|
WIEŚCI Nowinki w dziedzinach fantastyki, science-fiction i wielu innych. Również Ty możesz dodać tutaj jakąś ciekawą informację. |
| Narzędzia artykułu | Wygląd |
| ||
Z badań czytelnictwa przeprowadzonych przez instytut IPSOS wynika że 40 proc. Polaków przez ostatnie 6 miesięcy nie przeczytało ani jednej książki. Badania były przeprowadzone na losowo wybranej grupie 1000 osób w wieku od 15 lat. Więcej informacji na | ||
|
#10
Sayane
on
25-12-2005, 17:02
|
Trylogia fajna była ale pewnie grubość odstrasza. A z Nad Niemnem jakoś nam się upiekło :P Jak dla mnie w domach nie ma po prostu kultury czytania i tyle. Mnie rodzice czytali bajki codziennie, a w wieku 4 lat znalam wiekszosć na pamiec, o samodzielnym skladaniiu liter nie wpominajac. A jak komuś sie nie czytuje, w domu nie ma ksiazek to jak ma potem sie wyrobic, gdy jedyną motywacją są oceny w szkole, a nie ma szczęsicia trafic na początku na fajne lektury, ktore by zachęciły do samodzielnego, dalszego szukania ? |
#11
The'reghal
on
25-12-2005, 17:28
|
Według mnie czytanie to przyjemność i ludzie, którzy nie czytają po prostu są w pewnym sensie niemądrzy. Ja kiedyś też nie czytałem i uważam,że głupio robiłem. |
#12
inwyt
on
25-12-2005, 19:31
| |
Cytat:
| |
#13
Ysabell
on
25-12-2005, 20:49
|
No i pozostaje mi się tylko zgodzić... Nowych książek nie kupuję już od lat. Czasami dostaję je w prezencie, a częściej kupuję w antykwariacie albo na Allegro. Niestety fundusze nie pozwalają inaczej, chociaż, oczywiście, chciałabym móc sobie pozwolić na wszystkie te piękne, pachnące farbą nowości... Ale, że u nas w domu kultura czyatnaia była od zawsze - cały dom zajmują książki, które powoli wygryzają nas z coraz to nowych miejsc - książek kupuje się dużo i nie zawsze starcza na nowe. Ale co tam - nowa, stara - ważne, że jest |
#14
Sayane
on
25-12-2005, 22:32
| |
Cytat:
Antykwariaty to też alternatywa, zwłaszcza na malo popularne i nie wznawiane ksiązki ale sporo razy mi sie zdarzylo kupic ksiązki z brakującymi stronami. | |
#15
inwyt
on
25-12-2005, 23:21
|
Ja też antykwariatami nie gardzę, choć rzeczywiście stan nabywanych tam książek pozostawia nieco do życzenia. Ale ma to swój klimat, taką wysłużoną i wypieszczoną setkami rąk książkę nabyć Gorzej, że w antykwariatach i na bazarkach rzadko gości coś nowego i ciekawego, a jak się pojawi to od razu znika A ostatnio sama przyczyniłam się do większej różnorodności (nie jakości) książek oferowanych w budce na pobliskim bazarku pozbywając się kilku staroci - nietrafionych prezentów - dla których zabrakło już miejsca na półkach. |
#16
Ysabell
on
26-12-2005, 00:37
| |
Cytat:
I zdradzę Wam sekret, chcecie? Kiedy kupuje się książki, trzeba je przekartkować i patrzeć czy są wszystkie dziesiątki numerów stron (10, 20, 30, 40, itd...). Bo jak jest książka wybrakowana, to zazwyczaj dlatego, że nie wkleili jednej partii kartek (koło 12-15), więc jak się przejrzy i zobaczy, że co 10 jest, to powinno być ok. No chyba, że ktoś wyrwał, ale to dość łatwo zauważyć... Mam nadzieję, że sekret się przyda... | |
#17
inwyt
on
26-12-2005, 00:42
|
Przyda i to jak! Zaraz po świętach wypróbuję, bo już usycham z braku porządnej, samodzielnie wybranej lekury! Szkoda, że nie mam żadnego spostrzeżenia żeby się zrewanżować... Ostatnio sporo czasu spędzam raczej w internetowych bibliotekach, ale nie lubię czytania na kompie, więc nie polecę tego sposobu zdobywania książek. |
#18
Rodogor
on
26-12-2005, 23:55
|
Co do lektur muszę się przyznać, że z tego co pamiętam żadnej nie przeczytałem choć uważam , że nie ma się czym chwalić. Co świeżości książki to się zgadzam, nie wiem jak inni ale ale ja nie wchodzę 2 razy do tej samej rzeki. Dlatego dla mnie liczy się głównie treść, choć trzeba przyznać, że miło się czyta nowiuteńką księgę z porządnym papierem( nie tym który ledwo co nie stał się podcieraczem do D ). |
#19
Ysabell
on
27-12-2005, 02:14
|
Co do lektur, to przyżekłam sobie kiedyś, że przeczytam wszystkie i udało mi się. Chociaż kilka razy o mało się nie załamałam ("Roland..." brr..., albo "św. Aleksy..."). Natomiast zdecydowanie lubię, ba nawet uwielbiam czytać książki dwu- trzy- i jeszcze więcej -krotnie. Bo to już w "Rejsie" było: Skąd ja mam wiedzieć czy mi się to podoba, skoro ja tego nie znam? Za drugim czy trzecim czytaniem dopiero doceniam książkę, bo zauważam dużo więcej niż za pierwszym razem... Mój stary "Mistrz i Małgorzata" jest zaczytany kompletnie, bo był taki okres, kiedy czytałam go co miesiąc... Czasem takie zaczytane książki mają swój urok... ale najlepiej, kiedy są zaczytane przez nas lub naszych bliskich |