|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
02-12-2009, 18:49 | #11 |
Reputacja: 1 | Oki opis fixera poszedł, jakby było mało to daj znać, zgodnie z zamówieniem sama koncepcja bez mechaniki. P.
__________________ Si vis pacem para bellum. Wojownicy nie umierają. Oni idą do piekła, żeby się przegrupować. I zesłał ich Pan, by siali zamęt i zniszczenie. Jestem Skoletek. To my przytrafiamy się dobrym ludziom. Porzućcie wszelką nadzieję... |
02-12-2009, 20:23 | #12 |
Reputacja: 1 | Detektyw zatrzasnął za sobą sfatygowane drzwi, przyzwyczajając wzrok do mroku panującego w swym własnym biurze. Przyjemne ciepło rozeszło się po jego ciele, rozpuszczając płatki śniegu, które przyniósł wraz z sobą do pokoju. Uwielbiał to miejsce, czuł się tutaj niemal jak w domu… Choć to może nie było najlepsze porównanie, skoro to było pomieszczenie, w którym spędzał większość czasu. Przed momentem wysłał wiadomość do Lance’a, mając nadzieję, że mężczyzna zjawi się jeszcze dzisiaj. OBY to zrobił, jeśli zależało mu na tej dziewczynie. Travis był zmęczony, ale nie zamierzał kłaść się spać – w końcu Nowy Smirnoff chłodził się gdzieś tam i to była odpowiednia zachęta dla Grady’ego, by siedzieć długo w noc. Chwilę później pociągnął za drucik od lampki stojącej na biurku, wpuszczając do pokoju nieco orzeźwiającego światła. Przetarł brwi, po czym legł ciężko na swój stary, skórzany fotel. Broń była na swoim miejscu, co nieco uspokajało detektywa – różne typy przewaliły się przez jego skromne biuro swego czasu, a większość z nich nie chciała pograć w szachy. Travis westchnął ciężko i wyciągnął z szuflady akta ostatniej sprawy, przeglądając wszystkie zgromadzone dokumenty. Zmarszczył brwi patrząc na cyfrowy zegarek stojący obok zdjęcia byłej żony. Oby Lance się nie spóźnił… * * * Mam nadzieję, że tym krótkim przerywnikiem napisanym na szybko nie zdeprymowałem nikogo i pokazałem mniej więcej jaką postacią będzie Travis :P. Po prostu nie mogę się już doczekać tej klimatycznej sesji, a Ouzi z pewnością da z siebie wszystko. Więc jeśli ktoś jeszcze chce się zgłosić, to oczywiście zapraszam w imieniu naszej MG. Gdyby ktoś miałby jakiś problem z lampką Travisa – detektyw jest sto lat za murzynami, zajarany starymi czasami. Sporo czasu kosztowało go zdobycie takowej i przywrócenie do ‘życia’ . Pozdróweczki
__________________ Non fui, fui. Non sum, non curo. |
02-12-2009, 22:56 | #13 |
Reputacja: 1 | Kawa pachniała aromatycznie, laska po drugiej stronie była akurat tak jak lubił, pod pachą w kaburze czekał na przyjęcie kłopotów jego ulubiony Spitfire. Cudowne popołudnie...Coś się musiało spierniczyć. -Sir, AV'ka od pana Yokimury czeka na lądowisku - kelner zgięty w pół stał tuż za jego ramieniem. -Już idę - skinął mu ręką, odwrócił się do Liny...Lidii...jakoś tak miała na imię. -Maleńka idź do mojego pokoju...wyśpij się, bo noc będzie... nieprzespana. -Upił spory łyk kawy, smakowała tak dobrze jak pachniała. Była czarna jak noc, słodka jak grzech.- Ubierz się ładnie. A i zamów nam stolik tutaj na kolację... - wstał poprawiając marynarkę ruszył ku windzie, po drodze kiwną na kelnera - Jeśli panienka zmyje się przed wieczorem proszę mi dać znać. Wsiadł do windy... ciężki dzień się zapowiada. Ciekawe co ten neo-samuraj chce ode mnie. P.
__________________ Si vis pacem para bellum. Wojownicy nie umierają. Oni idą do piekła, żeby się przegrupować. I zesłał ich Pan, by siali zamęt i zniszczenie. Jestem Skoletek. To my przytrafiamy się dobrym ludziom. Porzućcie wszelką nadzieję... |
02-12-2009, 23:00 | #14 |
Reputacja: 1 | 1) Serge – detektyw (ex-gliniarz) 2) Zaak – biznesmen 3) Plomiennoluski – solos 4) Aschaar – netrunner 5) Czezwy – fixer Na chwilę obecną tak prezentuje się mój zestaw kart, które są na pierwszym miejscu jeśli chodzi o dopuszczenie do gry. Kolejność nie gra roli Prosiłabym wyżej wymienionych, by napisali posta podobnego do tych, które dziś spłodzili Serge i Czezwy. Da to pozostałym Graczom/chętnym jakiś wgląd na to, kto kim gra i jak można powiązać ze sobą postacie. Nadal czekam na resztę kart, myślę, że może nawet dopuszczę ich więcej, niż planowałam.
__________________ Jestem tu po to, żeby grać i miło spędzać czas – jeśli chcesz się kłócić, to zapraszam pod blok; tam z pewnością znajdziesz łysych gentlemanów w dresach, którzy z Tobą podyskutują. A potem zbieraj pieniążki na protezę :). |
02-12-2009, 23:04 | #15 |
Reputacja: 1 | Ja się oficjalnie zgłaszam, a moja kp dotrze do Ouzaru w ustalonym z Nią terminie. Mój solos, to człowiek demolka, może nieco lżejszego wsparcia, ale oportunista i wielbiciel wolności, liberał, czasami libertyn, ze skłonnością do rozwałki w stylu Bruce'a Willisa z pierwszej części Szklanej Pułapki. Pozdrawiam i cieszę się, że przyjdzie mi, być może zagrać w tak zacnym towarzystwie.
__________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451 |
02-12-2009, 23:18 | #16 |
Reputacja: 1 | Zarys Postaci postaram się dostarczyć do końca tygodnia, oczywiście jak pisałem w PW jestem zainteresowany grą. |
02-12-2009, 23:43 | #17 |
Banned Reputacja: 1 | Old Chicago - gdzieś... Hash podniósł głowę z łóżka i podparł się na łokciach. Po raz kolejny spojrzał na przeciwległą ścianę. Ten pokój jest mój. Poniżej domalowana była jeszcze jakaś ksywa czy nazwisko... W zasadzie teraz ten pokój był jego, choć ani napis, ani tym bardziej książki nie były jego... Poza plecakiem, w którym mieściło się całej jego życie; nic tu nie było jego... Pogapił się jeszcze bez sensu w sufit i równie bez sensu po raz setny wściekł się na "bum, bum, bum" za ścianą. Sąsiedztwo speluny miało jednak dobre strony - cena wynajmu była racjonalnie niska, nikt, nic nie chciał widzieć i nikt o nic nie pytał, a końcówka sieci miała dostatecznie dużo adresów... Jak neoheroina w żyły narkomana tak ja wpływam w świat bitów i bodów... Elektroniczny impuls został wysłany i teraz jestem wolny... Jestem wszędzie i nigdzie... Moja jaźń przeskakuje pomiędzy sieciami korporacji, zatrzymuje się na wieczność spoglądając na lodowe mosty... Jestem szybszy niż crawlery przeszukujące sieć... Jestem wolny... Tak jak TY nigdy wolny nie będziesz... Kilka szybkich odpowiedzi na maile, kilka pinportów o niczym. Nadchodziła godzina policyjna - ludzie uciekali do domów, klubów, spelun... Ilość operacji jaką musiały wykonać serwery dramatycznie wzrastała... Kilkanaście komend... Serwer klubu "Firefax" właśnie się zawalił... Ups. Zemsta najlepiej smakuje podana na zimno... Mogli go wpuścić dwa tygodnie temu, nie musiałby spierdalać do kanałów, przed godziną policyjną... Co z tego, że wpuszczają tylko pełnoletnich? Posprzątał za sobą resztki bitów i zniknął z sieci... |
03-12-2009, 00:33 | #18 |
Reputacja: 1 | Jego wielka postać zasłoniła wejście do Cafe of Broken Dreams. Właściciel był fanatykiem jednej z naprawdę starych post apokaliptycznych gier nie wiedział jakim cudem to przetrwało prawie sto lat, ale musiał przyznać że miała klimat, może nawet lepszy niż te wszystkie obecne tri wizyjne i holograficzne gry. Kiedy przychodził tu lata temu, jeszcze w swoim zupełnie ludzkim ciele, można było coś zobaczyć nad jego ramieniem, ale teraz po wszystkich operacjach i po dodaniu całego chromu i metalu zrobił się po prostu większy, a świat zwolnił. Zza ciemnych okularów nie było widać oczu, wolał korzystać z kocich oczu niż pokazywać swój ostatni zewnętrzny kawałek ciała. Długi czarny płaszcz skrywał cały podręczny arsenał z jakim zazwyczaj spacerował, niedużo, dwa pistolety, jeden mały granatnik z magazynkiem, nic specjalnego. Oficjalnie udawał całkiem normalnego człowieka, na rękach nosił długie rękawiczki ze sztucznej skóry, nawet na płycie twarzowej i całej głowie miał przeszczep skórny i wyhodowane krótkie ciemno blond włosy. Nie zmieniało to faktu że jego mimika była praktycznie zerowa. Tradycyjny stołek Golema był pusty, jak zwykle, nowi klienci byli zawczasu uprzedzani że siadanie na nim grozi śmiercią. Barmani woleli ostrzegać niż czyścić rozbryzgany mózg z kontuaru. Zanim Gareth zdążył usiąść Vlad nalał mu już tradycyjną porcje. Jednoosobowa grupa wsparcia i mobilna artyleria miejska zaczynała właśnie swoje dwie godziny urzędowania. Mimo że siedział przodem do baru, wszystko doskonale widział w lustrach. Po kilkunastu minutach podeszła jedna z nielicznych w tym lokalu kobiet. - Witaj Mała. - nie odwrócił się, tylko kontynuował popijanie tutejszego specjału, mającego jakiś smak bimbru, pędzonego na odpadkach. - Cześć Golem - wspięła się na palce, objęła go lekko i szepnęła do ucha - masz coś dla mnie? - Była chyba jedyną żyjącą istotą, która mogła pozwolić sobie na taką zażyłość z nim, w końcu była jego fixerką, i tylko ona wiedziała jak się z nim skontaktować poza godzinami urzędowania. - Mhm... - jego ręka sięgnęła do wewnętrznej kieszeni i delikatnie wyciągnęła małą kartę pamięci. - Przy okazji, nie wiesz może kto chciałby kupić kilka pmów? Natknąłem się ostatnio na kilka - jak na taką posturę mówił niesamowicie wysokim głosem. - Golem, jesteś niemożliwy, zawsze znajdujesz tyle złomu że momentami mam problemy z upłynnieniem tego. Jakieś wszczepy może, choćby organiczne? - może otwarcie narzekała na to że dostarczał jej masę złomu, ale przynajmniej nigdy nie musiała się martwić o jakiś szmelcowaty towar dla tutejszych szczeniaków z gangów. - Wiesz, jak zwykle niewiele zostało z ciał, ale mogę Ci dać namiary, zobaczysz czy jest tam coś ciekawego. - nie kantowała go za bardzo, czasem on coś jej odpalił ekstra, czasem ona jemu, balans euro dolarów zawsze był mniej więcej zachowany, a na jego bardzo specjalistyczne usługi nie było aż takiego zapotrzebowania, zwłaszcza że większość akcji trzeba było robić po cichu. To zaś była jego nie najlepsza strona, dewastator i granatniki zawsze robiły dużo huku. |
03-12-2009, 16:31 | #19 |
Reputacja: 1 | Historia postaci poszła na PW.
__________________ Jeśli chodzi o okultyzm, zabobony i marnotrawienie czasu to kiedyś bywałem w kościele. |
03-12-2009, 16:42 | #20 |
Reputacja: 1 | No i mamy technika medycznego na pokładzie :P Boro, witam w drużynie Wpisz się tutaj z przedstawieniem postaci. Cheers! (To było szybkie przyjęcie na sesję, nie? )
__________________ Jestem tu po to, żeby grać i miło spędzać czas – jeśli chcesz się kłócić, to zapraszam pod blok; tam z pewnością znajdziesz łysych gentlemanów w dresach, którzy z Tobą podyskutują. A potem zbieraj pieniążki na protezę :). |