Bardzo prosiłbym, abyście nie uderzali zbyt szybko w tak złowróżbne dzwony - sytuacja jest jak najbardziej rozwojowa i nic nie zostało przesądzone - zatem nosy do góry!

Dodam jeszcze, że doliczyłem się jednego pająka więcej na moście niż liczy Wasza grupa, więc jeśli któryś z Was jakimś cudem zdoła pokonać swojego przeciwnika, będzie się mógł zmierzyć ze źródłem dodatkowych pedeków! Jestem ciekaw, któż zostanie tym szczęściarzem!

Mistrzu, proszę o opis sytuacyjny i informację techniczną.

Czy dobrze zrozumiałem? Z przodu jest Nazz uwiązany konstruktami, May uniknął dwóch, a kolejne trzy napierają. Czwórka wojowników krok za nim. O losie czarodziei nic kocur nie wie.

Jak szeroki jest most? Doszukałem się, że szeroki, ale nie wiem na ile.

May zna się co nieco na kowalstwie i pracował na dwymerycie w kuźni. [nie wiem na ile to było możliwe, ale metal to metal, czasem trzeba tylko bardziej piec rozgrzać]. Jest w stanie zatem ocenić na ile ów metal ma "lepsze" właściwości od stali. Twardość, kruchość, plastyczność, sprężystość, ciężar.

Kolejna sprawa tyczy techniki. Czy będziemy liczyć turę od tego momentu, czy już po uniku Maya? Bo nie chciałbym za wielu akcji wpleść w fabularkę.

Kotowaty najpewniej wykona ataki na pozostałe trzy automaty, jeśli inicjatywa pozwoli.
To idealny moment żeby wykorzystać kocie wyczucie dystansu.

Moi drodzy, odrobinę przytłoczył mnie tydzień, skąd poślizg w odpisywaniu. Najpierw Alex - ogrzewanie Bhtzarku za pomocą atronachów ognia to mój pomysł autorski, który jest też po części związany z pewnym wątkiem scenariusza. Pozwoliłem sobie na małe odstępstwo od kanonu, chociaż nie musi być wcale wykluczone, że inne części enklawy są zasilane w konwencjonalny sposób, a kawerna poniżej postu to efekt jakiegoś eksperymentu. Szczątkowa wiedza nt enklawy w kręgach naukowych mogła spowodować, że jakiś altmerski uczony wprowadził Minorne w błąd wskutek własnych błędnych założeń.

Teraz reszta graczy - turę zaczynamy od ruchu pająków, ponieważ to one zainicjowały starcie. Każdy z nich wykona ruch oraz zwykły atak, gdzie cztery zaatakują khajiita, trzy Nazza, a ostatni ustawi się w strategicznym odwodzie. W swoim ostatnim poście wykonałem trochę rzutów, pierwsza seria siedmiu to ataki pająków, gdzie w rezultacie rzutów jeden jest w stanie dosięgnąć (co wcale nie oznacza automatycznie zranienia) khajiita, a dwa Cienia. Ponieważ niedawno wróciłem z pracy, wieczór spędzę najpewniej na odświeżeniu rozdziału zasad walki, ewentualnie kilku szybkich konsultacjach przez Messengera / Discorda z zaangażowanymi w akcję graczami, potem zinterpretuję odpowiednio ich rzuty i rozliczę w dalszej kolejności poczynania Redgardki i orsimerów.

Czuję dreszcz emocji, ale pragnę Was zapewnić, że Alex ma rację, istnieje taka możliwość, abyście stali się w pewnym momencie nieśmiertelni dzięki pomocy nibenejskich zaklinaczy!

Na początek kilka zaległych odpowiedzi na pytania zadane przez graczy. Most jest bardzo szeroki, prawie dziesięć metrów, ale założyłem, że początkowo poruszaliście się wzdłuż jego krawędzi, aby mieć możliwość spoglądania w dół na dno kawerny. Dwemerytowe miecze zabrane z popielnych kopczyków mają dodatkową premię +2 do zadawanych obrażeń.


Starcie na moście - runda pierwsza

Przyjąłem, że siedem konstruktów ma w tej rundzie pierwszeństwo działania bez względu na Inicjatywę, ponieważ to one ruszyły do akcji i zaatakowały pierwsze (aczkolwiek bez czynnika zaskoczenia). Dwa ich Punkty Akcji zostaną zużyte na ruch, trzeci na atak. Cztery ataki w khajiita z wynikami 46, 50, 42 i 7, trzy ataki w Redgarda z wynikami 31, 65 i 6. Pająki mają Siłę 30 i Zwinność 40, testy ataków zostały zatem oparte na Zwinności, a pierwszego rozliczyłem Nazza, ponieważ tym razem pisałem posta z perspektywy postaci GreKa.

Wyniki 31 i 6 to potencjalnie celne ciosy, ale i tak musiałem zadeklarować reakcje Nazza na wszystkie trzy ataki (co na początku zjadło teoretycznie wszystkie Punkty Akcji Redgarda do wykorzystania we własnej fazie działania) - uznałem w świetle wcześniejszych deklaracji gracza, że będzie starał się unikać zwarcia. Wziąłem do obliczeń pierwsze trzy cyfry z rzutów gracza w poście nr 300, wypadło tam 35, 35 i 37. Wszystkie trzy reakcje były udane i całość cyferek wygląda następująco: atak 31 na unik 35 i nic się nie stało, następnie atak 65 na unik 35 (pająk chybił, ale Redgard wcześniej zużył na unik 1 PA) i teraz niespodzianka: ponieważ atak był fiaskiem, a unik sukcesem, obrońca (czyli Nazz) uzyskał możliwość darmowego ruchu o jeden metr (przesunąłem go zatem ku otwierającej się bramie. I tym samym trzeci atak pająka, ten z wynikiem 6, okazał się nie istnieć, ponieważ jego ofiara już wyszła ze strefy walki (a uznałem, że w takich okolicznościach nie będę korzystać z zasady Opportunity Attack). Tym samym skonfundowany automaton pozostał w miejscu, a Nazz zachował jeden Punkt Akcji, który może zużyć na akcję Dash pozwalającą mu uciec na odległość równą tyle metrów, ile wynosi jego Szybkość (10); ale ja proponuję zużyć również 1 Punkt Staminy, by podwoić wartość Szybkości. Nie wiem, czy w świecie rzeczywistym jest to wykonalne biorąc pod uwagę ludzką kondycję, ale zanim pająki zdążą rzucić się w pościg za Cieniem, ten będzie już dwadzieścia metrów dalej w górze mostu!

GreK, wykorzystanie PD na podniesienie o 10 pkt Zwinności było najlepszą inwestycją w przeżycie, jaką mogłeś wymyślić dla swojego bohatera!

Teraz pora na rozliczenie akcji i reakcji Ine Maya. Nanatar postanowił zachować pulę wszystkich Punktów Akcji, przez co jeden jedyny atak pająków draśnie jego postać. Pająki zadają k6 obrażeń, wyrzuciłem na kostce 3. Khajiit nosi skórzaną wzmacnianą zbroję z 2 PA, zatem draśnięcie oznacza jedną ranę (faktycznie płytkie draśnięcie). I teraz przyszła pora na wywarcie straszliwej pomsty! Pomimo posiadania 3 AP każdy BG może wykonać góra dwa ataki w swojej fazie. Pierwszy wchodzi z wynikiem 5, drugi chybiony (91) przerzucam z Punktu Szczęścia zmieniając na 11. Obydwa ataki celne, każdy zadaje 1k8+2 rany. Dodatkowo ważna kwestia: chybiły pająki nr 1, 2 i 4. Ciosy khajiita wchodzą w pająki nr 1 i 2. Dlaczego to ważne? Bo wówczas Nazz zyskuje po jednej przewadze taktycznej na pająka (za to, że ich ataki chybiły, a jego były celne). Spojrzałem na listę przewag i w stosunku do dwemerskich pająków zastosowanie ma jedynie premia do obrażeń ze Szczęścia (w przypadku kocura następne +2): zdobyczny miecz zada zatem w tej sekwencji ataków 1k8+4 rany każdemu z przeciwników. Rzucam 2k8, wypadło 7 i 4, czyli finalnie 11 i 8. Pająki mają pancerz 5, są wykonane w całości z krasnoludzkiego metalu. Pierwszy zaliczy zatem 6 ran, a drugi 3, co przy ich 15 HP na razie nie czyni większych szkód… ale istnieje pewne obejście tego problemu. Próg Zranienia wynosi u nich 9 i mają cechę Minion, co oznacza, że jeśli w jednorazowym ataku wchłoną 9+ obrażeń, ulegają zniszczeniu nawet wtedy, kiedy mają więcej HP (na przykład pełne 15). Ine May ma 4 Punkty Staminy i jeśli wykorzysta dwa z nich na podrasowanie obrażeń w pierwszym ataku, zniszczy tego pająka.

Jest to dość ważna deklaracja w kwestii późniejszych poczynań mistrzów miecza i orsimerów, więc zatrzymam na chwilę tę przerażającą matematykę uniwersytecką czekając na potwierdzenie gracza. Nanatarze, będziesz chciał zużyć te 2 Punkty Staminy na boost?