25-01-2007, 23:32 | #1 |
Reputacja: 1 | Życie, a gry Teraz poruszę inny temat. Może był tutaj na forum podobny. Chodzi o życie i gry - lub o życie i forum. Jak to Wy widzicie? Czyżby czasami naprawdę byliśmy "schwytani" przez komputer? Bezlitośnie absorbowana jest nasza uwaga. (Bez świadomości nawet, że patrzymy w monitor.) ? A jak z RPG'ami? Czy one coś ujmują z magii życia, z czystej jego przypadkowości? Jak to widzicie. |
26-01-2007, 16:25 | #2 |
Reputacja: 1 | Wiadomo, że każde hobby wciąga... innych mniej innych bardziej Wszystko zależy od człowieka... są ludzie, którzy potrafią znaleźć czas na wszystko a są inni co w ogóle nie potrafią sobie go odpowiednio zorganizować... i zaczynają żyć w wirtualnym świecie (ostatnio to zjawisko się coraz bardziej nasila... ze względu na powstanie gier MMO takich jak WoW, Lineage 2 czy Wuild Wars...) Znam kilka takich osób i to zjawisko zaczyna mnie przerażać... w przypadku takich osób nie można powiedzieć "Życie a gry" raczej... "Gry to Życie" A jeżeli chodzi o mnie to należę do osób, które potrafią znaleźć czas na wszystko... na grę na konsoli/komputerze, na jakąś sesyjkę... na fora... na prowadzenie serwisu, na przyjemności... obowiązki domowe i pracę i bardzo mi taki układ odpowiada. (nie narzekam na nudę )
__________________ 10. Sygnatura może zawierać do 4 linijek i nie można w niej używać żadnej grafiki ani odnośników do innych stron, można natomiast dodawać linki wewnątrz lastinn. |
26-01-2007, 16:39 | #3 |
Reputacja: 1 | Tak komputer i gry uzależniają, szczególnie gry typu MMORPG. Jednak uważam, że są też tego wszystkiego plusy, np: bardzo rozwijają wyobraźnię, której w dzisiejszym społeczeństwie bardzo brakuje. Jeśli chodzi o mnie to jestem uzależniony od kompa, netu, RPG'ów i karcianek... ale nie to jest w życiu najważniejsze, dla mnie te rzeczy tylko zabijają nudę, która się pojawia od czasu do czasu. Są wzbogaceniem rzeczywistości.
__________________ Are You Friend or Foe ? |
26-01-2007, 17:02 | #4 |
Reputacja: 1 | Trudno mi się z Tobą nie zgodzić Saulot. Dla mnie jedną z głównych zalet gier RPG (głównie papierowych) jest to, że rozwijają wyobraźnię. Dodam też, że bardzo często czerpię z tych gier inspirację do tworzenia nowych prac... po jakiejś sesji, bądź chwili grania na konsoli/kompie często wchodzą mi do głowy różne i ciekawe (w moim odczuciu) pomysły. Jedynie w MMORPG nie mogę znaleźć tego "czynnika inspirującego"... wg mnie... większość ludzi nie potrafi grać klimatycznie... to jedna z rzeczy, która odrzuca mnie od tego gatunku. Czasami mam wrażenie, że gracze traktują świat gry jak okienko do czata z kolorowymi postaciami... a szkoda...
__________________ 10. Sygnatura może zawierać do 4 linijek i nie można w niej używać żadnej grafiki ani odnośników do innych stron, można natomiast dodawać linki wewnątrz lastinn. |
26-01-2007, 17:29 | #5 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
26-01-2007, 17:46 | #6 |
Reputacja: 1 | no Denaea masz racje co do MMORPG, niektórzy nie traktują tego poważnie i nie trzymają klimatu, chociaż zdarzają się gracze bardzo klimatyczni. Ja tak jak i Ty wolę RPG "papierowe" a ostatnio przechodzę wielki powrót do karcianek - głównie Magic: the Gathering
__________________ Are You Friend or Foe ? |
26-01-2007, 21:19 | #7 |
Reputacja: 1 | Taaak Ja niezbyt uznaję MMORPG - uważam je za zbyt wielkich złodzieji czasu - człowiek nie potrafi się zorientować, gdzie podziało się to n godzin, od kiedy zaczęliśmy grać (z życia wzięte). Papierowe RPG (i PBF po części) - to jest to. Bez ,,włożenia" w to życia sesja nie będzie miała tego ,,czegoś" - grupka bohaterów przeżyje przygodę, no ale co z tego? Najważniejszy jest klimat - bez niego nie ma niczego. Ja najbardziej w moich sesjach lubię przedstawiać wątek złośliwości losu - jakże częsty w prawdziwym życiu. Często także przedstawiam życie trochę zmienione (niestety, troche ponad 15 lat życia to jednak mało, ale jednak zawsze coś). PBF jest przyjemne, ale nie ma w nim tej ,,bezpośredniości" jak przy prowadzeniu sesji z żywymi graczami Niestety, sam mam problemy z syndromem nałogowego gracza - czasem potrafię sobie odpuścić naukę, tylko po to, żeby poprowadzić sesję (dzięki ci Boże, że potrafię się szybko nauczyć powtarzając po nocach i tak zmarnowanych bezsennością, z której nie potrafili mnie wyleczyć nawet specjalizujący się w tym lekarze)
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life. —Terry Pratchett |
27-01-2007, 15:46 | #8 |
Reputacja: 1 | Blacker, zgadzam się z tobą - MMORPG to niesamowici złodzieje czasu - sam byłem w sidłach Lineage II przez 2 miesiące - kumple mnie nie widywali, a jak już tak to nie dało się ze mną gadać No ale kiedyś ostatnimi moimi punktami mocy i siłą woli udało mi się go odinstalować. Teraz nie gram w żadne MMORPG A klimatu w tym nie było żadnego No na szczęście gram minimum 1 w tygodniu w prawdziwe rpg. Które też rzutuje na życie codzienne. (czasem w rozmowie nawet tego nie kontrolując mówię o rpg a i tak nikt nie rozumie... ) |
08-02-2007, 23:21 | #9 |
Reputacja: 1 | Ja, jak pewnie zauważyliście, jestem uzależniony od Lastinn.info. W tytule napisane jest: Życie, a gry. Osobiście nie mam w planach życiowych intensywnej gry w RPG, zważywszy na to, że mam zamiar być pilotem (samolotów pasażerskich Boeing 787 Dreamliner), co uniemożliwia mi wykonywanie ulubionych rzeczy. Mam w planach sporo (rozmowę z Szatanem, [Regulamin LastInn]), ale plany te nie przewidują gier. Chociaż scenariusz życiowy rozPiSałem sobie naprawdę jak scenariusz do Warhammera, i z dumą twierdzę, że udaje mi się go dobrze prowadzić Mój błąd polega na tym, że skupiam się jedynie na bieżącej sytuacji. Po dłuuugim czasie kapuję, o co w ogóle chodzi. Niestety nie myślę zbyt szybko, i w ogóle takie tam. Oczywiście rozpisałem sobie inny "scenariusz", który przewiduje miłą, ciepłą posadkę dziennikarza, która pozwala realizować moje marzenia (pilotowanie (awionetek co prawda)), a także nie koniecznie marzenia, ale rzeczy, które bycie pilotem uniemożliwia (palenie, picie piwka przy grze). Przewiduje także masowe granie w Warhammera ;] Osobiście uważam, że nikt nie powinien nadużywać gier, zarówno papierkowych, jak i online. Obie grupy może i rozwijają wyobraźnię, ale mają wyjątki. Chyba że ktoś powie, że Tibia (stfu) rozwija wyobraźnię itp. Myślę, że każdy może grać w przyszłości w RPGi, ale uważam też, że lepiej jest grać w karcianki, a nie MMORPG. MMORPGi uzależniają mocniej od karcianek, i w dodatku są durne i bezsensowne (no może poza WoW). Sam uwielbiam grać w Warhammera. Grałem w Tibię, ale po krótkim czasie (71 lvl) stwierdziłem, że jest nudna. Skończyłem z nią, bo to badziew. MMORPG nie mają sensu, i z wyjątkiem kilku gier, nie mają nic wspólnego z RPG. RPG to przecież odgrywanie postaci. W tibii jak odgrywasz postać? Bijesz się, czarujesz, i tyle. Tam Paladyn strzela z łuku, a rycerz zamiast walczyć z honorem zwiewa przed demonami, albo tankuje (blokuje). -) cyklop? [ Moderowany przez: Yarot @ [/b]2007-02-11, 23:07 ] Uważaj co piszesz na forum, szczególnie jeśli dotyczy to polityki. Nikt nie będzie się zastanawiać nad tym, co napisałeś, tylko stwierdzi fakty. I zmniejsz podpis pod postami - to kolejna już uwaga do Ciebie. Następnej nie będzie |
10-02-2007, 14:29 | #10 |
Reputacja: 1 | Zastanawiam się co począć z powyższą wypowiedzią Yaneksa. Własciwie to jego wypowiedź jest bzdurna i nie nie wnosząca. Ale to łatwo zignorowac. Wszak w dzisiejszych czasach ignorancja jest cnotą (tak?). Z drugiej strony trudno nie zauważyć że powyższa wypowiedź jest niezgodna z prawem RP. Przynajmniej z paru powodów. Można więc donieść do prokuratury. Bardziej egocentrycznie było by zbanować tę osobę. Ale czy postulowac za tym? Z innej strony wydaje mi się że powyższa "deklaracja" jest swoistym manifestem. I kiedy próbuję sobie imaginować jakie cele mogą tej przyświecać czuję się bezradny. Dlatego jedyne co uczynię to poproszę: Myśl kolego co piszesz. Pozdrawiam Mariusz
__________________ To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce. |