07-10-2019, 17:40 | #71 |
Administrator Reputacja: 1 | Karczmarz przez moment przyglądał się Saxie, jakby nie do końca wierzył w to, co usłyszał. - Orszak? Weselny? - Pokręcił głową. - Na pewno bym zapamiętał. Nie powiem, że pies z kulawą nogą mnie nie odwiedził, ale większej grupki bym nie przegapił. - A ostatnimi czasy to sami pojedynczy goście przychodzili - dodał, po czym wyszedł po zamówioną dokładkę. |
15-10-2019, 16:52 | #72 |
Administrator Reputacja: 1 | Rozmowa zakończyła się, a wniosek z niej płynący był jeden - ktoś miał zamiar przejąć "Złotego Drozda" i stosował różne, podstępne metody. Kto to był? To już była sprawa karczmarza. * * * Noc minęła spokojnie i żaden nieproszony gość nie usiłował zakłócić zasłużonego snu gości "Złotego Drozda". Rankiem wypoczęci, odświeżeni, najedzeni wyruszyli w dalszą drogę, żegnani ukłonami i słowami wdzięczności karczmarza. Pogoda im dopisywała, a półtora dnia później okazało się, że na odpowiednim skrzyżowaniu skręcili w odpowiednią stronę. I w ten sposób tuż po południu znaleźli się 'u wrót' domostwa pana Karla Embry. Najwyraźniej ktoś bacznie obserwował okolicę, bo nim goście zdążyli zapukać do drzwi, te otworzyły się i stanął w nich wyniosły sługa. - Pan nikogo nie przyjmuje - powiedział. |
22-10-2019, 06:57 | #73 |
Reputacja: 1 | - Jak to nie przyjmuje. Toż nie wiecie że odmawianie schronienia czy audiencji osobom należącym do świętego konsorcjum Bogini Rzek, Jezior i Morza przynosi na dom same nieszczęścia ? - Saxa odezwała się z teatralnym jak dla niej oburzeniem wskazując od czasu do czasu na Ghalyie która miała nałożone na siebie swoje szaty wskazujące na jej status kapłański. |
23-10-2019, 21:18 | #74 |
Reputacja: 1 | Kapłanka w myślach przeprosiła swą patronkę za nadużycie. Jednocześnie podziękowała bogom za niewyparzony język złodziejki. Bo w tym przypadku bardzo mogło im to pomóc. I o to również poprosiła bogów Ghalyia.
__________________ - I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała. - W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor. "Rycerz cieni" Roger Zelazny |
29-10-2019, 14:57 | #75 |
Administrator Reputacja: 1 | Służący, odźwierny, majordomus... Trudno było na pierwszy rzut oka ocenić, jaką funkcję pełnił ów mężczyzna w domu wielce szanownego Karla Embry. Kimkolwiek był, to już aż tak ważne nie było. Ważne było spojrzenie, jakim obrzucił niespodziewanych gości, tudzież lekki, ledwo widoczny uśmieszek, jaki przewinął się przez jego usta po słowach Saxy. - Z ciekawych stron pochodzisz... pani. Ciekawe tam poglądy wyznają - powiedział, lekko skinąwszy głową. - Jeśli chcecie się zatrzymać, odpocząć, coś zjeść... nie odmówimy wędrowcom gościny. Ale pan Embry jest... niedostępny. |
06-11-2019, 10:17 | #76 |
Reputacja: 1 | - Ach rodzinne strony, są iście epopeją ciekawych historii i opowieści. - Saxa uśmiechnęła się promiennie do owego człeczyna ani na moment nie tracą swojej nuty. - Jeśli Mości Embry jest niedostępny to ogarnia nas wielkie rozczarowanie. Bo to aż się nie godzi nie podziękować mu osobiście za gościnę. Niemniej skoro jest niedostępny to jest niedostępny i uszanujemy tą niedostępność podczas korzystania z naszej gościnności. - Saxa po skłoniła się w teatralnej podzięce za zaproszenie. |