08-05-2010, 21:19 | #51 |
Reputacja: 1 | Jeśli zakładamy, że po części latamy ze sobą już od jakiegoś czasu, to mogliśmy wejść w posiadanie golema grupowo. W przeciwnym wypadku może należeć do jednej ze szlachcianek. Myślę, że w skoczek (prom do latania z orbity na powierzchnię i z powrotem) i dodatkowe pojazdy nie ma się co bawić. Lądujemy naszym statkiem gdzie się da, a potem przemieszczamy się miejscowymi środkami lokomocji, by zaznać trochę tamtejszej kultury - czyli klasyka gatunku |
08-05-2010, 23:55 | #52 |
Reputacja: 1 | Hellian ofiarowała się przygarnąć Golema a także być naczelną questgiverką. Fabuła wygląda mniej więcej tak: Szlachcianka z pomniejszego domu wyrusza w Znane Światy robić to na co zawsze miała ochotę, czyli poznawać obce rasy. W tym celu najęła poprosiła o pomoc zbieraninę znajomych i osób mniej lub bardziej zaufanych wraz z statkiem by służyli jako obstawa. Na pierwszy ogień wybrała piękny Madok oraz tamtejszych Oroymów. W czasie eksploracji morskiego dna odnajdują sarkofag z naszych Golemem i wtedy się zaczyna... Naszą dzielną szlachcianką Jest Hellian. Potrzebny jest kapitan statku do wynajęcia i tu proponuje by Hazardzista Mintiego był posiadaczem wspomnianego frachtowca, a postać Radagasta była jego zaufanym kumplem. Pozostałe 3 osoby musza się jakoś podpiąć pod już wymienionych. Np jeśli Merill gra wojskowego, to może zna pilota Radagasta, a Lhianann ponoć się sprzęgła z Merillem. Zawsze też ktoś może być ekspertem last minute, choć stworzenie pełnej sieci mogło by być miłe. Zapewne łatwiej będzie znaleźć połączenia jak każdy przedstawi swoją postać. DeMaus ma łatwiej, bo jego golem spoczywa sobie cierpliwie na dnie oceanu. Może być? Jeśli nie ma sprzeciwów to to jest ten moment gdy trzeba: a ) wrzucić szybki szkic w ten temat by inni wiedzieli z kim można się powiązać b ) przygotować opis dla MG a jak gotów to na PW/mail, najpierw część fabularna potem cyferki. c ) skoro na tapecie będzie Madok, to można to jakoś uwzględnić w karcie. @statek - pamiętajcie by wybrać jakąś odpowiednio kozacką nazwę, możecie też wybierzcie kogoś kto by wrzucił opis statku do Materiałów.
__________________ Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra Ostatnio edytowane przez behemot : 08-05-2010 o 23:58. |
09-05-2010, 09:32 | #53 |
Reputacja: 1 | U mnie chyba prosta sprawa. Nicodemus brał wielokrotnie udział w wykopaliskach. Może szlachcianka jeszcze przed wyruszeniem w świat sponsorowała wyprawy, bez brania w nich udziału (albo przekonała do tego rodzinę) i teraz w ramach wdzięczności kapłan chciał się z nią zabrać jako doradca? Co do statku. Jeśli Minty ma być właścicielem, to on nadaje nazwę. Najwyżej szlachcianka przejmując dowodzenie ją zmieni :P Ale to będzie można już odegrać Co do statku. W sumie pilot ma tym latać, więc fajnie by było by się chociaż na ten temat wypowiedział :> I poprawiona wersja z bardziej KOTOR'owo-Firefly'ową kolorystyką: Nadal szukam fajnej tekstury na szlachecką podłogę :> Ostatnio edytowane przez Tadeus : 09-05-2010 o 12:32. |
09-05-2010, 12:32 | #54 |
Reputacja: 1 | Póki co będzie powierzchownie Kapitan statku - hazardzista i człowiek o ciemnej przeszłość. Wielu wie o tym, że dawniej zajmował się przemytem, że kiedyś zdezerterował z wojska i o tym, że nie opłaca się zapraszać go do gry w karty. Na chwilę obecną jest jednak człowiekiem stosunkowo uczciwym. Świat zna najlepiej od tej strony, która dla uczciwych ludzi jest niewidoczna, toteż ma na wiele osób "haki", a niektórzy winni są mu przysługi (oczywiście to działa w obie strony ). Nad nazwą jeszcze pomyślę . |
09-05-2010, 16:13 | #55 |
Reputacja: 1 | Zgadzam się co do skoczka, ale jakiś mały pojazd naziemny (np. quad) i/albo myśliwiec nie byłyby złe (choć nie wiem ile taki myśliwiec może zajmować). Skoro mamy już pokój do pojedynków, to może przydałaby się też strzelnica? Mogłoby to być to samo pomieszczenie, tylko trzeba by je chyba troszkę powiększyć. Ew. można strzelać sobie w ładowni (albo maszynowni). Nazwę proponuję jakąś prostą, typu "Challenger", "Voyager", "Szary Pielgrzym"(tm), albo w stylu Ubuntu: "Hoża Hawajka"(tm), "Lubieżna Litwinka" etc. Do wrzucenia opisu typuję Tadeusa, bo najlepiej się zna. Dobrze, że Hellian zgodziła się przygarnąć golema, bo ja go nie dotykam. Nie wiadomo gdzie był, w czym się tarzał. Moja postać to będzie młody i napalony (we wszystkich znaczeniach tego słowa) pilot wojskowy. Prawdopodobnie postać Minty'ego poznałem w jednostce zanim zdezerterował, a później mając kłopoty po prostu go odszukałem i poprosiłem o pomoc. Znany z tego, że nie lubi siedzieć w miejscu, lubi ryzyko, jest trochę narwany, w większych zgromadzeniach ludzi bywa paranoiczny i ma bardzo wysokie mniemanie na temat swoich zdolności (głównie pilotażu). Niewątpliwie zaproponował pasażerkom, że gdyby och sypialnie okazały się niewygodne, z przyjemnością podzieli się swoją.
__________________ Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution. Because I must not allow anyone to stand in my way. -DN Dyżurny Purysta Językowy |
09-05-2010, 16:25 | #56 |
Reputacja: 1 | Z pojazdem problem jest taki, że jest nas 7 osób + ewentualnie czasem npce, którzy się nawiną, więc musiałby to być przynajmniej autobus A do myśliwca raczej trzeba mieć hangar, więc statek musiałby być co najmniej dwa razy większy - no i skłaniałoby to do rozdzielania się drużyny (jak każdy drugi pojazd poza statkiem). Co do strzelnicy. To trochę niebezpieczne w kosmosie. Raz, że pomieszczenie musiałoby być wielkie, a dwa, że całe pancerne, bo jak rykoszet pójdzie w ścianę i coś uszkodzi, to nie będzie co zbierać Ostatnio edytowane przez Tadeus : 09-05-2010 o 16:33. |
09-05-2010, 16:33 | #57 |
Reputacja: 1 | Opis statku należy się Tadeusowi, chyba, że nie ma na to czasu, bo to dość dużo roboty. Co do nazwy to zgadzam się z Radagastem, powinna być prosta i chwytliwa, sugerująca wędrówkę, Voyager, Conquer, StarTraveller, Pillgrim (taki kojarzący się z drogą). Rozmawiając z MG ustaliliśmy, że mój golem został odnaleziony w kapsule w główne funkcje uśpione, cały golem w trybie oszczędzania energii. Po obudzeniu i podładowaniu dowiecie się (tak aby nie psuć zajawki początkowej, a aby wyjaśnić jego charakter), że od ponad tysiąca lat był zamknięty w tej kapsule, na głębokości uniemożliwiającej mu wyjście bez skafandra, więc przeszedł w stan podtrzymania aby przeżyć, przez ten czas wody musiały opaść, albo dno się podnieść, ale jego czujniki tego nie zarejestrowały. Ogólnie to poczuje się on zagubiony, utracił większość ze swojej potęgi, wspaniały świat, a właściwie wszechświat, jaki znał jest teraz zaledwie cieniem. Ideały floty i armii są teraz postrzegane za naiwność. Do tego ma misję, ale nie wie komu może teraz zaufać i do kogo się zwrócić. |
09-05-2010, 18:33 | #58 |
Reputacja: 1 | Po ostatnich burzliwych rozważaniach z Behemotem postać prezentuje się tak: Inżynier gildyjny, zna się na wszystkim co ma silnik, a jeśli go nie ma, a mogłoby go mieć, to go dostanie. delikatnie mówiąc technofilka, jaka pewnie po nocach marzy, by okazało się, ze jest zaginionym Al-Malikiem, co by tłumaczyło pociąg do tosterów . Watek modliszkowy został porzucony i zakopany w ogródku. Jej skłonności wyjdą raczej dopiero w grze, bo jak na razie dziewczę znajduje się z nie do końca jasnych powodów pod czujną kuratelą postaci Merilla. Mogę do ciebie mówić wujku?;p
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
10-05-2010, 10:31 | #59 |
Reputacja: 1 | Evros Varass Facet około lat czterdziestu pięciu. Twarde ostre rysy twarzy i zimne szare oczy zdradzają, że nie jest gościem, który daje sobie w kaszę dmuchać. Mimo upływu lat, sprężystość ruchów i niektóre zachowania, zdradzają jego wojskowe szkolenie i służbę, a nieliczni widzieli tatuaż przedstawiający cesarskiego feniksa na prawym przedramieniu, symbol wojsk cesarskich. Evros niechętnie mówi o swojej przeszłości, o ile w ogóle o niej mówi. Kiedy ktoś go o nią pyta, robi się dziwnie burkliwy i opryskliwy. Co wie o nim załoga: [czyli plotki zasłyszane, czyli nie wiadomo co jest prawdą] Chodzą plotki, że należał do hazackiej szlachty, jednak jego rodzina była biedna i nie posiadała własnej ziemi. Przeżył przez to wiele upokorzeń, ze strony lepiej usytuowanych rówieśników, co dla dumnej hazackiej duszy musiało być prawdziwą udręką. Wyrósł jednak na silnego i spranego młodzieńca,a swoją szansę widział w nowo tworzonych Cesarskich Legionach. Wcześniej walczył w armii swojego domu, ale możliwości awansu były zarezerwowane dla tych najlepiej ustawionych. Jego zdolności zaprowadziły go aż w szeregi Gwardii Feniksa, jednak w wyniku spisku, został wygnany z Secundusa, ponoć bez prawa powrotu. Fabularne kotwice: [nie lubię słowa zahaczki] - Załoga nie raz zdziwi się, kiedy okaże się, że Evros zna jakiś obcy język, czy we co nieco o obyczajach na innych planetach. - W wypowiedziach jest surowy i nieco zgorzkniały, nie darzy sympatią cesarskich urzędników czy biurokratów, a także szlachty, uważa, że sam Cesarz i Imperium jest zagrożone przez ich knowania. - Jest dobrym strzelcem i szermierzem, o czym załoga miała okazję się przekonać kilka razy, poza tym zna się na broni, zarówno białej jak i palnej. Ma w swojej kabinie sporą kolekcję, zwłaszcza broni białej z różnych stron. - Monomiecz, nic o nim nie wspomina, uważając, ze to nie sprawa załogi skąd go ma. Używa go naprawdę rzadko i tylko w wyjątkowych sytuacjach. Jego rękojeść zawsze nosi przy pasie, teraz jest owinięta rzemieniami, żeby ukryć wytrawiony na rękojeści symbol Gwardii. Gdyby którykolwiek Gwardzista lub cesarski urzędnik ją rozpoznał, zażądał by jej konfiskaty. - Blizna na lewej skroni lewej stronie głowy, to pamiątka po pobycie na Stygmacie. - Pośrednicy - niezbyt przychylnie patrzą na Evrosa, zwłaszcza po tym, kiedy odmówił wymordowania jeńców na Hargardzie, pracował wtedy jako najemny żołnierz i wynajmował się u nich. Nie mają dowodów na to, że dwaj ich agenci, którzy zostali zastrzeleni, to jego sprawka, ale mimo to chcieliby go dorwać. - Vera Cruz - miał tam małą posiadłość, którą dostał z nadania cesarskiego, nieduży ale zasobny folwark i stajnie z pięknymi końmi, były jego azylem, gdzie wracał, podczas rzadkich co prawda urlopów. Nie był tam od czasów wygnania, zostawił tam wieloletnią kochankę, nie wie co się teraz z nią dzieje, ponieważ posiadłość została skonfiskowana przez urzędników cesarskich. - Podopieczna - dziewczyna z gildii, zapewne w jakichś kłopotach inaczej jego dobry przyjaciel nie prosiłby go o przysługę. Przynosi mi sporo utrapień, choć gdzieś tam w głębi zgorzkniałej duszy darzy dziewczynę uczuciem, którego jednak do końca nie potrafi określić ani nie daje poznać zewnętrznie. - Zemsta i powrót do łask - choć nie wie dokładnie kto wrobił go na dworze cesarskim, zbiera informacje za pomocą sieci informatorów, jest to jednak kosztowne, dlatego też ima się różnych zajęć, a aktualnie podróżuje razem z resztą, mając nadzieję, że uda mus ie zarobić tyle, że wreszcie dowie sie prawdy. To chyba tyle jak ktoś ma pytania to na gg, a jak będę to odpiszę. Pozdrawiam merill
__________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451 Ostatnio edytowane przez merill : 11-05-2010 o 10:33. |
11-05-2010, 22:53 | #60 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Wracając do opisu statku - jeśli nie podoba się staruszek, to można wyciąć wszystko co jest starsze niż 50 lat i po prostu założyć, że na początku Wojen został praktycznie złożony od zera. Republikańskie graty z burzliwą historią są częstym zjawiskiem w GSach, więc na taką opcję się akurat skusiłem. Ma to tę zaletę, że stare - znaczy tu najczęściej nowocześniejsze, niż to co składają obecnie Ostatnio edytowane przez Tadeus : 11-05-2010 o 23:56. | |