03-12-2012, 19:03 | #221 |
Reputacja: 1 | Staram się pomóc Belkarowi jeśli nic się nie uda zrobić z pudełkiem to mówię do Belkara. - Wiesz co, może jednak wyjdziemy? Póki co nie słyszałem żadnych krzyków Homera. |
03-12-2012, 21:07 | #222 |
Reputacja: 1 | - Jeśli mamy stąd wyjść, to powinniśmy zrobić to wszyscy razem, będzie problem z transportowaniem Prezesa, sam raczej nie będzie w stanie iść, ale nie możemy zostawić go samego... Panie Robercie, a gdzie Homer? Nigdzie go nie widzę, a wydawało mi się, że schodził tu na dół... |
03-12-2012, 21:10 | #223 |
Reputacja: 1 | ― Też nie wiem, gdzie jest Homer ― odparł Pan Robert zmartwiony. ― Chłopaki, gdzie Homer? |
03-12-2012, 21:14 | #224 |
Reputacja: 1 | - Homer powiedział, że to pierdoli i poszedł do domu. Że się tak wyrażę cytując jego słowa. W sumie wszyscy powinniśmy tak zrobić, ale najpierw spróbujmy otworzyć skrzynkę i podzielić się diamentami. - powiedziałem z nutą nadziei. <zakładając, że Pan Robert jest na parterze> |
03-12-2012, 21:21 | #225 |
Reputacja: 1 | Szukam jakieś szczotki od kibla, kija, lub nawet papieru toaletowego żeby pogrzebać w 'kompoście' jeżeli nie znajdę, to wyrywam deskę klosetową i używam jak łopaty. Jeżeli oczywiście, odwiedziłem wpierw kibel.
__________________ Jeśli jest ciężko to znaczy, że idziesz w dobrą stronę. |
03-12-2012, 21:32 | #226 |
Reputacja: 1 | ― Co powiedział...? ― spytał Pan Robert, blednąc nagle. ― I on tam jest sam? Och nie... ― Rozejrzał się dookoła bezradnie. ― Więc... On... Teraz muszę... Cholera! ― syknął. Zaczął grzebać w plecaku, szukając w nim latarki. ― Ja zaraz pójdę go poszukać, a wy w tym czasie zbierzcie się wszyscy w jednym miejscu. Panie Piotrze, poszuka pan reszty chłopaków? |
03-12-2012, 21:39 | #227 |
Reputacja: 1 | - Panie Robercie. My z Tomkiem zgłaszamy się na ochotników, żeby iść z panem tylko sekundę poczekajmy czy nie da się otworzyć szpadlem i łomem tego oto pudełka, które podejrzewam o diamenty. - czas potrzebny na uderzanie pudełka szpadlem i łomem nie powinien być dłuższy niż czas szukania latarki przez Pana Roberta. |
03-12-2012, 21:48 | #228 |
Reputacja: 0 | Kiedy wypluł resztki błota z pomiędzy zębów. Znowu się zawahał, pomyślał, że to na nic i musi wracać żeby się nie zgubić, poza tym nie chciał denerwować opiekunów. Wracał... Po dłuższym namyśle postanowił jednak zostać i przyjrzeć się bliżej pagórkowi. Pomyślał, że jeśli na niego wejdzie, będzie widział dużo dalej i określi gdzie jest i jak daleko się zapuścił. |
03-12-2012, 22:17 | #229 |
Reputacja: 1 | Widząc Korneliusza w łazience pytam go -Ej, jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, widzisz mnie w lustrze? |
04-12-2012, 07:19 | #230 |
Reputacja: 1 | Badam czy noga jest zwichnięta... |