|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
Zobacz wyniki ankiety: Jaka sceneria? | |||
Duża metropolia latem - dużo zombie i bardzo śmierdzi. | 20 | 25.64% | |
Mała górska mieścina w przeddzień świąt bożego narodzenia. | 22 | 28.21% | |
Duża metropolia zimą - dużo zombie i kłopoty z niską temperaturą. | 20 | 25.64% | |
Mała metropilia latem - kilmacik z typowego horroru o zombie? | 16 | 20.51% | |
Głosujących: 78. Nie możesz głosować w tej sondzie |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-03-2008, 14:33 | #31 |
Reputacja: 1 | Ech... a miałam to zrobić w bardziej oryginalnej formie, z bardziej oryginalną postacią... Ale w końcu jeśli ta umrze, istnieje szansa, że będę mogła zagrać jeszcze raz . Judith Biel, trzydziestoletnia dziennikarka pracująca, między innymi, dla takiej gazety jak 'New York Times'; matka dziesięcioletniej Anny; Urodziła się w Nowym Jorku, gdzie spędziła swoje dotychczasowe życie. Polskie korzenie owocowały częstymi wyjazdami do dalekiej rodziny, mieszkającej na obrzeżach Krakowa. Piękna blondynka o niebieskich oczach, z charakteru uparta, waleczna i przede wszystkim odważna, już jako dziecko wykazywała się talentem nie tylko do pakowania się w kłopoty, ale także talentem pisarskim. Jej upór w dążeniu do spełnienia własnych marzeń o dziennikarstwie z pewnością pomógł jej w pięciu się po szczeblach kariery. Jej największym błędem życiowym, za który jednak dziękuje Bogu, było krótkie małżeństwo z ukochanym z młodzieńczych lat, które zaowocowało urodzeniem córeczki. Judith jest szczęśliwą rozwódką i matką, która dla swojego dziecka gotowa jest poświęcić zarówno karierę, jak i życie.
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. |
27-03-2008, 15:01 | #32 |
Reputacja: 1 | No dobrze. Widzę, że zaczynacie sie niecierpliwić. Kilka spraw: 1. Ustalcie do wtorku do godziny 20.00 jak ma wyglądać: a)sprawa zombie (no wiecie mądre/głupie szybkie/wolne itd) b)sprawa lokalizacji (czy gracie w Polsce, czy w USA) 2. Kutak ty mnie nie czaruj na PW tylko wklejaj postać . To że jesteś z obsługi nic Ci nie da. Nie będę wam podpowiadał w sprawie postaci(nawet Redone). Tak jest sprawiedliwie. W ankiecie scenerii możecie głosować do niedzieli do 20:00. Powodzenia w rokowaniach. I pamiętajcie, im szybciej obgadacie sprawy, tym szybciej zaczniecie grać.
__________________ Arkham Radio |
27-03-2008, 15:08 | #33 |
Reputacja: 1 | !!! Postanowiłem wyszukać tej książki w sieci i po chwili znalazłem pokaźny fragment. Oto on: Fragment książki "Zombie survival" - literatura.gildia.pl - książki, recenzje, artykuły, nowości Warto przeczytać. PS. Jestem za takim typem zombie. Co to kraju wybieram USA. Ostatnio edytowane przez Pinn : 27-03-2008 o 15:34. |
27-03-2008, 15:30 | #34 |
Jak się nazywasz? Alastair Crowley Masz jakieś zdjęcie przedstawiające Ciebie? Tak, mam Może zacznijmy od przyjemniejszych rzeczy... Jakieś hobby? Hoduję gołębie... Raczej, hodowałem. Zanim pojawiły się te maszkary... Coś jeszcze? Szachy, zawsze lubiłem szachy Jesteś raczej opanowanym i spokojnym człowiekiem, prawda? Tak... Chyba można tak powiedzieć Pracujesz? Tak, z wykształcenia jestem lekarzem, pracowałem jako chirurg Masz jakąś rodzinę? ... Przepraszam, nie powinienem tak... Mam. Dwójkę dzieci... Żonę... Gdzieś są, w mieście Dlaczego się okłamujesz? Nie okłamuję. Oni gdzieś tam są, na pewno... Muszę ich odnaleźć A co z innymi ocalałymi? Trzeba im pomóc, jeśli jacyś są, trzeba trzymać się razem, pomagać sobie nawzajem A nieumarli? Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Omijam ich, nie mam zamiaru walczyć Jeśli nie masz zamiaru walczyć, jak chcesz odzyskać rodzinę? Dla nich muszę... Dla nich będę walczył. Dopóki ich nie odnajdę, muszę trwać Hmm... Wiesz, że nie przeżyjesz? Nie masz jak uciec, jesteś sam już od tylu dni, jesteś... Przeżyję tak długo, jak tylko będzie trzeba. Ktoś musi pomóc... Ktokolwiek tu musi być... ... Nie zostawiaj mnie... Nie milcz... ... | |
27-03-2008, 15:46 | #35 |
Reputacja: 1 | IMO: 1. Zombie, powinni być głupi, szybcy i powinno ich byc MULTUM.. Dlatego zagłosowałem, na metropolię dużą (zimą), a nie mieścinę.. 2. Co do lokalizacji.. Hm. W U.S.A to tak.. Typowo? Dlatego osobiście skłaniam się bardziej do Polski (można się lepiej wczuć, wkońcu sami jesteśmy Polakami), chociaż jeżeli większość osób weźmie U.S.A, nie będzie to żaden problem. 3. NoNickName, a ten tego, co z kolejnością przystępowania do gry..? Ustaliłeś już coś, czy dalej wybierasz wg. "własnego widzimisię"..?
__________________ Nigdy nie przestanę podkreślac pewnego drobnego, instotnego faktu, którego tak nie chcą uznać Ci przesądni ludzie - mianowicie, że myśl przychodzi z własnej, nie mojej woli... Ostatnio edytowane przez Howgh : 27-03-2008 o 15:50. Powód: Bo tak i już. |
27-03-2008, 15:59 | #36 |
Zombie powinni być tępi, krzątać się bezsensownie po okolicy, słabo reagować na bodźce zewnętrzne (jak ruch obiektów, czy dotykanie ich) i przyśpieszać, gdy są głodni (a niekoniecznie są cały czas), wtedy też są agresywnie. Ponieważ są przegniłą kupą mięsa, są słabi fizycznie i łatwo się ich pozbyć, oczywiście za wyjątkiem gdy są głodni (a z dnia na dzień są coraz bardziej), bo wtedy stają się uparci i natarczywi. Co do sposobu zabijania, może być typowe rozwalanie głowy, ale dlaczego nie normalne zatłuczenie również? Jeśli chodzi o miejsce akcji, to ja osobiście preferuję USA, głownie ze względu na rodzaj zabudować. Restauracje fast food, małe sklepiki za "łon dolar", wieżowce, centra handlowe. Ma to swój klimat i ten mi bardziej odpowiada. Nie przesadzajmy też z tą bronią. Nie każdy ma broń, a jeśli nawet, to nie strzela ona powietrzem. Sklep z bronią najprawdopodobniej został i tak już zajęty przez grupę ludzi, którzy się tam okopali (zakładając, że jeszcze żyją, a w sklepie nie ma armii zombie), więc o jej dostęp wcale nie tak łatwo. Zresztą, nie wiem, o co niektórym chodzi. Jeśli to my mamy ustalać bieg rozgrywki, to czemu czepiać się czegoś, co sami wstawić do rozgrywki mielibyśmy? | |
27-03-2008, 16:39 | #37 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | A ja zrobię taki myk, że wezmę swoją dawną postać do Zewu. A co, nikt nie mówił że nie można Panie i Panowie, przedstawiam wam Kate McCall (która ma szczególne miejsce w moim sercu): Wygląd: Kate jest wysoką, szczupłą i wysportowaną dziewczyną o blond włosach i niebieskich oczach. Bardzo dba o swój wygląd, wszystko musi być idealnie dopasowane. Lubi żywe kolory, dlatego często można ją zobaczyć w różowym lub jasno niebieskim kolorze. Stara się nosić to, co jest akurat modne. Osobowość: Jest bardzo zawzięta, zawsze postawi na swoim. Ma bardzo lekkie podejście do życia: imprezy to jej codzienność. Zawsze wybiera trudniejszą opcję, nigdy nie idzie na łatwiznę. Zna swoje zalety i potrafi je wykorzystać. Zawsze wesoła i gotowa do pomocy, jeśli ktoś będzie jej potrzebował. Lubi się uczyć, interesuje ją kierunek, który wybrała. Historia: Urodziła się i wychowała w Arkham. Wraz z młodszą siostrą Meg zawsze chciały wyrwać się z tego miasta, ale wiedziały że to nie takie łatwe, bo kiedy odejdą z rodzinnego miasta będą musiały same się utrzymywać. Rodzice jasno dali im to do zrozumienia. A owi rodzice są bogaci. Jack i Samantha prowadzą wspólnie biznes, oczekują że córki przejmą kiedyś rodzinny interes. Kate nie ma jednak na razie zamiaru pogrążać się za biurkiem pełnym formularzy i wykresów, dlatego postanowiła iść na studia. A skoro już studiować , to przynajmniej coś ciekawego. Wybrała kryminalistykę, jedyny kierunek, który nie wydawał się nudny. A ponieważ jest wysportowana i ładna, zapisała się do cheerleaderek, co przyniosło jej sporą popularność w szkole. Pomogło w tym również umawianie się z jednym z gorętszych chłopaków na uniwerku – Chrisem. Obecnie wraz z Chrisem są na drugim roku kryminalistyki. ZDJĘCIE Zgadzam się że zombie powinny być tępe i niezbyt szybkie, ale dość głodne. Zdecydowanie wolałabym USA. Jak zombie horror, to tylko w Stanach, w Polsce nie ma tego klimatu. Zebrałam kto już się konkretnie opowiedział za jakąś opcją i mamy: Polska: grabi, Howgh USA: Harv, Marchosias, Redone Wszyscy piszą karty tak, jakby zombie już atakowały. A może fajniej by było wprowadzać je powoli? Żeby pokazać panikę od samych jej początków?
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
27-03-2008, 16:57 | #38 |
Reputacja: 1 | Och, żeby nie było, że jakoś tak mało się angażuję... USA! Nie chcę powtarzać słów Redone... ale jednak w USA jest ten klimat . A co do samych Zombie: głupie, głodne, agresywne...stereotypowe jednym słowem .
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. |
27-03-2008, 17:02 | #39 |
Reputacja: 1 | No ja bym wolał zawiązać akcję od samego początku - zombie dopiero atakują i można odegrać w jaki sposób to działa na światopogląd i zachowanie bohaterów. Jestem za wizją zombie z Zombie Survival - wolne, głupie i liczne. Poza tym ta postać którą podałem jest dostosowana do realiów polskich, na amerykańskie wymyślę coś specjalnego dziś lub jutro ;>. Przydałoby się, aby każdy się szybko wypowiedział na temat kraju który wybiera. [EDIT]Co do Stanów i klimatu - może po prostu standardowi Amerykanie są lepszym materiałem na zombi? Aż takich drastycznych zmian w mózgu nie trzeba dokonywać.
__________________ Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu. Ostatnio edytowane przez Harv : 27-03-2008 o 17:05. |
27-03-2008, 17:13 | #40 |
Reputacja: 1 | No niech wam będzie, niech wam będzie.. Ok, U.S.A. to lepszy materiał na sesje w takich klimatach. Fakt, starcie "Zombie atakują Biedronkę" vs. "Zombie atakują Empire State Building" wygrywa ta druga opcja.. Jestem za Ameryką.
__________________ Nigdy nie przestanę podkreślac pewnego drobnego, instotnego faktu, którego tak nie chcą uznać Ci przesądni ludzie - mianowicie, że myśl przychodzi z własnej, nie mojej woli... |