Alaron Elessedil

Proszę chłopów, "jeden rabin powie tak, a inny powie nie".
A co powiem ja, jeśli mnie zapytać które rozwiązanie byłoby lepsze? Powiem: "jeden rabin powie tak, a inny powie nie."

Nakreślę wam za to sytuację początkową, bo to już i tak jest po ptokach. A raczej powtórzę
Stoi 4 cerberów w korytarzu - sanitariusze i policjanci. Mogą być prawdziwi albo nie. Dodatkowo podejrzewacie, że Jan Smith jest jakimś politykiem albo agentem. W którą teorię to cios? Prawdziwości czy nieprawdziwości? Zostawiam do waszych rozważań. I podpowiem: ja jestem w stanie racjonalnie wyjaśnić obie
Dwóch stróżów odprowadza Witolda. Zostaje tylko dwóch.

Aczkolwiek muszę przyznać, że chaos w akcjach był bezpośrednią przyczyną chaosu w działaniach. Może to kapeńkę sadystyczne, ale mnie się podobało
Dzięki temu powstała swego rodzaju alegoria tego. I wtedy wchodzę ja. Cały na biało

Brilchan, możemy pójść krakowskim targiem. Nie blisko i nie daleko. Długi spacer lub krótka przejażdżka. A po cóż mam ci utrudniać życie?

 

__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.

Brilchan

Adam po tych wystrzałach jest już zdania że i tak są trupami i nic nie pomoże. A nie ma nic gorźniejszego niż zdesperowany człowiek zagoniony w kąt. On chcę dostać się na chatę schlać się i upalić a potem (ewentualnie na drugi dzień) pojechać do ukochanej.

Działa w założeniu że i tak są upupieni jaktoby ujął Gąbrowicz jest przekonany że i tak im łatkę toerrorystów przypnął więc równie dobrze można sobie na nią zasłużyć

Jeszcze tylko temu drugiemu trzeba by zabrać spluwę ale skoro działamy sekunda po sekundzie to zdążymy jeszcze 10 zmodyfikować zamiary

No to w takim razie będzie telfon do Śruby żeby załatwiał dostawczaka z budowy

Ps. Szacun za nawiązanie do klasycznego Smocesa Mistrzu

 

Mike

Przy wyjaśnianiu to by wrócili tamci dwaj i z czterema na raz by trzeba było dawać sobie radę. :P

 

Alaron Elessedil

Mira, Brilchan, polecam przeczytać post Marrrta. Choć nie zdążycie się odnieść do niego w ciągu tych kilku sekund. Że tak powiem, dla każdego coś miłego. Dla Brilchana pomocą może być też post Lynx Lynxa.


Tak jak poprzednio, tym razem też wszystkie akcje poukładam (wbrew pozorom) i uwzględnię tylko to, co zdążyliście zrobić

 

__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.

Brilchan

Przeczytałewm na wózku to trocchę ciężko oknem uciekać :P na upartego jakby kto przerzucił wózek to dałby radę sie wyczołgać ale sądziłem że tam okien nie ma :P

Chyba że masz na myśli że Marr i Linx napisali krótkie posty ? Jeżeli o to chodzi to niestety Mistrzu u mnie z tym może być problem :P ja nawet w Mafii eleboraty pisałem :P tak już mam że ja i moje postaci mamy 4 plany na minutę w kilku różnych waiantach.

I tak staram się ograniczać:P.

 

Alaron Elessedil

Nie, nie. Nie o to chodzi

Lynx Lynx sprytnie zakamuflował podpowiedź dla ciebie. Marrrt zakomunikował to jaśniej, ale wciąż w niejednoznaczny sposób. Bardzo mi się podoba to jak to zrobili. Z poszanowaniem zagadki, której rozwiązanie znają. Z uwagą. Będą PDsy za to
Oboje ci podpowiadają, bo widzieli więcej. Owszem, to nie jest wiedza dla Adama, ale powiedzmy, że w ten sposób rekompensujemy nieco to, że musimy sobie wszystko wyobrażać, zaś nasze postacie po prostu to widzą i słyszą. Jak wpadniesz na coś i będzie to poprawne, to przy kolejnej okazji możesz pociągnąć właściwą nitkę i wtedy wszystko runie.

Tak, jak pociągniecie za właściwą nitkę, to się jej uchwycę

W przypadku Miry i Anny sprawa się niemalże wyjaśniła. Także tego

 

__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.

Brilchan

Dziękuję za podpowiedź spróbuje zerknąć to co mi umknęło...

Jak na razie to kojarzą mi się tylko dwa fragmenty

Czyli że lepiej poddać się i czekać na ratunek Witka ? No niby można ale tak jak pisałeś to trochę metagra by była i zupełnie nie pasuję do postaci a ten pistolet aż sam się prosi o wykorzystanie. W poprzedniej rundzie Adam planował się poddać ale jak się dokładnie przyjrzy temu szaleństwu (zakrfawiony Furry w rogatym cosplayu, spadek temperatury, cienie walczące wręcz) to na nikogo nie będzie czekać tylko spróbuje za wszelką cenę uciec.

W poście Marrta zwróciło moją uwagę ostatnie słowo

Musiałbym wrócić do początkowego opisu sali ale żadnych okien sobie nie przypominam. Od biedy wyjście oknem miałoby większe szanse powodzenia możnaby przestrzelić kratę, szybe i na pewno prościej by było wyjść niż walczyć ze wszystkimi do lobby.

Teoretycznie jakby kto pomógł Adamowi przerzucić wózek wygramolić się a potem posadził go z powrotem to dałoby się uciec.

myślałem żeby wykorzystać spluwę jako straszaka ale wtedy go pewnie zastrzelą :P

Edycja sprawdziłem jeszcze raz opis i odkryłem coś nowego

Czyli nowy plan Strzelamy do okien. Pamiętam że na odzialę psychiatrii dziecię cej sobiskiego czy nawet u mnie w mieszkaniu na kratach jest wielka kłótka. Powinno dać radę ją odstrzelić

Potem tylko problemy logistyczne żeby ktoś pomógł Adasiowi przerzucić dość lekki wózek z aluminium i jego samego

Dziękuję za podpowiedź nie wiem czemu zapamiętałem że w sali nie ma okien :P

 

Noraku

Mnie osobiście zastanawia mnogość języków. Jednocześnie chyba chorwacki i afrykański? Czy to naturalne dla tego miasta, że ma taki kocioł kulturowy (czyt. czy policjant wygląda na afrykańczyka) czy powinno to nas zaskoczyć?

 

__________________
you will never walk alone

Marrrt

To stara fabryka wódki. Kratę napewno ktoś już wieki temu poluzował

A języki też mnie zastanawiają.

 

__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin

Mike

Jesteśmy w fabryce wódki, a Wy zastanawiacie się skąd dar języków? :P
To akurat może nie być efekt eksperymentu profesora tylko wchłonięcie atmosfery produkowanego tu ongiś trunku :P