|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-03-2016, 22:25 | #71 |
Reputacja: 1 | Lirael ogląda pióro, stwierdza że jest ciepłe i bije od niego lekki blask. Wraz z Jackiem i Marie udali się do pokoju do którego wszedł Saul. Saul znajduje nóż pod stołem i tnie nim liny krępujące dziewczynę. Ta z wysiłkiem wycofuje się i krzyczy – Czemu mi to robisz? Ja nic nie zrobiłam. Nie rób mi krzywdy! W tym momencie do pokoju wchodzi Jack, Marie i Lirael, widzą przerażoną 19- łatkę i Saula trzymającego nóż i sznur. Ruda dziewczyna ma spuchnięte oczy od płaczu, na jej szyi i rękach widnieją rany. Dziewczyna na wasz widok piszczy i wskakuje pod stół uzbrajając się we wszelkie porozrzucane sztućce. Zjeżona jak dziki kot szuka okazji do ucieczki lub ataku. Amelia sprawdza szafkę. Znajdują się w niej męskie garnitury, koszule, buty i brązowa walizka. Walizka jest ciężka i otwiera się za pomocą cztero cyfrowego kodu. Bruno przeszukuje komodę. Znajduje w nim pęk z trzema kluczami. – Spójrz Maragaret. Mamy klucze, które na pewno otworzą nam drzwi do góry skarbów. Margaret zaczęła ponownie skakać po łóżku śmiejąc się radośnie. – Wszystkie skarby będą nasze! Darren i Wojownik stoją przy drzwiach frontowych obserwując ulewną burzę na zewnątrz. Co jakiś czas słychać huki i widać błyskawice. Może jest to ich ostatnia szansa by ujść z życiem lub pokryć się wstydem i hańbą, gdy wszyscy będą ich wytykać, że się poddali, a reszta zgarnie nagrody. |
06-03-2016, 00:06 | #72 |
Reputacja: 1 | - To nie tak, jak myślicie - powiedział Saul, pośpiesznie odkładając nóż i odsuwając się od stołu. - Przed chwilą wszedłem do tego salonu i znalazłem tutaj tą dziewczynę. Była przywiązana do stołu. Sami widzicie sznur - wyjaśnił pośpiesznie, spoglądając na trójkę znajomych twarzy. Nie wiedząc czemu trochę się zestresował. A przecież nie zrobił nic złego. - Hej, nie skrzywdzimy cię - powiedział po chwili, pochylając się do podłogi, by dostrzec rudowłosą. Ta jednak była już uzbrojona w sztućce i nie wyglądała na zbyt poczytalną. Dlatego Saul odsunął się jeszcze bardziej i uniósł obie dłonie w pokojowym geście. - Uspokój się, proszę. Dopiero co tu przyszliśmy. Nie mamy nic wspólnego z tym, co cię spotkało. Jeśli powiesz nam, co tu zaszło, postaramy się ci pomóc - przemawiał dalej trochę zdenerwowanym tonem. Nie podobało mu się to, że w każdej chwili ta dziewczyna mogła się na niego rzucić z ostrymi przedmiotami. - Tak jak wcześniej mówiłem, nazywam się Saul, a to jest Lirael, Marie oraz Jack. Nie musisz się nas bać. Saul będzie próbował uspokoić dziewczynę i namówić ją do mówienia. Odsunie się od drzwi i poleci pozostałym, by zrobili podobnie. Jeśli dziewczyna ucieknie, nie będzie jej gonił. Jeśli jednak się na niego rzuci, to wtedy postara się trzymać jak najbliżej Jack'a, któremu poleci, by obezwładnił napastniczkę. |
06-03-2016, 09:17 | #73 |
Reputacja: 1 | - No dobra, wygląda na to, że potwory jednak nie zabarykadowały drzwi. Wyjmijmy je z zawiasów. - Wojownik zaczął wyjmować drzwi z zawiasów oczekując na pomoc Darrena, ale jakby takiej nie uzyskał to powinien i tak sobie z tym poradzić. Jakby w ogóle nie dało się wyjąć z uwagi na konstrukcję to będzie to oznaczało użycie ognia - podpali się drzwi ogniem przyniesionym z kuchni. - Ach i proponuję nie rozdzielać się, bo budynek jest wyraźnie zbudowany w geometrii nieeuklidesowskiej. Pewnie wcześniej był ośrodkiem kultu albo jest studio filmowym. |
06-03-2016, 09:21 | #74 |
Reputacja: 1 | To co zobaczył po wejściu wprawiało go na moment w zakłopotanie. Saul z nożem pochylał się nad jakaś dziewczyną. Ta w momencie gdy ich zobaczyła zaczęła krzyczeć, zeskoczyła ze stołu, zgarnęła jakieś sztućce i zabunkrowała się pod stołem. Saul zaczął tłumaczyć że nie zrobił nic złego i Jack mu wierzył. Chłopak nie wyglądał na jakiegoś patologicznego gwałciciela mordercę. Sytuacja, niemniej jednak, wymagała wyjaśnień. Malone zbliżył się do Saula który uspokajał dziewczynę. Jeśli w przypływie rozpaczy zaatakuje Jack będzie gotowy by ją złapać. Na ringu radził sobie z dużo większymi facetami wiec nie powinno być problemu.
__________________ --------------- Rymy od czasu do czasu :) Ostatnio edytowane przez Gortar : 06-03-2016 o 16:29. |
06-03-2016, 11:42 | #75 |
Reputacja: 1 | LeiLa spojrzała z przerażeniem na dziewczynę i cały pokój. -nie, nie, nie, nie...- Zaczęła szeptać z przerażeniem cofając się do rogu pokoju -Dokładnie tak jak wtedy, oni mnie znaleźli, wiedzą gdzie jestem. Drugi raz nie dam rady uciec- To mówiąc Lirael skuliła się w rogu pokoju a jej bluza podciągnęła się pokazując wycięte na rękach dziwne słowa |
06-03-2016, 18:56 | #76 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Darren za to, że był bardzo wysoki to pomagał Wojownikowi wyciągać drzwi z zawiasów. -Też myślę żeby się nie rozdzielać - powiedział mężczyzna w czapce po czym dodał -We dwoje raźniej i bezpieczniej. Nikt nas nie zaskoczy... chyba - głośno przełknął ślinę i uniósł drzwi do góry,
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
06-03-2016, 19:12 | #77 |
Reputacja: 1 | Wojownik i Darren w parę minut wymontowali ciężkie drzwi z zawiasów opierając je o ścianę. Wiatr i deszcz zaczynają moczyć początek korytarza wraz z dumnymi mężczyznami. Lirael nagle zbladła i rzuciła się w róg pokoju, zaczynała być równie spanikowana i wystraszona co ruda dziewczyna. Marie przykucnęła przy niej. - Co się stało? skąd masz te blizny? Powoli zaczęła ją głaskać uspokajająco po głowie. Tymczasem Jack i Saul zaczęli z powodzeniem docierać do dziewczyny pod stołem, która przestała się miotać i usiadła zrezygnowana. Powoli odłożyła widelce i noże z rąk. Spojrzała na przerażoną Lirael i wypuściła głośno powietrze z ust. - Skąd się tu wzięliście? Wydawało nam się, że ten stary pierdziel mieszka sam. Przyłożyła rękę do głowy i jęknęła. Spojrzała na zakrwawioną rękę i ledwo zdusiła w sobie pawia. |
06-03-2016, 19:46 | #78 |
Reputacja: 1 | Saul usiadł na podłodze. Nie chciał jeszcze wyciągać dziewczyny spod stołu. Na pewno czuła się tam bezpieczniej. Chwilowo postanowił zignorować Lirael, widząc, że Marie się nią zajmuje. Poza tym nie chciał się za bardzo zbliżać do dziewczyny w bluzie po tym, co pokazała. - Wszystkich sprowadził tu tajemniczy list, który obiecał przejęcie tej posiadłości w spadku. Jest nas więcej, ale nie w tym pokoju - odpowiedział spokojnie. Widząc krew na dziewczynie, poszuka jakiejś serwetki, bądź innego materiału. - Pozwól, że spojrzę - dodał, przysuwając się. Nie studiował medycyny, jednak nie paraliżował go widok krwi. Poza tym już w dzieciństwie nauczył się opatrywać zadrapania i zranienia. - Jak ci na imię? Skąd się tu wzięłaś? Masz tu swoich przyjaciół? |
06-03-2016, 20:42 | #79 |
Reputacja: 1 | Ja... - Powiedziała cicho LeiLa zasłaniając blizny - nie bez powodu uciekłam od rodziców już w wieku 12 lat... Oni byli w sekcie, sami też mnie do niej wcielili, to po rytuale przejścia. Mam je na całym ciele - Wybacz że cie zaniepokoiłam, ale ta scena... to wyglądało jak jeden z ich rytuałów - Dodała już pewniejszym głosem podnosząc się Jeżeli ten facet faktycznie należał do wyznawców seta to będę musiała porządnie przetrząsnąć ten dom i spalić ewentualne relikwie... no i godnie pochować trupy, Pomyślała Lirael LeiLa wstanie i przejdzie przez pokój tak żeby widzieć nowo poznaną dziewczynę ale nie będzie się zbliżała. Przykucnie i będzie się przyglądała jak Saul opatruje towarzyszkę Ostatnio edytowane przez Kanra : 06-03-2016 o 20:44. |
07-03-2016, 12:07 | #80 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Darren poczuł jak na nogi zaczyna mu deszcz padać, ale się tym nie przejął i kontynuował podnoszenie drzwi. Na korytarz też lała się woda, -Powiedz mi ugh po co wyrywamy drzwi z zawiasów? - zapytał Wojownika mężczyzna w czapce, z którego deszcz prawie zmył z błota i ziemi.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
| |