Karczmarz lekko zaspany mówi: Tak, panie na pewno przekaże pańskim towarzyszom tą wiadomość. Po czym chciwie chwyta monetę rzuconą przez Adunkhora, dziwiąc się nie do końca rozumiejąc wypowiedź dziwnego człowieka w czarnym płaszczu. |
solti poczuł w nocy chlód, niemiły pszeszywajacy, okutał sie mocniej pledem, już jest dobrze. |
Większość ludzi w karczmie spała spokojnie nie przeczuwając mających nadejść jutro burzliwych wydarzeń. Tymczasem w kierunku karczmy zmierzał konny - człowiek, którego nikt z okolicznych mieszkańców nie znał i pewnie niechciałby znać. Sylwetka jeźdźca wyłaniająca się z mroku przyprawiała o palpitację serca wszystkich, którzy nie mieli szczęścia usnąć i akurat wyszli przed karczmę. W oddali słychać było wycie wilków. |
Wycie wilków go zbudziło... był zbyt wyczulony na te zwierzęta, a gdy one wyły to nie mogło dziać się nic dobrego. Ubrał się bardzo szybko i zeszedł na dół... |
Zbliża się wschód słońca. Jeździec zatrzymuje się, zsiada z konia i odprowadza go do stajni przy karczmie. |
Wyszedł na zewnątrz nabrać powietrza i troche się rozciągnąć... Niezbyt wygodne to spanie... Zobaczył jeźdzca odprowadzającego konia. Przyglądał mu się z zaciekawieniem ale był zbyt daleko aby dostrzec jego twarz. Zobaczymy co to za typ... Szepnął sam do siebie |
Wysoki blondwłosy mężczyzna o twarzy zupełnie niewyjściowej ( z dwutygodniowym zarostem ) spojrzał na ciebie z niesmakiem i mijając cię najspokojniej w świecie wszedł do wnętrza karczmy. Twoją uwagę przykuło jego odzienie (wykonane z niezgrabnie zszytych skór) oraz uzbrojenie (prymitywna włócznia i olbrzymi dwuręczny topór). Intuicja podpowiada ci, że przybył on z bardzo dalekich stron. |
Barbarzyńca ? tutaj ?! Był raczej zdezorietnowany... potym zrobił kilka przeciągnięć i wziął głęboki wdech porannego powietrza... Najwyższa pora wyruszać do kopalni... |
Karczmarz mocnym potrząsaniem budzi wszystkich członków drużyny: krasnoluda, kapłana i śpiącego na zapiecku niziołka. Karczmarz powtórzył każdemu z osobna: Wasz dziwny towrzysz, ten ubrany w czarny płaszcz kazał powiedzieć wam, że dołączy do was później.. |
Cytat:
Morrze, Panie mój, pozwól godnie przeżyć dzień i przygotuj do tego, co ma nastąpić. Jeśli jakaś dusza ma do ciebie trafić, niech tak się stanie, a ja, niegodny sługa, pomoge dotrzeć jej przed Twe oblicze. Arhum! Schodzę do głównej izby. Pozdrawiam skinieniem głowy człowieka z blizną a także nowoprzybyłą postać odzianą w skóry. Karczmarzowi pokazuję na brzuch i palcami ruch wkładania czegoś do ust po czym siadam przy stole. Mam wszystko to, z czym przyszedłem. Jestem zawsze gotowy, bo nigdy nie wiem kiedy Pan mój mnie wezwie. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:48. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0