|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-02-2014, 11:01 | #131 |
Reputacja: 1 | Pieter zmarszczył brwi, zastanowił się i oświadczył: - Ja potrafię. Z racji tego, że zbliża się wieczór sądzę, że najlepszy sygnał to będzie pohukiwanie sowy dwa razy.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
09-02-2014, 13:50 | #132 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Lucas "Książe" Lang - wytworny sługa - Wiesz Axel, to zależy ilu ich by było. I takie napady to właśnie raczej napady, jak tych piratów z Północy. Zabiorą co chcą zniszczą czy podpalą na szybkiego i już ich nie ma. Zanim własnie siły włodarza zdążą być poinformowane i przyjechać. - wyraził swoje zastrzeżenie do uwag Axela. Nie miał nic przeciw ostrożności ale i nie zdziwiłby się jakby już nikogo w wiosce nie było. To co mówiła hrabina mu pasowało, dziwna to była pora na porywanie ludzi. I błoto, i jeszcze śnieg gdzieniegdzie, i zimno, i deszczowo ciężko tak z takim tabunem ludzi się pałętać. I pewnie dróg trzeba by unikać bo przeca hrabia pościg by wysłał a i taki tabun to i powolny, i oporny, i ukryc ciężko. A jakby lasem czy co to jeszcze wolniej i trudniej. Zresztą podzielił się swoimi przemyśleniami z nimi po drodze to i powtarzać nie widział potrzeby. - Pomóc zrobić co? - spojrzał zaskoczony na ich łucznika. Jakby tamten poprosił go o pomoc w wyczyszczeni sreber, nakryciu do stołu czy rozmowie z możnymi to by wiedział co trzeba zrobić. Ale jakiś kamuflarz? Zdezorientowane spojrzenie mieszkańca dworku mówiło towarzyszom, że kompletnie nie wie jak się do tego zabrać. - Ja uważam, że trzeba tu poczekać. Jak sie który czuje pewnie w przechadzkach po lesie to niech we dwóch wejdą w las i wezmą konie ze sobą ale idą pieszo. Rzucą żurawia co się dzieje we wiosce i wrócą do nas. Koń ciche i mądre zwierzę, zostawicie przy wiosce jak uznacie za stosowne i ostatni kawałek przejdziecie we dwóch. A przyda wam się jakby was wykryły zbóje i ogarnąć próbowały. Myślę, że to co mówicie o obserwacji drogi przez łotrów jest rozważne ale nie mamy czasu na wycieczki dookoła po lesie. My tu poczekamy na was chyba że rumor się zacznie to ruszymy z pomocą. Tak myślę trzeba zrobić. - skończył przedstawiać swój punkt widzenia. Wydawało mu się najrozsądniejsze choć brał poprawkę, że na wycieczkach po lesie zna się słabo. Patrzył na sprawę raczej ogólnie a detale pozostawiał tym co się na nich lepiej wyznawali. |
09-02-2014, 15:02 | #133 |
Reputacja: 1 | Gdy wytworny sługa zapytał Pietera o to w czym ma pomóc, Pieter uważnie się mu przyjrzał i powiedział do niego: Po odpoczynku przyniosę różne takie gałązki, trawy i tym podobne. Jak to będę odpowiednio niósł na sobie to będzie mnie trudniej zobaczyć (czyli powinne być jakieś modyfikatory do ukrywania, skradania albo coś w tym stylu). Ty się przydasz się ze swoimi igłami, nićmi czy co tam jeszcze, żeby te całe runo leśne porządnie przymocować do mojego ubrania.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
09-02-2014, 18:47 | #134 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | No dobra, skoro Waść taki chętny i reszta nie ma innego pomysłu to możemy tak zrobić. |
12-02-2014, 13:52 | #135 |
Reputacja: 1 | Gdy Pieter zobaczył, że większość drużyny się zgadza spojrzał skupionym wzrokiem na Magnusa i zapytał: A ty co o tym sądzisz? Pieter nie słysząc więcej uwag zwrócił się do Jakerta: Dobra chodźmy! Zwróć od czasu do czasu uwagę czy nie widać jakiś świeżych śladów (Sam będę zwracał co się przekłada na testy tropienia). A do reszty towarzyszy: A wy odpocznijcie i pilnujcie się, aby was nikt nie zaskoczył.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. Ostatnio edytowane przez Kerm : 13-02-2014 o 09:04. Powód: Post pod postem |
12-02-2014, 23:24 | #136 |
Reputacja: 1 | Ponieważ zmierzch był blisko, nikt po lesie nie chodził, choć można było zauważyć świeże ślady dzieci i świń. Obserwując wioskę z linii drzew, można było zobaczyć, co następuje: Koło domu sołtysa(1) kręciło się kilkoro dzieci, kobieta w średnim wieku i dwóch mężczyzn. Jeden z nich pracował przy narzędziach, a drugi – barczysty, dobrze zbudowany – obijał się. Zagadywał do dzieci i do kobiety, nie widać było, by jakoś go unikały. Tym niemniej, obecność nieroba w zagrodzie była zastanawiająca. Przy domu Asarda (2) kręciła się trójka dzieci. Mężczyzna przy kolejnym domu (3) wydaje się być obchodzony z daleka przez mieszkańców wioski. Krzyczą do niego, gdy mają coś do powiedzenia, pomimo, że mogliby podejść. Przy domu karbowego również jest kilkoro dzieci i kobieta, pracująca w warzywniku. Obok domu Jarga (5) młody mężczyzna prowadza świnię na smyczy. Wydaje się, że do niej mówi. Kolejny domek (6) jest znacznie mniejszy i biedniejszy niż pozostałe. Zapewne należy do zagrodnika – osoby, która poza domem i malutkim skrawkiem ziemi nic nie posiada. Siedząca przed domkiem młoda para zajmuje się kruszeniem kory wierzbowej. Pomimo biedy, są jednymi z najbardziej uśmiechniętych ludzi w wiosce. (7). Przy tym domu kręci się dwóch nastolatków przy pracach gospodarskich. Na drzwiach ktoś niewprawnie narysował symbol białej gołębicy – znak oddanego wyznawcy Shallyi. Raczej rzadkość na wsiach, gdzie króluje Rhya, a u starowierców??? (8). Przed kolejnym domem wygrzewa się starzec – jeden z nielicznych w tej wiosce. Pomimo wieku wygląda na całkiem żwawego. (9). Przy tym domu jeden mężczyzna je potrawkę z królika – zapach drażni chyba pół wsi, ale nikt nie reaguje. Drugi mężczyzna ma ponurą, zaciętą twarz. Dwie skrzyżowane strzały nad drzwiami wskazują na mieszkanie gajowego. (10). Mężczyzna krzątający się w obejściu jest silnie zbudowany, pomimo to nosi liczne ślady siniaków i bandaż na twarzy. Usiłuje coś robić, ale opornie mu to idzie – jego dłonie są też opatrzone gałganami. To również jest mały domek zagrodnika. (11) Kolejny mały domek, również zagrodnika, ma zamknięte drzwi, ale z komina wydobywa się dym. (12) W tym miejscu znajduje się duża stodoła wspólnoty. Obok niej znajduje się buda z psem. (13) Spalony dom (14) Dom postawiono kilka lat temu. Rodzina wygląda na zadowoloną. (15) Kaszel kobiety z tego domu jest słyszalny z daleka A – sad jabłkowy. Od więcej niż roku zaniedbywany. B – pola C – wspólna łąka D – Głowna droga E – Ruiny, które mają ze sto lat |
13-02-2014, 14:38 | #137 |
Reputacja: 1 | Pieter w pewnym momencie zwrócił się do Jakerta: Sądzę, że w pozostałych domach wiele nie zobaczymy. Proponuję zajrzeć najpierw zajrzeć do tych ruin co są zaznaczone na mapie, a później po sprawdzeniu tych chat wrócić do drużyny i zastanowić się nad dalszymi działaniami.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. Ostatnio edytowane przez archiwumX : 14-02-2014 o 14:37. |
15-02-2014, 18:15 | #138 |
Reputacja: 1 | Zrujnowana wieża wznosiła się nad lasem. Zalesienie było gęste - tak, jak na dobrze utrzymaną ziemię uprawną dostaną się dzikie rośliny. Niemal żadne z drzew nie liczyło więcej, niż sto lat. Pieter na szczycie wieży dostrzegł znudzonego łucznika. Pełni9ł swój obowiązek niedbale, a poszycie było gęste...to omal ich nie zgubiło. W jednym z miejsce (16) znajdował się potężny, wielusetletni dąb. Ktoś barbarzyńsko przybił do jego pnia szczeble i nieudolnie lub niedbale zamaskował ścieżynkę do wieży. Nie wiadomo, czy w chwili obecnej siedział tam strażnik, ale lepiej było się nie zbliżać. Ruiny w pobliżu okazały się być gnijącymi resztkami, które zapewne kilkadziesiąt lat temu stanowiły schronienie dla ludzi, gdy wioska była jeszcze znacznie liczniejsze. Teraz pozostały z nich tylko porośnięte roślinnością kopczyki i resztki zgniłych belek. Najbliższa okolica (kilkanaście metrów) wokół wieży była oczyszczona. Z wnętrza dobywał się dym i głosy - a także cudowny aromat hrabiowskiego jelenia przypiekanego na rożnie. Gajowy w tej okolicy wyraźnie się zaniedbywał z robotą. Za takie przestępstwo powinien uciąć przynajmniej palce prawej dłoni. Z ostrożnych oględzin wynikało, że w wieży nie ma drzwi - jest otwór, który był niegdyś wybity, zapewne przez oblegających. Otwór jest przesłonięty skórami. Ktoś wewnątrz rozpalił ognisko. Dym wydobywa się rozproszoną strugą, co sugeruje, że spora część dachu ma bardzo duże dziury, albo wręcz jej nie ma. Podczas oględzin z wieży wyszła energicznie, ścigana pijackimi śmiechami, młoda kobieta. Podążała w kierunku wioski. Za nią podążył jakiś człowiek. Miał na sobie skórzane ciżmy - nie łapcie z łyka, jakie się nosi na wsi. W sajdaku na plecach miał trzy oszczepy, w tym jeden miał zbrocza na pastę z trucizną. Jego uzbrojenia dopełniał kordelas, nóż i znoszona skórzana kurtka. Fakt, że nie rozstawał się z bronią nawet podczas posiłku, sposób w jaki stawiał nogi - jak człowiek nawykły do skradania - sprawiał, iż obaj śmiałkowie poczuli ulgę, że jest on skoncentrowany na młodej kobiecie, a nie na otoczeniu. -Poczekaj Falwia! Chyba, że chcesz, żebym zajął się twoją młodszą siostrzyczką, jak wrócę, a nie tobą - zarechotał lubieżnie. Głos kobiety zdradzał wzburzenie, ale nadała mu spokojne brzmienie. -Nie zajmiesz się ani mną, ani moją siostrą, Ganter. Widziałeś, co mój ojciec robi z oszczepem. Jeżeli Aladii coś się stanie, nigdy nie będziesz pewny swoich pleców w lesie. Ruszyła do wioski. Ganter chyba stracił ochotę na dalsze "zaloty". Postał chwilę z głupią miną, po czym odwrócił się w kierunku wiezy. |
17-02-2014, 14:42 | #139 |
Reputacja: 1 | Pieter był oburzony tym co zobaczył, ale nie znając natury zagrożenia, które zawisło nad tutejszymi starowiercami bał się działać pochopnie. Pomny tych obaw najostrożniej jak mógł cofnął się do Jakerta i bardzo cicho mu szepnął: Te łajdaki widać tu założyli obóz. Z tego co widziałem po jednym z nich są dobrze uzbrojeni i ponadto używają trucizn. Myślę, że musimy się cofnąć do naszej kompanii i przemyśleć co dalej. Osobiście sądzę, że musimy się podpytać sołtysa i tutejszego wyznawcę Shallyi.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
18-02-2014, 12:31 | #140 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Jakert nie był wojownikiem, ani nawet dobrze wyszkolonym żołnierzem, więc wizja walki z tym, nawet małym, ale można powiedzieć Garnizonem, nie była mu na rękę. Dobrze prawisz Pieter, wracajmy i razem coś zaradzimy |