30-06-2005, 22:23 | #21 | |
Administrator Reputacja: 1 | Cytat:
Koszalin jest najlepszym miejscem w kraju ,ale jak nie chcesz skręcać skrętek to trzeba wybyć :P
__________________ | |
30-06-2005, 22:51 | #22 |
Reputacja: 1 | Ukop to po prostu się sympatycznie komponuje Ukop drania A UMCS wiecie co to? To dobrze, ale nikt nie wie, co to jest WCHUJ :P:P:P - bynajmniej, nie wulgaryzm :P Koszlin... Czy to tam mieszkał ten słynny kronikarz, Koszałek Opałek...?! |
30-06-2005, 22:54 | #23 |
Reputacja: 1 | musze się skonsultować telefon do przyjaciela
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |
30-06-2005, 23:11 | #24 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Koszlalin, mój brat tam studiował. Przeklina do teraz jednego profesora, Disterhefta. Znacie?
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
30-06-2005, 23:14 | #25 |
Reputacja: 1 | jeszcze nie i raczej nie mam zamiaru wchodzić mu w droge chociaz codziennie pomykam koło polibudy :P
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |
01-07-2005, 00:03 | #26 |
Reputacja: 1 | Rety jeśli charakter ma równie trudny co nazwisko to współczuję... Szczerze... |
13-05-2009, 22:49 | #27 |
Reputacja: 1 | Być może odświeżę ten archaiczny temat i nie będę tworzył osobnego. No właśnie ja jestem w trakcie pisania matur, dlatego pytanie "Gdzie na studia?" towarzyszy mi od paru miesięcy/jednego roku. Chcę się tutaj odnieść do doświadczenia forumowiczów-studentów. Problem wygląda tak - jestem chyba przesadnie ambitny. Bowiem marzy mi się krakowski UJ i Uniwersytet Warszawski. Kierunki, które sobie upatrzyłem to między innymi filologia angielska, węgierska albo japońska. Nie wszystkie na raz, ale te moje aktualne cele w życiu. Wszędzie wyczytuję, że na te uczelnie dostać się jest arcytrudno i praktycznie na takie kierunki jak anglistyka czy japonistyka mam niewielkie szanse. A ja chciałem się zapytać czy tak jest rzeczywiście? I czy rzeczywiście opłaca mi się tracić nerwy na nie? Zdaję rozszerzony angielski i polski. W rezerwie rozszerzony WoS i podstawowa historia. Przede mną jeszcze ustne, ale o nie się nie martwię. Tutaj jest kolejny problem - o ile angielski poszedł mi bardzo dobrze i liczę na powyżej 80%, o tyle sytuacja z polskim nie jest tak piękna. Egzamin był bardzo trudny, więc nie liczę na dużo więcej niż 50% (ba, ciągle mam w głowie tą iskierkę niepokoju, że nie zdałem, ale tu się odzywa mój skrajny pesymizm). Czyli pytanie do tych co orientują się w sytuacji - kontynuować, czy dać sobie spokój i zainteresować się Uniwerkiem Rzeszowskim/Lubelskim UMCSem? |
14-05-2009, 08:32 | #28 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Hehe, ja Ci mogę powiedzieć tyle. Chciałam iść na UMK (jak widać na 1 stronie tematu) , zabrakło mi 0,2 pkt żeby się dostać na rozmowę kwalifikacyjną I nie żałuję. Zrobiłam sobie rok przerwy, poszłam w tym czasie na policealną roczną, a teraz kończę Wyższą Szkołę Języków Obcych w Świeciu na kierunku filologia angielska z informatyką stosowaną. I jestem bardzo zadowolona z takiego wyboru. Studia nie były dla mnie męczące a bardzo się rozwinęłam przez ten czas. Podobało mi się właśnie to, ż enie było przeładowania matwriału jak miałoby to miejsce na UMK czy jakimkolwiek innym uniwerku. Wolę umieć te ważne rzeczy dobrze, niż pełno mniej ważnych rzeczy ale tylko po łebkach. Nie mówię, może pójdę na UMK zrobić magisterkę, bo teraz mam tylko licencjat, ale pójdę tam tylko ze względu na to, ze nie mam innej alternatywy, to najbliższa szkoła z magisterskimi uzupełniającymi. Także zastanów się Terrapodian czy naprawdę jest Ci potrzebna szkoła, której będziesz miał dosyć po miesiącu, czy lepiej wybrać taką do której bedzie się całkiem miło chodzić i spokojnie poszerzać wiedzę? Bo jeśli rzeczywiście jesteś bardzo ambitny i chcesz być kimś w przyszłości (ja chciałam :P) to postaraj się złożyć UJ lub UW a w rezerwie złóż podanie do jakiejś mniej wymagającej uczelni. Oczywiście to tylko mój punkt widzenia
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
14-05-2009, 09:20 | #29 |
Reputacja: 1 | By dostać się na filologie na UW trzeba mieć b. dobre wynik z matury z języka polskiego i angielskiego (powyżej 80% z obu). Wynika to z prostego powodu - liczby chętnych: http://rekrutacja.uw.edu.pl/files/pd...dydaci0809.pdf. Jak widać trzy wybrane przez ciebie kierunki cieszą się ogromną popularnością. Czy to znaczy, że masz zrezygnować? Według mnie nie i warto spróbować (oczywiście składając też papiery do uczelni mniej obleganych niż UW/UJ), szczególnie, że nie znasz jeszcze swoich wyników z matury. Warto też wejść na jakiś duży serwis społecznościowy, odnaleźć podfora wybranych przez ciebie kierunków i zobaczyć co piszą Ci, którzy już się dostali i to najlepiej z paru lat by zobaczyć jakie jest minimum punktowe (choć to zależy też od tego jak w danym roku "wypadły" matury). I głowa do góry, na pewno wszystko będzie okay!
__________________ "Co do Regulaminów nie ma o czym dyskutować" - Bielon przystający na warunki Obsługi dotyczące jego powrotu na forum po rocznym banie i warunki przyłączenia Bissel do LI. |
14-05-2009, 19:50 | #30 |
Reputacja: 1 | Dzięki za odpowiedź. Ogólnie w przypadku rekrutacji sprawa jest o tyle uproszczona, że wszystko załatwia się praktycznie przez internet. Jedynym minusem jest płacenie opłat rekrutacyjnych za każde zgłoszenie, co jest dość wysokim wydatkiem (60-80zł za każdy kierunek). Filologia na UW chyba raczej odpada, bo wątpię bym zyskał z polskiego te 80%. Tak czy owak pozostają okolice, czyli Polska południowo-wschodnia. Oczywiście złożę też w rezerwie papiery na rzeszowską uczelnię, chociaż to nie jest dość wysoki poziom. Pozostaje też Nauczycielskie Kolegium, ale średnio wyobrażam siebie w tym zawodzie. Poczekam do końca czerwca, aż wszystkiego się dowiem i wtedy będę decydował. |