Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - DnD Wybierz się w podróż poprzez Multiwersum, gdzie krzyżują się różne światy i plany istnienia. Stań się jednym z podróżników przemierzającym ścieżki magii, lochów i smoków. Wejdź w bogaty świat D&D i zapomnij o rzeczywistości...


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-01-2024, 21:20   #41
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację

W tamtej chwili czas zdawał się naglić, a przewaga być po ich stronie, dlatego bohaterowie jedynie pospiesznie wymienili kilka szeptanych uwag i w ich efekcie naprędce skonstruowali bardzo prosty plan, do którego wdrożenia rychło przeszli. Nim jednak para wojowników wtargnęła do wnętrza zajętej chaty, kapłanka Selûne pobłogosławiła obu względami swej księżycowej bogini, srebrzystym blaskiem magii objawień wzmacniając ich czujność i refleksy. Zaraz potem gwałtownie przedostali się przez drzwi.

Nolan i niewidzialny chowaniec Merditrax, a także Zor'ayth, który jednak zgodnie z założeniami puścił ich przodem, mieli najkrótszy czas reakcji, zaskakując parę najbardziej zajętych plądrowaniem goblinów. Pirat zwany Szkutnikiem wpadłszy do izby niczym burza, rąbnął na odlew ręcznym toporem goblina stojącego po lewej od wejścia, pozostawiając głęboki i zakwitły szkarłatną posoką ślad w jego odzieniu z futer i widniejącym pod spodem pancerzu ze skóry. Wtedy też ponad jego ramieniem przeleciał niewidzialny kruk, który przemknął nad zwłokami gospodarza i rzucił się na jednego z zaskoczonych towarzyszy zranionego łupieżcy, uniemożliwiając mu odpowiednie przygotowanie się na ewentualną napaść. Zaraz potem rozległ się niespodziewany odgłos pogrzebowego dzwonu, lecz nic więcej. Bowiem wątła wola wybranego goblina jakimś cudem zwalczyła nekrotyczną magię Aurory. Praktycznie tyle samo szczęścia miał Karanthir, którego nienaturalne uderzenie mocy jedynie wstrząsnęło stołem i wyrzuciło w powietrze parę naczyń, nie uczyniwszy najmniejszej szkody żółtemu rabusiowi prześladowanemu przez jego chowańca. Mgnienie oka później na wiernego sługę czarnoksiężnika rzucił się jeden z pary goblinów, które wcześniej próbowały rozłupać skrzynię z dobytkiem. Seria szerokich cięć w kierunku niewidzialnego, acz wziętego w kleszcze Merditraxa w końcu dosięgła celu i raniła go niezwykle głęboko, pozbawiając zarazem koncentracji nad podtrzymującym magiczny kamuflaż zaklęciem. Kompan agresora zaraz dołączył do ataku na irytujący i kusząco łatwy dziobaty cel, uderzając ręcznym toporem z taką siłą, że skąpane w jusze czarne ptaszysko z nieprzyjemnym plaskiem rozpłaszczyło się bez życia na kamiennej posadzce, rozrzucając wokół siebie obłok piór. Ku zdumieniu napastników ledwie chwilę później rozpłynęło się ono w powietrzu niczym przebita bańka mydlana, pozostawiając po sobie jedynie ponury krwawy ślad. Słoneczny elf nie miał wiele czasu, by pochylić się nad losem swego sługi, bowiem trzy uderzenia serca później jeden z goblinów dobiegł doń i nakreślił bułatem na jego ramieniu krwawą smugę. Dopiero w tamtej sekundzie grzechocząc ciężkim pancerzem Thanix pokonał próg i ściął pierwszego z dostrzeżonych goblinoidów, brutalną śmiercią odpłacając za poczynioną jego towarzyszowi ranę. Z kolei czający się z tyłu, przepełniony mefistofeliczną krwią zaklinacz sięgnął po swe magiczne talenta i skierował na wroga pasma lunarnego żaru, lecz dwa zwinne gobliny zdążyły uskoczyć przed jego spopielającym srebrzystym płomieniem.

Stoicki githzerai uznawszy moment za odpowiedni, podążył za resztą swojej drużyny, niczym wąż w trawie przemykając po placu boju. Finalnie zaatakował z flanki za pomocą wystudiowanego pchnięcia włócznią, którego płynną kontynuacją było kopnięcie hipertornada, po którym czaszka dużo mniejszego oponenta chrupnęła niczym rozbity orzech. Mistrz Bitew uwolniony tym samym od obecnego przeciwnika ruszył ku następnemu, po raz kolejny boleśnie rozrąbując niskorosłe żółte ciało. Jego uderzenie niejako zaakcentował pogrzebowy dzwon wymodlony przez selûnitkę, który tym razem zdołał wydrzeć nieco sił życiowych innemu goblinowi. D'Suld natomiast odłożył niszczycielskie moce patronki na bok i skorzystał z jednego z jej bardziej subtelnych darów, wymowną siłą czarnoksięskiej Sugestii zmuszając jednego z silniejszych oponentów do natychmiastowego rzucenia broni i poddania się. Mimo wszystko towarzysze tegoż wciąż byli chętni do bitki. Jeden z nich z przejechał bezskutecznie bułatem po solidnych ogniwach kolczugi Nolana. Drugi za to kierowany tym samym zabójczym zamiarem użył ręcznego topora i zdążył przebić się przez warstwę ochronną pancerza, znacząc wilgotną posoką podbrzusze pirata. Wkrótce potem kolejnej krwawej interwencji dokonał duergar, niczym ucieleśnienie nienawiści Laduguera drugi raz zadawszy szybką i paskudną śmierć, odpłacił kolejnemu goblinowi za zranienie innego z towarzyszy. Natomiast ostatni walczący żółtoskory nie nawet miał okazji przemyśleć złożenia broni, bowiem moment później jego umysł rozdarła destrukcyjna magia Karrasa, zamieniając mózg małego łupieżcy w krwawą papkę wyciekającą obficie uszami i nosem. Walka była zakończona.



Mroźne powietrze niczym zainteresowanie Bhaala wdzierało się do skąpanej w szkarłacie izby, gdzie właśnie stygły cztery goblińskie zewłoki. Po krótkich oględzinach Karanthir i Oryon dostrzegli wyraźne ślady toporów na ustawionej u stóp łoża skrzyni, która najpewniej zawierała odzienie i cały dobytek gospodarza. Pobieżnie obejrzany zamek zdawał się nietrudny do sforsowania przy użyciu nieco większej niż goblińska krzepy, nie wspominając nawet o bardziej subtelnych metodach, czy znalezieniu pasującego klucza. O ile w ogóle poważyliby się obrabować zamordowanego. Aurora jedynie dla czystej formalności sprawdziła jego ciało, potwierdzając przypuszczenia wszystkich. Thanix natomiast spostrzegł, że gobliny musiały wpaść do domostwa zupełnie znienacka, najwidoczniej nie dając gospodarzowi czasu na reakcję. Ślady stóp całej piątki zabrudziły podłogę pomieszczenia, znamionując, że wparowały do budynku hurmem i wzięły na topory właściciela, nim zaczął się bronić. Atak nastąpił bardzo szybko i bez żadnego ostrzeżenia. Tymczasem usidlony sugestią goblin z konsternacją spoglądał na wszystkich poszukiwaczy przygód, którzy ledwie w piątą część małej świecy z zabójczą skutecznością wymordowali jego towarzyszy.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 30-01-2024 o 16:45.
Alex Tyler jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30-01-2024, 16:12   #42
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Thanix rozejrzał się, czy w pobliżu nie czai się jeszcze jakieś zagrożenie. Potem sprawdził, czy nikt nie potrzebuje jego pomocy medycznej - chociaż pewnie i tak woleliby magię kapłańską. Następnie nie tracąc czasu na szabrowanie, zaczepił tarczę na plecach, zbliżył się do goblina i chwycił go lewą ręką.
- Gadaj mi tu zaraz, którędy do miasta wpełźliście, albo skończysz jak tamci! - potrząsnął nim, dzierżąc w prawej topór.

Duergar cieszył się, że mógł odpłacić się za ostatnie lanie, jakie otrzymał ze strony pokurczów.
 
Gladin jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30-01-2024, 18:20   #43
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację

W tamtej chwili Thanix czuł jak i widział, że w pobliżu nie czai się już żadne niebezpieczeństwo. Zaoferował więc swą pomoc przy opatrywaniu ran, z racji, że drzewiej, będąc jeszcze młodym i krótkobrodym, asystował od czasu do czasu cyrulikowi opatrującemu rannych powracających z niebezpiecznych tuneli pod twierdzą Klanu Kamiennego Hełmu.

Thanix: Mądrość (Medycyna) w ramach opatrywania ran: Nolan Hornraven [PT 15]: 4 (nat. 1!) – Krytyczna Porażka! Nolan traci 1 Punkt Zdrowia!

Thanix: Mądrość (Medycyna) w ramach opatrywania ran: Karanthir D'Suld [PT 15]: 7 – Porażka!


Niestety nie poszło mu zbyt dobrze. Niezagrażającą życiu ranę na podbrzuszu Nolana niestarannie zszył, przez co po wykonaniu nieco gwałtowniejszego ruchu szwy Szkutnika natychmiast puściły, otwierając ją na nowo i dostarczając nieszczęśnikowi dodatkowego bólu. Z kolei rozcięcie na ramieniu elfa duergar jako tako załatał i owinął, jednak nie przynosząc mu najmniejszego ukojenia ani zbytniej nadziei na szybsze zagojenie.

Thanix: Charyzma (Zastraszanie) [PT 12]: 13 – Sukces!


Przynajmniej w zastraszaniu szary krasnolud wykazał się lepiej, niż w zawodzie medyka. Kiedy ryknął na goblina, ten momentalnie zaczął mówić... acz niestety w goblińskim.
— Tnak! Spug dargrath aseidez-ki! Aseidez-ki julik!
Thanix: Inteligencja [PT 12]: 12 – Sukces!


Najwidoczniej znał nieco mowę ludów cywilizowanych, ale nie bardzo umiał się w niej wysławiać. Na szczęście dla duergara gobliny i orkowie stanowili nieustanne i najpowszechniejsze zagrożenie dla każdej krasnoludzkiej siedziby. Thanix jako wychowanek szanowanego strażnika tuneli Krugara i klanowy woj, orientował się co nieco w ichniej mowie. Stąd udało mu się wywnioskować na bazie pojedynczych słów, że goblin okazywał mu uległy szacunek oraz mówił coś o ataku spod ziemi.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 30-01-2024 o 18:22.
Alex Tyler jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31-01-2024, 20:14   #44
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację


Rozprawa z kolejną grupą goblinów poszła dużo szybciej i sprawniej niż poprzednio - nic dziwnego, w końcu i wrogów było mniej, i przewaga zaskoczenia tym razem była po ich stronie. Aż przyjemnie się patrzyło, jak sprawnie szlachic renegat, duergar i tajemniczy zamaskowany rozlewają krew żółtoskórych karłów. Ten ostatni poruszał się z gracją prawie godną elfich fechmistrzów.
Niestety, jego zadowolenie prysnęło, gdy poczuł ukłucie bólu, oznaczające że jego wieź z Merditraxem została rozerwana. Diablik rozpłynął się, na szczęście nie zdążywszy pokazać swojej prawdziwej postaci, powracając pewnie do piekielnej dziedziny Glassyi. Oczywiście znał rytuał mogący przywołać chowańca z powrotem, ale czy jego Patronka nie odbierze tego jako słabości, na której okazywanie przecież nie mógł sobie pozwolić? Wydał z siebie gniewny okrzyk, w pierwszej chwili chcąc przywołać niszczycielskie płomienie, by zabójcy jego sługi usmażyli się krzycząc w bólu, lecz opanował się, przypominając że sam prawił towarzyszom o potrzebie schwytania i przesłuchania jeńca. W końcu gdyby dorastając w Menzoberranzan nie nauczył się opanowywać emocji, prawdopodobnie któraś z sióstr zabatożyła by go na śmierć albo złożyła w ofierze Pajęczej Królowej. Użył więc jednego ze swoich potężniejszych zaklęć by podporządkować wolę tej nędznej kreatury swojej woli i oczywiście mu się udało.

************

I za chwilę było już po walce. Oryon, który jak już zauważył, nie zwykł tracić czasu, znalazł skrzynię zawierającą między innymi agat i złote monety.
- Świetnie, proponuje potraktować to co znajdujemy jako zaliczkę na poczet naszej przyszłej zapłaty - uśmiechnął się nieco drapieżnie, potem przenosząc spojrzenie na goblina. Krasnolud już zaczął jego przesłuchiwanie, goblin chyba nawet coś odpowiedział, ale nie mówił zrozumiale. Miał nadzieję, że ktoś z jego towarzyszy zrozumiał odpowiedź. Wcześniej duergar założył mu prowizoryczny opatrunek, jednak rozcięcie na ramieniu wciąż piekło. Może się zagoi gdy zabije jakiegoś kolejnego goblina ku chwale swojej Pani.

- A co to za zapiski? - zainteresował się też tym, co znalazł Zor’ayth.

 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 31-01-2024 o 20:31.
Lord Melkor jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01-02-2024, 12:22   #45
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- A, chędożone! - warknął Thanix, gdy niezbyt dobrze poszło mu łatanie rannych. - Nie szarp się tak, bo źle szwy założę - łajał Nolana. - E, no masz, i poszło w rzyć... - skwitował swoją porażkę. - No nic, nie umrzesz od tego. Znaczy się chyba... - mruknął nieco ciszej, i zajął się łataniem elfa.
- No kto by pomyślał, co będę jednego z was łatał. Jakoś tak inaczej sobie was wyobrażałem - dodał wpatrując się w odcień skóry. Coś, nie wiedzieć co, go niepokoiło w tym elfie i może dlatego ręka zbyt mu drżała.

Z zadowoleniem przyjął więc robotę wymagającą mniej precyzji, czyli przesłuchanie.

- Toż wiem, durny pokurczu, że spod ziemi! Pokaż mi, gdzie wypełźliście spod tej ziemi! - indagował duergar nieustępliwie więźnia.

 
Gladin jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01-02-2024, 14:37   #46
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację


Zor'ayth bez słowa podał zapiski elfowi, zaraz po tym, jak sam się z nimi zapoznał. Uporali się z przeciwnikami dosyć szybko, ale główne zagrożenie dla miasta nadal majaczyło gdzieś w oddali. Gobliny jakoś się tu jednak dostały, zapewne skorzystały z jakiś istniejących tuneli, ale trzeba było jeszcze je znaleźć.

Podszedł do Nolana, by obejrzeć efekt prac towarzysza. Nie wyglądało to dobrze, ale sam nie był przekonany, czy po tym, co zostało już zrobione, będzie w stanie cokolwiek poprawić.

- Powinienem być w stanie uleczyć Cię chociaż częściowo, ale wymaga to ode mnie dłuższej medytacji. Musimy zdecydować, czy możemy sobie pozwolić na postój, czy lepiej, być walczył ranny. - zwrócił się do Nolana.

Nie zamierzał na razie brać udziału w przesłuchaniu. Wyglądało na to, że szary wzbudził wystarczająco dużo lęku w goblinie, by ten zaczął gadać.
 
__________________
Potrzebujesz pomocy z kartą do Pathfindera lub DnD?
Zajrzyj do nas!
shewa92 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03-02-2024, 09:38   #47
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację

Po niezbyt udanym opatrzeniu ran towarzyszy przez szarego krasnoluda, przesłuchaniu pojmanego goblina i „zabezpieczeniu” znalezionych dóbr przez bardziej przedsiębiorczych członków drużyny, bohaterowie porzucili usłane zwłokami wnętrze. Z domowego ciepła ponownie znalazłszy się pośród siarczystego mrozu i przesłaniającej wzrok śnieżycy, koniec końców skierowali się na północny wschód. Ku największemu skupisku wroga, jak domniemywali strażnicy i wskazał przesłuchany goblin. Okrążywszy budynek, który opuścili poszukiwacze przygód minęli niedawne schronienie Reiga Redwatersa, posępną, opuszczoną chatę o w większości rozebranym dachu. Następnie skierowali się w przejście między magazynem komendanta portu a chłodnymi wodami Maer Dualdon. Po drodze natknęli się na kilka goblińskich trucheł. A także dwa ciała usieczonych członków Straży Targos.


Dookoła dostrzegli wtopione w śnieg karminowe plamy krwi i oręż wypadły z pozbawionych życia dłoni. Dotknięte wiecznym spoczynkiem pobladłe oblicza o szklistych oczach przysypywała cienka pierzynka z bielutkich płatków. Bohaterowie ruszyli dalej, mijając po drodze leżący pośród śniegu wymontowany segment mola i zbliżyli się do skalnej ściany, gdzie ujrzeli potężny, drewniany żuraw prawdopodobnie zaprojektowany do wciągania drewna po urwisku do miasta Targos. Pokonawszy jeszcze kilkanaście kroków na wschód, doszli do przylegającego do jeziora starego magazynu. Wtem naprzeciw wyszedł im jeden z obrońców miasta, kasztanowowłosy mąż przeciętnej budowy w rogatym hełmie, uzbrojony w szeroki topór.
— Stać! Kto wy? — rzucił z miejsca raźnym tonem.
— Spokojnie, jesteśmy poszukiwaczami przygód z Luskan — wyjaśniła od razu Aurora. — W czym tkwi problem?
— Lepiej uważajcie – w tym magazynie czyha banda goblinów... Zamierzam się z nimi rozprawić, ale czekam na najemników z Wilka Morskiego. Czas leci, a jeżeli ci najeźdźcy wzniecą ogień w magazynie, to mogą przy okazji puścić z dymem doki razem ze statkami.
— Najemnicy z Wilka Morskiego?
— Tak, ostatnio widziano ich w tawernie Pod Wilkiem Morskim. A przecież Ulbrek dobrze im płaci i my tutaj potrzebujemy ich wsparcia. Te moczymordy *musiały* usłyszeć bicie na alarm... ale lękam się, że teraz śpią w pustych beczkach po winie.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 03-02-2024 o 10:26.
Alex Tyler jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04-02-2024, 19:59   #48
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
- Nazwiska i stopnie, kto tu dowodzi - zaczął Nolan salutując. W całej jego postawie, w głosie w każdym, najmniejszym geście widać było nawyknienie do wydawania rozkazów. Jego towarzyszy już to nie dziwiło, jednak strażnicy mogli być zaskoczeni.

Wdarcie się do poprzedniego domku nie poszło dokładnie tak, jak założył Nolan. Ale byli na wojnie, a wojna cechowała się tym, że można było oberwać.

Dreugr zdawał się znać na medycynie. Nie mieli lepszej alternatywy, toteż Nolan nie narzekał. Narzekanie w tej sytuacji byłoby problematyczne ze względu na morale. Elf stracił swojego chowańca. Pirat zagryzał zęby, bo nie dało się przecenić wartości zwiadu z powietrza.

Jednak to wszystko było już za nimi. Musieli sobie radzić z tym co mieli. A mieli przed sobą strażników Targos.

- Co jest w magazynie? Ilu wrogów? Prowadziliście jakieś rozpoznanie?

I chociaż słowa kierował do strażników to w tym czasie Nolan już patrzył na zamaskowanego elfa. Nie mieli może rozpoznania z powietrza, ale nadal mieli niezwykle zwinnego leśnego elfa. Pirat liczył na to, że zamaskowany towarzysz bez słów rozczyta jego intencje.

 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06-02-2024, 12:55   #49
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację


Walka w plądrowanej chacie nie zajęła długo, w przeciwieństwie do pierwszego starcia z goblinami pod magazynem nie przyszło im mierzyć się w otwartej przestrzeni z łucznikami przemykającymi niepostrzeżenie wśród tumanów śniegu, a ze zwykłymi wojownikami we względnie ciasnej izbie, niepozostawiającej wiele pola manewru. Również element zaskoczenia skutecznie wychylił szale starcia na ich korzyść i niewiele sekund upłynęło od wtargnięcia ich grupy przez próg z Nolanem na czele, a śmierci większości szabrowników. Oryon, podczas starcia przezornie pozostający na zewnątrz, z dala od świszczących ostrzy, wkroczył do pomieszczenia dopiero gdy bitewny zgiełk ustał, a odór śmierci zaczął wypełniać cztery ściany. Zaledwie przelotnie odnotował na przyszłość fakt, że gobliny zdawały się być na tyle zwinne, by z łatwością umknąć jego srebrzystym płomieniom, a o wiele bardziej podatne na mentalne ataki. Zastraszająco bardziej, wnosząc po szarej materii barwionej krwistymi strugami, która wyciekała z uszu szabrownika potraktowanego mentalnym uderzeniem. Diablę skrzętnie unikało patrzenia w jego stronę, gdy zaczęło krążyć po izbie, nie chcąc zaognić mdłości i skrętów żołądka.

Oryon przesłuchanie pozostawił innym, zajmując się przeglądem mieszków i forsując zamek skrzyni u stóp łóżka usieczonego właściciela. W dużej mierze ignorował goblina potraktowanego manipulacyjną magią Karanthira, czując nagłą suchość w gardle. Z zaciśniętymi w wąską linię ustami zebrał wartościowe rzeczy, nawet te należące do usieczonego przez żółtoskórych szabrowników mężczyzny, by uchować je od możliwych grasantów o lepkich dłoniach, którzy mogli odwiedzić chatę po nich. Jednak nawet odnalezienie przez Zor'aytha grafomańskich fantazji - gdyż nazwanie zapisków prozą byłoby obelgą dla prozy - nie zdołało uciszyć tych myśli, niecnie wywlekających wspomnienia. Nikt, nawet prymitywne gobliny, nie zasługiwał na bycie ofiarą takich zaklęć i Karras, ze spojrzeniem uparcie utkwionym w płomieniu lampy, nieomal drżał przy próbach opanowania impulsu, który pchał go ku zerwaniu obrzydliwego czaru.

Oryon milczał jeszcze przez długi czas po tym, jak opuścili chatę uzbrojeni w nową wiedzę - jak choćby potwierdzeniu w jaki sposób gobliny wdarły się do Targos, liczebności armii (rzekomo wystarczającej by podbić miasto) czy też jej struktur dowodzenia, w których najwyższe stanowiska pełnili szamani, w tym jeden o imieniu Caballus. Pozyskane przy przesłuchaniu informacje nijak jednak nie usprawiedliwiały nadużycia Karanthira.




Skierowawszy kroki w kierunku, gdzie znajdować powinna się nora z której wypełzły gobliny, dotarli w końcu do następnego z licznych portowych magazynów, gdzie na spotkanie wyszedł im kolejny obrońca miasta. Wedle jego słów w tym składzie, w przeciwieństwie do poprzedniego, przebywała kolejna banda najeźdźców, bez wątpienia również oddająca się szabrowaniu dóbr. Kasztanowłosy oczekiwał wsparcia najemników z "Wilka Morskiego", które mogło jednak nigdy nie nadejść, wnosząc po jego słowach. Oryon mruknął na to niezrozumiale pod nosem, kręcąc głową. Zaczynał powoli dziwić się, jakim cudem Targos jeszcze było w stanie stawiać opór hordzie, biorąc pod uwagę organizację defensywy. A właściwie brak takowej. Źródła tego niewielkiego sukcesu upatrywał w patriotycznym harcie ducha lokalnych obrońców. Najemnicy z kolei... cóż, jakość najemnych usług bywała chwiejna.

Może winniśmy zawrócić do "Wilka" i przypomnieć im o ichnich zobowiązaniach — wyrzekł do kompanów. Zwrócił się też w stronę obrońcy z pytaniem. — Posłaliście kogoś po nich, dobry człowieku, czy liczycie jeno na kaprys losu?
 
Aro jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06-02-2024, 14:43   #50
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Najemnicy? - zaciekawił się Thanix. - Od dawna tu są? Kto im przewodzi? Jaką mają stawkę? - dorzucił swój zestaw pytań do tych, którymi zasypali wojaków towarzysze.
- Nie puszczą przecież magazynu z dymem, samemu będąc w środku. Chyba że...
Zaraz potem jednak zwrócił się do wleczonego ze sobą, skrępowanego goblina.

- W tym budynku jest jakiś podkop? Gadaj! - ryknął.
- A poza tym, nie chce mi się z tobą ciągać. Skoro powiedziałeś nam co chciałem wiedzieć, mógłbym cię puścić do kamratów. Dasz radę dołączyć do nich do środka, ha!?
Goblin mógł im pomóc dostać się do środka. Co prawda nie chciał go puszczać jeszcze teraz, przed okryciem podkopu, ale tym prostym podstępem bazującym na zastraszaniu chcia wyciągnąć z niego informacje. Zresztą, jak dojdzie do walki, to i tak będzie musiał się go jakoś pozbyć. Ale jeżeli tu nie ma tunelu, to może nie ma co czasu mitrężyć.
- Zna was kto czar, który zaprószony ogień mógłby w razie potrzeby utrzymać w ryzach? - zapytał się towarzyszy.

- Ja - Oryon odparł duergarowi na ostatnie z pytań. - Lecz zaledwie niewielkie skupiska. To jedno z prostszych, a co za tym idzie ograniczonych, zaklęć.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 06-02-2024 o 17:45.
Gladin jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:16.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172