08-07-2016, 16:33 | #391 |
Reputacja: 1 | Ottone ma wciąż ten sam zamiar, odwiedzić Claude'a w szpitalu. Przerobię to w jakiś sposób na odpis. |
08-07-2016, 17:16 | #392 |
Reputacja: 1 | Ja musze przyznać że strasznie mnie męczy to ślimacze tempo i zastanawiam się nad rezygnacją, ale jeszcze zostanę przez następny odpis. A nuż przydam się podczas dialogów.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
08-07-2016, 18:39 | #393 |
Reputacja: 1 | ja myślę o zamknięciu tej sesji, Cattus, więc nie jesteś osamotniony U mnie jest tak, albo gramy, albo nie gramy. Jak graczom klimat nie pasuje - zazwyczaj nie piszą. Inne powody owszem i mogą być, ale nie tak długo i nie tak często. Więc jak coś nie pasuje to wolałbym szczerze, bez owijania w bawełnę i tyle. Po temacie. Zew to specyficzny system. Czasami "zwalnia" bo w nim głownie chodzi o śledztwo i interakcje między NPC-ami i graczami oraz między samymi graczami. jak nie ma tych interakcji, choćby MG na głowie stawał i klaskał stopami, nic nie wskóra. tak to jest. Anie każdy gracz czuje się dobrze w śledztwie. Jak postów nie będzie, albo powiecie - Armiel dość - zrobię post zamykający i dopowiem Wam historię wedle mojego widzi mi się :P I tyle. |
08-07-2016, 22:07 | #394 |
Reputacja: 1 | Ja na tę chwilę rezygnować nie zamierzam. Trudno mi na razie wrócić do gry (ze względu na całą poprzednią nieobecność na forum), ale póki pozostali też chcą grać, to jestem na pokładzie. Ottone pojedzie do Carcassonne innym pociągiem, bądź (jeśli pomiędzy pociągami będzie zbyt duża różnica) innym wagonem i zrobi tak, jak mówi Luis. Dzień wcześniej odwiedza Claude'a w szpitalu. |
11-07-2016, 16:44 | #395 |
Reputacja: 1 | Hej. wybaczcie, tym razem ja nawaliłem. Życie pochłonęło mnie na 2 dni. Postaram się wrzucić posta do jutra. |
12-07-2016, 21:43 | #396 |
Reputacja: 1 | Ja gram, ale aktualnie, moim zdaniem, Vernier ma totalnie związane ręce. Jakoś tak mi się wydaje, że nie mogę wprowadzić wątku pobocznego związanego z asystentem Verniera, którego wcześniej przedstawiłem. Ja rozumiem odizolowanie postaci, ale jednak trochę można by odpuścić i klimat by nie ucierpiał - pewnie i inni wymyślili jakichś BeNów, do których można by było się odezwać w czasie przygody i pogadać nawet o mniej i bardziej szalonych teoriach i doświadczeniach. I ja rozumiem, że pchnięcie nożem w niektórych środowiskach to nic, ale jednak rodzina i znajomi zorientowaliby się w tym konkretnym przypadku (atak z utratą przytomności). Nie mówiąc już o przesłuchaniu na policji... brakowało mi tych scen. Przyjmijmy, że Vernier dalej zaczytuje się. Może coś to pomoże później... i jak można to niech mu towarzyszy ta dziewczyna, która wcześniej nagrała spotkanie z mnichem. To było fajne. I ona też, choć trochę BeNiasto "nagle" sraczki dostała i nie mogła pomóc. Bardzo grubymi nićmi była szyta też śmierć starca akurat w czasie odwiedzin Marca i Sophie. Ja rozumiem, że to miało znaczenie dla fabuły, ale zabrakło w tym nuty losowości. Mógł umrzeć wcześniej, mógł umrzeć po wyjeździe wścibskich śledczych - a umarł zaraz po podaniu jakiejś fragmentarycznej wskazówki... chyba realistyczniej by było jakby umarł zanim podał wskazówkę. No bo stres i w ogóle. Albo jakby wylewu dostał i stał się warzywem... Jestem zadowolony, że przekopano nieruchomość. Nie mam pojęcia jak Vernier nie widział kóz, gdy mieszkał u Castora... przez trzy lata... ponad 36 pełni księżyca... Tak trochę krytyki, ale ogólnie mi się podoba ta gra. Tylko tak czuję, że pomimo powolnych postępów w śledztwie ta gra w niektórych momentach gna z taką szybkością, że pomija się kilka bardziej i mniej ważnych elementów potrzebnych do budowy poczucia realizmu. Ostatnio edytowane przez Anonim : 12-07-2016 o 21:55. |
13-07-2016, 07:25 | #397 | ||
Reputacja: 1 | Piszę posta i mam dość Szczerze. Poza Tom Atosem, Cattusem i Fyrskarem nie otrzymałem żadnej deklaracji działania. Od Anonima pada tekst - mam związane ręce, nie mogę wprowadzić moich wątków pobocznych - proszę bardzo, wprowadzaj je sobie, byleby nie mieszały i nie spychały na bok głównej osi przygody bo w niej nie mam od Ciebie żadnej deklaracji. Nie wiem co zamierza Marc Vernier w sprawie - wyjazdu do Carcassonne, wyjazdu na spotkanie z La Costą, czy chociażby zaproponowanego supportu w Hiszpanii. Czytanie książek po raz n-ty to dla mnie już nie deklaracja. No chyba, ze podasz mi konkret po co bohater to robi. A NPC-ka ma inne plany. Jedzie do domku, o którym zapomnieliście Od Zombianny (tak moja droga Pani, też Ci się dostanie chociaż Cię lubię) dostaję zapchajdziurę w postaci opisu przeżyć wewnętrznych i znów żadnych deklaracji co do dalszych działań, zamierzeń, czegokolwiek. I teraz sytuacja wygląda tak: Bertrand jedzie do La Costy - pogadać, muszę machnąć opis podróży (bo zrobiłem spotkanie z krewniakiem Casotra : Brzmiało to tak: Cytat:
Podobnie Cattus i Fryskar, jeden udaje się na spotkanie z Gonzagą drugi obserwuje OK, znów mamy "opóźnienie" - tutaj przynajmniej jest jakieś zaangażowanie i interakcja i to, o czym wspominałem, asekuracja wzajemna. Początek posta dla Ottona: Cytat:
Bo, takie granie to nie granie. Zaangażowanie co poniektórych jest mniejsze niż zero i albo uczciwie powiedzą - nie gramy, bo nam się nie chce, albo będą powodować moje napady frustracji, jak w tym momencie. Mogę to prowadzić i owszem, nawet dla 1-2 osób dalej, ale muszą to być zaangażowane osoby. Bo mam 5 ludzi w grze, teoretycznie a gra 2-3 osoby. To za mało jeżeli chcemy skończyć tę przygodę. Zatem robimy tak: daję czas Anonimowi na posta do 14 lipca, Zombianie - ten sam czas na uzupełnienie swoich deklaracji. Jeżeli tego nie zrobią - dziękuję im za zabawę i zastanawiamy się, co dalej z sesją. Ja już tak nie mogę. Doprowadziłem się do stanu wrzenia. I albo mi pokażecie, że sesja Was ciekawi i chcecie w nią grać albo uczciwie powiecie "Armiel, daj już z nią spokój". Czas na półśrodki i świece dymne uważam za skończony. Albo gramy dalej, albo nie. Nie ma nic pomiędzy, żadnego udawania. Liczę na zaangażowanie w śledztwie i jasne deklaracje, co dalej, jakie są plany postaci. I posty, Anonim. A jak Ci brakuje wątków osobistych z rodziną lub asystentem, to je kurcze opisz w swoim poście . | ||
13-07-2016, 08:15 | #398 |
Reputacja: 1 | Mój plan był taki żeby zostać na te odpisy i najprawdopodobniej po rozmowach zakończyć grę, ale jeśli aż tak cię to frustruje to mogę już teraz podziękować. Nie widze sensu nas męczyć. Twoja decyzja. Jak coś to jeszcze jestem i odpowiem na odpis gdy się pojawi.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
13-07-2016, 08:43 | #399 |
Reputacja: 1 | Jeśli Cattus i Tom Atos mają jeszcze chęć do gry, to rozegrajmy chociaż wyjazd do Carcassonne. |
13-07-2016, 08:45 | #400 |
Reputacja: 1 | Akurat Cattus Ty byłeś w tej grupie super zaangażowanych, za co Ci dziękuję. Czułem jednak, co zresztą sygnalizowałeś, ze będziesz chciał kończyć przed czasem sesję. Nie dziwię Ci się. Czekam na decyzję innych. I już nie "puste" deklaracje - sesja mi się podoba, chcę grać, ale ... postów nie daję. Ja - tak czy owak - napiszę jakiegoś posta kończącego i zamykającego opowieść, gdyby okazało się, że jednak sobie darujemy dalszą grę. Miałem kiedyś takie powiedzenie, jak byłem młodszy: "nic na siłę, wszystko młotkiem" i tutaj mam zamiar je zastosować. I serio - jeżeli chociaż 1 osoba powie, Armiel - gram dalej (ale gram kurde bele a nie ściemniam) dokończę tę sesję normalnie, nawet dla niej Warto będzie. Bo zawsze jest warto poświęcać czas na zaangażowanych graczy czujących opowieść. I kilku takich tutaj widzę. Nadal. I nadal uważam, że jest szansa uratować tę sesję, tylko musimy wszyscy chcieć. Ja mam ochotę to zrobić, pytanie czy Wy też. Tak na serio! EDIT: Zatem Fyrskar i Tom Atos - jeżeli nawet tylko Wy będziecie zaangażowani tak, jak zazwyczaj, to możemy jechać dalej. Reszta spadkobierców .... coś wymyślę wtedy. |