytowane przez Pinn : 27-04-2021 o 05:13. |
02-05-2021, 14:04 | #2 |
Reputacja: 1 | Johan rozejrzał się po gabinecie Marmanidova. Nieźle się tu Stary urządził. Wiedział, że jest to rezultatem wieloletnich przekrętów, defraudacji pieniędzy publicznych jak i prywatnych oraz licznych zabójstw osób, które stanęły na drodzę obecnemu szefowi mężczyzny. W końcu żyjesz w Night City! Mieście, gdzie przemoc, narkotyki i brudne interesy można spotkać na każdym rogu. Kiedyś podobny gabinet będzie należał do mnie, pomyślał Johan. Należało mu się po tylu latach tyrania do późnych godzin nocnych. Praca aż do północy nigdy mu nie przeszkadzała, jako że w okolicznych barach oraz klubach nocnych najwięcej ciekawych rzeczy dzieje się o tej porze. Stainer musiał przyznać, że wyjątkowo często brał nadgodziny. Zwłaszcza od ostatniego seksualnego incydentu. Łatwiej jest o Niej nie myśleć, kiedy w toalecie pieprzysz jakąś randomową zdzire. Gdy poczuł jak ostatnie krople wódki gasną w jego gardle powiedział. – No no no, kto by się spodziewał jeszcze kilka lat temu, że będziemy dobijać targu z tymi szaleńcami. Rozumiem, żeby biznes się kręcił trzeba zdobywać nowych klientów. Nieprzewidywalność Kolumbijczyków jednak bardzo podbija wysokość ryzyka transakcji. Ciężko się z nimi układać, te krzyki i gestykulacje doprowadzają mnie do irytacji. Zresztą ten wadliwy towar szefie, cholernie podbija ryzyko. Będę potrzebował modelu prezentacyjnego który działa bez zarzutu. Ma być bez żadnej rysy! chce wyjść stamtąd cały, a jak Alvarez zacznie sprawdzać towar powinienem go przekonać. Johan podniósł plecy od oparcia fotela i wyraźnie zesztywniał. – Poza tym, nie możecie przydzielić mi do tej roboty kogoś innego? Co to znaczy opiekować!? Potrzebuje kogoś kto bardziej panuje nad emocjami. Wiesz jaka ona jest, ze swoją niewyparzoną gębą może wszystko spieprzyć! – W tym momencie wspomnienia wyraźnie mignęły Johanowi przed oczami. Ta smarkula Frey, i jej zacięte spojrzenie, które taksuje Cię spod doskonale wystylizowanych brwi. Nikt nie jest wstanie przejść obojętnie, gdy wbija w Ciebie wzrok z pretensjonalnym uśmiechem. Wiedziałeś, że to nie był przypadek, kiedy kilkakrotnie udało wam się porozmawiać podczas lunchu czy na korytarzu. Twoje żarty nie były na tyle mocne, aby wywołać u niej takie rozbawienie przy okazji ukazując perłową biel zębów. Lecz nadal to była koleżeńska relacja. Wszystko się zmieniło, kiedy spotkaliście się na wspólnych zajęciach fitness w jednej z osiedlowej siłowni. Gdy zameldowaliście się pod salą nie mogliście uwierzyć, że do tej pory wcześniej się nigdy nie zauważyliście! Stanęliście obok przy swoich matach, a kiedy zaczęły się zajęcia nie mogłeś powstrzymać się od spoglądania na jej smukłą talie oraz trzęsący się krągły tyłek. Podczas wielu podskoków to był hipnotyzujący widok. Tuż po zajęciach, gdy wciąż czułeś od niej bijący żar po wysiłku fizycznym zaproponowałeś jej wspólny potreningowy obiad na uzupełnienie protein. Wybrała świetną knajpę, o której nie miałeś pojęcia choć znajdowała się kilka przecznic dalej od Twojego domu. Wszystko potoczyło się tak szybko, że już nie pamiętasz kto zaproponował pójście do Ciebie? - Wolałbym mieć obok siebie jednego członka z Twojej ekipy negocjacyjnej. Może Boky? On się świetnie nadaje do tego, żeby wyperswadować tej imigranckiej bandzie jakiekolwiek numery. – Johan zmarszczył czoło – Zresztą ta transakcja jak sam Pan zauważył nie jest do końca czysta. Czy Kolumbijczycy nie będą próbować podrzucić nam trefnego towaru? W takim układzie będę potrzebował również dodatkowej giwery dla siebie – Johan Spojrzał w oczy Marmanidova. No stary sukinsynu zgodzisz się? Mając Bokyego obok siebie ucieszyłbyś się, gdyby doszło do strzelaniny. Myśl dziurawienia już nie poruszającego się ciała Alvareza spowodował lekkie uniesienie kącika ust. |
02-05-2021, 14:41 | #3 |
Reputacja: 1 |
|
04-05-2021, 21:17 | #4 |
Reputacja: 1 | - Fałszywa Blać! – Powiedział Johan przedrzeźniając rosyjski akcent Marmanidova. Telefon rozwścieczył go jeszcze bardziej po zrozumieniu, że nie wymiga się od współpracy z Frey. Krew błyskawicznie uderzyła mu do głowy, a potem spłynęła w dół do krocza. Przeczesał ręką włosy na głowie i udał się do firmowych koszar. – Najpierw załatwię obowiązki, a potem pobujam się do mojego ulubionego baru - "Neonowy Pył". O taaak, to mnie nastroi na dyskutowanie z obcymi lub daniu komuś w mordę, jeśli mnie wkurzy. Nic tak nie podnieca jak widok setek sztuk broni ustawionych w rzędach, wszystkie posegregowane wg rozmiaru i przeznaczenia. – pomyślał Johan i ruszył w stronę koszar. |
05-05-2021, 15:48 | #5 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Pinn : 05-05-2021 o 17:45. |
08-05-2021, 20:35 | #6 |
Reputacja: 1 | Johan wstrzymał oddech i łypnął wzrokiem na trepa. - Ten śmierdziel psuje mój moment w tej okazałej galerii sztuki! Prostak nie docenia piękna destrukcji. - Pomyślał i uśmiechnął się pokazując swoje równe, białe zęby - wybacz, już się decyduję. Halec potrzebuję jeszcze trzy granaty obezwładniające i nóż wysuwany z przedramienia. Tylko wybierz dla mnie coś ekskluzywnego, zapłacę odpowiednio - Kiedy się oddalał zapach smaru i błysk wypolerowanych broni powoli zanikał. Tak Bardzo lubił ten klimat. Żałował że częściej nie wpadał do koszar. Po uregulowaniu płatności Johan udał się do toalety, założył kamizelkę, nałożył ostrze na prawe przedramię, wsadził granaty do skórzanej torby obok dokumentów korporacyjnych. Stanął przed lustrem, wyprostował garnitur, uczesał włosy i popsikał się swoimi ulubionymi perfumami z opium i pieprzem czerwonym. Następnie, poćwiczył kilka groźnych, uwodzicielskich i szyderczych min. Był gotowy na dawkę mocnych wrażeń. Wyruszył zatem do baru o dosyć dobrej renomie, by wyjść z niego ze wszystkimi kończynami, lecz na tyle spaczonej by małolaty chciały dawać dupy w prywatnej loży. Gdy czuł odpowiednią melodie w sercu do zabawy tylko jedno miejsce przychodziło mu do głowy - Neonowy pył. |
10-05-2021, 06:22 | #7 |
Reputacja: 1 | Neonowy Pył- 12:06. 2 Czerwca.
Ostatnio edytowane przez Pinn : 10-05-2021 o 06:35. |