Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-01-2012, 21:16   #91
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Ja niestety krwi magicznej nie załatwię. A i przypuszczam teraz, że nic takiego niestety nie istnieje. Za pewne te czarcie syny, a szczególnie Arcysiewca ściągnął Was tu jej obietnicą. Na nim możesz się zemścić za to oszustwo! A i później mogę obiecać Ci i sławę i inne wielkie cholery jak on do ubicia. - Tilusch spokojnie odpowiedział Mordrinowi, jakby w ogóle nie interesując się tym co ten ma zamiar zrobić z nieprzytomną kobietą. Dla niego też była już teraz niegodna swego nędznego życia.

- Wiedzieliśmy, że coś kultyści planują. Wiedzieliśmy, że to coś wielkiego. Nie wiedzieliśmy tylko, a wręcz aż, co i gdzie. Teraz mam niewiele czasu by temu zapobiec. A i bez pomocy nie będę w stanie. Wszystek zginiemy!
 
AJT jest offline  
Stary 10-01-2012, 21:35   #92
 
chaoelros's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodze
Po wypowiedzianych słowach podszedł do kapłanki. Kiedy Remermann mówił do Mordin ten trzymał miecz w górze, jakby nie mógł słuchać i zabijać jednocześnie.
Kiedy Remermann powiedział że nie ma żadnej krwi, krasnolud opuścił miecz patrząc na człowieka co oznajmił mu nie lada nowinę.
-Zaraz zaraz, powoli. Arcysiewca nie ucieknie, pies go jebał. Z resztą jak odwala w każdej kapliczce takie rzeczy to namierzym go bez problemu. Ale co miałeś na myśli, panie Remermann, mówiąc że ta krew nie istnieje. Raz na sto lat tu cud jest podobno. I jest krew co spływa do wody i woda jest uzdrawiająca. To za parę godzin ma się zdarzyć. Obiecałem donieść fiolkę krwi potrzebującym.-czując na sobie zaskoczone spojrzenia rzekł- No ja też mam serce, a właściwie dług wdzięczności za opiekę. Proponuje zaczekać aż będzie ten cud. Jak nie będzie to trudno, najwyżej nie na wszystkich bogach można polegać. Tak czy inaczej jak cudu nie będzie to idę za panem, panie Remermann. Ku chwale pańskiego boga nawet. Może będzie bardziej konsekwentny.

Mordin wyjął miecz i schował go do pochwy. Nagle zauważył ślad po swojej pomysłowej bombie. Był teraz ciekaw kiedy zdoła kupić alkohol.
 
chaoelros jest offline  
Stary 10-01-2012, 21:47   #93
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
- Nie przeczę, że cud nastąpi! Nie traćmy nadziei. Tym wszystkim ludziom tylko ona została, a i nam się przyda! Poczekamy, poczekamy, ale w między czasie musimy ubić psubrata! Za to co uczynił choćby teraz. To potężny mag, zabiłeś już potężnego maga? Jeśli nie i tego dziś nie zrobisz to i fiolka na marne, jak i Twoja obietnica! - Tilusch wolał już nie wspominać, że cud może być bujdą. Wiedział ,że w krasnoludzie może mieć potężne wsparcie. Musiał go jednak przekonać, że mają teraz wspólnego przeciwnika. Cieszył się w duszy, że krasnolud zgodził się iść za nim. Jednak lepiej, by wspierał go cholernie wkurzony i nastawiony na wroga wojownik.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 10-01-2012 o 21:54.
AJT jest offline  
Stary 10-01-2012, 21:54   #94
 
chaoelros's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodze
-Dobra, to trzeba się zebrać, rany szybko opatrzyć i ścignąć tego czarta. Ale mamy kilka godzin. Bo obiecałem fiolkę i jak nastanie czas cudu to idę po fiolkę. A teraz do rzeczy. Ma ktoś jakiś opatrunek?

Mordin postanowił że pomoże przybyłemu agentowi. Do cudu zostało sporo czasu a bez alkoholu Mordin długo nie usiedzi. Albo bijem albo pijem.
 
chaoelros jest offline  
Stary 10-01-2012, 23:06   #95
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Szał bojowy Alberta minął w momencie gdy to nie on zdobył trzecie trofeum. Popatrzył na krasnoluda jakby z pretensją, jednak głośny oddech i parę charknięć zabójcy momentalnie przyspieszyły spadek adrenaliny w żyłach włóczęgi.
Albert popatrzył na człowieka w grafitowym płaszczu. Na początku, zanim nieznajomy się nie odezwał nie wzbudził zainteresowania. Włóczęga podbiegł do ciała Luciana. Popatrzył na jego rany i zamknął jego ciągle otwarte oczy.
- Morr z pewnością z radością przywita Cię w rajskich ogrodach, towarzyszu podróży.
Albert popatrzył na leżący oręż, który Lucian dzierżył przez jego drogę. Podniósł Gromca i podniósł go dwoma rękami. Dzisiejszego dnia zdał sobie sprawę jakim na prawdę zagrożeniem jest chaos. Nie jest to tak jak w opowieściach weteranów bitew. Wojna z chaosem to nie tylko wielkie bitwy, to każdy dzień zmagania z wpływem kultystów.
Patrząc na Gromca Albert głośno powiedział:
- W hołdzie naszemu zmarłemu przyjacielowi. Będę dzierżył ten młot zamiast niego. Tak, aby jego duch razem z nami kontynuował zadanie, którego z pewnością się podejmiemy. - miał na myśli dorwanie tego plugawego kultysty.

Po chwili Grafitowy się przedstawił. Albert słuchał go z zaciekawienem.
- Czyli dobrze zinterpretowałem to co się tu działo? Gdy ten Maxymilian powiedział "Moje dzieci" przypomniało mi się, jak słyszałem mowę jednego z łowców czarownic. Mówił, że kultyści siewcy zarazy przyjmują symbolikę ojca. Teraz mówisz, Herr Remermann, że mamy do czynienia z siewcą... Wszystko rozumiem. Nie wiem jak inni, ale ja pójdę za Tobą. W hołdzie pamięci Luciana! - w Albercie się coś obudziło. Wszyscy byli zdziwieni tym co mówi. Czy ten zdziecinniały chłopak w końcu wydoroślał?! Czy musiał zobaczyć krew i rany. Powiedział Morrowi "Jeszcze nie", gdy ten wyciągnął do niego rękę i postaci ostrza sztyletu kultystki.
 
Aeshadiv jest offline  
Stary 11-01-2012, 08:23   #96
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
- Jeśli mógłbym tylko Wasze imiona poznać. Łatwiej będzie się komunikować, gdy pójdziecie ze mną. Ale tak, dobrze prawisz dzielny mężu. Jak wspomniałem, ten osobnik co tu był, jest zwany Arcysiewcą przez nas. Ponad dwie-trzy dekady temu w mieście Streissen założył kult wyznawców Nurgla. Początkowo należało do niego kilku studentów tamtejszej Akademii Medycznej, później niebezpiecznie się rozrósł. Moim zadaniem było od jakiegoś czasu inwigilowanie tego kultu. Nie wiedziałem jednak kto, co i gdzie planuje. Usłyszałem jedynie, że kilku ważnych kultystów zbiera się w „Końcu podróży”. Wysłałem więc wiadomość do naszej małej komórki w Grenzstadt, by byli tu czujni i spróbowali pojmać przywódcę. Nie udało im się jak widać. Wysłałem też, przed przybyciem tutaj, informację do Namiestnika Grenzstadt i przedstawiciela Zakonu Oczyszczającego Płomienia, jednak nie wiem kiedy posiłki przybędą. Mogą być za późno! Kto może się zająć rannymi? Nie mamy wiele czasu do stracenia!
 
AJT jest offline  
Stary 11-01-2012, 10:07   #97
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
- Nazywam się Albert Lynre. Ja mogę się zająć rannymi. Co nieco mam doświadczenia z jakimiś prostymi zabiegami lekarskimi. - powiedział włóczykij mocując się z Gromcem aby w miarę stabilnie przytwierdzić go do swoich pleców.

Po chwili gdy uznał, że młot jako tako leży zaczął zdzierać z szat kapłanek pasy tkaniny do zrobienia improwizowanych bandaży. Chwilę się głowił czy to aby bezpieczne tak z kultystek, ale jeśli tego nie zrobi to i tak towarzysze mogą zginąć. A dzień cudu wkrótce.
 
Aeshadiv jest offline  
Stary 11-01-2012, 11:34   #98
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Melissandra przysłuchiwała się rozmowom w kaplicy siedząc na jednej z ławek. Jej maska, bezużyteczna w tym momencie, spoczywała w jej złączonych dłoniach. Zlepione krwią włosy opadały jej na twarz, kryjąc jej wyraz i szaleństwo w oczach. Kontrast jaki tworzyły z trupiobladą skórą był w jakiś niepokojący sposób piękny.
Ból, który falami rozchodził się od miejsca w którym jeszcze chwilę temu było jej ucho, zalewał ją utrudniając nieco racjonalne myślenie. Bolała też duma, jednak ta już nieco mniej. Uśmiechała się jednak, pogodnym, niemal radosnym uśmiechem osoby, która przebywa w innym, znacznie przyjemniejszym świecie. Czuła się spełniona, jak osoba, która nareszcie odnalazła swoje miejsce. Po raz pierwszy odebrała czyjeś życie i była z tego powodu nieskończenie szczęśliwa. Nareszcie znalazła się na właściwej drodze. Widziała ją przed sobą, skąpaną w szarłacie, zupełnie jak posadzka kaplicy, w której się to dokonało. Odebrała życie... Słodki smak tego wydarzenia przyspieszał bicie jej serca i krążenie jej własnej krwi. Nic nie miało już znaczenia. Martwienie się tym jak wygląda, jak odbiorą ją inni gdy ujrzą jej okaleczone oblicze, wydało się jej nagle doszczętnie trywialne i niegodne sługi Khaina. Wiedziała bowiem, że ofiara została przyjęta. Z jakiego innego powodu mogłaby odczuwać taką przyjemność gdy ostrze jej szpady zagłębiło się w sercu kapłanki? Gdy zobaczyła jak życie wycieka z niej cudownie szkarłatną stróżką, a oczy zasnuwa mgła. Jak upada martwa w kałuże krwi.
Musiała się jednak opanować, myśleć. Była w towarzystwie, w którym jej pragnienia i wybory mogły się spotkać, w najlepszym wypadku, z szybką śmiercią. Powinna być ostrożna jeżeli chce dobrze wykonać swoje zadanie. Przymknęła powieki gasząc płomień tkwiący w jej spojrzeniu. Maska z cichym odgłosem upadła na podłogę. I tak nie miała jej teraz jak założyć. Brak ucha uniemożliwiał pewne jej utrzymanie, a zsunięcie się w trakcie walki mogło zakończyć się tragicznie. Nieco drżącymi dłońmi rozsupłała woreczek, w którym trzymała szmatkę do przecierania twarzy. Nieco już wysuszona, jednak wciąż zachowująca zbawienny wpływ rumianku. Nie mając jej czym przytrzymać pochyliła się i używając w tym celu lewaka, odcięła skraj szaty jednej z martwych kapłanek idąc za przykładem Alberta. Założenie prowizorycznego opatrunku zajęło nieco czasu, nie miała w końcu żadnego doświadczenia w tej dziedzinie, a swoje umiejętności czerpała głównie z obserwacji służek ozdabiających balowe fryzury zdobnymi chustami. Po namyśle odcięła jeszcze dwa kawałki materiału i tak “uzbrojona” ruszyła w stronę Zebedeusza. Detlefowi i reszcie i tak nie miała jak pomóc. Tylko by przeszkadzała i naraziła na spojrzenia rzucane w stronę jej twarzy. Zajmując się uczonym dawała im czas na oswojenie i przypomnienie sobie co to takt. Jej “bohater” widział ją już jednak więc jego reakcja nie powinna być nazbyt rażąca. Zaś idąc za prośbą Tilusha rzuciła tylko:
- Melissanrda - nawet na niego nie patrząc.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 11-01-2012, 13:05   #99
 
chaoelros's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodze
-Ja Mordrin. Panie Remermann, mam na swoim koncie trzy trolle. Polowanie na magów to mnie nie interesuje. W sumie o nie interesowałyby mnie trolle nawet ale to inna historia. No ale chyba nie wierzy pan że tacy jak by wybierają taki zawód dla przyjemności. Chce żebyśmy się rozumieli. Pomogę panu ale nie zamierzam później służyć w pańskich sprawach. I pan nie dowodzisz. Nie płacisz to nie dowodzisz, więc nawet nie jestem najemnikiem a co najwyżej sprzymierzeńcem...
 
chaoelros jest offline  
Stary 11-01-2012, 13:31   #100
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Nie znam Was. Nikt też nie dał mi prawa, by decydować za Was, słucham więc co postanawiacie. Ja mogę jedynie proponować, by po opatrzeniu ran Ci co się czują na siłach, zebrali się teraz i spróbowali Arcysiewcy namieszać w planach. Reszta odbije zakładników. Choć z drugiej strony nie wiem, czy nie lepiej iść na niego większą gromadą. To potężny ciul. Walka z nim będzie ciężka. Mogę też tylko prosić o pośpiech, gdyż czas może tu grać wielką rolę. A co do zapłaty Mordrinie, z pewnością Wasz trud, o ile udany, będzie opłacony. Ale też nie uważam Ciebie za najemnika, wolę uważać Cię za sprzymierzeńca, jak sam to określiłeś. – Tilusch jak na razie zamknął rozmowę, czekał, aż Albert opatrzy i jego rany na brzuchu. Czekał również, a nawet i bardziej na to co zaplanują jego nowi sprzymierzeńcy.
 
AJT jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172