Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-12-2010, 07:15   #61
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Horst Keller

- Wybiją nas do nogi! Musimy stąd uciekać! -
Stary krasnalud uchylił się przed kolejną salwą szczuroludzi w ostatniej chwili. Lewe ramię zwisało mu bezwładnie, po tym jak szczurze pociski przebiły się przez jego tarcze, jak przez papier.
- Jeszcze nie! Mamy czekać na znak! –
Między jednym zdaniem a drugim, Akara posłała kolejna strzałę. Każąc nieostrożność kolejnego szczura.
- Nadchodzą kolejni! -
Padło zza pleców przekrzykującej się dwójki i stało się jasne, że o odwrocie nie ma już mowy.
- Horst, na Sigmara, gdzie jesteś... –
Głos egzotycznej wojowniczki znikł w huku kolejnej skaveńskiej salwy.

***

Umazany smołą, czarny cień przesunął się zza jednego pnia, do drugiego. Przed sobą miał linie szczurzych strzelców z ich piekielną machiną na środku. Artylerzyści właśnie wystrzelili kolejną morderczą salwę i ładowali następną. Czarna postać na powrót skryła się z pniem i wyciągnęła za pazuchy niewielką flaszkę. Z szyjki wystał krotki lont, nasączony łatwopalną substancją. Po chwili namysłu postać skróciła go czarnym sztyletem o połowę, także ledwo wystawał za szkło. Z kieszeni czarnego płaszcza mężczyzna wyciągnął mały przedmiot i przyłożył go do flaszki. Ciche pstryknięcie wykrzesało parę iskier, które natychmiast zapaliły zatykająca butelkę szmatę. Czarna jak noc postać wychyliła się zza pni i cisnęła flaszką prosto w ustawione właśnie na pozycji działo. Dokładnie tam, gdzie szczury składowały swój zapas prochu.

Eksplozja był tak wielka, ze rozerwała na strzępy załogę machiny i najbliżej niej stojących strzelców. Burza ołowiu z rozerwanej lufy poraził następnych. Ci którzy mieli szczęście stać najdalej, zaledwie się przewrócili i zachwiali. Nie licząc ogłuszenia i chwilowego szoku. Wystarczyło, aby mająca zmasakrować atakujących ludzi salwa, w większej części poszła w niebo lub ziemię pod ich stopami. Wpadający między futrzaste sylwetki ludzie i krasnoludy mordowali szybko, brutalnie i bez litości. W jednak chwili linia obronna pokracznych stworzeń, zamieniła się w kipiąca juchą i odrąbywanymi końcami lub głowami rzeźnie.

Widząc co spotkało ich braci, drugi oddział szczurów wycofał się w kierunku miasta. Świadomi, że wkrótce szczury sprowadzą posiłki, członkowie Ruchu Oporu ruszyli ku kopalni i składom prochu. Na pobojowisku został tylko stary krsanalud, Akara i kilku Szczurołapów. Metodycznie przerzucali szczurze zwłoki, szukając czegoś pod trupami.

- Znaleźliście go? -
- Nie Pani. -
- Musiał podejść bardzo blisko a to cholerstwo zdrowo huknęło... -
- Milcz Yarpen. On żyje i gdzieś tu jest. Musimy go znaleźć! -
- Proch załadowany, możemy ruszać! -
- Pani, musimy ruszać. Szczury zaraz wrócą większą siłą. Z wozem się nie przebijemy i wszystko pójdzie na marne... -
- Milcz! Zamiast gadać bieżcie się wszyscy za... -
- Panie znaleźlim go! Ledwo dycha, ale żyw jeszcze! -
- Szybko! Na wóz i wracamy do swoich. -


*****

Horst obudził się kilka godzin później i od razu tego pożałował. Nie było chyba ani jednego kawałka ciała, który w tej chwili nie promieniował by bólem. Najgorsza była głowa. Łupało go w czaszce potwornie, jakby co najmniej pił przez miesiąc i to słynny krasnoludzki spirytus a teraz jeden z przedstawicieli tej szacownej rasy w akcie zemsty stał nad nim i uderzał metodycznie swym młotem o jego czaszkę. Dojście do ładu z samym sobą zajęło mu trochę czasu, jeszcze więcej otworzeni oczu i nie wymiotowanie jednocześnie. W końcu jednak udała mu się ta sztuka i zdołał nawet usiąść na posłaniu.

- Całkiem nieźle, łuczniku, całkiem nieźle. –
Akara stała w drzwiach przyglądając się jego wysiłkom. Horst zdołał odpowiedzieć jej jedynie krzywym uśmiechem.
- Tylko następnym razem nie przebieraj się w te fikuśne, czarne ciuszki, bo ciężko Cię dostrzec w wśród stosów zwęglonego mięsa, którymi ozdabiasz okolice. –
- Kobiety! Stroisz się dla nich a one.... Szkoda słów –
Horst w końcu zdołał usiąść i od razu humor mu wrócił.
- Nadeszła oczekiwana odsiecz i atak na miasto zaraz wyrusza. Gotowy do ostatniej bitwy? –
Keller od razu spróbował się podnieść, ale skończyło się to tylko na tym, ze z powrotem wrócił do pozycji leżącej.
- Tak, widzę. Trzymaj, to błyskawicznie postawi cię na nogi. –
Horst spojrzał ogłupiałym wzrokiem na mały flakonik, który wręczyła mu wojowniczka a potem na nią samą.
- Wiesz, przyzwyczaiłam się już, że musza na ciebie uważać w bitwie, tak żebyś się o własny łuk nie potknął i gdyby teraz tego zabrakło, to mogłabym się zanadto rozproszyć... –

*****

Keller czuł się jak nowo narodzony, choć Akara ostrzegła go, że jak mikstura przestawnie działać, to pożałuje, ze wtedy nie umarł. Teraz jednak to nie miało znaczenia. Kołczan był pełen a i zdołał sprawić sobie kilka bomb ze zdobycznego prochu. Czas skończyć z tym szczurzym interesem.

- Ty! –
Horst przywołał do siebie potężnego wojownika posługującego się ogromnym berdyszem. Bycie w radzi czyniło go oficerem, do czego coraz bardziej przywykał. Teraz też miał własny oddział. W przeważającej części złożony z łuczników i strzelców, ale kilku uzbrojonych w topory i inną bezpośrednią broń wojaków też się w nim znalazło.
- Szczurzy lord padł! Odetniecie mu głowę i nabijcie na największa pikę jaką znajdziecie. Niech maszeruje na czele naszej armii i pokaże szczura czyje to miasto! –
Zew bojowy ludzi był ogłuszający. Powalenie Stalowookiego i pojawcie się posiłku wlało nadzieje w serca i każdy czuł, że zwycięstwo jest blisko. Horst wiedział, że trzeba to wykorzystać i zaatakować a przy okazję głowa ich przywódcy nabita na pikę, załamię morale przeciwnika.

- Reszta za mną! Trzeba wybić załogi reszty katapult, albo zniszczyć je prochowymi bombami. Zajmiemy co wyższe budynki w ich pobliżu i stamtąd wybijemy obsługę. Naprzód! –
 
malahaj jest offline  
Stary 21-12-2010, 21:20   #62
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Na tym etapie losy bitwy były już przesądzone. Gdy tylko szczurzy pomiot ujrzał odrąbaną głowę swojego przywódcy, wpadł w popłoch i począł panicznie wycofywać się w stronę wykopanych wcześniej nor. Nie pozwolono im jednak na łatwy odwrót. W tym samym czasie do wnętrza krateru wlały się bowiem zadziwione wydarzeniami imperialne wojska, odcinając uciekinierów od zbawiennych ścian krateru. Rzeź skavenów była gwałtowna i nadspodziewanie krótka.

Dopiero później przyszła pora na liczenie strat. Ponad dwa tysiące uwolnionych więźniów widząc swoją szansę w powojennym chaosie rozlało się po pobliskich lasach i osadach, terroryzując przez następne miesiące okoliczną ludność. Sama liczba mieszkańców grodu również spadła o ponad dwie trzecie, przemieniając wiele z tętniących niegdyś życiem dzielnic w skupiska opuszczonych, wyludnionych ruder.

Pozostała też kwestia bohaterów. Tak cennych w czasie wojny i tak niewygodnych w czasie pokoju. Wraz z wojskami do miasta przybyło wielu oficerów będących krewnymi, bądź potomkami poległych talabheimskich rodów. Działacze ruchu oporu wkrótce stali się celem serii skrytobójczych zamachów, gdy dawne siły rządzące miastem postanowiły powrócić do przynależnych im roli. Sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli i nawet księżna pod politycznym naciskiem wycofała się z trwającego konfliktu, wystawiając tym samym powstańczych generałów do niemal oficjalnego odstrzału. Bogactwo i władza nie pisane więc były naszym bohaterom.

Już po paru tygodniach słuch o nich zaginął, a same imiona i czyny wymazano z przepastnych archiwów miejskich sądów. Pozostały tylko plotki i mgliste wspomnienia wojennych weteranów. Gadało się że jeden z nich, Gerhard, walczący nadal z mroczną klątwą trawiącą stopniowo jego ciało, zebrał wokół siebie grupę awanturników i ruszył na dalekie, pustynne południe, mając nadzieję na odnalezienie zbawiennego leku.

Drugi z nich, Thomel, przez długi czas prowadził sekretny bój z samozwańczymi potomkami dawnej rady. Powiada się, że niejeden ze skrytobójców przysłanych do jego eliminacji wracał do zleceniodawców w kawałkach z tajemniczymi "pozdrowienia od Alexa", a sami szlachcice przez następne tygodnie wycofywali się z życia publicznego obawiając się o swoje życie, gdy podążał za nimi tajemniczy cień. W końcu z nocy na noc po prostu zniknął. Powiada się, że zebrał resztki zdobytej władzy i zwolenników, by poszukać dla siebie lepszego miejsca w Imperium.

Ostatni z żywych dowódców, Horst, ponoć nadal pojawia się od czasu do czasu na okolicznych ziemiach. Niejedna niewiasta z zapałem relacjonuje szczegóły spotkania z tajemniczym baronem, skrywającym się w jej łożu przed politycznymi przeciwnikami.

Powiada się też, że głęboko w podziemiach sigmaryckiej świątyni zaraz po zwycięstwie zaczął powstawać pomnik czterech bohaterów. Zmiany polityczne ubiegły jednak jego zakończenie. Teraz zakonnicy w zamyśleniu spoglądają na cztery nieuformowane jeszcze z kamienia, puste facjaty, wieńczące ciała dumnie wyprostowanych dowódców tajemniczego, wymazanego z historii Ruchu Oporu.

Koniec
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 21-12-2010 o 21:25.
Tadeus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172