|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-03-2016, 16:50 | #81 |
Reputacja: 1 | Widać było, że dziewczyna nie stanowi już zagrożenia. Udało im się ją uspokoić i Saul nadal z nią rozmawiał. Miała jednak na ciele rany, a te należało opatrzyć. W drugim końcu pomieszczenia Marie półgłosem rozmawiała z Lirael. Malone postanowił w tym czasie rozejrzeć się po pomieszczeniu i poszukać czegoś czym można by pomóc dziewczynom. Może w trakcie tego rozglądania dowie się czegoś więcej na temat tego co działo się w tym pomieszczeniu i czemu była tu przetrzymywana, dopiero co spotkana dziewczyna. Gdy już rozejrzy się po całym pomieszczeniu zaproponuje całej grupie jak najszybsze opuszczenie domu i wezwanie w to miejsce policji.
__________________ --------------- Rymy od czasu do czasu :) |
07-03-2016, 18:20 | #82 |
Reputacja: 1 | - Żeby jakiś żartownić nie zamknął ich na stałe. Jakby było tu jakieś czarnoksięstwo to i tak nie wyjdziemy, ale przynajmniej będziem znać, że to czarnoksięstwo, a nie jakieś mechaniczne zamknięcia drzwi. Poza tym lubię świeże powietrze. - Wojownik rozejrzał się dookoła - Dobra, masz jakiś plan, czy po prostu będziemy tu stać do rana? Zawsze można powiedzieć, że bronimy drogi wyjścia, żeby maszkary nie wydostały się z tego bezbożnego przybytku... plus umożliwiamy ewakuację tych naszych znajomych co gdzieś się pozaszywali w tym burdelu. Ciekawe, czy ktokolwiek z nich jeszcze żyje. |
08-03-2016, 14:54 | #83 |
Reputacja: 1 | Dziewczyna uspokoiła się na tyle, żeby dać Saulowi spojrzeć na ranę. Było tam dosyć paskudne rozcięcie, a wokół niego zaschła krew. - Jestem Sophie, wraz z przyjaciółmi urządziliśmy sobie spotkanie w pobliskim sadzie. Gdy zaczęło kropić pojawił się facet ubrany niczym mnich w długich purpurowych szatach, na głowie miał kaptur. Zaczął coś krzyczeć i rzucać w nas kamieniami, wyciągnął z rękawa coś na wzór mniejszej kosy. Uciekliśmy z sadu pod ten dom, rozpadało się. Znaleźliśmy otwarte okno i postanowiliśmy wejść do środka przeczekać burzę, a później… - Dziewczyna złapała się za ranę. – Poczułam ból i obudziłam się leżąc tu związana przez parę godzin. Jack znalazł obrus, z którego urwał kawał materiału podając go Saulowi, który zrobił opatrunek na głowie Sophie. W końcu Jack zaczął nalegać, że pora opuścić pokój i zaproponował powrót do windy. Gdy weszli do windy zaczęła ona sapać i jęczeć. Czujecie jak winda wiruje by w końcu się zatrzymać. Drzwi otworzyły się z ciężkim sapnięciem. Weszliście do pokoju z brudnym dywanem. Na jego środku leży książka w czerwono złotej okładce. Z pokoju są 3 inne wyjścia oraz winda. Amelia wraz z Brunem i Margaret przeszli przez drzwi i trafili na zakurzony korytarz, z którego prowadzą 3 wyjścia. Wojownik i Darren wciąż wietrzą się przy drzwiach wejściowych. Mapa Piętro: Korytarz <-Sypialnia (błogosławiony pokój, lepsze rzuty w testach, gdy tu jesteś) <- Biblioteka (+1 do wiedzy raz na grę, po przeczytaniu książek) Korytarz z pomnikami Zejście na parter Piwnica: Winda Dywan Siłownia Służebny -> Winnica Ostatnio edytowane przez Ranghar : 08-03-2016 o 15:43. |
08-03-2016, 15:46 | #84 |
Reputacja: 1 | Swego czasu te garnitury mogły być coś warte, ale nawet jeśli mole nie zdążyły się do nich dobrać, a w tej dziedzinie moda się nie zmieniła, to o ile nie było dziełem Armaniego, nie warto było zaprzątać sobie nimi głowy... zwłaszcza, że w szafie znalazła się także wiele obiecująca walizka. Była dość spora i raczej nowa - szczególnie w porównaniu z tym co było na około - ale co ważniejsze walizka ta była ciężka, więc pełna... czegoś, a jeśli będzie to forsa, to musiało być tego parę milionów. Amalia z zadowoleniem ze znaleziska i nadzieją na duży łup, napięła mięśnie i wystawiła walizkę z szafy. Doskonale wiedziała jaka będzie kombinacja, wszak wszyscy to wiedzą, prawda? Z uśmiechem na ustach ustawiła najbardziej oczywiste rozwiązanie i miała już właśnie otworzyć walizkę, gdy nagle okazało się, że ustawiona kombinacja 1234 nie jest tą właściwą. - A niech to - mruknęła pod nosem, ale nie była ani zawiedziona, ani zdenerwowana. Dziewczyna zdawała sobie sprawę, że duży łup nie przychodzi aż tak łatwo. Ale oczywiście nie traciła nadziei. W ostateczności mogłaby zabrać całą walizkę, albo ją po prostu rozwalić, ale skoro przy pomocy spinacza biurowego w kilkanaście sekund umiała otworzyć policyjne kajdanki, to i z tą walizką sobie poradzi bez problemów. Wiedziała, że otwarcie takiego zamka z jakim miała do czynienia, było tylko kwestią czasu. Zastanowiła się przez chwilę, rozważając jaki szyfr mógłby otwierać tę jej skarbonkę... "Data!" - zaświtało jej w głowie. Amelia szybko zdała sobie sprawę, że data mogła być czterocyfrowym kodem, a to zmniejszało liczbę możliwych kombinacji z 10'000 do... no cóż, pierwsze dwie cyfry od 01 do 12, a kolejne od 01 do 31... to daje... eee?... A tak, oczywiście 365, tyle co dni w roku. Nie tracąc czasu, z uśmiechem na ustach przystąpiła do prób otwarcia walizki. Z początku próbowała takie cyfry, które mogły oznaczać daty roku... a jeśli to się nie uda, to posprawdza inne. - Mam walizkę - poinformowała Margaret i Bruno. - I garniturki - dodała, w pełni skłonna się nimi podzielić, jeśli Bruno reflektował... a może gość znał się na modzie i wyniucha w tej szafie jakiś unikat? * * * Gdy opuścili sypialnie, zetknęli się w wyborem dalszej trasy "poszukiwania skarbów". - Mamy czas. Może trzymajmy się lewej ściany, to nie zabłądzimy? - zaproponowała, wskazując nieznacznie drzwi na południe. Ostatnio edytowane przez Mekow : 08-03-2016 o 15:53. Powód: Dwa zdania więcej, do nowej sceny na korytarzu. |
08-03-2016, 17:34 | #85 |
Reputacja: 1 | Chwila, nie kojarzę tego pokoju… musieliśmy pomylić poziom - powiedział do reszty Jack. W tym momencie zauważył leżącą na podłodze książkę. Postanowił podnieść ją i sprawdzić. Jeśli nic się nie stanie Jack zaproponuje powrót do windy i zmianę kondygnacji, bo przecież nie tędy prowadzi droga do wyjścia. Przynajmniej z tego co wie do tej pory. Ryzyko ryzykiem, ale w jakieś satanistyczne obrzędy i porwania nie specjalnie chciał się mieszać… Wtem przez jego głowę przemknęła porażająca myśl. Sophie, co się stało z twoimi znajomymi? Jeśli są gdzieś w tym domu to nie możemy pozwolić by pozostali na łaskę jakiegoś popaprańca. Pamiętasz coś jeszcze z tego co stało się po wejściu do tego domu? Jeśli Sophie stwierdzi że mogą być w domu w domu Jack zaproponuje iż powinni poszukać zaginionych towarzyszy, nie rozdzielając się jednak.
__________________ --------------- Rymy od czasu do czasu :) |
08-03-2016, 18:05 | #86 |
Reputacja: 1 | - Słuszna uwaga, Jack. Może są gdzieś w pobliżu. Jeśli mamy się stąd wynosić, musimy ich odnaleźć - powiedział Saul, rozglądając się po pomieszczeniu. Działanie windy nie bardzo mu się podobało i gdyby od niego to zależało, nigdy by już do niej nie wsiadł. - Skoro już tu jesteśmy, możemy zerknąć, co jest za tymi drzwiami - zaproponował, siląc się na pewność siebie. Feldmann nie był bohaterem. Chciał już po prostu wynieść się z tej dziury i wrócić do bezpiecznego, normalnego świata. Jednak według słów Sophie, przyszła do tej posiadłości z przyjaciółmi. Czy mogli ich tak po prostu porzucić? Bóg by mi nie przebaczył, pomyślał Saul. Muszę chociaż spróbować. - Sprawdzę te drzwi na wprost. Marie, zostań z Sophie przy windzie. Jack, jeśli chcesz, chodź ze mną, lub sprawdź inne pokoje. Lirael... - spojrzał na nią zamyślony. W końcu westchnął. - Trzymaj się z nami. W razie gdybyśmy się pogubili, tutaj jest nasz punkt zbiórki. Rozejrzymy się tylko po najbliższych pokojach. Jeśli nic nie znajdziemy, wracamy do wyjścia i dzwonimy po policję. - To powiedziawszy, Saul uśmiechnął się lekko do Marie i skierował do południowych drzwi. |
08-03-2016, 18:11 | #87 |
Reputacja: 1 | - Chodźmy na górę zobaczyć co tam się dzieje. - powiedział Wojownik do Darrena i o ile Darren nie ma innych planów to pójdzie razem z nim na górę. Kieruje się do Biblioteki poczytać książki. Jakby Darren chciał jednak zostać przy drzwiach to złośliwie razem z nim będzie bunkrował się do samego rana. O ile w ogóle ranek nadejdzie. To wszystko mogła być lipa. |
08-03-2016, 19:54 | #88 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | -Dobrze to chodźmy na górę - powiedział mężczyzna w czapce. Downing popatrzył przez pustkę po drzwiach czy nikogo nie ma i podążył w ślad za spotkanym w kuchni mężczyzną. Ciekawe gdzie reszta? - pomyślał Darren i podążył za mężczyzną dzierżącym włócznię. To było bardzo dziwne miejsce i chciał by to się już skończyło, ale był jeden szkopuł wśród nas był zdrajca. Poszedł do Biblioteki wraz za Wojownikiem. Podszedł do regału i zaczął obserwować tytuły książek.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
08-03-2016, 22:22 | #89 |
Reputacja: 1 | -Co w niej jest?- spytała LeiLa zaglądając Jackowi przez ramię.Byłą tego ciekawa ponieważ książka leżąca samotnie na podłodze nie była typowym zjawiskiem. Pamiętała że zawsze uczono ją wręcz nabożnego szacunku do książek, "Zawsze szanuj książki, to one przechowują wiedzę naszych przodków i przechowają tak że naszą wiedzę", zawsze powtarzał jej ojciec. Kiedy usłyszała pytanie mężczyzny sama też się zainteresowała -Ilu przyjaciół z tobą było? I w jakim byli wieku?- Dopytała Kiedy otrzyma odpowiedź skieruje się w stronę drzwi na prawo od windy |
09-03-2016, 09:54 | #90 |
Reputacja: 1 | Amelia majstrowała dłuższy czas przy walizce, ale ta nie chciała się poddać. Postanowiła zabrać ją ze sobą, ale im dłużej ją ciągnęła tym bardziej walizka wydawała się cięższa. Bruno zaoferował się do pomocy i wziął ze sobą walizkę, gdy cała trójka przechodziła przez korytarz do południowego pokoju, który okazał się laboratorium z książkami i dziwnym sprzętem pomiarowym. Na stole były porozkładane książki z ludzką anatomią i psychiką. Poświęcając chwilę na przejrzenie książek Amelia usłyszała jak w pokoju buczy radio, inna maszyna zaczęła świszczeć, a kolejna pulsować dziwnym dźwiękiem. Nagle Margaret krzyknęła – Ojej co się dzieje? Spójrzcie! Od strony drzwi wejściowych zaczęła napływać mgła, później również i ze ścian. Mgła porusza się nienaturalnie, można w niej zobaczyć powyginane twarze i jakieś mniej ludzkie kształty. We mgle ukazuje się zdeformowana twarz z mackami wyrastającymi z głowy. Macki z mgły otaczają Amelie wnikając w głąb umysłu. Czujesz jak wysysają twoje wspomnienia z dzieciństwa (tracisz -1 wiedzy). Bruno słysząc krzyk Amelii wykonuje potężny zamach walizką w mgłę odrywając macki. Z pokoju prowadzi tylko jedno wyjście do przodu. Darren i Wojownik udali się do Biblioteki. Był w niej spory zbiór książek praktycznie na każdy temat. Od technik walki różną bronią po literaturę, książki historyczne, mity i ręcznie pospisywane dzienniki różnych autorów z wypraw po całym świecie. Darren przeglądając regały natrafił na dobrze ukrytą butelkę Whisky. Obaj panowie odświeżyli sobie wiedzę (+1 dla obu). Będąc gotowymi do opuszczenia pokoju zauważyli za meblami przesłaniającymi kominek coś dziwnego. Dwa szkielety wciśnięte w kominek. Jeden dorosłej osoby, a drugi dziecka. Jack podniósł książkę i przerzucił jej stronami. Lirael wcisnęła się by przyjrzeć się stroną. Książka była spisana ręcznie jakimś szkarłatnym atramentem. Pismo było trudne do odczytania i było by trzeba poświęcić mu więcej czasu, ale obrazki mówiły same za siebie. Na stronach były narysowane różne przedmioty, narzędzia i rośliny. Dalej były obrazki o ludzkiej anatomii, jakieś dziwne wzory i schematy, następnie zbiór różnych koszmarnych zjaw i potworów, obrazki ukazujące różne obrządki i rytuały z udziałem ludzi i ofiar. Książka kończy się szkicem upiornej zjawy górującej nad wieloma domami porażającej ludzi piorunami. Sophie zaczęła niepewnie liczyć na palcach wymienianych przyjaciół, jakby próbowała przekonać samą siebie, ze faktycznie przy niej byli. – Był Chris, on ma 20 lat, Sara 17 lat, Matt 25 lat, Thomas z 33 lata, on zajmował się sadem. Jak uciekliśmy to on chyba został, próbował uspokoić mężczyznę. Z Sarą dobiegłyśmy do budynku i weszłyśmy przez okno, nie widziałyśmy chłopaków, może zawrócili pomóc Thomasowi. Drużyna uzgodniła, że lepiej będzie najpierw rozejrzeć się po pobliskich pokojach nie oddalając się zbytnio od siebie. Marie z Sophie zostaną w pokoju z dywanem mając oko na windę, aby nie uciekła. Lirael idzie na prawo, Saul na wprost, a Jack na lewo. Lirael wchodzi do magazynu, widzi półki z konserwami i wyroby w słoikach, a po przeciwnej stronie beczki, skrzynki i worki z różnymi przyprawami(każdy kto spędzi tu turę pożywia się dostając +1 do siły). Przyglądając się półką natrafia na pozytywkę z szamanką w zielonej masce. W pozytywce jest pudełko, które można otworzyć. Czujesz jak twoja maska przywieszona do boku spodni drży i lekko podryguje, jakby chciała cię ostrzec lub zostać nałożona. Czujesz jak pokój staje się coraz ciemniejszy, ze ścian wyparowuje mgła, która zaczyna wirować wokół Ciebie. We mgle widzisz drapieżne kształty zwierząt i potworów, szczerzą swoje kły i wysuwają ku tobie pazury. Nagle widzisz jak maska świeci zieloną energią, która rozprasza mgłę i ją przegania. Naprzeciwko wejścia masz kolejne drzwi. Saul odkrywa pokój, który zarwał się, gdy podmyła go od spodu woda. Pomieszczenie wygląda jak jezioro z wystającymi paroma kamieniami, po których można przeskoczyć do następnego pokoju. Na ścianie przy drzwiach wyjściowych zauważył podarty portret starszego mężczyzny. Spod płótna błyszczał metal. Czyżby znajdował się tam ukryty sejf? Z jeziora zaczęła wylewać się gęsta mgła, która ruszyła na Saula. Widział w niej powykręcane śmiejące się twarze różnych ludzi. Wśród nich kolegów z uniwersytetu, nauczycieli i lokatora, który przygarnął go po ucieczce z domu. -Zawiodłeś nas synu! Zawodząc nas zawiodłeś Boga! Pokrzyżowałeś Jego plan i odwrócił On Swoje oblicze od ciebie! Zginiesz w męczarniach! Zginiesz w tym domu! Nie zaznasz spokoju po śmierci! – Wykrzywione twarze rodziców wyją wspólnym jękliwym głosem w Twojej czaszce. Coś w głębi twego umysłu pęka ( -1 do zdrowia psychicznego i -1 do wiedzy, nabywasz panicznego lęku przed mgłą). Gdy się ocknąłeś z pomroczności po mgle nie ma śladu. Jack odkrywa zarwany pokój, który zamienił się w przepaść bez dna. Przez środek pokoju prowadzi prowizoryczny most zbity z desek z ogrodzenia i dwóch sznurów liny do wyjścia naprzeciwko. Z ziejącej w ziemi dziury unosi się mgła, okrąża ona Twoje kostki, kolana i uda. Mógłbyś przysiąść, że widzisz w niej znajome twarze, ale mrugnięcie oczyma i niespokojny ruch nogami rozmazują te złudzenie. Mapa Piętro: Korytarz <-Sypialnia (błogosławiony pokój, lepsze rzuty w testach, gdy tu jesteś) <- Biblioteka (+1 do wiedzy raz na grę, po przeczytaniu książek) Laboratorium, Korytarz z pomnikami Zejście na parter Piwnica: Winda Magazyn (+1Siła) <- Dywan -> Most Jezioro Siłownia (+1 Szybkość) Służebny -> Winnica Ostatnio edytowane przez Ranghar : 09-03-2016 o 11:30. |
| |