Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-12-2012, 13:00   #61
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
Mordobij nie był zadowolony. Wrócił do wioski, nic nie ubił, jest cały poobijany, ręką prawie nie może ruszać, a do tego musi taszczyć tego bigantycznego Vagrahh'a. Dlaczego właśnie on, a nie inni... Gdy już dotarli do konowała jego zadowolenie spadło jeszcze niżej.

-Bgul! Napraw go! Krzyknął ze zdenerwowaniem na konowała. I byle szpko, masz mnie jeszcze naprawiać! Nie bende czekał długo ... Gdyby nie fakt, że nigdy wcześniej nie nastawiał samemu sobie stawów to Mordobij już dawno by odszedł do swojej ciupy.

Gdy zaczepił go Flakorwij, Mordobij nawet nie miał zamiaru z nim rozmawiać a odpowiedź na jego pytanie była krótka i zwięzła: Nie!
 
SyskaXIII jest offline  
Stary 21-12-2012, 13:15   #62
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Ghajuk zaś pędem podbiegł do Flakowyrwija i z cicha wyrzucił z siebie: Ja mam pomysł, a nawet dwa pomysły, o! Wielki i straszny ork chce posłuchać?Chce?|Chce? Dwa dobre plany, o!

Po czym dodał szybko: Albo możemy wziąć coś, dziurę zrobić tłukąc z dwóch stron, upchnąć rogi i lepikiem takim specjalnym to przycwelić na stałe i to jest dobry plan, o! Albo może iść do ludziowsi, po papach dać i kowala ichniego smusić co by to przycwertowlił, o! Dobry Ghajuk, nie? Szef nie zapomni o Ghajuku, nie?
 
vanadu jest offline  
Stary 21-12-2012, 16:11   #63
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
- A jak nie umisz robić to ić. - odparł tylko na słowa orkowego towarzysza. Nie zastanawiał się Mordobij faktycznie nie potrafi czy może nie chce tego robić. Na całe szczęście Ghajuk podsłuchał rozmowę orków i postanowił się wtrącić.
- Ten pierszy sposup jezd lepsiejszy. Ale jak spartolisz robote to ciem zabijem i zjem, a jak nie ja to wodzu, bo to hełm dla wodza naszego. Ale jak siem tobie uda to powiem wodzowi ze umisz nieco robić i nie trafisz do zupy. - powiedział wręczając hełm i rogi goblinowi. - A teras porowć bo ja chcem to widzieć czy czasem nic nie rozwalasz.
 
wysłannik jest offline  
Stary 21-12-2012, 18:12   #64
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Jasne, jasne oczywiście, już, już się robi, o! wyrzucił z siebie Ghajuk i ruszył pędem. Najpierw znalazł kowadło albo wielki kamień w miarę równy. Miskę, smołę, żywice z drzewa, glinę, wodę, sok z roślin i trochę innego szajsu co jak zaschnie to przylepi. Następnie poszukał, kamienia jak krzemień, dłuta, noża, młotka. Najpierw zrobi/wyrąbie dwie dziury po obu stronach, byle nie za duże. Wsadzi owijając z lekka konopnymi szmatami co by zamocować z drugiej strony. Solidną ilością mazi nasmaruje i poczeka aż zaschnie a później usunie konopną plątankę co by łeb wodza miał jak wejść do środka. o!
 
vanadu jest offline  
Stary 22-12-2012, 14:02   #65
 
Craig Un'Shalach's Avatar
 
Reputacja: 1 Craig Un'Shalach nie jest za bardzo znanyCraig Un'Shalach nie jest za bardzo znany
Snuff słysząc słowa wodza skulił się ze strachu.
- Nie, wjodzu, nie mnie... - zaskomlał mając w myślach najgorsze możliwe obrazy uśmiercania tego wielkiego, spasionego orka.
I wódz znowu dał im zadanie. Snuff nie wiedział jak zrobić tak by rogi były połączone z hełmem. On umiał robić tylko czary. A nie znał zaklęcia i sposobu by zrobić tak by rogi były połączone z hełmem.
Na słowa Flakorwija Snuff się skrzywił strasznie i zaczął burczeć pod nosem. Z braku pomysłów zrobił to, co ork mu zaproponował. Szukał po obozie i pytał się wszystkich napotkanych goblinów i orków o sprawę. Niestety wszyscy byli głupi i pomóc nie umieli, a jeden ork nawet chciał kopnąć w dupę Snuffa za to, że mu coś przerwał.
Klnąc więc na cały obóz pod nosem Snuff podszedł ponownie do Flakorwija i Ghajuka, który, na zdziwienie wielkie szaman, zaczął robić hełm dla wodza.
- Nie, cjo ty wyprawiasz gupku? - spytał się Ghajuka łapiąc się za łeb, a po chwili uderzając się swoim kijem z czaszką w czoło - Jak to spartolisz to trafimy do zjupy, aaaaa! - zaczął lamentować.
Snuff odszedł kawałek, padł na kolana i zaczął uderzać się swoim kijem w czoło. Wykrzykiwał błagalne prośby do Morka, by Ghajukowi powiodło się to, co w tej chwili robił. Snuff nie chciał trafić do zupy, więc przykładał się do słów. Starał się być przekonywujący.
 
Craig Un'Shalach jest offline  
Stary 23-12-2012, 12:29   #66
VIX
 
VIX's Avatar
 
Reputacja: 1 VIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumny
Vagrahh czuł się jak kupa, zdechłego i śmierdzacego gówna. Bgul, obozowy zioło-ork, nasmarował czarnego orka śmierdzącymi maściami, moczem...poprzyklejał w miejsce ran dziwne, kolorowe liście. Było straszno, szczególnie jak Bgul w moździerzu mieszał krew, własną ślinę i jakiś kolczasty krzew. Vagrahh przyznał w myślach że po tylu stoczonych walkach, ranach jakie otrzymał, upuszczonej krwi...nigdy nie czuł takiego bólu jak po medykamentach Bgula. Ten ork, Bgul, dziś zyskał w oczach Vagrahha naprawdę wiele...trudno byłoby nazwać to szacunkiem, ale stary koślawy konował miał od dziś w Vagrahhu orka który na pewno w plecy siekacza mu nie wrazi. Kiedy Bgul skończył swe dziwne obrządki i zostawił Vagrahha w ciszy i spokoju pod drzewem, odszedł, po chwili jednak wrócił i powiedział.

- Vagrahh, dzika żeś mi winien, i to nie jakiego maego....dziczysko spasione jak trza, rozumisz? Prawie żeś wykorkował, dobre twoje chłopaki co że ci siekaczy nie wzieli i skóry z grzbietu...całe dziesiontki znom takich co by cie żywego nie zostawili tam....twoi cie przynieśli na garbach...dobre chopaki...im też żeś winien.

- Wim to Bgul...idź że już. Odparł Vagrahh, trochę w złości, bo sam chciał już być i przemyśleć wszystko na spokojnie.

Vagrahh widział że jego chłopaki biegają po obozie. Mordobij w kiepskim nastroju, był drażliwy jak osa...~...chyba coś mu nie tak poszło podczas walki. Pomyślał Vagrahh. Flakorwij biegał po obozie i rozpytywał zielonych o różne rzeczy, Vagrahh nie widział nigdy Flakorwija żeby ten był taki żywy...no chyba że była walka albo łupy do podziału...teraz jednak Flakorwij miał chyba coś ważnego do zrobienia. Vagrahh odwrócił wzrok i spostrzegł jak Ghajuk tłucze kamieniem jakiś hełm...po chwili do umysłu Vagrahha dotarlo że to hełm wodza i czarny ork przeląkł sie nie na żarty...nie był w stanie by stawić czoła wodzowi w takim stanie. Vagarhh był winien swym chłopakom przysługę, więc stanał by po ich stronie jeśli wódz chciałby ich oskalpować...ale nie teraz, nie kiedy Vagrahh prawie martwy leży pod drzewem. Vagrahh przyglądal się jeszcze chwilę temu co robi Ghajuk...było gorzej niż Vagrahh myślał, gdyż nad bawiącym się w płatnerstwo Ghajukiem stał czarownik Snuff i dawał swoje rady. Kogosha nie było nigdzie widać.

Vagrahh chciał sie dźwignąć...ale nie miał na to sił. W sumie nie było źle tu sobie leżeć...Vagrahh postanowił odpocząć....i wszystko było by dobrze gdyby nie zaczął padać deszcz.

- Na Kły Morka...mogli mnie w szałasie położyć....na pewno zrobili to specjalnie...a już na pewno Snuff...ten czarownik musiał wiedzieć że woda będzie z nieba leciała. Mokry, ranny i wkurzony Vagrahh siłował się ze swym futrem by owinąć sie nim ciaśniej i ochronić przed deszczem.
 
VIX jest offline  
Stary 23-12-2012, 15:49   #67
 
Krognal's Avatar
 
Reputacja: 1 Krognal nie jest za bardzo znanyKrognal nie jest za bardzo znanyKrognal nie jest za bardzo znany
Maciore mu karuy, gouodupce gwauciuy, szczenieu Snotlinga, psia jego... Oby uschua mu ta uba i zgniua jednego dnia oby... - Memląc w pysku ranę na ręku, przez całą drogę do obozu wymyślał najgorsze przekleństwa, na jakie było stać orka. Ciężar rannego Vagrahha, smak krwi w pysku i pulsujący ból tylko zachęcały go do dalszej kreatywnej pracy. Jednak to nie z powodu czarnego orka Kogosh kipiał w środku. Wciąż nie mógł pogodzić się, że jego siekacz krwi przeciwnika nie zasmakował.
I to przez jego on mje z uapy wypat. Suka kościasta. - Usprawiedliwiał swoje niepowodzenie w walce przed samym sobą.
Choć odgrażał się niezbyt głośno, ilekroć była szansa, że wodzu przytomność odzyskuje, milkł. Jedynie ślepia jego wściekłe wwiercały się w, jak mu się zdawało, źródło niepowodzenia - Flakorwija. Tarczork, który w zasadzie uratował całą zgraję, dumny ze swojego wyczynu szedł tuż obok i pewnie nawet nie myślał, jak bardzo rozgniewał swoim sukcesem jednego z kompanów.

Po dotarciu do obozu, nie miał ochoty siedzieć z resztą orków... o goblinach nie wspominając. Nie interesowało go, że Crubnash pochwali ich za wielką bitkę i zdobycie takich fajowych rogów. Spojrzał na pamiątkę po walce. Rana wyśliniona do czysta zdawała się być zdrowa, jak na standardy brudnego orka. Fszysko przez jego Mruknął z gniewem do ręki. Kogosh wiedział, że w starciu z Flakorwijem nie miałby szans, to też wyzywać go nie będzie głośno póki co. Frustracja jednak paliła w trzewiach gorzej niż ślady po wilczych zębach. Rozejrzał się za jakimś goblinem ale najwyraźniej chudzielce wyczuwają gdy chce im się zrobić krzywdę, bo żadnego w zasięgu wzroku nie było. Poszedł więc w kierunku drzew, zdewastować jakąś gałąź albo całego krzaka. Spać dobrze to on w najbliższym czasie w cieniu drzew raczej nie będzie, po tym co w lesie go spotkało.

Gdy już zmęczyło go łamanie drewna i żucie kory, wrócił do obozu poszukać czegoś mięsnego do jedzenia. Natknął się na Ghajuka "psującego" jakiś hełm ale nie był już zbytnio zainteresowany robieniem mu krzywdy. Szurnął tylko mocniej nogą przechodząc obok. Znalazł jakiegoś niedojedzonego gnata i wsadził sobie do pyska. Skały były mokre ale gdy tylko usiadł i oprał się o jedną plecami, siły go opuściły całkowicie. Prawie ogryziona kość wypadła z pyska w chwili gdy ten uderzył o twarde podłoże. Napędzany do tej pory gniewem ork zasnął.
 
Krognal jest offline  
Stary 24-12-2012, 13:23   #68
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Ghajuk robił swoje. Czuł, że mu to wyjdzie. Miał nadzieję, że wódz pochwali go przed całą orkową hordą za ten wyczyn. Mianuje go największym goblinem! Będzie pierwszym goblińskim inżynierem! Po godzinie roboty było gotowe. Rogi na hełmie wodza trzymały się. Jak Ghajuk przyrżnął w nie badylem to się trzymały. Znaczy, dobrze zrobione.

Goblin ucieszony pobiegł do wodza i pokazał mu swoje dzieło.
Pozostali orkowie, którzy walczyli z elfem i jego kompanią podbiegli, co by cała chwała na tego głupiego gobosa nie spadła.
Crubnash podniósł hełm. Oglądnął go dokładnie. Palcem postukał w rogi, czy się nie chwieją. Następnie założył pancerz na głowę i zakrzyknął:
- Teras Crubnash jezd najbardziej rogaczowym orkowym wodzem tutej! Waaagh! - czyli, że był zadowolony.

Następnie wódz powiedział:
- Dobra chopaki. Cza teras jeszcze jednom sprawe obgadać. Niedaleko stond jest ludziowe miasto co je sie chce zdobyc jakaś armija tych walniętych ludków co wyszły ze spaczni. Takich co majom durzo ronk i dup na mordzie i innych śmiesznych mutancjuw. To mje taki pomysł do głowy wpadł, co by później jak juz miasto padnie to rzeby orkowe chopaki, to je my. Wpadli tam i zrobili łooomot i bendziemy mieli miasto! Tylko cza jeszcze jakiegoś głazociska skonstrmn... skostrnunmow... zbódować!
 
Aeshadiv jest offline  
Stary 24-12-2012, 17:46   #69
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Flakorwij siedział leniwie pod swoim drzewem gdy zobaczył jak Ghajuk leci z gotowym hełmem do wodza zamiast wpierw do niego. ~ Gupi gobos mniał przyleść do mnie z hełmem wodza. - pomyślał i wstał prędko by ruszyć za goblinem do wodza.
W namiocie była też reszta towarzyszy. Wszyscy słuchali i patrzeli na nowy hełm wodza. Może faktycznie ma teraz najlepsze rogi w okolicy.
Orkowy wódz nie próżnował, co chwilę miał jakieś plany i pomysły jak wzmocnić siłę orkowej hordy. Tym razem rozchodziło się o ludzkie miasto, a to już nie jest latanie po lesie i walka z elfami. Ludzi jest znacznie więcej.
- Wodzu jak zawsze ma najmondrzejszy umys. A durze jezd to miasto ludzików? Jak siem nam uda to jusz rzadna horda nam nie podskoczy bo bendziemy mnieli miasto z murami i bramom. Ale jak chcemy ruszyć na miasto to trzeba nam wiencej cienszkiej blachy na siebie załorzyć. Jak jeszcze tam bendom jakieś chopaki chaosu to tesz bendzie niezłe trachu.
 
wysłannik jest offline  
Stary 24-12-2012, 22:19   #70
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Ghajuk wielce się z reakcji wodza ucieszył. Z planu już trochę mniej ale cóż:

- Tak, tak wodzu, kamienjiomioty, a może nawet dużołuki albo ogniorozpalacze, o! I inne takie różne. Albo można by ich potruć, o! Nasz wielki szaman może to zrobić,jak wódz sam zauważył, o! Wódz to taki mądry że mnie aż głowa boli, o! - wykrzykiwał Ghajuk świadom kto będzie owe machiny zrobić musiał i kto wymyślić jak ludzi załatwić, cóż.

Po chwili dodał z namysłem: -OOOO, a mnie mondrość wodza o tu spłyneła na głowę i tak myślę, a możę by ludkom dać cynk że tamci idą, ale nie dać im posłańca puścić, o nie, po posiłki tylko żeby sami się bronili wiedząć. To więcej spaczeniowielodupowców padnie i latwiej nam będzie, o! Wódz to taki cudownie mondry, o!
 

Ostatnio edytowane przez vanadu : 24-12-2012 o 22:34.
vanadu jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172