Autor artykułu: Johan Watherman 29-09-2009 | |||||||||||||||||||||||||||||||||
| |||||||||||||||||||||||||||||||||
|
#1
merill
on
29-09-2009, 20:46
|
Hmm felieton. Sesji Aschaara, nie czytałem. Ot po prostu brakowało czasu. Co do "Horyzontu" to niestety się wypowiem bo startuję. Pierwsze co cechuje twój felieton to dla mnie niezrozumiała ilość jadu i ironi, ale mnie to nie dotyczy więc przemilczę. Co do drugiej kwestii. Kwestii udanej sesji i radości z gry. Od początku zajmowania się pbf i rpg uważałem, że najważniejsza jest dobra zabawa, zarówno dla MG i Graczy. Nic tak nie psuje radości z gry, czy klimatu na sesji jak "podręcznikowy fanatyk", który żarliwą wiarą w zasady niszczy radość z gry. Nic mnie tak nie wkurzało w realu, jak ktoś kto podczas klimatycznej sceny odzywał się: "Ej MG, a w podręczniku, na tej stronie i tamtej tabelce, jest napisane, że gnoll ma 1,8 wzrostu a nie 1,7". Szlag mnie trafiał w takich chwilach i unikałem grania z takimi ludźmi. Zostałem wychowany przez starsze pokolenie erpegowców, a mój pierwszy MG miał dwie zasady: 1. Mg ma zawsze racje. 2. Jeśli Mg nie ma racji, patrz punkt pierwszy. Wszelkie niejasności i problemy wyjaśnialiśmy sobie PO sesji, a nie w jej trakcie. Tak było wg. mnie bardziej cywilizowanie. I powiem tak, to były najlepsze sesje mojego erpegowego życia. Pozdrawiam merill |
|
#3
Hawkeye
on
29-09-2009, 21:10
| |||||||
Widzę wielki powrót ... a może nie wielki, raczej beznadziejny. Miałem sobie odpuścić odpowiedź, ale niestety nie lubię chamstwa, a to co zaprezentowałeś w powyższym felietonie trzeba nazywać po imieniu. Ja rozumiem, że komuś jakaś sesja może się nie podobać, ale to co zrobiłeś w tak "pojechanej" przez ciebie sesji, było psuciem zabawy innym. Widzę do jakiego typu ludzi należysz, więc te słowa nie zrobią na tobie na pewno żadnego wrażania, nie zmuszą do przemyślenia swojego zachowania, najwyżej uznasz, że należę do jakiegoś "układu", czy innego wymyślonego tworu, który miałby w twoim mniemaniu służyć jedynie atakowi na twoją osobę. Moim zdaniem smutnym jest to, że dużo osób w dzisiejszych czasach tak się zachowuje. Mimo, że widzę pewną bezcelowość w robieniu tego postaram się odpowiedzieć na ten "felieton" tak jak ostatnim razem, a więc panie i panowie fanfary ... Cytat:
Cytat:
Pozwolę sobie ominąć pewien fragment felietonu, bo to zwykłe pyskówki ... Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Na resztę "felietonu" nie zamierzam odpowiadać, bo nie ma nic wspólnego z prowadzeniem dyskusja, a co najwyżej z prowadzeniem jakieś prywatnej wojny. Nie wiem, czy ta sesja aż tak cię skrzywdziła, czy co jest tego powodem, ale może sobie odpuścisz? Naprawdę takie wylewanie gorzkich żalów, zrobiło się już nudne Pozdrawiam Hawk (niszczyciel światów i dzika horda) | |||||||
|
#4
Arango
on
29-09-2009, 21:14
|
Szczerze mówiąc nie do końca rozumiem sens zamieszczenia tego, bo ja wiem felietonu ? Listu otwartego ? Johan jeśli sesja mi nie pasuje po prostu z niej rezygnuje, zostają ci, którym styl prowadzenia MG odpowiada. Niech się bawią. Sprawą inną jest rzecz taka. Nigdy, powtarzam nigdy, abstrahując od tego co sądzę i jak oceniam Narratora "Volvo..." (pozostańmy przy tej formie) nie poważyłbym się na coś takiego jak zrobiłeś Ty. Dla mnie taka forma krytyki jest niedopuszczalna. I na koniec pamiętaj Johan, jeśli sądzisz, sam zostaniesz kiedyś osądzony (zabrzmiało to nieco biblijnie, przyznaje ) Nie wypowiadam się na tematy tyczące WoDa bo się na nim nie znam, napisałem tylko o swoich odczuciach widząc styl tego "felietonu". |
Ostatnio edytowane przez Arango : 29-09-2009 o 21:49.
|
#5
Drusilla Morwinyon
on
29-09-2009, 21:41
| |||||||||||||||||||||||
| Cytat:
Osobiście też za fanatykami nie przepadam i za jednego z nich się nie uważam, ale oczywistą prawą jest dla mnie uzgadnianie ważniejszych zmian PRZED sesją. Jeżeli chce grać w WoDa, to chcę grać w WoDa, jeżeli w Warhammera, to w Warhammera, a nie coś, gdzie wyskoczy na mnie Wróżka Zębuszka z Wielkanocnym Zającem. Pomijając styl felietonu, który muszę przyznać nie jest najlepszy, to w wielu sprawach jego autor ma rację. Kilkakrotnie zdarzało mi się brać udział w sesji, gdzie bez uprzedzenia świat gry był znacznie zmieniany - i o ile te zmiany nawet jeśli nie raz irytujące od biedy mogłabym zaakceptować, to nie informowania o nich wcześniej - już nie. Co do niedoczytywania podręczników - oczywiście, nie każdy musi być omnibusem, ale jeżeli chce prowadzić coś, gdzie wiedza z kilku podręczników jest NIEZBĘDNA, to bezsensem jest próba prowadzenia, gdy tej wiedzy brakuje. Sama mimo kilkunastokrotnego przeczytania podręczników nie podejmuje się prowadzenia takiego Warhammera, czy D&D, bo uważam, żę moja wiedza ie jest jak na mój gust wystarczająca i być może dlatego nie rozumiem, czemu inni mieliby tak robić... | ||||||||||||||||||||||
|
#6
Token
on
29-09-2009, 22:04
|
W zasadzie nie będę się nawet wypowiadał na temat sesji, o których z racji krótkiego stażu, wiem tyle co nic. Mimo wszystko trudno mi przejść obojętnie koło czegoś takiego. Wiesz, generalnie jeśli już chcesz komuś coś wytknąć, dobrze by miało to odpowiednią formę. Dać potwierdzenie dojrzałości czy coś w ten deseń. Inaczej wygląda to tak, jakby owe "dzieło" wyszło spod ręki jakiegoś dziecka neo, o którym sam zresztą wspominasz. Teraz kiedy przeczytałem ten tekst, dostrzegłem masę błędów oraz chaos, co wskazuje, że jest stworzony naprędce, pod wpływem jakichś dziwnych czynników. Do tego dochodzą te wszystkie wyrażenia, którym daleko do jakiegokolwiek powszechnie akceptowalnego poziomu. Mam wrażenie, że powinieneś przynajmniej kolejne dwa razy przemyśleć to co chcesz napisać/powiedzieć/wyrazić. Bo w tym konkretnym wypadku nie masz raczej żadnych szans zostać potraktowanym poważnie. No, a to czyni z krytyki (nawet tej konstruktywnej), zwyczajne znerwicowane mamrotanie. Ot taka rada na przyszłość. |
|
#8
Tadeus
on
29-09-2009, 23:15
|
Cóż... Osobiście też jestem przeciwny łączeniu różnych nadnaturali. Każdy setting WoDa ma jednak swój konkretny klimat i odmienną perspektywę rozgrywki. Mieszana drużyna wprowadza sporo konfliktów, które mocno utrudniają realizowanie fabuły albo zmuszają MG do naciągania faktów i ogólnej logiki biegu wydarzeń. Pomijam już potrzebę posiadania wiedzy ze wszystkich podręczników. To wszystko powoduje, że MG zamiast koncentrować się na klimacie i emocjach, musi zasuwać jak głupi, by utrzymywać spójność świata (z odmienną perspektywą dla każdej z frakcji) i powstrzymywać drużynę przed masarką we własnych szeregach. Jest to cholernie trudne, czasochłonne i wymaga inicjatywy i kompromisów ze strony graczy. Co do samej formy i przekazu artykułu... Nie rozumiem ani jego głównej tezy, ani sensu niekonstruktywnego krytykowania cudzych sesji. |
Ostatnio edytowane przez Tadeus : 29-09-2009 o 23:28.
|