[WH 2Ed] Strażnicy Dróg II - Strona 6

Dhratlach · 13-02-2016, 15:57

Hans przyglądał się zbieraninie w milczeniu, bacznie licząc wozy i ilość ludu. Miał ciężki orzech do zgryzienia. Dołączenie do nich dawało nieznaczne, większe szanse na wypadek potyczki ze zbójami. Z drugiej strony, jeżeli nadrobią drogę, a grasanci spotkają rolników to spędzą co najmniej pół klepsydry na wypytywanie wszystkich czy ich nie widzieli, co da im więcej czasu na oddalenie się. Szkopuł tkwił jednak w szczegółach. Jak skończą przepytywanie to rozpocznie się krwawa jatka... O dziwo jednak Hans czuł się z tym obojętnie. Tak jakby mroczne wizje podczas snu powoli docierały do jego umysłu.

Spojrzał na kobietę gońca i chwilę przyglądał się jej uważnie. Z tego co widział wcześniej i teraz jego oko wychwytało była na swój sposób piękna... pytanie tylko było co skrywa pod ubraniem... Spojrzał szybko na zbieraninę w dolinie i westchnął ciężko w swoim umyśle. Był żonaty, miał dzieci, nie powinien o tym myśleć, prawda?

W końcu jednak odezwał się cicho bez emocji w głosie.
- Jedziemy z dala od traktu. Bandyci stracą trochę czasu na przepytywanie rolników czy nas nie widzieli, a to da nam przewagę. Poza tym, będziemy też trzymać się dalej od dróg. Liczcie się na nocleg w terenie, ale to cena naszej szansy na ujście z życiem. Jak bogowie dadzą, może dotrzemy przed zmrokiem, ale nie liczyłbym na to. Jakieś pytania, propozycje?

Potem raz jeszcze spojrzał na kobietę, tym razem ciepło, z pewną dozą troski.
- Mam nadzieję, że masz swój koc. Jak nie, mogę odstąpić Ci swój.

Dziadek Zielarz · 15-02-2016, 19:31

- Nie podoba mi się to łażenie po krzakach. - Gunther splunął z rozmysłem na ziemię - My są jacyś złodzieje, żeby trzymać twarz pod kapotą i przemykać chyłkiem? My jesteśmy hrabiowska straż, a lezie za nami grupa obszczymurów niewiele większa od naszej. Dołączmy do tych tam to się zara weselej zrobi, a może i cosik skapnie. Grasanci nie są głupi coby cały tabor ruszać, a jak są to przecie siła ludzi ich na widłach wyniesie.

Leuden machnął ręką jakby próbował nadziać jakiegoś niewidzialnego przeciwnika na nieistniejące widły, po czym okręcił się w siodle by usłyszeć potakiwania. W końcu plan był świetny, nie to co brnięcie przez zarośla.

Dhratlach · 15-02-2016, 19:40

Hans spojrzał na osiłka i pokiwał głową potwierdzająco akceptując słowa towarzysza nim zabrał głos.

- To pozorne bezpieczeństwo. Tak, przemyślałem już tą opcję. Jak dojdzie do walki rolnicy wpadną w rozsypkę, a trzymając się tej grupy stracimy możliwość taktycznego odwrotu z powodu wozów i tłumu blokującego przejazd. Co więcej, musimy założyć, że grasanci mają wprawę w walce w tłumie i są zorganizowani. Co więcej, jako jesteśmy strażą dróg to chłopi będą oczekiwali, że staniemy w ich obronie, ale prawda jest taka, że nie wybronimy i ich i pięknej. Naszym celem na tą chwilę jest doprowadzenie... - tu spojrzał na kobietę - ...Ciebie moja droga... - spojrzenie ponownie powędrowało na Guntera - ...w jednym kawałku do Weiler. Największe szanse na przetrwanie mamy z dala od traktów. Chcemy tego lub nie.

TomaszJ · 15-02-2016, 19:52

- Jestem za dołączeniem do ludzi. Wystarczy ich odpowiednio zmotywować i będziemy mieli ich po naszej stronie. Poza tym chcesz ich zostawić na pastwę tych bandziorów? Chłop ostrzeżony, chłop niebezpieczny. Wróg to ludzie, nie wywerna, i przewagi liczebnej będzie im brak. Chłopstwo ich na widłach i cepach rozniesie, jak dowiedzą się że po ich bydło i żony przybywają. Nie wspominając o tym, że pewnie co trzeci ma łuk.
Poleganie na innych stanowczo bardziej podobało się Kiesce niż złudne bezpieczeństwo wynikające z szybkości czy kłusowniczych forteli.

Orthan · 15-02-2016, 21:39

Johann pokiwał na znak zgody na słowa starszego strażnika i odpowiedział mu.
-Zgadza się Herr Apfel, może ci chłopi nie wyglądają groźnie, ale jak razem się zbiorą to potrafią być niebezpieczni. Widły i kosy nie raz już potrafiły ostudzić wrogie zamiary co poniektórych możnych i innego tałatajstwa. Zresztą oprócz tych dwóch półgłówków z mieczami, których widać w taborze na pewno znajdą się też inni lepiej radzący sobie z władaniem bronią. Zresztą straży odmówić pomocy nie mogą, tak stanowi imperialne prawo, a ostrzeżeni lepiej będą walczyć z bandytami, tym bardziej że walczyć będą w obronie swojego dobytku. A z wozów barykady czy osłony porobić można, zawsze to jakiś pomysł. Jedyny problem jaki jest to jak liczni są bandyci? Na wozie może było ich sześciu lub pięciu nielicząca prócz tego woźnicy, no i po za tym banda tych psich synów może być większa. Ale i tak sądzę że w grupie będzie lepiej i bezpieczniej, więcej rąk do walki.

Dhratlach · 16-02-2016, 11:28

Cóż, Hans chciał znać opinię innych no to ją miał. Po prawdzie spodziewał się tego i nie uśmiechało mu się to. To była pozorna bezpieczna przystań i wiedział, że ich może nie przegadać, ale musiał spróbować. Prawda była ponura. Jeżeli chłopi będą na każdym skrzyżowaniu się zatrzymywać to dotrą dopiero jutro, zresztą tak samo jak by ruszyli z dala od traktów. Co więcej, wbrew pozorom wcale nie byli bezpieczniejsi, wręcz przeciwnie...

Kiwną potakująco głową po czym powiedział chłodno.
- Zajazd spłonął, bo myśleli, że tam jesteśmy. Dołączając się do chłopów skazujemy ich wszystkich na wyrok śmierci. Chcecie mieć ich krew na sumieniu? Wasza sprawa. Trzymając się z dala od traktów jest szansa, że i oni, i my, przeżyjemy. Tu nie chodzi o nasz dobrobyt, a o bezpieczeństwo pięknej. W walce w tłumie łatwo ją stracimy z oczu, a chaos który nastanie z chęcią wykorzystają grasanci. To profesjonaliści, pamiętacie?

Spojrzał na chłopów w dolinie i przyglądał im się milcząco przez chwilę. Po czym się odezwał nie patrząc na swoich towarzyszy.
- Jak zjedziemy w dolinę nie będzie drogi odwrotu. Pamiętajcie, że to tylko chłopi, a to oznacza, że wolą polegać na innych niż sobie. Wiem jak myśli prosty lud. Bitwa z grasantami jest niemalże pewna, a patrząc po chęci zatrzymywania się na skrzyżowaniach dotrzemy do Weiler dopiero jutro. Zbóje nie są głupi i uderzą pod osłoną mroku. Pokładacie duże nadzieje w tych prostych ludziach, za duże moim zdaniem. Droga z dala od traktów jest jedyną bezpieczną drogą, dla nas i dla nich. Jesteście gotowi kłaść życie tych chłopów na szalę przyłączając się do nich? Jesteście samolubni i ślepi.

TomaszJ · 18-02-2016, 17:17

- Ty decydujesz - powiedział Kieska drugiemu Hansowi. - Pościgi i ucieczki to twoja specjalność, dlatego masz komendę. Cokolwiek to ma być, decyduj się jednak szybko.

Dhratlach · 18-02-2016, 17:52

Hans pokiwał głową powoli wycofując się z zarośli w kierunku swego konia.
- Zmarnowaliśmy już dość czasu. - powiedział wstając na równe nogi
- Wyminiemy chłopów tak by nas nie zauważyli i jedziemy z dala od traktów. Nocleg jest najpewniej nieunikniony, bo po ciemku to samo ryzyko podróżować. Lepiej się przygotujcie psychicznie, bo noc spędzimy bez ogniska. Za łatwo było by nas dostrzec w tym terenie, a światło przyciąga kłopoty.

Chwilę potem dosiadał już Gwiazdeczki, klaczy po świętej pamięci bracie Cuthbertcie. Rzucił spojrzenie na rudowłosą co to skrywała się pod ochronnymi warstwami ubrania i grubym szalem.

- Kolejny dzień w życiu strażnika. Masz niesamowitą okazję poznać bliżej nasz podły los. Kto wie? Może nawet Ci się spodoba... chociaż... nie, wątpię. - uśmiechnął się delikatnie po czym zwrócił się do reszty - Ruszajmy, czas nagli. Warty ustalimy jak już się ściemni.

Dziadek Zielarz · 18-02-2016, 20:02

Gunther popatrzył spod byka to na jednego, to na drugiego Hansa, po czym jego wzrok spoczął na Verenicie.

- A ty na co się, kurwa, gapisz?! - warknął do bogu ducha winnego kapłana.

Nie czekając nawet na reakcję, wykidajło ponaglił konia czym prędzej oddalając się od traktu z wyraźną niechęcią malującą się na kaprawej gębie. Do zmroku było jeszcze daleko, przecie ledwo przed chwilą świtało, ale widać leśnik poczuł się ważny i zaczął snuć plany cokolwiek przyszłościowe. Dowodził ledwo parę godzin, a już się rządził. Widać coś w tym musiało być, że od władzy to się tylko parszywieje.

Trącał to pies i tyle. - pomyślał sobie osiłek, po czym oddał się swojemu ulubionemu zajęciu, czyli nic nierobieniu.

Orthan · 19-02-2016, 18:43

Johann przemilczał agresywną odpowiedz łysego osiłka, nie było po co wdawać się w dyskusję. Skoro pozostają w ukryciu i się nie ujawniają, to najwyraźniej chłopi będą musieli sami radzić sobie z bandytami. Johan sucho odpowiedział łowczemu, ruszając za resztą drużyny.
- Dobrze więc ruszajmy, im szybciej tym lepiej lepiej i oby dobrzy Bogowie mieli nas w opiece.

13-02-2016, 15:57	#51
Dhratlach Reputacja: 1	Hans przyglądał się zbieraninie w milczeniu, bacznie licząc wozy i ilość ludu. Miał ciężki orzech do zgryzienia. Dołączenie do nich dawało nieznaczne, większe szanse na wypadek potyczki ze zbójami. Z drugiej strony, jeżeli nadrobią drogę, a grasanci spotkają rolników to spędzą co najmniej pół klepsydry na wypytywanie wszystkich czy ich nie widzieli, co da im więcej czasu na oddalenie się. Szkopuł tkwił jednak w szczegółach. Jak skończą przepytywanie to rozpocznie się krwawa jatka... O dziwo jednak Hans czuł się z tym obojętnie. Tak jakby mroczne wizje podczas snu powoli docierały do jego umysłu. Spojrzał na kobietę gońca i chwilę przyglądał się jej uważnie. Z tego co widział wcześniej i teraz jego oko wychwytało była na swój sposób piękna... pytanie tylko było co skrywa pod ubraniem... Spojrzał szybko na zbieraninę w dolinie i westchnął ciężko w swoim umyśle. Był żonaty, miał dzieci, nie powinien o tym myśleć, prawda? W końcu jednak odezwał się cicho bez emocji w głosie. - Jedziemy z dala od traktu. Bandyci stracą trochę czasu na przepytywanie rolników czy nas nie widzieli, a to da nam przewagę. Poza tym, będziemy też trzymać się dalej od dróg. Liczcie się na nocleg w terenie, ale to cena naszej szansy na ujście z życiem. Jak bogowie dadzą, może dotrzemy przed zmrokiem, ale nie liczyłbym na to. Jakieś pytania, propozycje? Potem raz jeszcze spojrzał na kobietę, tym razem ciepło, z pewną dozą troski. - Mam nadzieję, że masz swój koc. Jak nie, mogę odstąpić Ci swój. __________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 13-02-2016 o 17:07.

15-02-2016, 19:31	#52
Dziadek Zielarz Reputacja: 1	- Nie podoba mi się to łażenie po krzakach. - Gunther splunął z rozmysłem na ziemię - My są jacyś złodzieje, żeby trzymać twarz pod kapotą i przemykać chyłkiem? My jesteśmy hrabiowska straż, a lezie za nami grupa obszczymurów niewiele większa od naszej. Dołączmy do tych tam to się zara weselej zrobi, a może i cosik skapnie. Grasanci nie są głupi coby cały tabor ruszać, a jak są to przecie siła ludzi ich na widłach wyniesie. Leuden machnął ręką jakby próbował nadziać jakiegoś niewidzialnego przeciwnika na nieistniejące widły, po czym okręcił się w siodle by usłyszeć potakiwania. W końcu plan był świetny, nie to co brnięcie przez zarośla. Ostatnio edytowane przez Dziadek Zielarz : 15-02-2016 o 19:36.

15-02-2016, 19:40	#53
Dhratlach Reputacja: 1	Hans spojrzał na osiłka i pokiwał głową potwierdzająco akceptując słowa towarzysza nim zabrał głos. - To pozorne bezpieczeństwo. Tak, przemyślałem już tą opcję. Jak dojdzie do walki rolnicy wpadną w rozsypkę, a trzymając się tej grupy stracimy możliwość taktycznego odwrotu z powodu wozów i tłumu blokującego przejazd. Co więcej, musimy założyć, że grasanci mają wprawę w walce w tłumie i są zorganizowani. Co więcej, jako jesteśmy strażą dróg to chłopi będą oczekiwali, że staniemy w ich obronie, ale prawda jest taka, że nie wybronimy i ich i pięknej. Naszym celem na tą chwilę jest doprowadzenie... - tu spojrzał na kobietę - ...Ciebie moja droga... - spojrzenie ponownie powędrowało na Guntera - ...w jednym kawałku do Weiler. Największe szanse na przetrwanie mamy z dala od traktów. Chcemy tego lub nie. __________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 15-02-2016 o 19:44. Powód: literówka

15-02-2016, 19:52	#54
TomaszJ Reputacja: 1	- Jestem za dołączeniem do ludzi. Wystarczy ich odpowiednio zmotywować i będziemy mieli ich po naszej stronie. Poza tym chcesz ich zostawić na pastwę tych bandziorów? Chłop ostrzeżony, chłop niebezpieczny. Wróg to ludzie, nie wywerna, i przewagi liczebnej będzie im brak. Chłopstwo ich na widłach i cepach rozniesie, jak dowiedzą się że po ich bydło i żony przybywają. Nie wspominając o tym, że pewnie co trzeci ma łuk. Poleganie na innych stanowczo bardziej podobało się Kiesce niż złudne bezpieczeństwo wynikające z szybkości czy kłusowniczych forteli. __________________ Bez podpisu.

16-02-2016, 11:28	#56
Dhratlach Reputacja: 1	Cóż, Hans chciał znać opinię innych no to ją miał. Po prawdzie spodziewał się tego i nie uśmiechało mu się to. To była pozorna bezpieczna przystań i wiedział, że ich może nie przegadać, ale musiał spróbować. Prawda była ponura. Jeżeli chłopi będą na każdym skrzyżowaniu się zatrzymywać to dotrą dopiero jutro, zresztą tak samo jak by ruszyli z dala od traktów. Co więcej, wbrew pozorom wcale nie byli bezpieczniejsi, wręcz przeciwnie... Kiwną potakująco głową po czym powiedział chłodno. - Zajazd spłonął, bo myśleli, że tam jesteśmy. Dołączając się do chłopów skazujemy ich wszystkich na wyrok śmierci. Chcecie mieć ich krew na sumieniu? Wasza sprawa. Trzymając się z dala od traktów jest szansa, że i oni, i my, przeżyjemy. Tu nie chodzi o nasz dobrobyt, a o bezpieczeństwo pięknej. W walce w tłumie łatwo ją stracimy z oczu, a chaos który nastanie z chęcią wykorzystają grasanci. To profesjonaliści, pamiętacie? Spojrzał na chłopów w dolinie i przyglądał im się milcząco przez chwilę. Po czym się odezwał nie patrząc na swoich towarzyszy. - Jak zjedziemy w dolinę nie będzie drogi odwrotu. Pamiętajcie, że to tylko chłopi, a to oznacza, że wolą polegać na innych niż sobie. Wiem jak myśli prosty lud. Bitwa z grasantami jest niemalże pewna, a patrząc po chęci zatrzymywania się na skrzyżowaniach dotrzemy do Weiler dopiero jutro. Zbóje nie są głupi i uderzą pod osłoną mroku. Pokładacie duże nadzieje w tych prostych ludziach, za duże moim zdaniem. Droga z dala od traktów jest jedyną bezpieczną drogą, dla nas i dla nich. Jesteście gotowi kłaść życie tych chłopów na szalę przyłączając się do nich? Jesteście samolubni i ślepi. __________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 16-02-2016 o 13:40. Powód: styl / literówka

15-02-2016, 21:39	#55
Orthan Reputacja: 1	Johann pokiwał na znak zgody na słowa starszego strażnika i odpowiedział mu. -Zgadza się Herr Apfel, może ci chłopi nie wyglądają groźnie, ale jak razem się zbiorą to potrafią być niebezpieczni. Widły i kosy nie raz już potrafiły ostudzić wrogie zamiary co poniektórych możnych i innego tałatajstwa. Zresztą oprócz tych dwóch półgłówków z mieczami, których widać w taborze na pewno znajdą się też inni lepiej radzący sobie z władaniem bronią. Zresztą straży odmówić pomocy nie mogą, tak stanowi imperialne prawo, a ostrzeżeni lepiej będą walczyć z bandytami, tym bardziej że walczyć będą w obronie swojego dobytku. A z wozów barykady czy osłony porobić można, zawsze to jakiś pomysł. Jedyny problem jaki jest to jak liczni są bandyci? Na wozie może było ich sześciu lub pięciu nielicząca prócz tego woźnicy, no i po za tym banda tych psich synów może być większa. Ale i tak sądzę że w grupie będzie lepiej i bezpieczniej, więcej rąk do walki.

18-02-2016, 17:17	#57
TomaszJ Reputacja: 1	- Ty decydujesz - powiedział Kieska drugiemu Hansowi. - Pościgi i ucieczki to twoja specjalność, dlatego masz komendę. Cokolwiek to ma być, decyduj się jednak szybko. __________________ Bez podpisu.

18-02-2016, 17:52	#58
Dhratlach Reputacja: 1	Hans pokiwał głową powoli wycofując się z zarośli w kierunku swego konia. - Zmarnowaliśmy już dość czasu. - powiedział wstając na równe nogi - Wyminiemy chłopów tak by nas nie zauważyli i jedziemy z dala od traktów. Nocleg jest najpewniej nieunikniony, bo po ciemku to samo ryzyko podróżować. Lepiej się przygotujcie psychicznie, bo noc spędzimy bez ogniska. Za łatwo było by nas dostrzec w tym terenie, a światło przyciąga kłopoty. Chwilę potem dosiadał już Gwiazdeczki, klaczy po świętej pamięci bracie Cuthbertcie. Rzucił spojrzenie na rudowłosą co to skrywała się pod ochronnymi warstwami ubrania i grubym szalem. - Kolejny dzień w życiu strażnika. Masz niesamowitą okazję poznać bliżej nasz podły los. Kto wie? Może nawet Ci się spodoba... chociaż... nie, wątpię. - uśmiechnął się delikatnie po czym zwrócił się do reszty - Ruszajmy, czas nagli. Warty ustalimy jak już się ściemni. __________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

18-02-2016, 20:02	#59
Dziadek Zielarz Reputacja: 1	Gunther popatrzył spod byka to na jednego, to na drugiego Hansa, po czym jego wzrok spoczął na Verenicie. - A ty na co się, kurwa, gapisz?! - warknął do bogu ducha winnego kapłana. Nie czekając nawet na reakcję, wykidajło ponaglił konia czym prędzej oddalając się od traktu z wyraźną niechęcią malującą się na kaprawej gębie. Do zmroku było jeszcze daleko, przecie ledwo przed chwilą świtało, ale widać leśnik poczuł się ważny i zaczął snuć plany cokolwiek przyszłościowe. Dowodził ledwo parę godzin, a już się rządził. Widać coś w tym musiało być, że od władzy to się tylko parszywieje. Trącał to pies i tyle. - pomyślał sobie osiłek, po czym oddał się swojemu ulubionemu zajęciu, czyli nic nierobieniu.

19-02-2016, 18:43	#60
Orthan Reputacja: 1	Johann przemilczał agresywną odpowiedz łysego osiłka, nie było po co wdawać się w dyskusję. Skoro pozostają w ukryciu i się nie ujawniają, to najwyraźniej chłopi będą musieli sami radzić sobie z bandytami. Johan sucho odpowiedział łowczemu, ruszając za resztą drużyny. - Dobrze więc ruszajmy, im szybciej tym lepiej lepiej i oby dobrzy Bogowie mieli nas w opiece.