|
Warhammer Fantasy Role Play Warhammer Fantasy Role Play |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
06-03-2007, 23:26 | #41 | ||
Cytat:
Gdzie to jest napisane? Bo ja dotąd sie nie spotkałem, z żadnym z tych stwierdzeń. Sorki za OT Według mnie takie traktowanie ran niszczy dość dobrze zbalansowana mechanikę świata. Nie można też zapomnieć, że ci ludzi nie są takimi samymi jak my. Są znacznie twardsi. Otoczenie, ciągłe zagrożenie to wymusza. Bo jak ja bym wyglądał, gdybym co drugi dzień odpierał najazd orków? Jak Jurand ze Spychowa? Cytat:
| |||
07-03-2007, 10:11 | #42 |
Reputacja: 1 | Eee, homeo, przeczytaj sobie dział "Imperium" w podstawce. Tam znajdziesz fakt, iż podczas oblężenia Vlada von Carsteina jego armia została rozgromiona co do jednego. Znajdziesz tam też fakt, iż została wyczytana jakaś formuła (nie pamiętam dokładnie jaka), w związku z którą CAŁA ARMIA została zniszczona (wliczając wampiry, nie tylko ożywieńce). A teraz mamy czas po burzy chaosu. Podczas burzy chaosu (to też znajdziesz w podstawce) Manfred von Carstein ponownie pojawia się z armią. I znowu ginie. I po raz kolejny Sylvania zostaje włączona we włości imperium (to już chyba drugi albo trzeci). |
07-03-2007, 11:35 | #43 |
Yaneks- doczytaj dokładnie. Kiedy teogonista wykrzyczał zakazane zaklęcie nie zginęły nawet wszystkie ożywieńce. O wampirach nie wspomniano, jakoby zginął od tego choć jeden. W tekście, który wam dałem, który stanowi koniec burzy chaosu Manfred przeżył. Nie ma co do tego wątpliwości- poszedł w swoją stronę. Sprawdzę jeszcze, czy w podstawce nie ma czegoś o jego śmierci podczas burzy (to jest całkiem możliwe). | |
07-03-2007, 12:49 | #44 |
Reputacja: 1 | Eee, cytat z podstawki: "Niektórzy twierdzą, że Manfred nie spał w chwili kradzieży pierścienia von Carsteina. Podobno to on rzucił urok na wartowników, którzy nie zauważyli złodzieja. Kiedy wśród władców Imperium ponownie rozgorzał spór o koronę Imperatora, Manfred cierpliwie czekał poznając sekrety nekromancji i zyskując ogromną moc. Uderzył w roku 2132, roznosząc w pył kilka naprędce zebranych armii imperialnych, które stanęły mu na drodze. Podobnie jak wcześniej Vlad, Manfred ruszył w kierunku Altdorfu. Przybył na miejsce późną zimą. Manfred był pewien zwycięstwa. Bezzwłocznie ruszył do szturmu na czele armii gnijących trupów. Wtedy na blankach pojawił się Wielki Teogonista Kurt III z zakazanym tomem Liber Mortis w ręku. Kapłan Sigmara wypowiedział inkantację Wielkiego Zaklęcia Uwolnienia. Manfred, nagle pozbawiony swoich ożywionych żołnierzy, został zmuszony do odwrotu. Wobec wsolnego zagrożenia przywódcy Imperium pogodzili się, i zebrali wielką armię, która zagnała resztki oddziałów Manfreda z powrotem do Sylvanii. Tym razem książęta ruszyli wprost na Drakenhof. W czasie wielkiej bitwy na Bagnie Fenn, próbujący uciekać rydwanem Manfred został zabity przez księcia Stirlandu. Ciało Manfreda zaginęło w toni wielkiego bagniska." Czy to rozwiązuje ten problem? Więc nie rozumiem, jakim cudem mógł się ponownie pojawić z Archaonem. To jest niewątpliwie luka w fabule WFRP. |
07-03-2007, 14:57 | #45 |
Reputacja: 1 | To nie jest o tym dyskusja Panowie ważne żę tylko ktoś się zgodził z zasadami i poparł je argumentami <ukłon w stronę Yarota> i to tyle
__________________ Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż... |
07-03-2007, 15:25 | #46 |
Yaneks ile razy zabili Vlada? Wiem, żę miał pierścień. Jednak, czy możesz wykluczyć, że Manfred go nie posiadał lub, że Manfred został wskrzeszony? Lub cokolwiek innego? Tutaj w końcu śmierć to tylko początek... (tutaj- w Sylwanii). I jeszcze jedno : mi chodziło o oblężenie Vlada. Oblężenie Vlada i oblężenie Manfreda to dwie osobne sytuacje. Nie zwróciłes na to uwagi. @Corran Swoje argumenty wyłożyłem kilka posów wcześniej i czekam na odpowiedź na nie. | |
08-03-2007, 09:31 | #47 |
Reputacja: 1 | Lol, zabili go raz. Pierścień ratował go przed śmiercią. Po prostu rozwalali mu ciało, które mógł sobie samoistnie odbudować. Mogę wykluczyć że Manfred go nie posiadał, w końcu złodziej z Altdorfu go ukradł, więc raczej niemożliwe by oddał go wampirowi. I nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby ktokolwiek mógł wyjść z głębokiego bagniska... Wiem że te oblężenia to dwie różne sytuacje, wziąłem to pod uwagę. Ale fakt że zabili Manfreda i to dwa razy jest dość dziwny. Zwłaszcza że dwa razy w identyczny sposób tylko w innych ramach czasowych. |
10-03-2007, 19:32 | #49 |
Reputacja: 1 | Boże... Człowieku, zastanów ty się. 1. Piszemy nie w tym temacie co trzeba 2. Przeczytaj dokładnie podstawkę... Tam masz wszystko napisane. Co do poruszonego wcześniej tematu zbroi, kusz itp. Wcześniej, na pierwszej stronie przeczytałem, że zbroje płytowe szybko wyszły z użycia. Fakt, ponieważ były drogie i ciężkie, a nie zapewniały tak dobrej ochrony. Przeciw nim wprowadzono flambergi, claymory itp. patrz->miecze dwuręczne. Jak ma się to do warhammera? Jest tam cecha oręża przebijający zbroję. To wystarczy. Co do strzelania z muszkietu, to powinno zależeć od ilości prochu. Jeżeli wpakuję odrobinkę, to pocisk nie przebije chyba aż tak bardzo tej zbroi. Jeżeli naładuję ogromne ilości, to celność się zmniejszy, ale jak trafię to na miejscu zabija. Na takie zasady gramy z kumplami. |