11-07-2006, 22:17 | #1 |
Reputacja: 1 | [Serial] Lost Jak wrażenia? Widzę, że w ogólnym temacie było coś o nim mówione. Hmm, oglądałem serię przed obecnymi powtórkami - mogę jedno powiedzieć: boskie. Na początku miałem wrażenie, jakbym oglądał jakąś wypasioną sesję RPG. Bo fabuła, wątki, osobiste historie "zagubionych" składały się świetnie na klimat i jedną, wielką przygodę. Przerywniki są jak dotąd najlepsze - dodają dużo "poezji" do serialu. Jedna uwaga, jeśli chodzi o związanie serialu z RPG - każdy szanujący się Mistrz Gry lub Narrator powinien obejrzeć ten film. Takiego odgrywania ról, jakiego wykazują aktorzy w serialu, życzę każdym graczom na sesji. Pozdrawiam! |
11-07-2006, 22:32 | #2 |
Reputacja: 1 | Mój post nie wniesie dużo do rozmowy bo co tu dużo mówić, serial jest świetny w każdym prawie calu. Piszę prawie bo jest jeden powód przez który Lost zaczyna przypominać polskie telenowele. Nie widać końca. Podobno w USA kręcą już 5 serie... Pozdr |
11-07-2006, 22:39 | #3 |
Reputacja: 1 | Dzięki za informację. Dla mie jednak 1 seria zawsze będzie świetna, inspirująca. Co z następnymi? Zobaczę, ale będę pewnie zwracał uwagę na efekty specjalne, nie zaś na grę. To też może być pozytywne. Pozdrawiam
__________________ Soulmates never die... |
11-07-2006, 23:17 | #4 |
Reputacja: 1 | ja oglądałem 2 część na AXN ale już nie wiem co się dzieje bo nie mam czasu oglądać Serial świetny i zagadkowy scenariusz nadaje sie na sesje |
12-07-2006, 12:33 | #5 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Ahhh, Lost. Rzeczywiście zakłądali z góry że będzie najwyżej pięć serii (więc nie będzie jednak z tego telenoweli w stylu Mody na sukces) a potem film pełnometrażowy, z tego co zrozumiałam opisujący cały przebieg pobytu na wyspie, ale mogłam źle zrozumieć Serial już po drugiej serii (która była zakręcona jak słoik majonezu i równie pyszna ) sprawia, że mamy ochotę na więcej. Bo przecież musi się to wszystko jakoś wyjaśnić (chociaż teoretycznie w drugiej serii wyjaśniono czemu samolot spadł) i jakoś zakończyć (moim zdaniem wszyscy z własnej chęci zostaną na wyspie ). Ulubieni bohaterzy? Wiadomo, Sayid Jarrah i James Ford :P Sayid - to chyba oczywiste czemu, prawdziwy facet, twardy kiedy trzeba i czuły kiedy trzeba . James - bo to świetny charakter po prostu Sawyer to postać dzięki której można oglądać ten serial bez końca. I te jego teksty Lost jest świetny, bo scenariusz jest ciekawy a gra aktorska niesamowicie przekonująca. Aż chce się być tam z nimi na wyspie, przeżywać ten sam strach, tęsamą radość i smutek. Kiedy film wywołuje tyle uczuć, to znaczy że zasługuje na miano kultowego. A to dwulubione teksty: Sawyer: I bacame a man I was hunting. Sawyer: You know what Ali? I think you've never actually tortured anybody in your life. Sayid: Unfortunately for us both, you're wrong.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
16-11-2006, 21:13 | #6 |
Reputacja: 1 | JESTEM W SZOKU! Po dzisiejszym pierwszym odcinku LOST jestem totalnie w szoku!! Ten serial robi mi spustoszenie w duszy. Zaczynam się naprawdę bać, bo mniej więcej co drugi odcinek jest naprawdę genialny, a każdy kolejny jest lepszy niż poprzedni. A tym odcinkiem twórcy to już naprawdę przeszli samych siebie! Dla tych, którzy nie oglądają na TVP1 LOSTów - właśnie w tym odcinku "cudownie odnaleziony" Michael zrobił coś takiego, że wcisnęło mnie w fotel i zaczęłam krzyczeć. Naprawdę Boję się następnego odcinka, nie wiem co zrobi Hurley ale na jego miejscu chyba bym zwariowała! I nawet zrobiło mi się żal Any Lucii, chociaż wybitnie nienawidziłam tej postaci i nawet próba wybielenia jej tragiczną historią nie robiło na mnie wrażenia. Zaczyna się drugi odcinek... |
16-11-2006, 21:44 | #7 |
Reputacja: 1 | Hm... a ja czekam do soboty. A w sobotę dostanę wszystkie sezony (łącznie z 3 ''mini-sezonem''). Zapowiada się ostra zabawa. Co do dzisiejszych odcinków. Po rozmowach znajomych zaczynam się domyślać co się stało. Będzie fajnie, oj fajnie. No nic, zobaczę jutro o 13
__________________ What's the difference between Pope John Paul II and Madeleine McCann? The Pope died a virgin. |
16-11-2006, 21:47 | #8 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Milla, ty jesteś daleko w tyle, a ja jestem na bieżąco z trzecią serią. Jeśli myślisz, że którykolwiek odcinek w drugiej serii był najlepszy z najlepszych, to widać, że nie widziałaś jeszcze serii trzeciej Po odcinku piątym też myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy tak jak właśnie ten odcinek. I wtedy po tygodniu obejrzałam odcinek szósty - po którym miałam obgryźony lakier z paznokci, dosłownie! Twórcom serialu należy się Oscar za tak niesamowite zwroty akcji i tak wymyślną fabułę, która mimo tego wszystkiego nadal jest jedną, zgraną całością. I też przyznam, że aż boję się obejrzeć następny odcinek. I tak niestety będę na niego czekać trzy miesiące, bo doszło do połowy serii i teraz czas na przerwę w emisji (co jest totalną głupotą). A ja tak bym już chciała wiedzieć co się stało dalej!
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
16-11-2006, 22:05 | #9 |
Reputacja: 1 | Oczywiście, że nie widziałam trzeciej serii, bo niestety mogę jedynie oglądać to co serwuje nam TVP1, co tydzień dwa odcinki Chociaż może to dobrze, bo gdybym miała całą serię od razu, to nie mogłabym przestać oglądać, póki by się nie skończyło. Jak sobie pomyślę, że do trzeciej serii (o ile wspaniała polska telewizja go zakupi) będę czekać jeszcze prawie cały ROK, to dostaję drgawek! Oczywiście na drugim dzisiejszym odcinku się popłakałam [UWAGA SPOILER] Chociaż śmierć Libby nie była tak dramatyczna jak śmierć Shannon na początku serii, to jednak można przeżyć przy tym masakrę. Zważywszy na to, że Ana Lucia zabiła Shannon przez przypadek, a Michael... Eh, on za to zapłaci mam nadzieję. No i znowu trzeba tydzień czekać... |
19-11-2006, 13:16 | #10 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | A teraz coś na otarcie łez i rozluźnienie. Może i pasuje to do funny stuff, ale jest tak bardzo powiązane z Lostem, że nie mogłam tego wstawić gdzie indziej. Ten cudowny link dostałam od Hood'a (tak, od naszego starego, dobrego Hood'a). Patrzcie, podziwiajcie i radujcie oczy: http://www.albinoblacksheep.com/flash/sawyer.php
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |