27-11-2005, 20:38 | #21 |
Reputacja: 1 | Aegon Szeptem mówi do Jassera; Spokojnie. Po jednym incydencie nie warto wyciągać broni. Niech na razie ma 1 minus. Zawsze zasługuje się na drugą szansę. No, prawie zawsze. |
27-11-2005, 22:02 | #22 |
Reputacja: 1 | Na spokojnej dotąd twarzy możnowładcy zajaśniał grymas politowania dla członków tej wspaniale uzupełniającej sie drużyny. Jednak chwilę później odezwał sie do Kressusa. - Widzę, iż wyśmianicie się dogadujecie. Ale to już nie moja sprawa. Polecono mi was, więc pragnąłem sie z wami spotkać. Otóż jak donoszą wieści w Rzymie papież ma powołać specjalną, choć niepotrzebną formacje wojskową. Ma ona bronić wiary i strzec ludzi przed stworami szatana. Śmieszne. Otóż waszym zadaniem będzie powstrzymać naszego drogiego papieżyka, aby nie utworzył;, jak on to nazwał: Zakonu. Macie pole do popisu. A nagroda... dostaniecie wartość pięciu wiosek z miastem. Miałem to przekazać dla mojego nowego syna, lecz okazał sie niegodny... szkoda. Ale dosyć o mnie. Chcecie wiedzieć coś jeszcze? Śpieszy mi się.
__________________ "Niektórzy patrzą na świat i pytają: Dlaczego? Inni patrzą na swoje marzenia i pytają: Dlaczego nie?" George Bernard Shaw |
27-11-2005, 23:32 | #23 |
Reputacja: 1 | Aegon Jak się nazywasz? Chciałbym wiedzieć, dla kogo wykonujemy to zadanie. Co do zadania, będzie ciężko, ale myślę, że sobie poradzimy. |
28-11-2005, 07:56 | #24 |
Reputacja: 1 | Kressus Uczucia malujące się na twarzy w trakcie przemowy możnowładcy idealnie oddawały to, co dzieje się w sercu i umyśle Marka. Zdziwienie, ambicja, chęć pokazania na co go stać. Można się łatwo wykazać w takim zadaniu i podnieść swoją rangę w wampirzym świecie.... Koniec pytań. Idziemy. Wsiadł na koń i ruszył w stronę Rzymu...
__________________ Następnie Aaron rzuci losy o dwa kozły, jeden los dla Pana, drugi dla Azazela. Kozła wylosowanego dla Azazela postawi żywego przed Panem, aby dokonać na nim przebłagania, a potem wypędzić go dla Azazela na pustynię. /Kp 16;8,10/ |
28-11-2005, 14:15 | #25 |
Reputacja: 1 | Możnowładca popotrzył Aegona, tak jakby właśnie po raz pierwszy w życiu zobaczył kogoś takiego. Po czym miłym, acz stanowczym tonem odpowiedział: - Za dużo pytasz, ciekawość nie jest jeszcze grzechem, ale... czasem lepiej wiedzieć mniej, uwierz mi. Jeśli sobie poradzicie, to na pewno mnie znajdziecie. Miłej podróży. Odzrzekł z ironią wampir, wskoczył na konia i kiwnął na członków swej świty.
__________________ "Niektórzy patrzą na świat i pytają: Dlaczego? Inni patrzą na swoje marzenia i pytają: Dlaczego nie?" George Bernard Shaw |
28-11-2005, 19:13 | #26 |
Reputacja: 1 | Jasser Tymczasem zniknał w cieniu, udajac się do pobliskiej uliczki. Po chwili wyjechał z niej na czarnym wierzchowcu, przejechał przed samym Remisem, spoglądając na niego z pogardą. Po czym pędem podążył za Krassusem.
__________________ "Sumienie i tchórzostwo to jedno i to samo. Sumienie, to szyld firmy" Czy ktoś zdaje w tym roku maturę??? |
28-11-2005, 21:06 | #27 |
Reputacja: 1 | Aegon Ciemna postać stojąca jeszcze na rynku rzekła do możnowładcy: Żegnaj, i mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy, jak uda nam się wypełnić naszą misję. Niech Bóg ma ciebie, twoją świtę i nas w swojej opiece do tego czasu. Odwraca się, gwiżdże niezbyt głośno. Po chwili przybiega do mężczyzny jego czarny koń. Wskakuje na niego i natychmiast rusza za oddalającymi się członkami drużyny, mijając stojącego Remisa. Idziesz? Czy może masz jakiś transport? Wypowiada te słowa z nutką pogardy w głosie i stara się jak najszybcjej dogonić odjeżdżającego Jassera i Marka. |
29-11-2005, 18:07 | #28 |
Reputacja: 1 | Remis Rems patrzy i mówi oczywiście że mam konia bracie . gwiżdże i wybiega koń poczym na niego wsiada i dogamia współtowarzyszy |
29-11-2005, 22:50 | #29 |
Reputacja: 1 | Aegon No to czemu byłeś taki zasapany, jak tu wbiegłeś? Nie wiedziałeś, że na koniu się jeździ, anie się go niesie? Oddala się od remisa i jedzie z boku Jassera. |
30-11-2005, 16:09 | #30 |
Reputacja: 1 | Krassus Jadąc na czele tego dość osobliwego rszaku, Marek zastanawiał się nad zadaniem. Tak, będzie cięzko, ale w końcu już nie takie rzeczy się robiło. Ale z drugiej strony miał wtedy pod swymi skrzydłami doświadczonych wojowników. Teraz też takich miał, chociaż wątpił w dojrzałość niektórych. Niezgoda w szeregach może czasem być znamienna... Ale tym trzeba będzie sie zająć później... Posłuchajcie - Marek zwrócił się do Aegona i Jassera - Po pierwsze musimy gdzieś zatrzymać się na dzień. Po drugie musimy pilnować Remisa... Może nam napytać biedy. Jeżeli nie poprawi się trzeba mu będzie pewne rzeczy dogłębnie wytłumaczyć, a wy w tym macie wprawę, czyż nie? Na razie jednak, dopóki nam nie przeszkadza zostawmy go w spokoju... Jakieś propozycje noclegu? Spojrzał pytająco na najbliżej niego jadących współtowarzyszy...
__________________ Następnie Aaron rzuci losy o dwa kozły, jeden los dla Pana, drugi dla Azazela. Kozła wylosowanego dla Azazela postawi żywego przed Panem, aby dokonać na nim przebłagania, a potem wypędzić go dla Azazela na pustynię. /Kp 16;8,10/ |