#1
merill
on
29-09-2009, 20:46
|
Hmm felieton. Sesji Aschaara, nie czytałem. Ot po prostu brakowało czasu. Co do "Horyzontu" to niestety się wypowiem bo startuję. Pierwsze co cechuje twój felieton to dla mnie niezrozumiała ilość jadu i ironi, ale mnie to nie dotyczy więc przemilczę. Co do drugiej kwestii. Kwestii udanej sesji i radości z gry. Od początku zajmowania się pbf i rpg uważałem, że najważniejsza jest dobra zabawa, zarówno dla MG i Graczy. Nic tak nie psuje radości z gry, czy klimatu na sesji jak "podręcznikowy fanatyk", który żarliwą wiarą w zasady niszczy radość z gry. Nic mnie tak nie wkurzało w realu, jak ktoś kto podczas klimatycznej sceny odzywał się: "Ej MG, a w podręczniku, na tej stronie i tamtej tabelce, jest napisane, że gnoll ma 1,8 wzrostu a nie 1,7". Szlag mnie trafiał w takich chwilach i unikałem grania z takimi ludźmi. Zostałem wychowany przez starsze pokolenie erpegowców, a mój pierwszy MG miał dwie zasady: 1. Mg ma zawsze racje. 2. Jeśli Mg nie ma racji, patrz punkt pierwszy. Wszelkie niejasności i problemy wyjaśnialiśmy sobie PO sesji, a nie w jej trakcie. Tak było wg. mnie bardziej cywilizowanie. I powiem tak, to były najlepsze sesje mojego erpegowego życia. Pozdrawiam merill |
|