Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-03-2014, 15:19   #91
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Kieska ruszył od razu do chaty spadkobiercy po sołtysie. Drzwia otworzył z rozmachem i jak do siebie wszedł. Gdy spostrzegł, że u powały wisi sznur cebul, oderwał sobie jedną, ugryzł i przerzuwając za stołem się rozsiadł.
- Papier i pióro gęsie, ino migiem! Chata sołtysa to była na pewno gdzieś masz. I inkaust, względnie sadzę lub inne czernidło. już już!

Były mytnik wiedział, że trzeba u chłopstwa respekt budzić krzykiem, kijem i paragrafem, a co zapisane, to - dla chłopstwa tej sztuki zwykle nie znającego - rzecz święta. Co innego Hans "Jabłkowy"! Całe stronice raportów (zwykle z palca wyssanych), księgi z rachubą myta w których przekręty czynił... pismo miał zwięzłe i zgrabne, że niejeden czeladnik u skryby mu zazdrościł.
A teraz gdy zeznania chłopków spisze, będzie mógł wraz z towarzyszami siąść i porównać. I zapewne niejedna nieścisłość z nich wyjdzie.

Gdy mu skryptorskie rzeczy przyniesiono, kozikiem pióro naostrzył, piasek sprawdził czy miałki, na stole pergamin rozwinął i nakazał gadać jak na świętej spowiedzi, co też się narobiło, kiedy, gdzie wtedy był i kto z nim był. Oraz kogo i dlaczego podejrzewa.
 
__________________
Bez podpisu.

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 05-03-2014 o 15:33.
TomaszJ jest offline  
Stary 05-03-2014, 22:23   #92
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Kieska nie mylił się, co do zapasów byłego sołtysa. Smutna, zmęczona życiem kobiecina bez słowa zniknęła w drugiej izbie, wracając po chwili z pieczołowicie zachowanymi utensyliami piśmienniczymi. Po rozstawieniu mu wszystkiego na stole, wycofała się na pobliską ławę, ostrożnie siadając przy niepełnosprawnym synu. Mały był wyraźnie wystraszony głośnym zachowaniem gościa i z przejęciem mamrotał coś pod nosem, wyciągając ręce ku kobiecie, gdy ta tylko wróciła do izby. Przytuliła go odruchowo, nie spoglądając jednak w jego stronę. Uważnie przypatrywała się mytnikowi.

Po dłuższej chwili milczenia przemówiła, bardzo spokojnym, cichym i zrezygnowanym głosem.
- Gustaw był dobrym człekiem, zawsze gotów był w czasach głodu wspomóc innych, nigdy nie widziałam, by zgrzeszył przeciwko bliźniemu. Nie wiem co się z nim stało, niewiele wychodzę z domu. Wiem tylko, to, co się po wsi opowiada. Nie wiem ile z tego jest prawdą i kto to pierwszy rozgłosił.

Kieska przekonywanie d20(-1 za wystraszenie syna)=5 sukces


Wydawało się, że tymi paroma zwięzłymi zdaniami wyczerpała temat, jednak jeszcze raz nabrała mały, niemal niesłyszalny haust powietrza w płuca.
- Mieszkam tu od bardzo wielu lat... - wyznała, ciężko było stwierdzić, czy z dumą, czy ze zrezygnowaniem. - I czuję, że w ostatnich miesiącach coś w okolicy się zmieniło. - poczyniła bezradny gest, pokazując, że mimo najlepszych chęci nie jest w stanie bliżej opisać tego wrażenia.

Cóż, tak to już bywało z subtelnymi niewytłumaczalnymi szczegółami składającymi się na babią intuicję.

Wypytali jeszcze parę osób, ale nic nowego się nie wywiedzieli poza tym, że to stary Schmidt, ojciec porwanej Julki widział ją jako ostatnią, jak wymyka się za leśnikiem z domu. A że lubił sobie popić i ogólnie leniwej był natury toteż dał za wygraną, nie chcąc się po mroku za małą uganiać. Miał zamiar złoić jej tyłek na spokojnie nad ranem, tyle że nic z tego już nie wyszło. Sporo osób skarżyło się też ostatnimi czasy na niespokojny sen i agresywne zachowanie zgłodzonych zimą zwierząt, ale ciężko było wśród tego się jakichś konkretów doszukać i od pospolitego chłopiego marudzenia odróżnić.

Szansa na odpowiednie zioła w wiosce 65%=4 sukces
Cuthbert sz przetrwania d20=3 sukces


Tymczasem, brat Cuthbert zajmował się poparzonym Gustawem. Okazało się, że jakimś dziwnym zrządzeniem losu w wiosce znalazła się większość potrzebnych mu do medykamentów ziół. Cóż, faktycznie wioska znajdowała się na potencjalnie bogatych w różne rodzaje roślinności terenach, zaraz za paroma pasami lasów rozciągały się bowiem liczne torfowiska i trzęsawiska.

Spędził więc wiele godzin na przetwarzaniu ingrediencji w ratujące życie leki, korzystając w tym celu z całkiem przestronnego zaplecza domu miejscowego powroźnika, który udostępnił domoszcze po jedynie krótkiej namowie ze strony Gunthera.

Nie zdążyli zrobić dużo więcej, gdy krótki jeszcze o tej porze roku dzień zaczął chylić się ku końcowi.
 
Tadeus jest offline  
Stary 05-03-2014, 23:43   #93
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Dzień, choć krótki, już chylił się ku zachodowi kiedy to Hans po raz wtóry okrąg wokoło wioski robił pobieżne rozeznanie terenu robiąc przy okazji wypatrywania jakowych dezerterów. Ku jego rozczarowaniu, nikt nie kwapił się do pośpiesznego czy nie opuszczenia wioski. Parę razy również zachodził do brata Cuthberta sprawdzić czy ma chwilę, ponieważ jego prostą duszę ciążył niepokój związany z osobliwym zjawiskiem którego był świadkiem. Im dłużej jednak tak chodził wokoło wioski, tym lepiej się czuł, aż w końcu niemalże zapomniał o niepokojącym uczuciu które go dręczyło.

Słońce chyliło już się ku objęciom Matki Rhyi kiedy raz jeszcze zajrzał do wielebnego tym razem sobie mówiąc, że koniec na ten dzień patrolu rubieży będzie.
- Bracie Cuthbercie. Jak nasz pogorzelec? - zapytał bezpośrednio Viktor. - Ma szanse dotrwać świtania?
 
Dhratlach jest offline  
Stary 06-03-2014, 00:13   #94
 
Dziadek Zielarz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemu
Dom powroźnika nie był może wymarzonym miejscem spoczynku, ale darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda, tym bardziej że nastroje w wiosce i tak nie były najlepsze, a noc zbliżała się wielkimi krokami. Stary Ipke, bo tak było na imię rzemieślnikowi, udostępnił im boczną izbę, tam gdzie miał swój warsztat. Braciszek Cuthbert rozłożył się tam ze swymi przyrządami do sporządzania lekarstwa, a spaleńca ułożyli z boku na kawałku czystej podłogi. Konie wprowadzili za płot przed chatą, rozsiodłali i przywiązali do żerdzi, by przypadkiem nie zatęskniły nocą za wolnością.

Żona rzemieślnika nie kryła niechęci wobec pomysłu trzymania w domu strażników, co dobitnie dawała do zrozumienia ustawicznie okładając niemłodego już powroźnika ścierką po głowie. Szczególne oburzenie malowało się na jej twarzy, gdy zasiedli do skromnej kolacji ze swym dobrodziejem, ale kobieta zmilczała piorunując tylko wzrokiem swego męża. Osiłek mlaskając i sypiąc okruchami poklepał gospodarza po plecach.

- Porządny z ciebie gościu, Ipke. - ton jakim to wypowiedział mógł brzmieć jak groźba - Jakby się kto Ciebie czepiał szepnij słówko to się z nim rozmówimy. -

Do spania przypadła im podłoga, ale Gunther wynalazł w kącie spory wór konopnych wici, jeszcze nie przerobionych na sznury. Dodając do tego koc uwił sobie całkiem wygodne legowisko. Wykidajło i do gorszych warunków nawykł toteż nie narzekał w zasadzie na nocleg, który przypadł im z tej tylko przyczyny, że do hrabiowskiej straży się zaciągnęli. Coraz bardziej podobało mu się życie stróża prawa, zwłaszcza gdy w rozumieniu Kieski pojęcie występowania w imieniu sprawiedliwości nieodzownie powinno przynosić jej orędownikom wymierne korzyści. Do pełni szczęścia brakowało mu tylko butelki gorzały i chętnej babki na kolanie, ale nie można mieć wszystkiego. Mamrocząc coś gniewnie pod nosem wielki mężczyzna rozłożył się na worku i z czasem zapadł w sen.
 

Ostatnio edytowane przez Dziadek Zielarz : 06-03-2014 o 09:31.
Dziadek Zielarz jest offline  
Stary 06-03-2014, 09:11   #95
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Spać się chciało, ale coś Kiesce położyć się nie dało, jak jakowaś menda co w łopatkę gryzie, tak myłemu mytnikowi wciąż upierdliwie w głowie świdrowało, że coś jest nie tak i czegoś nie dopatrzył. Często tak miał, jak myto za wozy naliczał i na owo uczucie zawsze brzęczący pieniądz pomagał jak maść babci znachorki, świeć Sigmar nad jej duszą.
Ruszył tędy na wieś, towarzyszy zebrać do kupy, by spędzić noc w jednym miejscu, a warty podwójnie obstawić, by pilnować zarówno poparzonego, jak i komilitonów. Obrać noclegownię tak też zamierzał, by więcej jak jedno ujście miała oraz okno na pogorzelisko wychodzące.
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline  
Stary 06-03-2014, 09:17   #96
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
To był długi i ciężki dzień, a Cuthbert czuł się zmęczony, gdy wraz z towarzyszami zasiadał do wieczerzy w domu powroźnika. Nareszcie mieli czas spokojnie porozmawiać i zająć się wymianą wiadomości. Braciszek wpierw umył w misce ręce, które aż lepiły mu się od tłustych maści jakimi był smarował poparzonego człowieka.
Teraz przeżuwając spokojnie chleb, za który wcześniej podziękował Rhyi, w krótkiej modlitwie powiedział do Victora:
- Wracając do Twego pytania mój drogi, to sądzę, że wyżyje do rana, jeśli tak Pani Zbóż zechce. No właśnie. Musze Wam coś powiedzieć. – na jego obliczu pojawił się szczery frasunek. Cuthbert ściszył głos. – Łaskawa Pani odmówiła uzdrowienia tego człowieka. Dała znak, chyba wszyscyście to wyczuli. To było ostrzeżenie. Muszę Wam się przyznać, że miałem potężne wątpliwości, czy w ogóle go leczyć sztuką medyczną, jaką znam. Jednak sądzę, że odmowa Rhyi oznaczała, że mam go leczyć na własną odpowiedzialność. Ostrzegła, ale nie zakazała. Być może jest to związane z tym, byśmy lecząc go mogli odszukać zaginione dziecko. Jednak biorąc pod uwagę cośmy widzieli w jego chacie, ten człowiek jest niebezpieczny i … - Cuthbert nie dokończył zdania zmieniając nagle temat.
- Swoją drogą mają tu wyjątkowe bogactwo ziół. Nawet symphytum officinale, to jest żywokost medyczny. Roślinę wielce pomocną w oparzeniach i babkę lancetowatą niezastąpioną w leczeniu ran. Ba nawet znalazłem trochę arniki górskiej dobrej na lekkie oparzenia, ale niebezpiecznej przy poważnych. – mnich rozgadał się najwyraźniej trafiając na pasjonujący go temat.
- Postaram się z tego co tu mam przyrządzić do rana kilka medykamentów. Przydadzą się w podróży. – stwierdził.
- Wracając jednak do naszego Gustawa, może rano da się z nim porozmawiać. Dobrze też byłoby wypytać Schmidta, kiedy i w jakich okolicznościach widział ostatni raz córkę. Ja spróbuje popytać wśród tutejszych kobiet. One na ogół są bardziej spostrzegawcze, niż mężczyźni. Może trafimy na ślad, który pozwoli na odnaleźć Julkę. Miejmy wiarę w Panią Ziół i Jej Męża.
Cuthbert popił kubkiem mleka i wziął się za jajecznicę, jaką przygotowała im Powroźnikowa.
- Wiktorze miałbym do Ciebie prośbę. Pożyczyłbyś mi łuk? Zbliża się Mittefruhl, równonoc wiosenna i muszę dla Pana Taala coś złowić w ofierze. – spytał.
Z Panią Rhyią nie było takiego problemu. Ona zadowalała się utopieniem kukły ze słomy zwanej Marzanną.
- Drogi Ipke, a jak obchodzicie u was równonoc? Po bożemu? Palicie ogniska w lesie i tańczycie? Czy może macie jakąś miejscową tradycję? Bo widzisz dla przykładu w Reiklandzie ustawiają na środku wsi słup ze wstążkami, a dzieci oplatają te wstążki dookoła tegoż. A jak to jest tutaj?
Cuthbert wiedział, że podczas świąt również się ucztuje i pije z radości, że udało się przetrwać zimę, a człekowi nietrzeźwemu łatwo rozwiązuje się język.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 06-03-2014, 12:45   #97
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Viktor mruknął coś niezrozumiale w komentarzu na znak który objaśnił wielebny. Nie lubił znaków, zazwyczaj źle się kończyły i do tego było w nich coś niepokojącego, a znak od bóstwa choć nie będący magią plugawą też dawał swoje do myślenia. Bogowie przecież bez powodu znaków nie dają.

- Dobrze bracie, weź mój łuk. Tylko mi go w całości zwróć - powiedział z uśmiechem łowczy wręczając łuk Cuthbertowi.
- Jednak co ze spaleńcem? - zapytał leśnik żując pajdę chleba ze smalcem - Idziemy słowem Kieski i podstępem go przepytujemy? To z rana bym po zioła i wnyki zastawić poszedł, a tak to pierwszą wachtę obejmę.
 
Dhratlach jest offline  
Stary 06-03-2014, 13:21   #98
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Kieska znalazł w końcu towarzyszy w chacie powroźnika. Zdjął morion i kapotę, przeczesał rzednącą czuprynę. Widać było po nim zmęczenie.
- Chłopaki, rzeknę tak: jutro jak słonko wzejdzie, pójdę do sołtysiej chaty. Tam za stołem siędę, a wy będziecie mi dzierlatki ze wsi po jednej przyprowadzać, ale bez przyzwoitek czy innych. Bo coś mi się wydaje, że one mogą coś o równolatce wiedzieć, ale powiedzieć przy innych nie chcą by wstydu nie narobić.
Chodzenie po domach też się opłaciło - nie aby dowiedział się czego ciekawego, ale w każdym coś przegryzł i w kilku coś zarekwirował i do tobołka wrzucił. Nie od razu frykasy, ale kilka cebul, rzep i marchwi przyda się jako urozmaicenie dla łapanych przez Hansa młodszego szaraczków.
- Pogorzelisko też trzeba będzie przeszukać, a nóż w popiołach wskazówka jakowaś będzie?
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline  
Stary 06-03-2014, 13:34   #99
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
- Ano, pogorzelisko.. - wymruczał Hans po czym powiedział ziewając, bo go zmęczenie już łapać zaczęło, a pierwszą wachtę miał do obstawienia - ..zajmę się nim, a nuż się znajdzie obuch siekiery co to ją postradałem w ogniach. Przy odrobinie szczęścia i jak Sigmar pozwoli i wskazówka tyż się znajdzie, a na wnyki i zioła czas przyjdzie potem.
 
Dhratlach jest offline  
Stary 06-03-2014, 14:19   #100
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Układali sobie plany na przyszły dzień, ale nie wolno im było zapominać o jednym:
- Ktoś z nas musi cały czas czuwać przy Gustawie. By nikt mu złego nie uczynił i by on sam czegoś nie zrobił. Najpierw jego spróbujmy popytać.
Swoim zwyczajem schował dłonie pod szkaplerz.
- Teraz wybaczcie idę pomodlić się i popracować. - uśmiechnął się kącikiem ust - Ora et labora.
Po czym udał się do pokoju obok, gdzie leżał ranny i gdzie urządził sobie prowizoryczną pracownię zielarską.
 
Tom Atos jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172