|
Warsztaty Pisarskie Last Inn Jeśli chcesz udoskonalić swój warsztat pisarski lub wiesz, że możesz pomóc w tym innym, zapraszamy do naszej forumowej szkoły pisania! Znajdziesz tu ćwiczenia, porady, dyskusje i wiele innych ciekawostek dotyczących języka polskiego. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-02-2011, 23:02 | #1 |
Reputacja: 1 | Pytanie do palaczy:p Dobra, więc kształtuje mi się w głowie opowiadanko. Stworzyłem już podstawy świata i koło 3/4 planu wydarzeń. Problem jest taki, że główny bohater ma być nałogowym palaczem, a ja, jako zatwardziały wróg dymu papierosowego (nienawidzę jego zapachu) nie palę i nie mam zupełnie doświadczenia z tym związanego. Więc mógłby mi ktoś to opisać? Mam tu na myśli szczególnie początki, uczucie głodu nikotynowego, to w jakich sytuacjach chce się palić, uczucie towarzyszące zaciągnięciu się naogół oraz po dłuższym niepaleniu. Za dodatkowe odpowiedzi na niezadane pytania się nie obrażę;] |
28-05-2011, 09:39 | #2 |
Reputacja: 1 | Nie jestem, co prawda, nałogowym palaczem, Arvelus, jednak mogę Ci powiedzieć, że papierosy uspokajają nerwy i dają pięć minut na poukładanie sobie wszystkiego w głowie (wielu palaczy pali na rozluźnienie właśnie), chociaż jest także miłą czynnością, przy której można spędzić całą imprezę. Dla ludzi, którzy wcześniej się z tytoniem nie zetknęli, palenie go może przyprawić o lekkie zawroty głowy (im tytoń mocniejszy, tym większy efekt) i u co wrażliwszych po odstawieniu tytoniu na parę miesięcy mogą się takie efekty powtórzyć przy następnym paleniu. Samo zaciąganie się pobudza. Nagle jesteś żywszy, bardziej kreatywny i myśli układają się w głowie nieco szybciej niż bez nikotyny we krwi. To chyba dlatego wielu pisarzy pali? Jeśli chodzi o głód nikotynowy - to niech ktoś inny odpowie, bo ja w życiu czegoś takiego nie doświadczyłem, podobnie nie miałem jakichś problemów z niepaleniem . |
28-05-2011, 15:17 | #3 |
Reputacja: 1 | Czy porównanie nikotyny do adrenaliny jest w jakimś stopniu właściwe według Ciebie? W końcu ona też pobudza i sprawia, że szybciej się myśli |
31-05-2011, 11:19 | #4 |
Reputacja: 1 | Nie porównałbym nikotyny do adrenaliny. Adrenalina jest wydzielana w sytuacjach zagrożenia, podczas gdy nikotyna, jak już powiedziałem, jest często wdychana dla uspokojenia. Im więcej o tym myślę, tym mniej połączyłbym efekty tych dwóch. Nie chcę się tu stroić w pióra farmakologa, ale nabuzowanie adrenaliną kompletnie różni się od rauszu nikotynowego. Wiesz, zawsze możesz po prostu zapalić. Kiedy ja piszę o czymś, co moje postacie robią, to chyba lepiej mieć wiadomości z pierwszej ręki. Mam na myśli to, że pytanie się "jak było" nie jest do końca uzasadnione. Wielu ludzi pyta: "To jak było?" i w gruncie rzeczy nie mogą wiedzieć jak było, bo porównania są ze swojej natury niedoskonałe. Dlatego w miarę możliwości, lepiej pisać o przeżyciach, które się samemu przeżyło. Bardzo dobry opis nigdy nie odda tego, co się samemu zrobiło . Wielu pisarzy robi różne rzeczy, o których chce pisać (swojego czasu słyszałem o jakimś brytyjskim pisarzu, który śledził pewne osoby, żeby dowiedzieć się, jak to jest śledzić) i chyba logiczne jest, że lepiej piszesz o czymś, o czym wiesz z pierwszej ręki. |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
| |