lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer] Wewnętrzny Wróg (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/16711-warhammer-wewnetrzny-wrog.html)

xeper 22-10-2017 20:41

8 Pflugzeit 2513, południe
 
Zaszumiało. Trawa i chwasty ugięły się pod gwałtownym powiewem wiatru. Uciekający z szopy porywacz padł na ziemię, jak źdźbło ścięte kosą. Nie uciekł daleko, więc Lothar i Wolfgang nie mieli problemu z dopadnięciem go i obezwładnieniem. Już po chwili, jęczącego i błagającego o litość wlokli w kierunku znajdujących się z drugiej strony magazynu kompanów.


- Tak. Elvyra Kleinestun - niewiasta dygnęła nieznacznie. - Dziękuję waszmościom za uratowanie mnie z rąk owych opryszków. Doszło tutaj do pewnego nieporozumienia, o czym owi grubianie z pewnością zaświadczą. Nie mam do nich... - przerwała na chwilę, gdyż zza rogu wyszła druga para bohaterów wraz z pojmanym bandytą.

- Żadnych pretensji i proszę waszmościów, byście im nie robili więcej przykrości. Puśćcie ich wolno, niech wracają skąd przyszli - na poparcie swoich słów, kopnęła w kostkę wciąż stojącego z podniesionymi rękami mężczyznę, na którego twarzy malował się wyraz niedowierzania.- Dziękuję, żeście zaopiekowali się Lisą. Biedaczka tyle czasu spędziła w piwnicy. Więcej jej tam nie zamknę!

- Myślę, że dam Wam jakiś rabat - puściła na koniec oko do Bernhardta, gdy wspomniał o tym, że chcieliby coś zakupić.

Kerm 22-10-2017 21:43

Elvyra kręciła. Axel dałby się pokroić plasterki i przekręcić przez maszynkę do mięsa, że nie było żadnego nieporozumienia, że aptekarka została porwana z jakiegoś konkretnego powodu, którego po prostu nie chce zdradzić.
Czy to jednak znaczyło, że mieli wziąć na tortury i ją, i jej porywaczy/

- Nieporozumienie, powiadasz pani? - Axel nie okazał się dostatecznie dobrze wychowany, by swą niewiarę ukryć. - Nawet on - lufą garłacza wskazał na porywacza - w to nie wierzy. Ale co mi tam... W końcu to nie po mnie wrócą za dzień lub dwa.

hen_cerbin 22-10-2017 22:12

Lothar zatrzymał się zaskoczony słowami aptekarki. Ale zdziwienie szybko mu przeszło. Pomyślał, że sprawa jest "grubsza", albo za porwaniem stoi człowiek lub organizacja, której Elvyra woli się nie narażać. Myśli te zostały szybko poparte słowami, które wypowiedział Axel.

Wcześniej zdołał zabrać ze stodoły swoje dwadzieścia koron, a u przeszukanego zbója znalazł jedynie kawałek sznura i osmarkaną chusteczkę, którą zresztą zwrócił mu z obrzydzeniem, nie miał zatem żadnych powodów by oponować przeciwko decyzji aptekarki. Rozwiązał więc niedoszłego porywacza ze słowami:
- Podziękuj ładnie Pani Elvyrze i przy odrobinie szczęścia rozstaniemy się bez ansów i więcej się nie zobaczymy.

Rozmowę z samą kobietą pozostawił magowi. Wolfgang zdaje się, poznał się z nią z Bogenhafen.

Hakon 24-10-2017 09:18

Wolfgang wraz z Lotharem dopadli zbójca. Ciężka laga spadła kilka razy na czaszkę podnoszącego się uświadamiając mu iż dalszy opór jest bezcelowy.

Wyłonili się za winkla i zobaczyli Elvyrę i drugiego niedoszłego porywacza.
- A gdzie trzeci?- Spytał i pośpiesznie cofnął się by zobaczyć czy nikt nie ucieka głównym wejściem do spichlerza.

Techler był przygotowany na rzucenie kolejnych czarów jak chociażby podmuch wiatru powalający uciekającego. Lepiej nie mieć za plecami uzbrojonego oprycha.
Przyszły mag nie chciał podważać decyzji aptekarki o puszczeniu wolno jej porywaczy. Nie było to rozsądne i może bała się ich przełożonych to by wiele dawało do zrozumienia.
- Uczyni Pani z nimi jak zechce. Nam nic do tego.- Podsumował mag.

Gdy już napięcie zeszło mag podchodzi do kobiety i z uśmiechem się wita.
- Widzę, że nie pamięta mnie Pani.- Popatrzył na kompanów. - Poznaliśmy się w Bogenhafen dość niedawno na festynie. Zaoferowała Pani pomoc z różnymi potrzebnymi mojemu zawodowi składników i mikstur.- Zwrócił się spokojnie i miło.

kymil 25-10-2017 14:44

- Za rabat serdecznie dziękujemy - puścił oko do Elviry Zingger. - Zatem jeśli nie żywicie do tych dżentelmenów - wskazał dłonią na obwiesi -żadnej urazy, to trzeba ich będzie puścić. Ale może najpierw Pani się oddalisz. A spotkamy się troszkę później celem udanych zakupów.

Bernhardt nie kupił bajeczki o nieporozumieniu, ale rozumiał, że na wyznania aptekarki przyjdzie pora później, gdy rozbójnicy się oddalą.

xeper 25-10-2017 20:35

Porywacze, wciąż nie wierząc, że udało im się wyjść z opresji cało, wycofywali się rakiem, kłaniając w pas i wykrzykując raz po raz podziękowania. Trzeci z napastników prawdopodobnie wciąż ukrywał się w szopie i nie zamierzał wychylać nosa.

- Nie chcę kłopotów - tłumaczyła Elvyra, która w końcu rozpoznała Wolfganga. Szli w kierunku jej zdewastowanego domu. - To przeszłość mnie goni. Wybaczcie, ale nie będę się wam z niej spowiadała. Moje grzechy już wyznałam przed bogami i teraz za nie pokutuję. Załatwię ostatnie sprawy tutaj i znów wyruszę w inne miejsce, które być może będę mogła nazwać domem. Liza pojedzie ze mną, przyuczę ją do zawodu. To mały chuligan, ale jest pojętna.


Nieco później znów zjawili się u Elvyry, która zdążyła już przyprowadzić dziewczynkę do domu i nieco posprzątać. W sieni stały przygotowane kufry, a Liza znosiła do nich pierwsze pakunki. Aptekarka szykowała się do wyjazdu.

- Mówcie czego wam potrzeba - Elvyra piła ziołowy napar z miodem, który zaproponowała również swoim wybawicielom. - To co będę w stanie, przygotuję wam na jutro.


Gdy wracali od aptekarki, kierując się do Herr Ernesta Kocha, aby zmienić opatrunki, otrzymać nowe porcje leków i dowiedzieć się o stan zdrowia Szkiełka, przechodzili przez niewielki placyk. Przy wózku wypełnionym węglem drzewnym uwijało się dwóch usmolonych robotników. Gdy jeden z węglarzy zobaczył idącą kompanię, szturchnął drugiego, który natychmiast zaczął gmyrać przy nosie i uchu, dając tajemne znaki Zinggerowi.

Hakon 26-10-2017 11:59

Wolfgang trzymając oburącz drąg podszedł do wejścia do spichlerza. Ostrożnie wszedł do środka i zaczął szukać ostatniego jak mu się wydawało porywacza.
Po kilku chwilach znalazł go ukrytego w sianie na górze.
- Wyłaź i spadaj. Pani Elvyra mówi, że nic się nie stało więc jesteś wolny.- Oznajmił podnoszącemu się człowiekowi. Ten trząsł się jak galareta, ale upewniwszy się że może odejść w jednym kawałku ruszył pędem ku wyjściu nie oglądając się za siebie.

***

Techler poczęstował się ofiarowanym naparem.
- Dobre to Pani.- Usmiechnął się i był szczerze zadowolony, że wreszcie coś o innym, ciekawszym smaku ma w ustach niż alkohol czy woda.
- Przechodząc do rzeczy, które by mnie interesowały to zapewne mikstury na wszelkie rany. Na szlaku sporo się może wydarzyć a szybka pomoc mikstury może uratować przed zgonem kogoś z nasz.- Mówił i zastanawiał się nad innymi rzeczami, które by mu były pomocne. Oczywiście mag pomyślał także o bandażu czy ziołach na podstawowe dolegliwości jak przeziębienie czy odciski na stopach.



- Czy może kości jeża posiadasz droga Pani?- Zapytał o jeden ze składników dość często używanego czaru. - Oczy sowy i może jastrzębia by się znalazły lub możesz polecić kogoś kto będzie takowe posiadał?- Techler dość długą litanie rzeczy mu potrzebnych wymieniał. Odtrutki też się znalazły wśród nich. Niby posiadał odpowiednie czary, ale nie zawsze można było czarować.

***

Młody mag był zadowolony z zakupów, chociaż musiał jeszcze kilka sakiewek zakupić na targu by mieć przy pasie dogodny dostęp do składników i nie musiał marnować czasu na poszukiwanie ich.

Gdy już wracali po zakupach tych dodatkowych natknęli się na dwóch pseudo węglarzy.
- Znowu się zaczyna.- Syknął Wolfgang i sięgnął po trochę puchu. - Uśpię dziada i udajmy, że zemdlał i go stąd zabierzemy by dowiedzieć się co chcą.- Zaproponował kompanom gdy przyglądali się pajacującym ludziom.

Kerm 26-10-2017 12:45

- Dla mnie dwie mikstury lecznicze, jeśli się znajdą - powiedział, rezygnując z próby wyciągnięcia z aptekarki jej tajemnic. - A do tego jakieś maści i bandaże... Ostatnio chodzą po nas różne wypadki.

* * *

Na widok węglarzy, dających te same sygnały co poprzednio, Axel zatrzymał się i zgrzytnął zębami.

- Złapmy ich wreszcie, powieśmy nad ogniskiem - zaproponował z ironią. - Może wtedy podzielą się z nami swoimi sekretami.

kymil 27-10-2017 14:27

Bernhardt skorzystał również z możliwości zakupów u aptekarki. Nabył dwie mikstury lecznicze na bazie okolicznych ziół po atrakcyjnej cenie, co zaakcentował na wstępie negocjacji z Elvyrą. Na pożegnanie posłał jej całusa.

- Nieczęsto zdarza się spotkać tak atrakcyjne i rezolutne osoby, o Pani.



***

Na tajemne znaki węglarzy Zingger uśmiechnął się w duchu i skierował powoli kroki w ich kierunku. Nie chciał spłoszyć obwiesi, toteż nie wykonywał żadnych gwałtownych ruchów, szczególnie dłońmi. Poprzednie doświadczenia ze znakami migowymi okazały się fiaskiem. Tym razem chciał kupić Wolfgangowi jak najwięcej czasu, by ten zdążył rzucić udane zaklęcie.

hen_cerbin 27-10-2017 15:41

Lothar chciał poprosić aptekarkę by nauczyła go choćby podstaw leczenia, ale czasu było na to za mało, poprosił więc by opowiedziała mu o różnych driakwiach, maściach i mieszankach, jakie sprzedawała. Zakupił też dwa napary kojące i dwie mikstury lecznicze.

***

Dwójkę węglarzy zupełnie zlekceważył, tak jakby ich nawet nie spostrzegł. Oglądał towary innych kupców w taki sposób, by znaleźć się poza polem widzenia przebierańców skoncentrowanych na Zinggerze i na tyle blisko by móc choć jednego złapać, kiedy znów spróbują zniknąć.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:19.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172