Pipboy79

- Na Wyspach ma to minimalne znaczenie. Skoro w drugą połowę niedzieli macie na przygotowania a wieczorem jest już punkt zborny na lotnisku. A dokumenty, przepustki itd. są na tyle przygotowane przez agencję, że nie jest to problem.



- Z francuskimi żandarmami w Wlk.Brytanii to może być ciut problem

- Rzuciłem kostką. Kostnica

- No to na 8 przygotowanych żandarmów 1 może być Francuzem.

- Możecie też spróbować wziąć list z prośbą o pomoc do francuskich sojuszników, że wydzielą kogoś do pomocy już na miejscu. No ale to by się okazało dopiero na miejscu.

- No chyba, że za te punkty wydacie na kogoś do pomocy wówczas możecie ulepić co chcecie za podane ceny

 

__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić

Col Frost

@Pip

Jasnym dla mnie jest, że francuskich żandarmów na Wyspach nie uświadczysz (stąd moje zmartwienie wiarygodnością przykrywki, ale do tego jeszcze wrócę). Raczej myślałem nad opcją, że do Francji leci sam zespół, a tam czeka na nich obstawa załatwiona np. przez tamtejszą filię Agencji. Ośmiu Anglików czy siedmiu plus Francuz wiele nie zmienia, nadal będziemy rzucać się w oczy jak agenci Gestapo w polskich filmach. Oczywiście decyzja należy do naszych oficerów prowadzących i pewnie będzie zgodna z tym co już napisałeś, ale jak dla mnie (i Woodsa) to jednak spore ryzyko

A teraz o przykrywce. Nie martwię się tym, że ktoś na Wyspach zada Woodsowi niewygodne pytania. Chodzi mi o wiarygodność przykrywki przed żandarmami, którzy z pewnością zaczną się zastanawiać skąd nagle w Londynie wziął się francuski sierżant i czemu nimi dowodzi. Nie wtajemniczono ich w szczegóły operacji, a zatem powinniśmy ich traktować jak pozostałe osoby postronne. A ja nie mam pomysłu jak usprawiedliwić obecność l'Woodsa w Anglii

 

__________________

Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Aiko

Może żona brytyjka?

 

Aiko

Ja mam prośbę o wydłużenie terminu. Wspólnie nic nie zaczeliśmy pisać, a ja mam tyle pracy że nie mam jak siąść do dłuższego odpisu. Może w weekend mi się uda.

 

Col Frost

Miałem napisać, że dialog chyba będziemy musieli sobie odpuścić, najwyżej w następnej kolejce. A przecież i tak mamy o czym pisać. I pytanie co z Vi, bo nie wiem jak się odnosić do jej postaci?

 

__________________

Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Pipboy79

@Wszyscy


- Przedłużam termin na odpisy do następnego czw (06.25).


- Co do przykrywki spoko, we Francji może czekać paru francuskich żandarmów. Wówczas z Wysp agenci lecą właściwie bez eskorty i powinni się z nią spotkać na miejscu. Rola żandarmów właściwie się by nie zmieniała.

- Obecność Francuzów czyli sojuszników w sojuszniczym kraju jest równie dziwna jak obecność Brytyjczyków we Francji. Widocznie mają coś do załatwienia. Póki papiery są w porządku, zachowanie mniej więcej też to raczej powinno być w porządku. A jak się gdzieś jakiś nadgorliwiec czy ktoś taki trafi no to cóż, losowa sprawa i nie ma na to wpływu.

 

__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić

Col Frost

No to ja bym był za takim właśnie rozwiązaniem, jeśli można. I oczywiście jeśli dziewczyny się zgodzą

Wiesz, nie chodziło mi o to, że któryś z żandarmów zacznie zadawać agentom pytania. Ale u takich "wykonawców" najlepiej utrzymywać świadomość wykonywania kolejnego, rutynowego zadania. Przynajmniej w miarę możliwości. Im bardziej niestandardowa misja, im więcej niezwykłych, zaskakujących szczegółów, tym mocniej zapada w pamięć, co może nieść ze sobą różne konsekwencje. A o ile jestem w stanie zrozumieć obecność na Wyspach różnego rodzaju oficerów łącznikowych, o tyle podoficer żandarmerii nie mieści się w moim światopoglądzie. Może jestem małostkowy, że się tak tego czepiam, no ale wydaje mi się to poniekąd dziwne

 

__________________

Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Vadeanaine

Vi zachlała pałę z radości we wtorek, z powodu praktycznego końca roku szkolnego kiedy na librusie zobaczyła wystawione końcowe oceny młodego, ale wpadła w czarny dół rozpaczy w czwartek, jak życie postanowiło przypomnieć, iż "jak się cieszysz, że jest już dobrze, to się grubo mylisz" :/
A teraz słucha sobie Elektrycznych Gitar i myśli co zrobić z odpisem.
Birgit na szczęście ma w znajomości języków także francuski, ale przyznam szczerze, gubię się w mechanice, a przez nagły a niespodziewany zawał robotą nie dałam rady tego przegryźć. Wydłużenie terminu spada mi jak prezent z nieba.

 

Pipboy79

- No to to już ustalcie między sobą



- A co by np. robił natowski MP w Polsce? Generalnie MP z sojuszniczego kraju np. francuski na Wyspach może mieć jakieś swoje, służbowe sprawy do załatwienia. Choćby eskortę więźnia, być oficerem łącznikowym, kurierem i po prostu wykonywać rozkazy z góry.




- No to cieszę się i gratuluję tych plusów i współczuję i trzymam kciuki w sprawie tych minusów

- A co jest niejasne z mechaniką?

- I mamy rozumieć, że Birgit zostaje w grze? Bo wiesz ostatni jej post to jak lądowała w Scapa Flow i od tej pory cisza. To nawet deklarka w tej sprawie by wiele wyjaśniała choćby to kto leci na obecną misję

 

__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić

Vadeanaine

Że Birgit to pisałam przy wydaniu punkta na gadkę. Z mechą chodzi mi o to, że Angielkę przy swojej znajomości języka chyba może udawać, ale nie wiem, czy z udawaniem Francuzki nie byłby za duży kłopot bo jednak w cyfrach stoi niżej.