Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-03-2014, 11:10   #61
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Wrócili do zajazdu, gdzie czekał już na nich kapłan z ponurą, zrezygnowaną miną. Nie musiał wiele mówić, bo w sumie widać było, co się zdążyło wydarzyć. Nawet jakby natchnął ich nagle przypływ naiwnej praworządności i chcieli wykorzystać jakoś zyskane od poruszonej dziewki wieści, to wydawało się, że jest już na to po prostu za późno.

Przed karczmą ujrzeli spętanego karczmarza. Wyraźnie widać było podbite sine oko i nietęgą minę gospodarza. Wyglądał jednak również tak, jakby w swojej bezsilności już pogodził się z czekającym go losem. Najwyraźniej jako prosty, przyziemny człek wiedział jak świat działa i że nikt nie jest bezpieczny od jego niesprawiedliwości.

Jeden ze szlachciców, rudy i piegowaty, z bogato wyszywanym płaszczem narzuconym na kaftan strażnika podszedł do nich swobodnym krokiem. Wyglądał na dumnego z dzieła jego i jego towarzyszy.
- Obiecaliśmy nagrodę za wieści mogące wyklarować, co zaszło w nocy i wnet okazało się, że wiele osób potwierdzić mogło, iż ten tutaj niewdzięczny karczmarz, mimo sowitych napiwków, wielokrotnie złorzeczył biednemu Euzebiuszowi i przez całą wieczerzę wrogo na niego spozierał. Przeszukano więc jego izbę i wnet okazało się, że chował w niej drogocenny medalion skradziony ze zwłok. Na samym karczmarzu nie wykryto śladów bójki, ale wszyscy potwierdzić mogli, iż znał w okolicy wielu rosłych pachołków, w tym znanych okolicznych bandziorów, którzy tę robotę wśród nocy wykonać i już dawno czmychnąć mogli. Tedy jak widzicie, Walery miał zupełną słuszność w swoich przewidywaniach. - orzekł nie bez satysfakcji. - I w drogę dalszą możecie ruszać, jako i wasi kompani przed czasem jakimś.

Cóż, wypadało tylko cieszyć się, że w karczmie zostawili kapłana, inaczej może i w ich ekwipunku znalazłyby się jakieś prezenty.
 
Tadeus jest offline  
Stary 01-03-2014, 17:43   #62
 
Dziadek Zielarz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemu
Niesprawiedliwość. Na niej zbudowano Imperium, tak było, jest i będzie. Niech sobie mądrzy snują bajki o porządku społecznym - w rzeczywistości silny zagryza słabszego i żadne moralne gadki tego nie zmienią. Tak działo się i teraz, a pobity karczmarz był tego najlepszym dowodem. Napuszony bubek w zdobnym płaszczu opłacił kogo trzeba nawet specjalnie się z tym nie kryjąc, po czym prowadził swój cyrk będący śledztwem. Bogaci dostali czego chcieli, chciwi cieszyli się łatwym zyskiem, a oskarżony godził się ze swym losem. W takich chwilach, kiedy nadzieja deptana była ciężkim buciorem nieprawości, a bezczelność triumfowała niepowstrzymana, tylko akt wielkiej odwagi mógł coś zmienić. Wygarnąć całą prawdę, zadać kłam oszczercom i odnaleźć prawdziwych winnych. Czy był pośród tego tłumku bohater zdolny do czegoś takiego?

- A chuj tam. - rzucił Gunther, po czym splunął przeżutym tytoniem i zwrócił się do kompanów - Spadajmy stąd. Śniadanie zjemy se z koszyka, a zwierzaka sprawi się popołudniem i będzie na wieczerzę. -

Nie było. Tego dnia minstrele nie zdobędą tematu do opowieści o prawych strażnikach. Dziś, jak to zwykle bywa, szara, plugawa codzienność zagra swoją melodię na karku karczmarza, a oni odjadą dalej wzdłuż drogi. Leuden po raz ostatni omiótł spojrzeniem kacykowy sąd i skierował się do stajni po Siwucha.
 
Dziadek Zielarz jest offline  
Stary 01-03-2014, 18:07   #63
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
- Dobrze prawisz. - rzekł tylko myśliwy zbierając się do stajni. Dalsze słowa były zbędne, a królik przeczekać mógł spokojnie te parę godzin, skóra nie ucierpi. Dobre, gęste królicze futro miłe w dotyku.

Tutaj z kolei odwieczne prawo natury raz jeszcze znalazło swoich popleczników w ludzkim zwierzęciu. Silniejszy zagryza słabszego na śniadanie, obiad i kolację. Karczmarz był królikiem, a szlachetka? Szlachetka myśliwym. Jedyna rzecz zastanawiała tylko Viktora, czy też ten myśliwy odejdzie usatysfakcjonowany jak on zającem, czy dalej będzie polował, swój osąd światu zwierząt narzucając?

A Ralf? Przy odrobinie szczęścia upiecze się poczciwemu chłopu, a i dziewka będzie szczęśliwa ukochanego nie tracąc. Tylko kto zajmie się karczmą? Zapewne szybko znajdzie się następca, ale to nie jego były zmartwienia. Najwyższa pora była zostawić to wszystko za sobą i ruszać w dalszą drogę.
 
Dhratlach jest offline  
Stary 01-03-2014, 18:07   #64
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
- I problem z głowy - skwitował były mytnik, któremu kamień z serca spadł, bał się bowiem że na nich padnie ślepy los kozły ofiarne wybierający. Ranald był jednak łaskawy tego dnia i padło na kogoś innego, za co dzięki Bogu Szczęścia.
Karczmarza pech, ich szczęście, więc warto skorzystać.

Skoro oberżysty nie było, Kieska bez ceregieli podszedł do gara, sprawdzić co też od rana karczmarz pichcił dla czeredy gości. Bulgotać już przestało, ale gar wciąż był ciepły i - co ważniejsze - pełny. Wziął tędy Kieska tęgi gliniany dzban po piwie, taki galonowy na kilka kufli do rozlewania, co go po wczorajszej imprezie ze stołu nie sprzątnięto. Resztkę dopił, zaś dzban napełnił chochlą tym, co w garze pełgało - jakaś zupa z jarzyn i kości na jego oko. Skrobał po dnie, by jak najwięcej bogatej treści nabrać. Dzban wyniósł na zewnątrz, gdzie kawałkiem skóry przykrył i sznurkiem owinął, by się za dużo nie wylało. Hermenegildę osiodłał i objuczył, dzban zaś w sakwach dobrze ułożył, coby nie latał. Podzieli się z towarzyszami jak odjadą nieco. Brzuch znów zaburczał.
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline  
Stary 02-03-2014, 11:45   #65
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Wyjechali jeszcze przed południem, pozostawiając całe to smutne bagno daleko za sobą. Podróżowali szybko i sprawnie, korzystając z utrzymującego się nadal lekkiego mrozu.

Dzień później zjechali z porządnego traktu łączącego największe miasta hrabstwa i skierowali się na wschód, w stronę gór. Opuszczali cywilizowaną północ z jej licznymi murowanymi grodami, szlachtą i polityką i zapuszczali się w świat ludzi prostych, pasterzy, leśników, węglarzy i biednych rolników. Wypadało mieć nadzieję, iż ci okażą się mniejszymi sukinsynami, a przynajmniej łatwiejszymi do przyskrzynienia.

+1PD dla wszystkich


Pierwsze dwa dni zeszły im bez specjalnych atrakcji. Ot zaglądali do znajdujących się blisko traktu farm i osad, wypytując o to i o tamto, jak to na strażników przystało. Ludzie na tych terenach słyszeli już plotki o nowej formacji hrabiego, toteż nie robili specjalnych problemów, gdy do ich obejść wjeżdżali zaciekawieni ich problemami zbrojni. Wszak gdyby byli przebranymi bandziorami to i tak mogliby siłą wziąć co chcieli, nie?

Jakby jednak nie było, poza zapasami dla siebie i koni nie zyskali nic specjalnego, a już na pewno nie należyty materiał do raportu, który mógłby przynieść im premię. Dopiero trzeciego dnia, ich uwagę zwrócił podejrzany słup brudnego dymu bijący ku niebu. Gdy dotarli na miejsce, okazało się, że pochodził ze stojącej poza obrębem osady chaty, pod którą podłożono ogień. Duża liczba zebranych wokół niej, przyglądających się wieśniaków świadczyła o tym, iż było to palenie zamierzone i zinstytucjonalizowane, zaś fakt, że wszystkie dziury (okna, drzwi) chaty zabite były od zewnątrz solidnymi deskami świadczył o tym, że chcieli, by nikt ze środka się nie wydostał. Po minach zebranych ciężko było stwierdzić, o co właściwie chodziło. Niektórzy marszczyli gniewnie facjaty, inni mieli posępne miny, bądź szeptali pod brudnymi nosami nerwowe modlitwy, a jeszcze inni szlochali żałośnie w zupełnie otwarty i nieskrępowany sposób.

Jakby jednak nie było, ogień trawił już pomału jedną ze ścian chaty, a ze środka zaczęło dobiegać stłumione męskie wycie.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 02-03-2014 o 11:47.
Tadeus jest offline  
Stary 03-03-2014, 07:55   #66
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Ledwo odjechali od karczmy i znaleźli wygodną ustronną polanę w końcu nasycili brzuchy "pożyczoną" zupą i szaraczkiem, którego kawałki nabite na witki szybko nabrały odpowiedniej miękkości. Miło było mieć żołądek pełny ciepłego jedzenia, kto wie czy ten luksus będzie im towarzyszył często?

Dzień potem Kieska już to wiedział. Nie za często, za to lekkie przymrozki dawały we znaki starym kościom. Och, jak tęsknił do swojej strażnicy, kamiennego pieca, przy którym ogrzewał się w mroźne wieczory i piwniczki pełnej przydziałowego wojskowego jedzenia, uzupełnionego jadalnymi - i pijalnymi! - łapówkami od przekraczających jego most. Zamiast miękkiego siedziska przykrytego futrem dzika - twarde siodło. Zamiast kominka - ziąb. Tyle że towarzystwo lepsze.

Ot, parszywy los strażnika. Służba winna być spokojna i dająca profity, a tu taka siurpryza! Chyba Ranald zakpił pozwalając wymigać się od ostatniej sprawy, bo znowu w kabałę Kieskę i spółkę wpakował.
- Pewnie mutanta palą, zgodnie z prawem ludzkim i boskim - skwitował Kieska beznamiętnie. I dźgnął piętami Hermenegildę, włócznię w dłoń ujął, morion na głowie poprawił i ruszył w tamtym kierunku.
- Co się tu wyrabia!? Co to za porządki!? Gadać, ino żywo! My tu hrabiowska służba jesteśmy. Jako żywo widzę tu samosąd! A opłata za samosąd do kiesy Jaśnie Pana Hrabiego uiszczona została w gotówce lub towarze? Co wy se myślicie, że każdy może sobie palić jak chce? No już, gadać szybko! I po sołtysa słać, ino migiem!
 
__________________
Bez podpisu.

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 03-03-2014 o 07:57.
TomaszJ jest offline  
Stary 03-03-2014, 11:05   #67
 
Dziadek Zielarz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemu
Chałupa hajcowała się w najlepsze, co nijak nie odbijało się na twarzach zebranego chłopstwa. Kmiotki stały jak zaczarowane nie siląc się nawet na złowrogie okrzyki, czy mściwe miny. Wszyscy tkwili wsparci na widłach i motykach, jakby kto oderwał ich od pracy w polu. Ten czy ów ściskał w ręku młotek i pęk gwoździ, którymi plombowano budynek.

Myślałby kto, że przy tego typu rozrywkach winni uczestniczyć łowcy czarownic, ale nie dziwiła specjalnie ich nieobecność. Jeśli nieszczęśnik w chałupie był niewinny, właśnie popełniano tu zbrodnię, za którą resztę wsi natychmiast zapędzono by do kolejnej chaty i odpłacono podobnym widowiskiem. Jeśli natomiast człek rzeczywiście zasłużył na swój los, psy Sigmara niechybnie spaliłyby resztę wsi - za wchodzenie w kompetencje ludzi do tego przeznaczonych i za niechybne konszachty ze spaleńcem.

Było zatem jasne, że obecna sytuacja nie dawała dużego pola do manewru. Kieska jednak momentalnie zwietrzył zysk, pokazując tym samym niezbicie skąd to jego przydomek się wziął. Gunther nigdy w życiu o podatku od samosądu nie słyszał, ale w tym momencie dzielenie się tego typu spostrzeżeniami mogło nie skończyć się zbyt dobrze.

Osiłek wyprostował się w siodle, rozciągając sztywne od jazdy plecy. Jabłkowy Hans zamiast oczu miał obecnie dwie złote korony, toteż Leuden, choć niechętnie, powiedział to co powiedzieć trzeba było:

- Kto się za palenie wziął, do ciężkiej cholery? Otworzyć no tę chałupę! Za takie egzekucje więcej niż grzywna wam grozi. A jak zbój winien będzie to i tak zawiśnie. - osiłek złapał mocniej lejce, żeby koń od pożaru się nie spłoszył. - Nie będzie samosądów, psia krew. -
 
Dziadek Zielarz jest offline  
Stary 03-03-2014, 12:55   #68
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Poklepał szyję Gwiazdeczki dla pocieszenia konika, który ze smętnie opuszczonym łbem człapał po błotnistym trakcie.
- Tak moja droga. Mnie także jest niewesoło. – mruknął cicho wzdychając.
Cała ta sprawa morderstwa szlachcica mocno go przygnębiła. I zabity Euzebiusz był pierwszej wody draniem i zabójca Walery, bo jego podejrzewał Cuthbert nie był lepszy. Najgorsze jednak było to, że zapłacił za to niewinny karczmarz. Braciszek zastanawiał się, czy jakoś mógł odwrócić bieg zdarzeń. Może gdyby powiedział o tej ranie pod pachami? Może gdyby powołał się na autorytet osoby duchownej? Cóż. Teraz już było za późno. Może kiedyś będzie okazja porozmawiać z margrabią Konradem Rontgenem stryjem ofiary, o ile warto, bo jeśli ma charakterek bratanka to nie będzie warto.

Z ponurych rozmyślań wyrwał mnicha słup czarnego dymu i grupa wieśniaków stojących przed zajętą ogniem chałupą.
Chłopcy z drużyny wkroczyli z interwencją, jak rasowi strażnicy. Cuthbert przypatrywał się i przysłuchiwał w milczeniu.
Miejscowi chcieli spalić mężczyznę w chacie. Nie dając mu możliwości ucieczki. Mogło to oznaczać, iż bali się bezpośredniej konfrontacji z nim. Niektórzy płakali, zatem nie wszyscy byli przekonani o jego winie. Być może. Na razie za mało wiedzieli, by wyciągać jakieś dalsze wnioski. Jednak przerwanie samosądu wydawało mu się ze wszech miar słuszne. Łatwo było zabić, ale przywrócić życia nie mógł nikt, o ile nie parał się plugawą magią.
- Wstrzymajcie się dobrzy ludzie. Powiedzcie co Wam ów człowiek zawinił? – postanowił jednak wesprzeć towarzyszy słowem.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 03-03-2014, 12:57   #69
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Droga mijała znośnie patrząc na jej dobry stan i brak większych oznak odchodzącej już zimy. Nic więc dziwnego, że postanowili pośpieszyć jazdę. Nie mniej jednak Viktor, oddany swojemu dawnemu zawodowi postanowił sprawdzić czy da radę coś upolować dnia poprzedniego, a było to niedaleko rzeczki przy której zauważył bobrzą tamę.


Sztuka przetrwania d20(-1 za pośpiech)=5 sukces


I udało się. Pomimo pośpiechu tłusty bóbr wpadł w pułapkę i już niedługo potem znalazł się nad paleniskiem racząc strażników swoim tłustym i soczystym mięskiem, a jego skóra znalazła miejsce tuż obok króliczej przy siodle mężczyzny, a działo się to dnia poprzedzającego zastały samosąd.

Cała sytuacja nie podobała się myśliwemu. Nie żeby widok był czymś niezwykłym. Jeżeli mężczyzna który właśnie skwierczał się w ciepełku domowego ogniska rzeczywiście był czarownikiem to i on dorzuciłby zapewne przysłowiową wiązkę drewna. Jeżeli rzeczywiście był czarnoksiężnikiem, czy był?

- Dalej ruszać się ludzie! Ruchy! - krzyknął Hans do zgromadzonego tłumu - Samosądu nie będzie, a jak się nie pośpieszycie to za morderstwo bekniecie!
 
Dhratlach jest offline  
Stary 03-03-2014, 13:36   #70
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Kieska przekonywanie d20=10 sukces


Widać było, że słowa mytnika mocno poruszyły obserwującą płomienie gawiedź i niejeden w odmętach pamięci uporczywie szukać począł wspomnień o rzeczonym podatku, ale...

Czar prysł, gdy miast żądań opłaty pojawiły się wezwania do zaprzestania rozpoczętego już spektaklu.
- Sołtysa ci u nas już ze dwa księżyce nie ma. Zmarzło mu się wśród zimy. - rzucił jakiś brudny chudzielec z tłumu, wskazując stojącego nieopodal niego przygarbionego chłopaka o zajęczej wardze. - Ale pierworodny jego tu oto stoi, z nim możecie gaworzyć.

Synalek z trudem uniósł głowę, by spojrzeć na jeźdźców. Najwyraźniej choroba powodującą krzywą postawę, utrudniała mu też ruch.
- Umhuhuhu? - rzucił coś niezrozumiale pod nosem, chyba nie do końca rozumiejąc sytuację. Jakaś kobiecina przytuliła go i pogłaskała uspokajająco po głowie.

A tymczasem płomienie zaczęły lizać już dach chaty i wycie stało się wyraźnie przerywane, jakby zamknięty w środku mężczyzna krztusił się dymem.

Gunther przekonywanie (+2 za wsparcie reszty)= 19 porażka


Wieśniacy unikali ich wzroku i najwyraźniej żaden z nich nie czuł się odpowiedzialny za grupę i jej poczynania. Udawali, że to całe gadanie nie do nich, spuszczając głowy, bądź wpatrując się tępo w płomienie z iście oślim uporem. Wyraźnie chcieli, by spektakl dobiegł do końca.

W końcu płacząca do tej pory kobieta nie wytrzymała i - zapewne niepewna, czy przyjezdni nie będą chcieli powstrzymać egzekucji - pognała w amoku ku płonącym polanom, wachlując jak głupia brudną suknią, by płomienie jeszcze szybciej wgryzły się w drewno budynku.
- Płoń demonie! Płoń dzieciobójco! - ryczała i wrzeszczała, zupełnie oddana zadaniu zamordowania ofiary.
 
Tadeus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:31.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172