Loftus na pewno jest przeciwny próbie siłowego przejęcia miasta. Nie wiemy nic o tym mieście i granicznych w nim siedzących oraz tych będących w okolicy... Nie podoba mi się też pomysł czekania i nic nie robienia. Jeśli mamy zdobyć zapasy w tym mieście, to musimy zrobić to teraz. Do wejścia do Auggen Khazadów nie potrzebujemy, a w razie wpadki będą ostatnią deską ratunku. W przypadku sukcesu, to już zależy od wersji która obierzemy. Konno, z kucami, czy z łodzią, ale możemy się z nimi spotkać poza miastem. Można by sabotować wysiłki Olega, ale on nie potrzebuje dnia, czy dwóch, a sporo dłużej. Bez drożdży, cukru, sprzętu... nim to sfermentuje, przepracuje to będziemy na przełęczy. Jeśli cokolwiek wyjdzie, skoro to będzie noszone, wytelepane i wychłodzone. |
Leo jedzie na około, jeśli to ma jakiś uzasadnienie w topografii. Powie krasiom, że ekipa Gustlika wbija do miasta jak tylko karawana z niego wyjedzie. Gustlik zamierza przeprowadzić furażowanie w stylu Lorda Berica Dondariona, czyli przejąć tratwy, zgarnąć żarcie, zazatrudnić flisaków i dymać w górę rzeki w kierunku Gór Czarnych (opcja handlu też wchodzi w grę jeśli uda się coś ustalić w kwestii planu przed jej wyjazdem). Jeśli jest możliwość sterowania prędkością nocnej klaczy maga to najpierw szybko po łuku wokół miasteczka, a potem powolutku wzdłuż rzeki. "Nocą wszystkie góry są czarne" mówi przysłowie. |
Cytat:
|
Cytat:
Oj widzę buntowniczego ducha u Berta ;) |
Cytat:
@ wszyscy Przyznam, że nie wiem co mam zrobić. Po sześciu dniach od mojego ostatniego posta nadal nie ma żadnej deklaracji działania od Hakona, każdy "doradca" doradził co innego i się rozleźli (poza Loftusem, o którego działaniach podczas "wyjazdu" Leo też też nic nie wiem). Siedzicie pod Auggen już drugi tydzień czasu rzeczywistego i zapowiada się na trzeci. |
Nie mam zbytnio co konkretnego deklarować nie wiedząc, czy obozujemy i czekamy, wchodzimy do miasta i czekamy, czy wchodzimy do miasta i działamy, lub jeszcze całkiem co innego. |
Cytat:
Dam Hakonowi szansę na wypowiedź, ale na chwilę obecną widzę to tak, że khazady przychodzą, a tu w obozie leżakowanie. Jak już Stalowy pisał - rozkazy bywają złe, ale brak rozkazów jest zły zawsze. |
Deklaracji nie było, ale były tego różne propozycje i dowódca musi zdecydować. Jeśli np napisze ze realizuje któryś ze swoich planów ale okaże się że padł rozkaz zostać to dokonam samobójstwa. Jeśli napisze co robie czekając a reszta wkroczy do miasta to znaczy że grupę porzucilem. Nie znając rozkazu nie można się do niego odnieść. Nawet sama wyprawa Leo jest oparta na domniemanej zgodzie. |
Prosiłem o deklaracje na czas oczekiwania na krasnoludy. Jeśli Gustaw nagle się obudzi i krzyknie "szarża", rozegramy to, nie bój się. Oczywiście przyjąłem deklarację "Loftus nie robi absolutnie nic dopóki Gustaw czegoś mu robić nie każe", ale żeby później nie było zdziwienia, kiedy w odpisie pojawi się stwierdzenie, że przez dwa dni mag czekał. |
Niestety za mało czasu. W pracy młyn a w domu nie lepiej. Gustaw decyduje: Poczekać i zdobyć jedzenie na drogę itd. i ruszyć lądem. Niestety na chwilę wszedłem i proszę o autopilota. Postaram się coś napisać rano ale zależnie od pracy :-( |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:02. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0