|
Sondy rekrutacyjne W tym dziale możesz umieścić sondę na temat zbliżającej się rekrutacji, zasadności swoich pomysłów lub po prostu "zbadać rynek" pod kątem przyszłej sesji - zarówno z pozycji gracza jak i MG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
11-04-2012, 13:37 | #11 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
a) uciekał wiedząc, że zaraz okolica zamieni się w krajobraz marsjański b) zaczął gasić go na własną rękę wiadrami z pomocą jakiejś nauczycielki, pracowników okolicznego Mac Donalda i kilku bezdomnych, no bo przecież ktoś musi wyręczyć wyspecjalizowane do tego służby i uratować świat? Ps: Poza tym owa "siła fachowa" ma 1000 razy większe szanse na przetrwanie od cywilów, dlatego dziwi mnie, że w każdej opowieści o zombie jedynymi którzy przetrwali są właśnie bezbronni przechodnie, a uzbrojeni w czołgi i rakietnice komandosi przeszkoleni w survivalu i działaniach na terytorium opanowanym przez wroga już dawno wygineli. To jedna z największych bzdur jakie wymyślają twórcy tego typu filmów. Wyjątkiem jest chyba tylko gra RE, gdzie kolejne fale zombi są po prostu wgniatane w ziemie przez zmasowany ostrzał. Ostatnio edytowane przez Komiko : 11-04-2012 o 13:44. | |
11-04-2012, 13:57 | #12 | |
Reputacja: 1 | Zgadzam się z przedmówcami. Jak już cywile, to raczej nie będą myśleć o ratowaniu innych. Chyba że jakoś na początku epidemii, kiedy sumienie jest silniejsze od instynktu samozachowawczego. :P Cytat:
Żołnierze, policjanci i inni bohaterowie dnia codziennego działają tak, by ratować zwykłych śmiertelników. A im więcej ocalonych, tym większa chrapka na zombie. I wystarczy, że jeden dostanie się do obiektu bronionego... No, potem szybko pójdzie. Zwykły cywil przede wszystkim ratuje własne jestestwo. Chociaż jak tak myślę... Kewlarowe zbroje wytrzymają postrzał ze strzelby z bliskiej odległości. Zastanawiające, że w filmach w takich nie chodzą. Bo skoro wytrzymają postrzelenie, to raczej zombie zęby też się nie przebiją... Komiko, zwracam honor.
__________________ Maturzysto! Podczas gdy Ty czytasz podpis jakiegoś grafomana, matura zbliża się wielkimi krokami. Gratuluję priorytetów. :D | |
11-04-2012, 14:37 | #13 |
Reputacja: 1 | now, now, now. Easy. Wszędzie wszystko da się wytłumaczyć fabularnie w z grubsza łatwy sposób. Kto oglądał "I'm Legend"? Nawet gdyby do jakiejś żelaznej pływającej fortecy w postaci przebudowanego statku parowego (po mojemu najlepszy sposób na życie przy zagładzie zombie) doszła wiadomość "Hej, mamy odtrutkę ale jesteśmy zamknięci w szpitalu, potrzebujemy pomocy, nie zdołamy wyleczyć całego tałałajstwa dookoła nas blah, blah" zawsze znalazłaby się jakaś grupa połamańców która uwierzyłaby w tego typu brednie/bujdy/kicze i postanowiła spróbować. Łatwo byłoby zrobić z graczy tego typu jednostki. Chyba, że zamiast być ratownikami będziemy ratującymi i zabawimy się w typowe Leaft 4 dead. Tylko z mniejszą ilością broni. I amunicji. I z większą ilością zombie. Faktycznie prawie całkowicie nieśmiertelnych zombie. Którym na kewlar wystarczą szpony. co do pytań "dlaczego w takich realiach nie ma policji/komandosów" Będąc szczerym jako policjant miałbym raczej wywalone na to co się dzieje i ratował własną skórę. A wojskowy? Nie ma ich wielu bo są zbyt nudni. To nic interesującego gdy nasz zawodnik faktycznie jest przygotowany na otaczający go świat. Poza tym, wojsko raczej woli rąbnąć atomówkę niż ryzykować armię dla przypadkowej grupki. Ostatnio edytowane przez Fiath : 11-04-2012 o 14:52. |
15-04-2012, 21:05 | #14 | ||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
| ||||
16-04-2012, 16:02 | #15 |
Reputacja: 1 | Zaostrzone końcówki kości palców. Tym są szpony żywych trupów. Zresztą żywe trupy same w sobie są związane ze zjawiskami nadprzyrodzonymi, a więc nie są mniej niesamowici niż wilkołaki i kosmici. |
16-04-2012, 16:38 | #16 |
Reputacja: 1 | Na Kevlar zombie wystarczą odleżyny, zmęczenie, wycieńczenie, zmasakrowanie psychiki, niedożywienie, odwodnienie i wreszcie śmierć odzianego żołnierza. Nie jesteś w takim sprzęcie wiecznie. |
16-04-2012, 18:54 | #17 |
Reputacja: 1 | Tym się właśnie różni budowanie nastroju od bezmyślnej rzezi. MG powinien tak prowadzić by gracz bał się zdjąć pancerz idąc do kibla A nie by wiedział, że co nie zrobi, to i tak zginie. Jeśli mam spodziewać się tego, że zombie nagle i niespodziewanie zionie we mnie ogniem, albo kwasem tak jak w Left 4 Dead, to bez sensu wogóle grać, bo MG może wymyślić w takim razie każdą bzdurę, od zombie ze skrzydłami po niewidzialnego, który wybije pół drużyny, która go nawet nie zauważy. Gdybyśmy grali w Cthulhu, albo Aliens Versus Predator to spoko, ale nie w sesji o Zombie. Po śmierci kości i paznokcie się nie wyostrzają, raczej przeciwnie, skoro zdarły mu się skóra i mięso, to wszystkiego dotyka tymi kośćmi i mu się tępią, chyba, że trafimy jednego na milion, któremu dopiero co odpadła warstwa mięsa z palca. Świadomie raczej Zombie ich sobie na szlifierce nie zaostrzy i wątpię czy zwykłą kością dało się przebić kevlarową kamizelkę. Nie przy ludzkiej masie ciała. Umówmy się, zombie to chodzący trup i tyle, nie powinien być silniejszy, ani zwinniejszy niż przed śmiercią, może ewentualnie biegać, ale nie chodzić po sufitach, tak jak mówie, jeśli szukamy udziwnień i utrudnień to zagrajmy w fantasy, tam są kościotrupy, które nie mają mózgu więc nie zabijemy ich wbiciem szpikulca w oko, i jest spora szansa, że któryś strzeli w nas błyskawicą. Najzwyczajniej w świecie filmy o zombie dzielą się na horrory i komedie, ja wole to pierwsze, bo tam odcięta ręka nie zaczyna cię dusić bez reszty ciała. Ostatnio edytowane przez Komiko : 16-04-2012 o 19:02. |
16-04-2012, 22:15 | #18 |
Reputacja: 1 | 1. Żywy Trup =/= Trup. 2. Niby czemu mózg żywego trupa miałby działać? Skoro to nie żyje to znaczy, że i mózg nie działa. Potrzeba jakiegoś zasilania nadprzyrodzonego: jak serce, które pompuje wciąż zakażoną krew, rdzenia kręgowego, w którym siedzi bakcyl aktywujący układ nerwowy, grzyb w mięśniach, który je porusza, czy w końcu mózg, w którym siedzi zły lub/i szalony duch. Tak naprawdę jest milion powodów, dla których żywy trup mógłby się poruszać, ale wszystkie one połączone są jednym: to jest nadprzyrodzone. 3. Jeżeli chcesz wiedzieć więcej o żywych trupach, a nie tylko je postrzegać przez pryzmat (notabene świetnej) Nocy Żywych Trupów z 1968 to poczytaj podręczniki do gry All Flesh Must Be Eaten. 4. Żywy trup jest tak samo realny jak chodzący kościotrup. Chyba, że mówimy o łże-zombie - żywych osobach przypominających chodzące trupy. |
17-04-2012, 14:38 | #19 |
Reputacja: 1 | W AFMBE Mistrz Gry ma do dyspozycji "modułowy" sposób konstruowania zombie. Dopuszczalne są przeróżne wariacje, w tym pazury, plunięcia kwasem itp. Oddzielną kwestią jest oczywiście sposób ich wprowadzenia - skoro kryzys Z trwa jakiś czas, o większości typów zombie istnieją jakieś przekazy. Możliwa jest również (chyba nie opisana w AFMBE) zmiana właściwości zombie po wystąpieniu pewnego czynnika - np. zwielokrotnienie szybkości i skoczności po wyczuciu krwi, powrót umiejętności rozwiązywania problemów w noc pełni księżyca i co tam sobie jeszcze wymyśli MG, żeby było klimatycznie. |
17-04-2012, 20:12 | #20 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Jakkolwiek przyszłość może część z tych "nadprzyrodzonych" elementów łatwo zmienić w realną możliwość drogą prostej ewolucji. Taka ciekawostka. Jednak faktycznie mamy tutaj wybór między fikcją naukową a fantastyczną. Z realistycznym sposobem widzenia Komiko, zagłada zombie nie ma prawa w ogóle się odbyć. Zarazki, temperatura, rozkład, tereny, brak zdolności myślenia i współczesna technologia sprawiłyby że zagłada zombie potrwałaby tydzień, dotknęła wyłącznie terenów miejskich i to na krótki okres czasu. Wszędzie poza miastami, a zwłaszcza na terenach typu lasów, dżungli bądź pustyń zombie nie przetrwałoby tygodnia. No i z realistycznego punktu widzenia przycisk "wyślij wolność" nie czekałby na drugą propozycję w rękach 'Obamy'. | ||