Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-03-2023, 16:18   #91
Bellis perennis
 
Tildan's Avatar
 
Reputacja: 1 Tildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputację
Chwilę potem wszelkie pytania wywietrzały Oldze z głowy. Zobaczyła jak Falco trafia bandytę, powstrzymując go jednak tylko na krótką chwilę. Półnagi zbir z bronią i obłędem w oczach, wyrzucający z siebie nieskładne słowa o jakichś potworach, sprawiał wrażenie zarówno groźne jak i niesamowite. Poczuła dreszcz – nie strachu, raczej obrzydzenia.
W trakcie biegu Marze udało się wyprzedzić akolitę o kilkanaście kroków, więc nie tracąc czasu odrzuciła kij na bok. Prawą ręką chwyciła procę, a lewą sięgnęła do sakiewki przy pasie, gdzie zawsze miała zapas poręcznych kamieni. Musiała się śpieszyć, postanowiła więc ciskać z pierwszego obrotu.
Niestety, zdezorientowany krzykami Bryt wybił ją z równowagi, gdy zwalniała koniec rzemienia. Kamień zboczył lot i z bezradnym stuknięciem odbił się od zbroi na prawej nodze bandyty.

- Psiakrew! – zaklęła. – Paszoł stąd!

Ale nawet nie spojrzała na psa. Czym prędzej umieściła w procy drugi kamień i cisnęła, tym razem celując w głowę. Prawie jej się udało, ale tylko prawie. Kamień rozorał zbirowi skórę nad prawym okiem, zalewając je krwią. Na oszalałym niegodziwcu nie zrobiło to jednak żadnego wrażenia.
Trzeciego kamienia rzucić już nie zdążyła. Rozpędzony Manfred minął ją i runął na łotrzyka. Cofnęła się czym prędzej, patrząc w zdumieniu na akolitę ogarniętego bojowym zapałem, przed którym, zdałoby się, nic nie zdoła się ostać.
 
__________________
Życie to ciągłe czekanie: na dorosłość, na miłość, na autobus, na ulubiony serial, na szczęście, na wakacje, na przyjaciela... aż w końcu na śmierć.
Tildan jest offline  
Stary 12-03-2023, 19:19   #92
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Starcie ze zbirem weszło w zwarcie wraz z atakiem Mafreda. Strzały Falko oraz Mary osłabiły nieco szaleńca, lecz dopiero silne uderzenie kapłańskiego młota, zwaliło przeciwnika z nóg.

Jednakże zbir, nic sobie nie miał zarówno z przewagi wroga, jak i własnego stanu. Wstał nadnaturalnie szybko i rzucił się na bohaterów. Mafred wyszedł obronną ręką, lecz Trajkota, miał mniej szczęścia, a właściwie szczęście w nieszczęściu, gdyż oberwał dość delkatnie w prawą nogę.

Zbir tańczył z Akolitą oraz Bestianem. Żaden z nich nie mógł dosięgnąć przeciwnka i wtedy wkroczyła Mara, która jednym celnym pociskiem położyła mężczynę na glebie. Kamień prześlizgnął się po nosie, zostawiając krwawy ślad, a następnie wbił się głęboko w oczodół. Mafred usłyszał chlupnięcie a zaraz potem trzask – pocisk dotarł do mózgu, co też było widać. Bezwładne ciało zbira legło w klepisko. Krwi było stosunkowo mało, lecz nikt nie miał wątpliwości co do żywotności ciemiężyciela.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 14-03-2023, 08:46   #93
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Opodal chatki zielarki

Manfred potrzebował krótkiej chwili, aby pojąć, co właściwie powaliło człowieka z mieczem - tego samego, który walczył dalej mimo pogruchotanych młotem żeber. Skupiwszy rozbiegany wzrok na zakrwawionej twarzy dezertera - albowiem akolita coraz bardziej utrwalał się w przeświadczeniu, że Siepertingiem zawładnęła właśnie banda dezerterów - Acker ujrzał poszarpaną dziurę w oczodole dogorywającego przeciwnika.

Zrozumiawszy, co się stało odłożył młot głowicą na ziemię i wytarł twarz z potu odwracając się jednocześnie w stronę dzierżącej procę szczurołapki.

- Piękny strzał, moja droga - pochwalił dziewczę, które być może pierwszy raz w życiu zadało komuś śmierć - Młotodzierżca wiódł twoją rękę, chwała mu za to. Falko, a co z tobą? Mocno cię zranił ten kurwi syn?

Akolita odtrącił butem miecz zabitego opryszka - na wszelki wypadek, gdyby się miało okazać, że w umierającym ciele drzemie wciąż dość energii na ostatni przedśmiertny atak. Spojrzał na zakrwawioną goleń Bestiana, potem zaczął przywoływać ruchami rąk przyczajonych w pobliżu przestraszonych chłopów.

- Z grubsza wszystko poszło wedle planu - powiedział odwracając się z powrotem do kompanów - Zostało jeszcze trzech psubratów, a nas siła ludu jest, damy im radę. Nie wiemy, czy oni posłyszeli wrzaski i szczęk żelaza. Jeśli tak, muszą się nielicho trapić, bo nie wiedzą, co się tutaj wydarzyło. Trza tę ich konfundację jeszcze pogłębić. Ty, poczciwcze, chodź tutaj żwawo!

Przywołany władczym ruchem ręki Ackera, jakiś schorowany staruszek podszedł bliżej nie potrafiąc oderwać wzroku od leżącego w chwastach ciała swojego ciemiężyciela.

- Weź kogoś do pomocy, a bieżaj na opłotki ku ruinom. Jeno tak, coby was nikt nie zoczył. Patrzajcie, co tamci w ruinach robią, czy już podnieśli larum. Jak już będziecie wiedzieli, co z tamtą trójką, jeden niechaj tutaj wraca z wieściami. Jeno się nie dajcie złapać, całe powodzenie tego boju zależy od naszego fortelu. Pojmujesz, com rzekł?

Staruszek pokiwał żarliwie głową, chociaż Manfred nie był do końca pewien, co miał ów gest oznaczać: zrozumienie otrzymanych instrukcji czy jeno chęć przypodobania się zbrojnemu przybyszowi.

- A ty niewiasto dawaj jakie szmaty, jeno czyste, świeżo oprane. Trza przewiązać ranę temu dzielnemu mężowi, bo krwawi. Rana może być płytka, wszelako będziemy się jeszcze dużo ruszać, przy ruchu krew kiepsko krzepnie. A jak założymy opatrunek… Falko, ten drab nie jest aby twojej postury? Podobnego wzrostu? Dalej chłopy, ściągajta mu spodnie i buty, może będą pasować na mojego druha.

Wszystko będzie tak naprawdę zależało od raportu “zwiadowców” - jeśli w ruinach podniósł się rwetes, będziemy musieli improwizować na szybko; jeśli zamieszanie w wiosce uszło uwadze trzech zbirów w kryjówce, możemy przygotować dalszy plan działania na spokojnie i w porozumieniu z wszystkimi. Więcej szczegółów w komentarzach.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline  
Stary 14-03-2023, 23:49   #94
Bellis perennis
 
Tildan's Avatar
 
Reputacja: 1 Tildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputacjęTildan ma wspaniałą reputację
Obserwując walkę swoich towarzyszy z obłąkanym bandytą, Mara dostrzegła szansę do rzutu i zadziałała niemal instynktownie. Włożyła w ruch procy całą energię, jaką wzbudził w niej strach, gniew i wstyd za poprzednie pudła. Mimo to, kiedy oprych zwalił się w piach, nie od razu powiązała skutek z przyczyną. Otrzeźwiły ją dopiero słowa Manfreda.

- Chwała niech będzie Morrowi, Panu Śmierci, który to sprawił,- wymamrotała, speszona pochwałą.

Nie były to puste słowa. Była przekonana, że bóg, ku któremu zanosiła modły podczas nocnej warty, wspomógł ją. Bo czy inaczej udałby się jej rzut tak śmiertelny?
Zbliżyła się, zobaczyła jak z oczodołu trupa wypływa maź zmieszana z krwią i poczuła nagłą falę mdłości. Wzięła głęboki oddech i szybko odwróciła się, niby po to by podnieść swój kij. Musiała kilka razy przełknąć ślinę, zanim opanowała niepokorne trzewia.
Kiedy znów podeszła do Manfreda i Bestiana, słuchając jak akolita komenderuje miejscowymi, Olga uśmiechnęła się w duchu. Dobrze jest w takiej przygodzie mieć przy sobie kogoś dziarskiego, kto szybko ogarnia sytuację. Potem spojrzała z niepokojem na nogę Trajkoty.

- Odważny z ciebie człek, Falconie. Z pałką na takiego draba nie każdy by poszedł.
Oby rana nie dolegała Ci zbytnio, póki Nora jej nie obejrzy. A trzeba nam przecie zobaczyć, co z zielarką – no chyba, że te padalce już tu idą.
 
__________________
Życie to ciągłe czekanie: na dorosłość, na miłość, na autobus, na ulubiony serial, na szczęście, na wakacje, na przyjaciela... aż w końcu na śmierć.

Ostatnio edytowane przez Tildan : 14-03-2023 o 23:57.
Tildan jest offline  
Stary 15-03-2023, 10:21   #95
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Joachim był na dachu razem z elfem, zdążyli już zmarznąć, jednak nie takie warunki były brunetowi po drodze. Zmęczenie brało górę w ewentualnych celnych strzałach z łuku, elf był ranny, ale na pewno był wypoczęty. Ujrzał oprychów, ale nie zareagował, oczy mu się kleiły i musiał odpocząć. Wtem kilka chwil później usłyszeli trzask łamanej czaszki. Znaczy, że robota wykonana, przynajmniej ten etap. Kilka chwil później Mara, Manfred i Falko wybiegli niczym rozjuszeni bandyci na półnagiego kolesia co darł się jak opętany. Również tym razem nie reagował, gdyż widząc jak Akolita uderza młotem zbira, nagle postawiło Joachima na równe nogi. Już mu się odechciało spać. Nigdy nie podejrzewałby klechę o takie zachowanie.

Ale mnie teraz zaimponował w tej chwili - pomyślał mężczyzna. Ujrzał też ze trzy kamienie lecące na zbira. Jeden z nich przebił oko.
Jeden mniej zastało trzech w chacie. Trzeba było się zmotywować i tym zająć.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 15-03-2023, 23:01   #96
 
Elenorsar's Avatar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
To co się stało było szybkie i chaotyczne. W walce od razu ukazało się brak doświadczenia chłopaka. Pudło za pudłem. Dwóch na jednego, a Falko nie mógł trafić graba ani razu. Pałka ledwie mijała się z ciemiężycielem wieśniaków.

Bestian bardzo dziękował losowi, gdy przeciwnik padł trupem z nieco niepojętego przez Trajkotę powodu. Pierwsza w bitwie otrzymana rana może nie była poważna, lecz bolała i piekła, a w momencie, gdy ją dostawał, myślał że zaraz umrze. Jak w sumie kilkukrotnie w ciągu tych kilku momentów, gdy ostra broń, która teraz leżała na ziemii, mijała jego głowę.

Gdy Śmieciarz zdał sobie sprawę po słowach Manfreda, co zabiło mężczyznę i spojrzał w rozwalony oczodół, nie wytrzymał. Odwrócił się i zwrócił część posiłku, którym poczęstowała go wcześniej Nora. Na komenderowanie ludźmi nie zwracał uwagi, ale gdy się otrząsnął odpowiedział w końcu Motodzierżcy.

- Boli, ale to nic poważnego. Nie traćmy czasy. Korzystajmy z zaskoczenia póki możemy. - Zignorował ranę, myśląc nad tym, że bez problemu może się poruszać, a ewentualne rany połatają, gdy już będzie po wszystkim.

- Gdzie odważny. Bardziej głupi. Nie wiem co we mnie wstąpiło... ale zwyczajne to nie było. - Skonfrontował słowa Mary. W swoim czynie nie widział nic co sam by pochwalił. Był ranny i mógł zginąć, żaden powód do dumy.

Falko dosyć niepewnie popatrzył na zbiór zbroi, które spiętrzyły się, gdy chłopy je przynieśli. Nie to, żeby odpychały go rzeczy zdjęte z trupa. Bardziej fakt, że z zabitego przez niego. Czym w sumie on był teraz lepszy od nich samych? Zabił człowieka, więc to teraz na niego powinni polować?

Myśląc nad tym, zasyczał, gdy zrobił zbyt intensywny krok. Z drugiej strony jakaś ochrona się przyda. Mimo wszystko nie chciał umierać, na pewno nie dziś. A skoro mieli taki problem z jednym zbójem, to co będzie, gdy pojawi się ich trzech? Trzeba się lepiej przygotować. Zbliżył się więc do tego co tam przynieśli i zaczął mierzyć, co mu pasować będzie. Jego wzrok jednak nie na pancerzu się skupił, a na czymś zupełnie innym. W ręku dzierżył dalej to, czym próbował walić w przeciwnika i gdy na trakcie musiał się bronić od prostych oprychów sprawdzało się, tak w walce z doświadczonym żołnierzem, nieważne że byłym, już niezbyt bardzo. Może i ten element warto zmienić.
 
Elenorsar jest offline  
Stary 17-03-2023, 19:13   #97
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Opodal chatki zielarki, Sieperting

Słysząc wzmiankę Olgi o zielarce Manfred złapał się wolną dłonią za głowę, uświadomił bowiem sobie, że w ferworze walki na śmierć i życie zupełnie zapomniał o starowince. Odwrócił czym prędzej głowę w stronę jej chatki, zrobił dwa kroki, po czym zatrzymał się ponownie.

- Słuchajta chłopy, pozbierajcie zbroję tego tu ubitego i przynieście ją mojemu dzielnemu druhowi, a pomóżcie mu założyć, co zechce. A ty smarku leć za spichlerz i po cichu zawołaj naszych łuczników, Herr Schaafa i waszego nieludzia. Niechaj zejdą z dachu, a czym prędzej tutaj przyjdą, mus nam dobrze się naradzić, co dalej. A wy, jak już przyniesiecie Herr Bestianowi ten pancerz, gnajcie do chaty kowala i zróbcie to samo ze zbroją zbrodzienia, którego tam ubiliście.

Świątynny akolita powiódł spojrzeniem po zatroskanych i nerwowych twarzach wieśniaków, klasnął z całej siły w dłonie wyrywając ich z trwożnego otępienia.

- Żwawo, zanim tamci w ruinach się pomiarkują, że coś się stało z ich kompanami!

Przebierajmy się zatem w zbroje tych zabitych, to będzie dodatkowy podstęp! Manfred najpierw pobiegnie do chatki sprawdzić jak się ma Nora, a potem wróci na miejsce zbiórki, aby przebrać się w zbroję zabitego w kuźni. Ma nadzieję, że łucznicy z dachu zdążą w tym czasie zejść, aby cała drużyna mogła się naradzić wspólnie.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline  
Stary 19-03-2023, 22:00   #98
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
We wsi trały nerwowe przygotowania do kolejnego etapu planu. Zbroje oraz oręż zostały zebrane i wyczyszczone, na tyle na ile było to możliwe. Wieśniacy pomagali w czym i jak tylko mogli, część z przestrachem w oczach, lecz większość z nadzieją.


Helm nieszcześnika z kuźni nie nadawał się do niczego, przynajmniej nie w tej formie. Nawet mniej doświadczonemu kowalowi zajmie sporą cześć dnia, aby naprawić szkody na tyle zeby ów pancerz więcej dawał pożytku niżli udręki. Napierśnik również nie wyglądał najlepiej, solidne wgniecenie z dziurą na środku, jednakże wyklepanie "jako tako" to zaledwie chwila, a lepsze to niż nic.


Manfred podszedł do chaty Nory. W okolicy było cicho. Akolita podeszedł do drzwi, chwycił za klamkę i omało do niej nie ... przymarzł. Mafred odruchowo cofnął rekę, a z wnętrza posłyszał znajomy głos zielarki:


- Dobrze o mnie. Zajmijta się rysztą. Ja sobie rade dam.


Jej głos byl lekko nerwowy, zdecydowanie nie przypominał stonowanego i lekko złowieszczego, któty znali wcześniej. Niemniej jednak to była ona.



Łowcy mieli juz schodzić z dachu, gdy zauważyli dwójke "zwiadowców" zmierzających do ruin, a chwilę później uciekających w te pędy nazad, jakby ich stado bestii goniło.


- Pany ... oni .. .oni...strzeleli ... do .. nnas - cedzili jeden przez drugiego, łapiąc łapczywie powietrze
- Podeszlimy tak, że ni hu hu nas widyć nie było, a i tak jak szczała poszedła to aż mnie ciary przeszły, jak wicher na policzu żem poczuł!
- No, ale nie gonili, nie krzykali i szczałów innych nie było.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 22-03-2023, 21:39   #99
 
Elenorsar's Avatar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Krzyki chłopów, że ich plan się nie powiódł, a zbóje prawdopodobnie ich zdemaskowali, szybko nakłoniły Falka, żeby jednak założyć komplet zbroi. Może to nie wygodne, ale zawsze lepiej mieć głowę całą niż nie.

Nie pasowało jednak młodzieńcowi to, że oddali tylko jeden strzał i nic więcej. Bo niby po co? Mogli bez problemu ich wczekać i wyrżnąć, a tak jedną strzałą się zdekonspirowali. A może mężczyźni tak się bajali podejść, że zmyślili to o strzale, albo zobaczyli co innego i tak utwierdzili się w strachu, co to jednak strzała była.

Bestian podzielił się swoimi spostrzeżeniami z Manfdem oraz Olgą. Był stanowczy, aby upewnić się w sytuacji, nawet pomimo słów Akolity o kategorycznym zbliżaniu się do przeciwników.

- Mara, ty dobrze ciskasz z procy. Widziałem jak żeś tym kamulcem walnęła. Ja tera niestety nie dam rady na dach wejść w tej zbroi. Ale tobie powinno się, gdym ja cię na niego podsadził. Na spichlerz najlepiej, albo jeszcze bliżej ruin ten budynek. Aby obaczyć i upewnić się co tam się wydarzyło. Czy oni na czatach stoją, czy to aby wymysł zbojaziałych chłopów. Co ja się wcale im nie dziwie. Sam się bajam co cho, cho, ale co się już zaczęło to już dokończyć trza, bo niedokończone sprawy źle zostawiać. To jak, pojdziem razem do centrum wsi o wejdziesz na dach? Ja na dole na czatach pozostanę, a i nawet jak z daleka mnie otacza to za swojego wezmą w pierwszej chwili. A jak ty będziesz na dach to i z kamice ciskać możesz, bo to chyba nie różnica, czy z dołu, czy z góry prawda? Z góry chyba nawet lepij, bo dalej polecą, gdy się dobrze zamachniesz.

Jak grom z nieba gadatliwość Falka wróciła do niego. Bardzo się z tego ucieszył. Brakowało mu jego trajkotania, a uwięziony w gardle język to nie było coś, co sprawiało mu przyjemność.
 
Elenorsar jest offline  
Stary 23-03-2023, 10:14   #100
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Wyglądało na to, że uspokoiło się na tyle by zejść z dachu i realizować kolejny plan Manfreda. Nie zmęczyli się tak siedząc na dachu. Brunet nawet nie wiedział czy elf mówił w jego języku by zagaić jakoś rozmowę. Bestian był ranny, Akolita wszedł ponownie do zielarki, zaś Olga pewnie się też, gdzieś kręciła jak i jej pies. Patrząc z perspektywy dachu mieli dużo większe szanse niż tam na dole. Mogli obaj szyć z łuku, bo widział, że elf również go posiadał.

Wtem Joachim zauważył jak dwóch mężczyzn idzie w kierunku ruin, by chwilę potem wiać w te pędy jakby ich gonili. Coś krzyczeli, że strzała im przeszła koło nosa, więc brunet zdjął łuk i wycelował mniej więcej w te okolice i nakazał elfowi mieć baczenie na mężczyzn prostym gestem dwóch palców przyłożonych do oczu po czym wskazał na drących się chłopów. Przez moment zawahał się i poluzował cięciwę.

Zaraz? Chwila? Coś mi tu nie pasuje - zaczął myśl Schaaf - Skoro poszła, zakładam, jedna strzała, a potem oni rzeczą, że nie gonią ich i reszty strzał też nie było. To może mają omamy słuchowe albo opętani na umyśle - dokończył myśl. Schował strzałę do kołczanu. Istniało również prawdopodobieństwo, że to Joachim się mylił.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172