20-06-2016, 12:49 | #1 |
Reputacja: 1 | Rozwój Dyscyplin w V:tM, V:DA, V:VA Pytanie niby głównie do wyjadaczy i GM... ale opinia "jak to ktoś widzi" będzie cenna od każdego :> Awans dyscyplin. W podręczniku zamyka się to w zwykłym wydawaniu exp i awansie kropek jak przy innych cechach. Opisano, że aby mieć nad tym większą kontrole GM decyduje jaka cecha może być podniesiona, a jaka nie. W zalezności czy była używana. Równiez dyscypliny... Ciut dalej w podręczniku jest o nabywaniu za exp nowych cech, w tym dyscyplin. Tu jest jasno okreslone, ze potrzebny jest mentor który nauczy. Ma to sens. Znaną umiejętnosć rozwija się, nową się uczy. Do nauki potrzebny nauczyciel. Ale-ale... spotkałem się z opinią, że samemu rozwijać można tylko dyscypliny 'fizyczne' (potka, odporność, akcelka), a inne - szukaj nauczyciela. Czyli jak dominacja na 2 i chce się rozwinąć na 3 to trzeba znaleźć kogoś kto nauczy "Zapomnienia" i dopiero wtedy rozwój. Co sądzicie o tym? Ja uważam, ze to pomysł totalnie chybiony. W świecie wampirów, knucia, tego czym jest przysługa w społeczeństwie Kainitów? Rozwój dyscypliny i potrzeba nauczyciela jest jak granat w mrowisku. A poza tym rozwijanie się na wysokie poziomy dyscyplin to byłby hardcore szukania po świecie przez stulecia kogoś kto zna lev. 5 dyscypki i jednocześnie chce się podzielić zinnym Kainita jak jej używać. I skąd młody wampir ma wiedzieć, że sa jakieś levele, na którym jest przerażające spojrzenie? "- Hej, nauczysz mnie zauroczenia? Słabe.
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur... Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" |
20-06-2016, 13:36 | #2 |
Krucza Reputacja: 1 | Nauka dyscyplin jest wg mnie nieodzowną częścią wampira: starsze wampiry wykorzystują opcję nauki uzależniając od siebie młodszych/związując krwią. Wymiana/ nauka nieklanówek pozwala tworzyć koterie i boony. Młodsi, mniej potężni mają przyczynek do diablerki jako żądzy władzy. Ten element znika jeśli gracz może rozwijać dyscypliny magicznie z PDków przebudziwszy się pewnej nocy z hasłem na ustach: "o! mam nowy poziom mocy". A szczególnie, gdy scenariusz wogóle tego nie uzasadnia. Co do szukania mentora/nauczyciela to zupełnie nie wiem skąd założenie "słabości" szczególnie jeśli chodzi o wyższe poziomy dyscyplin/dyscypliny typowe dla pewnych części globu/kombinacje dyscyplin. Starsi wcale nie chcą się dzielić - wręcz przeciwnie - więc na w/w jest wysoki popyt. Co do świadomości różnych umiejętności wampirzych, neofita albo dość szybko się orientuje o co w tym wszystkim chodzi i szuka wiedzy/umiejek, albo staje się przekąską dla starszych. Wbicie tego do łeba jest częścią inicjacji. Ostatnio edytowane przez corax : 20-06-2016 o 13:51. |
20-06-2016, 14:38 | #3 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
To nie jest jakiś tam szczególny problem tego konkretnego settingu. Przecież każda gra rpg, a nawet mmo polega w dużej mierze na kupowaniu zdolności za pdki. Natomiast jakaś idea że mg myśli za gracza jak on ma rozwijać swoją postać jest bez sensu - gracz ma rozwijać swoją postać jak mu się tylko podoba, wykożystując do oporu mozliwości systemu. A mg nie ma się nad tym zastanawiać, on po prostu robi z graczem co chce. Gracz nie powinien nigdy słyszeć żadnego ooc w stylu "nie, tak nie można" itp. Jesli nie można, gracz dowie się o tym w grze. Nie obraźcie się ale mechanika wampira wcale nie jest mniej naiwna niż mechanika dnd. Ok, jako wampir się nie starzejesz nie tracisz siły itp. Ale czy ogrywacie ciągłe cwiczenia by miec te wysokie kropy w skillach czy talentach? bo sorry ale jak ktoś nie trenuje regularnie strzelania, walk, czy nawet uwodzenia, to jest raczej nie za dobry. Chyba każdy wie jak wyglądają sprawy łóżkowe po paru latach przerwy, albo jazda samochodem. Kto chciał by wejść do auta z Mietkiem, który ostatnio jeździł 10 lat temu (choć wtedy był rajdowcem)? Mechanika jest już wystarczająco naiwna. No ale ok, tak musi być w grach. Macie dokładnie opisane za co zdobywa się pedki i jak mozna je wydawać. I tu nagle argument sensowności? pfff bitch please...
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. | |
24-08-2016, 11:19 | #4 |
Reputacja: 1 | To ja się otrę o temat, bo imho słuszne jest, że przy uczeniu się czegoś nowego dobrze byłoby mieć kogoś, kto już to umie. Jednak to nie może być jedyny sposób kształcenia dyscyplin. Wszak gdyby wszystkie dyscypliny przechodziły razem z krwią, to nie powstawały by nowe. Czyli co? Kain na początku świata znał Thaumaturgię na ścieżce Technomancji i wiedział jak przy użyciu krwi podłączyć się zdalnie do internetu? No chyba nie.... Część dyscyplin ewoluowała. Ewoluowałała, bo jakiś wampir gdzieś kiedyś zaparł się w sobie i wymyślił. Bez udziału nauczyciela.... Czemu na przykład jeżeli ktoś użył auspex 3 na 100 przedmiotach miałby nie spróbować zamiast z przedmiotu wyciągnąć informacji z człowieka? I nagle mamy auspex 4, który poznałby ot tak sam z siebie... bez trenera. Fakt ten wydaje mi się jeszcze bardziej uzasadniony przy dyscyplinach kombinowanych, które są rzadkie same w sobie. I nagle okazuje się, że trzeba pół świata przebyć, żeby znaleźć jedynego egzystujacego użytkownika jakiejś dyscypliny. A czemu jeśli jakiś Gangrel od lat toczy walki z Wilkołakami nie miałby sam dojść do tego jak zmieniać swoje zwykłe szpony w szpony wilkołacze?
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
24-08-2016, 12:54 | #5 |
Reputacja: 1 | True, zauważ też np, że system określa arbitralnie co jest talentem a co umiejętnością, co nie ma za bardzo przełożenia na rzeczywistość prawda? Toteż i dyscypliny, niektóre rozwiniesz sam bardziej niż inne. Tak naprawdę pierwsza kropka w czymś jest najtrudniejsza.
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |