07-12-2006, 18:29 | #71 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Wierzę ci Mal, ja mam ten sam problem jeśli chodzi o granie na żywo A macie może Magic the Gathering? Zawsze jak coś możemy pograć Ruda! Jak śmiesz chorować w takiej chwili, nawet nie ma mowy żebyś mogła nie dotrzeć na ten zlot, to dzięki tobie on powstał! A tak w ogóle to jadę z tobą jednak pociągiem, moja koleżanka zresztą też, bo zgadnijcie co? Ona też jest chora i jest teraz w Grudziądzu w domku Ale na szczęście będzie na weekend w Toruniu, więc nawet się nie waż Ruda nie dojechać :P I powiedz co z tym śpiworem, ja mam go brać czy ty weźmiesz? UWAGA! Z tego co mi wiadomo zmieniają się rozkłady jazdy PKP od soboty, więc na internetowych rozkładach chyba nie ma co polegać.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
07-12-2006, 18:55 | #72 |
Reputacja: 1 | Ja o Magic nie mam pojęcia :P Więc będę co najwyzej kibicował Co do rozkładów jazdy to właśnie zasięgnąłem języka - mój ojciec pracuje w PKP :P Nowy rozkład wchodzi w sobotę dopiero o północy. Tzn. do północy jest stary a od 00:01 w niedzielę wchodzi nowy rozkład :P Tak przynajmniej twierdzi mój ojciec, ale ja raczej mu wierzę
__________________ Są dwa rodzaje ludzi: ci, co robią backupy i ci, co będą je robić... |
07-12-2006, 19:12 | #73 |
Reputacja: 1 | Bierz, Redka, bierz...zobaczymy jak sobie poradzisz z moim deckiem...Nightcrawler stawał na rzesach i 3 razy pod rząd przegrał... Tylko daj znac jakimi kolorami grasz i na jakich edycjach...bo ja sie zatrzymałam dawno temu na Time of Judgement.... Ja gram czarno- niebieskim z dodatkami destroyerem. Ew. monobiałym na klerykach .
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
07-12-2006, 19:18 | #74 |
Reputacja: 1 | Magica nie mam, nie znam i nie rozumiem Najwyżej z Malem pokibicujemy. A co do rozkładów to prawda - nowy wchodzi dopiero od niedzieli zatem w sobotę jeszcze po staremu. Ruda - ja chcę zobaczyć wszystkich na zlocie. WSZYSTKICH, zrozumiano?
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
07-12-2006, 20:25 | #75 | |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Cytat:
Czyli... Ja o graniu zbyt wielkiego pojęcia nie mam, grałam jedynie z bratem rekreacyjnie. Wezmę moje karty, powiesz mi co się z takimi deckami da zrobić Może spróbujemy pograć, a Yarota i Mala poduczymy
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher | |
08-12-2006, 15:15 | #76 |
Reputacja: 1 | A więc plan Zlotu wygląda następująco : 08:43 - Dworzec PKP Toruń główny --> przyjazd Redki i Rudej (pewnie jakaś kawa w między czasie ) 09:49 - Dworzec PKP Toruń główny --> przyjazd Yarota 10:01 - Dworzec PKP Toruń główny --> przyjazd Lhianann 10:10 - przed wejściem na w/w dworzec--> spotaknie całej grupy (mam nadzieję, że ty Fistus też będziesz.) 10.30 - próby znalezienia miejsca, które przygarnęło by na Zlot część ekipy LI (niestety miejsce niesprecyzowane jeszcze, ale jeśli ktokolwiek by się jeszcze zdecydował pojawić, to proszę o PW do mnie, podam swój nr tel) 11.00 - Oficjalne zbiorowe zdjęcie Prosze się umyś i uczesać :P Myślę, że resztę rozkładu napisze się na miejscu Do zobaczenia wszystkim, jutro rano Pozdr
__________________ "Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania." |
08-12-2006, 16:05 | #77 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
__________________ Są dwa rodzaje ludzi: ci, co robią backupy i ci, co będą je robić... | ||
08-12-2006, 17:38 | #78 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | No to fajnie, wszystko super Chyba się znajdziemy :P Mam numery telefonu wszystkich uczestników zlotu więc nie będzie tak źle, a i Fista rozpoznam bez problemu jeśli jednak się zjawi Zrobiłam zdjęcie mojemu szalikowi, żebyście mieli pewność że ta osoba do której będziecie się głupkowato uśmiechać to właśnie wasza Redka a nie jakaś inna dziewczyna Ja niestety pewnie od razu was nie rozpoznam, ale od tego będzie Ruda :P Mój szalik.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
10-12-2006, 17:35 | #79 |
Reputacja: 1 | Haha, jestem pierwsza, Mal , Fist, nie dacie pierwszej opinii po zlocie...;p;p Od początku jechałam na zlot z pewnymi obawami, jak to wszystko wyjdzie, i czy np. nie pozagryzamy się z Rudaad jeszcze na dworcu. Ale chyba 4 czy 5 tekstem Rudej skierowanym do mnie było "Kocham Cię", to jak tu nie mieć jednak optymistycznego nastawienia. Radosno- dziwne rozmowy prowadzone na dworcu podczas czekania na opóźniony pociąg Yarota nie wiedzieć czemu uporczywie krążyły wobec pewnego tematu na "k", który to rzadziej lub częściej, ale prześladował nas przez cały zlot. Yarot zarazem nas nieco rozczarował, jak i ucieszył, gdyż nie okazała się ani obstawianym przez pewną cześć osób panem w dresach i z bejsbolem, ani również ni był łysym panem w glanach z białymi sznurówkami i w czerwonych szelkach, również z bejsbolem.... Okazał się...yarotowaty tak bardzo, jak dało się być... Przybycie Fistusa do miejsca naszego sobotniego bytowania, czyli Krzywej Wieży również nie obeszło się bez interesujących stwierdzeń, i zdjęć.... Potem szło już z górki... Pierwsza sesja Yarota czyli najbardziej niekonwencjonalna sesja w jakiej chyba brałam udział, i wbrew osądom Kutaka, wcale nie związana z ZUS-em... Wbrew pozorom granie samego siebie bywa czasem trudne... Zwłaszcza jeśli masz za mało Musku a nadwyżkę niespodziewaną Siły...--''' Uzupełnienie tej części zjazdu o pikantniejsze szczególiki zostawiam Rudaad, jaka była naszym zlotowym skrybą notującym co bardziej dziwaczne i kompromitujące teksty <Wspieramy Cię, Rudaad...^^> Ogólnie rzecz biorąc nie daliśmy się Hasturowi ani innym przedwiecznym mackowatym, i mimo zmian lokalu i powrotów do punktu wyjścia sesja zakończyła się pozytywnie, niektórzy zdobyli sporo interesującej biżuterii, zostały zawiązane dziwne przymierza <Girls Powers>. Nocne lastinnowiczów wędrówki po mokrym, zimnym Toruniu trwały mimo usilnych< i niestety lekceważonych> próśb Redone prawie do pierwszej w nocy, potem na jakiś czas się uspokoiło, by znowu wznowić moknięcie i marznięcie w okolicach piątej.... Fakt, że dane nam było przesiedzieć kilka godzin w cichym, ciepłym mieszkaniu pewnej zacnej istoty będącej znajomą Redki chyba niektórym może nie życie, ale nogi, i zdrowie uratowały... <Resztę dopisze jak wstanę jutro, bo dziś już przestaje składnie myśleć i pisać, a to oznacza, ze chyba pora iść spać....> Dopisze jeszcze to co musze. Osoby jakie zjawiły się sobotniego ranka w Toruniu na zlocie LI okazały się niesamowite, pełne ciepła i energii, i naprawdę było mi strasznie smutno gdy jechaliśmy na dworzec, by powoli zacząć rozjeżdżać się do domów. Dawno się tak dobrze nie bawiłam... Chce replay...tak szybko jak się da...
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
10-12-2006, 19:30 | #80 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Ha, ja druga? Ja już padam z nóg, mówiłam że mamy iść spać :P Odpiszę tutak i wskakuję do łóżeczka :] Na dokładny opis jeszcze przyjdzie czas, ale postaramy się by był najrzetelniejszy z możliwych Ja równiez nie bawiłam się tak od lat, jesli kiedykolwiek się w ogóle tak dobrze bawiłam. A zapomniałaś Lhian o <sile muskuw> Pozdrawiam was wszystkich drodzy zlotowicze, opinie są lub zaraz będą w waszym profilu
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |