13-01-2011, 11:58 | #221 |
Reputacja: 1 | Joker (i reszta): Wbiegłeś w ciemność zanim ktokolwiek cię powstrzymał. Po kilku chwilach dźwięk twojego biegu ustał, ale inni nie usłyszeli nic innego. Wszyscy z wyjątkiem Jokera: Ominęliście basen i jedno z olbrzymich drzew, a następnie lekko skręciliście i przy drugim basenie dotarliście do stosu drewna, który jednak został uformowany na kształt budynku - można również wejść do środka, ktoś zostawił środek pusty. Nikt was po drodze nie atakował choć poczucie, że jesteście okrążani narastało - dźwięki tu i ówdzie pojawiały się, ale nikogo nie zobaczyliście. Dopiero tam w tej dziwnej budowli spotkaliście ciężko rannego człowieka. Leży na ziemii przy belkach z kilkoma gwoździami wbitymi w ciało. Krew wycieka mu z ust, ale gdy pojawiliście się z ogniem spojrzał na was: Nie... poddam się... - powiedział cicho i próbował ruszyć ręką, ale nie był w stanie. W dłoni ściska długi gwóźdź podobny do tych, które ma wbity w ciało. |
14-01-2011, 15:02 | #222 |
Reputacja: 1 | Boże nie mogę patrzeć na to - złapała się za usta powstrzymując odruch wymiotny. Kim Ty jesteś człowieku? Kto Ci to zrobił? Nie chcemy Cię skrzywdzić. Opanowawszy się pochyliła się nad nim aby sprawdzić stopień obrażeń.
__________________ I always play fair. Exactly as fair as my opponents I'm a fighter. I've always been a fighter. The few times when I have been at leisure, I've been miserable. I want challenges, I crave them - Mara Jade |
14-01-2011, 20:13 | #223 |
Reputacja: 1 | CocaCola przypatrzył się rannemu facetowi, tym razem miał nadzieję, że nie wbije sobie gwoździa w głowę, popełniając kolejne efektowne samobójstwo. |
15-01-2011, 15:56 | #224 |
Reputacja: 1 | -Wyrzuć ten gwóźdź człowieku i daj nam sobie pomów- Potwór szybko rozejrzał się za czymś co mogłoby posłużyć za bandarze. Nie widząc nieczego w okolicy, ostrożnie, ostrzem siekiery naciął rękaw swojego pasiaka i oderwał z niego kawał materiału. |
15-01-2011, 23:29 | #225 |
Reputacja: 1 | Wszyscy: Być może gość rzeczywiście by popełnił samobójstwo, gdyby miał dość siły. Zamiast tego gwóźdź po prostu wypadł mu z dłoni. Jego rany były prawdziwe. Opatrzyliście go jednak bez wyciągania gwoździ. To może być niebezpieczne. Próbujecie wyciągać gwoździe? Macie dość bandaży z własnych ubrań, żeby przynajmniej prowizorycznie mu pomóc, ale z gwoździami będzie żył stosunkowo krótko... bez gwoździ może i natychmiast umrze. Macie jakieś konkretne pomysły jak mu pomóc? Jesteście... ludźmi? Nie... podmienieni? - wykaszlał na podłogę krew - Pomóc? Światło... włączcie... - odkaszlnął dość mocno i myśleliście, że już umrze, ale po pozbyciu się dużej ilości krwi i śluzu przemówił wyraźniej, ale wciąż słabo, jakby szeptem - Więźniowie. Doprowadzę was do wyjścia. Jeśli mnie zabierzecie... - patrzy na was z mieszanką smutku i bólu w oczach - do Astralnego Przejścia... Znam drogę. |
16-01-2011, 01:41 | #226 |
Reputacja: 1 | - Jak dojść do przejścia? Jeśli nam powiesz też gdzie jest jakieś ambulatorium postaramy się cię tam przenieść i opatrzyć. |
17-01-2011, 17:49 | #227 |
Reputacja: 1 | Podmienieni? Co masz na myśli człowieku? - zapytała.
__________________ I always play fair. Exactly as fair as my opponents I'm a fighter. I've always been a fighter. The few times when I have been at leisure, I've been miserable. I want challenges, I crave them - Mara Jade |
18-01-2011, 17:02 | #228 |
Reputacja: 1 | Wszyscy: Tu nie jest bezpiecznie, musimy dotrzeć do Astralnego Przejścia jak najszybciej! - znów zakaszlał ohydnie, pytanie Zoe pozostało bez odpowiedzi na kilka chwil, gdy w końcu ranny uspokoił się: Wyglądają jak ludzie, ale zabici znikają... również rany... chyba nie krwawią... nie wiem... zabierzcie mnie do cel, z których przyszliście... tam wskażę wam dalszą drogę... |
18-01-2011, 19:54 | #229 |
Reputacja: 1 | -To wiele wyjaśnia człowieku, spotkaliśmy już podmienionego. Pomożemy ci i postaramy ci się zaufać. CocaCola zdejmuje kamo i koszule więzienną, którą miał na sobie. -Z tej pomarańczowej szmaty będzie niezły opatrunek. |
19-01-2011, 21:37 | #230 |
Reputacja: 1 | -Może da się z czegoś tu zrobić jakieś nosze?-Potwór rozejrzał się uważnie po okolicy. Czy możemy go poprowadzić/zanieść na rękach dalej bez większego ryzyka dla zdrowia? |
| |