Molkar

Mam pisać psota czy wystarczy deklaracja i wpleciesz to w swojego ?

Ogółem wszystko zależy od tego czy będę im się oddalać z powodu mojej szybkości czy raczej będą utrzymywać ten sam dystans.

W pierwszym przypadku po prostu chce im uciec i zgubić, w drugim jeśli wiem, że im nie ucieknę to wtedy będę szukać miejsca do ufortyfikowania.

Jeszcze jedno pytanie, mogę widzieć dalej i strzelać dalej więc oni są obecnie w moim zasięgu.?

 

__________________
„Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?”
Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427

Dekline

Jak wolisz, czy tu czy tu, mi nie robi. Byle nie nigdzie indziej No i jako jedna skondensowana informacja a nie rozbita w kilku postach

Mogę ci od razu napisać że z racji szybkości początkowo im uciekniesz ale masz też mało odporności więc szybciej się zmęczysz.

Tak, tu masz przewagę, ale jeszcze nie teraz bo jeszcze nie wybiegli z pomiędzy zabudowań.

 

__________________

ORDNUNG MUSS SEIN

Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)

archiwumX

Pisząc wziąłem to pod uwagę.

 

__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Molkar

Czyli dupa jeśli chodzi o ucieczkę bo ślady zostawiam bardzo wyraźne :P konieczne jest ich zniechęcenie.

W takim razie jeśli chodzi o deklaracje to odbiegam najdalej jak się da póki nie wybiegną za zabudowań potem się zatrzymuje i używam strzału mierzonego aby trafić w głowę kolesia z włócznią. Jeśli się nie uda zużyj punkty szczęścia aż się uda

To powinno ich zniechęcić widząc, że mogę do nich strzelać daleko po za zasięgiem ich łuków :P później uciekam dalej i powtarzam akcję za jakiś czas jeśli mnie nadal gonią

 

__________________
„Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?”
Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427

Dekline

Hm... Tylko tak, strzał mierzony daje w twoim przypadku +20 do US, ale musisz celować żebyś miał moda, więc zamiast dwóch strzałów masz tylko jeden.

Do tego sam fakt celowania konkretnie w głowę daje ujemny mod, nie mówiąc już o tym że cel jest w biegu co daje kolejny ujemny.

Aczkolwiek jest to możliwe, finalny mod wyjdzie -10 us, ale i tak tylko jeden strzał.

 

__________________

ORDNUNG MUSS SEIN

Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)

Molkar

Wiem, że wyjdzie 1 strzał ale jeśli będzie trafny i zobaczą skąd trafiam przeciwnika to może stracą ten wielki zapał do pogoni

 

__________________
„Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?”
Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427

snake.p

Co do ruchów, to lepiej nie szaleć, jeśli Waightstill chce ocalić życie. Liczy na odsiecz

Może i halabarda jest cała stalowa, ale pisząc drzewce mam na myśli trzonek. Od teraz będę pisał "drzewce".

 

Dekline

Jeśli chodzi ci tylko o nazwe to spoko, po prostu myślałem że nie wiesz że jest stalowa

Posta napiszę pewnie jutro, wiec jak ktoś coś ma do dodania to proszę.

 

__________________

ORDNUNG MUSS SEIN

Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)

Dekline

Dobra chłopaki, zabieram się. Zdecydowałem że resztę rozegramy na gdockach. Jako że jesteście osobno, niech każdy (Snake, Molkar, Arch) wejdzie na swój.

Sytuacja BG aktualnie wygląda tak:

- Marwald leży nieprzytomny
- Konrad ucieka przed pościgiem
- Felix idzie w kierunku świątyni
- Waighstill wraz z Horstem leżą spętani

 

__________________

ORDNUNG MUSS SEIN

Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)

Molkar

Ja będę mógł być po 22:30

 

__________________
„Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?”
Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427