Ulli

Uczeń czarodzieja oczywiście nie ma powożenia. Świetny plan, udawanie karawaniarzy kiedy nie umie się powozić i obchodzić ze zwierzętami

Nie prościej byłoby się dołączyć jako dyskretna eskorta do jakiegoś transportu?

 

Azazello

mnie się wydaję, że pomysł z kupcami jest do bani; niestety Levan widzi to inaczej, ale to prosty facet...

 

Matyjasz

Możesz poprzeć Hansa
Tak czy inaczej kolejny genialny plan rozbija się o szczegóły.

 

Komtur

Poczekajmy trochę, jeszcze wszyscy się nie wypowiedzieli.

 

__________________
"Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind
W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead."
Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017.

xeper

Post z mapą i dokumentami oraz wozem się pojawił właśnie. Koniec tury: 8 września. Proszę w postach o deklaracje dotyczące dalszego działania.

 

Ulli

Napisałem w KP że w Zvirgau znajduje się rezydent kolegium Wolfgang Lippe. Z opisu widzę, że to mała wieś. W tej sytuacji siedzibę Wolfganga chyba dobrze będzie przenieść w obręb zamkowych murów. Zastanawiam się jak przeprowadzić rozmowę z nim. Pozostali członkowie drużyny nie powinni o niej wiedzieć. Wobec tego czy wklejać post opisujący rozmowę, czy też po wyrażeniu swojego zdania odnośnie planu i dalszych poczynań napisać, że Ulli powiedział iż idzie odwiedzić krewniaka i udał się na spotkanie z aptekarzem/cyrulikiem? Ja bym przesłał MG pytania jakie chciałbym mu zadać, a on odesłałby odpowiedzi. Jak się MG zapatruje na to?

 

xeper

Zapatruję się tak, że czekam na konkretne pytania

 

Eliasz

wróciłem
Wóz może i kiepski...ale we wsi wymieni się go na lepszy jakby co Przy zarządcy przecież sekretów zdradzać nie będziemy.

Halfling tak czy inaczej wyraźnie wspiera pomysł - a więc i honor krasnoluda dyskretnie mrugając mu okiem

 

Eliasz

A co do ewentualnych pytań - to już niejako w domyśle pozostawiam znalezienie woźnicy
Od biedy zacznę sam przeczesywać zamek, wskazując każdej napotkanej osobie dokument i żądając aby dowiozła nas do wsi lub przynajmniej znalazła woźnicę
Jak wyjedziemy z zamku to halfling się rozkręci a pomysł doadnięcia bandytów w prostym bij zabij przy tylu kręgach , kapłanach, wsiach ete cera wydaje mi się dośc powierzchowna, trzeba zasięgnąc opinii miejscowych a nie tylko zleceniodawcy... Nie wiem jak daleko sierżant przełknie działania Tupika ale póki co oficjalne cele - znalezienie bandy mamy te same a co będzie później to się zobaczy, spójrzcie na to z innej strony czy dla 10 zk opłaca się umierać?
Oczywiście dla zwykłej uczciwości... dla zmiany stron wystarczy mi jakies kłamstewko lub niedopowiedzenie - które uznam za złamanie kontraktu i umowy wynikającej z podpisanego dokumentu ( czyli wszystkie informacje... a cos mi tu śmierdzi , Tupik sporo utrracił z informacji zabiegając po pisma, ale później poprzeprowadza postaram się oficjalnie nadrobić zaległości

EDIT
A i jeszcze jedno - będzie domagał się prowiantu na droge - po pierwsze aby wypełnić worki czyms sensownym - choć w miarę.
Po drugie - by było na podróż i na mocy glejtu... a przynajmniej będzie próbował

( Przeciez ja niedojadę - mówi aktorskim tonem pokazując jak bardzo jest chudy ( jak na halflinga ) i niemal mdlejąc w progu... a mieliście nam pomóc w złapaniu zbujców - słania sie i pada na ziemie,- jejść bo nie dojadę do wsi i jejśc na drogę aby móc dojechac...) -żart

 

Matyjasz

Ja mogę powiedzieć, rób co chcesz. Tak długo jak to nie będzie oznaczało kłopotów.
Oraz mam nadzieje na wyjaśnienie bo nie chce ginąć za 10 złotych koron a prowokowanie wozem do tego niechybnie prowadzi.