Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-12-2006, 01:39   #61
 
Esco's Avatar
 
Reputacja: 1 Esco ma wyłączoną reputację
Spojrzał jeszcze raz na skrzypce. Wciąż czuł ciepło i poczucie niewinności bijące od kobiety z jego wizji. Scena, którą ujrzał była dla niego cudowna i straszna zarazem. Przez chwilę zastygł w bezruchu.

Jakby przypomniał sobie coś, co stracił bardzo dawno temu. Coś co zgubił przed wiekami i dawno porzucił już wszelką nadzieję, że kiedyś jeszcze to odnajdzie. Zamiast szumu deszczu, słyszał teraz w uszach wiatr, szumiący w rozłożystych gałęziach tysiącletnich sosen. Po jego policzku, wraz z deszczem, spłynęła jedna czysta, czerwona kropla, spadając na ziemię by zginąć, zmieszana z brudnymi potokami deszczu...

W końcu poruszył się.
Znowu zadziałał mój dar nadwrażliwości. Tak, to był chyba dobry pomysł aby uciec z tego samochodu - upewnił w duchu sam siebie. Podniósł się ciężko, najpierw na jedno kolano, potem na drugie. W końcu wstał.

- Pierdol się, Randy! rzucił przez ramię do Gangerla, wyciągając w jego stronę wyprostowany, środkowy palec. Nie zwracając więcej uwagi na grubiańskiego paladyna, ruszył bardzo powoli w stronę klubu. Po jego ciele ciekły strugi deszczu.
 
Esco jest offline  
Stary 13-12-2006, 15:08   #62
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Tak, jej głos…jej głos…

Nagle rozejrzała się uważniej po pomieszczeniu.
Tak, właśnie tego w sobie i w swym klanie nie potrafiła mimo upływu lat ciągle zaakceptować.
Utraty kontroli nad sobą.
Rozmowa, cicha…ale to dzięki niej wyrwała się spod zachwytu.

Skrzypce…interesujące…

Nagle poczuła skurcz w samym środku swej jaźni.
Przycisnęła prawą dłoń do podstawy szyi, to było tak obezwładniające uczucie.

Lewą dłonią zebrała garść jedwabnej materii swej sukni, by jej nie zawadzała i ruszyła w stronę wyjścia.
Poruszała się niezwykle szybko, i płynnie.
Jej włosy przez chwile dla reszty członków jej klanu wyglądały jak struga surowego czarnego jedwabiu przepływająca przez powietrze.

Krople deszczu na odsłoniętych ramionach i twarzy sprawiły, iż prawie natychmiast skupiła się na tym co rozgrywało się na zewnątrz.
Ciągle czuła, tam gdzieś głęboko w środku samej siebie niepokój.
Falował jak gałęzie drzewa poruszane wiatrem, opadał nieznacznie, tylko po to by zaraz wzrosnąć…


[user=3086]Rhamono, kto/co, gdzie jest dokładnie źródłem niepokoju jaki odczuwa Ananke?
I jak wygląda sytuacja na zewnątrz przefiltrowana przez użycie Auspexka?[/user]
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline  
Stary 14-12-2006, 11:57   #63
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
Carlos Omar

Kiedy stałeś jeszcze na samym dole schodów, widząc wszystkich z dołu, zobaczyłeś Coś niebywałego. Młoda dziewczyna w białej koszuli o długich, kręconych włosach stała oparta o Chrisa i z zainteresowaniem spojrzała w twoją stronę. Jej włosy są puszyste i mimo, iż pada deszcz ona jest całkowicie sucha. Na jej ciele widać jakby odbijający się wschód słońca.
Gdy zobaczyła, że wpatrujesz się w nią, jakby w przyspieszonym tempie ruszyła w twoją stronę, sprytnie omijając Arcybiskupa, który nawet jej nie zauważył. Zdaje się, że nikt jej nie widzi. Szybko zeszła ze schodów i opierając o ciebie swoje ramiona, zawinęła się dookoła twojego ciała.
Wtem w drzwiach wejściowych pojawiła się Annabell z rozbieganymi oczami a zjawa znikła.
Ty natomiast ponownie czujesz jak coś wierci się w twoim żołądku. Przełykasz ale nie mija. Zaraz rozkaszlesz się na dobre.

Annabell

Wyczucie niebezpieczeństwa minęło szybko, nie byłaś w stanie zlokalizować źródła, po prostu trzymałaś się na baczności. Zmierzając na zewnątrz klubu przez korytarz wyczułaś niepokój, dziwne uczucie - niekoniecznie niebezpieczeństwo. Po prostu mentalną obecność kogoś... szybko minęło kiedy otworzyłaś drzwi wejściowe. Zaraz za nimi stał Carlos, który miał minę, jakby myślał o tysiącu rzeczach naraz.

Wszyscy

Jesteście na zewnątrz. Jest też Sfora Gangreli i Arcybiskup. Chris jest cały mokry i ma ślady jasnego żwiru na garniturze. Trzyma w dłoni skrzypce, pęknięta struna zwisa bezwładnie a po niej cieknie strużka wody.

Wciąż pada uporczywy deszcz...

Randy nie odpowiedział nic, ale widać było, że przygotował siarczystą wiązankę, z tym, że właśnie kiedy miał zacząć mówić, Arcybiskup pojawił się na schodach.

- Co się stało? - zapytał nerwowo, wchodząc po schodach i patrząc się to na Chrisa to na Randiego.
 
Rhamona jest offline  
Stary 14-12-2006, 17:16   #64
 
Esco's Avatar
 
Reputacja: 1 Esco ma wyłączoną reputację
Ruszyl w strone wejscia do The Cave.


- Donna Williamson dala w bardzo wymowny sposob do zrozumienia, ze nie bedzie teraz pertraktowac w tej sprawie. Rzada aby Jean-Marc pojawil sie za 4 godziny w jej apartamencie w Palladium. A teraz pan pozwoli, musze sie doprowadzic do porzadku...

Christian przeszedl obok Arcybiskupa nie zatrzymujac sie i wszedl do klubu. Skierowal sie do lazienki, ale na prawde dawal po cichu znaki kazdemu wampirowi ze sfory, aby podazyli za nim. Chyba pora na mala narade.
 
Esco jest offline  
Stary 14-12-2006, 20:15   #65
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Jatagan był raczej sfrustrowany. Ledwo wyszedł z łazienki, a tu okazało się, że działo się w tym czasie wiele rzeczy, o których nie wiedział, a które odbywały się bardzo blisko. Popędził zaraz za Arcybiskupem, gotów bronić go w przypadku ataku kogokolwiek. Gdy wyszedł, zdziwił go, a nawet rozśmieszył widok Chrisa trzymającego skrzypce, jednak już po paru chwilach patrzenia zorientował się, że to na pewno nie jest kiczowaty znak romantyczności lub coś podobnego. Domyślał się, że była tu walka między Chrisem a panną Williamson. ~Ale po co mieliby się bić o jakieś skrzypce... Gdybym tu był, to pewnie nie udałoby się jej uciec...~ Pomyślał pełen pychy. Poszedł za Chrisem, chcąc zahaczyć po drodze Dirka, ale zrezygnował, sądząc, że dowie się wszystkiego u źródła - czyli u de Brasco.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline  
Stary 15-12-2006, 17:23   #66
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
Postanowił zejśc na stronę i jeszcze raz zajrzeć do swojego gardła, by spróbować wyciągnąć jakieś pozostałości. Po chwili wrócił do grupy, idąc za nimi.
 
__________________
Soulmates never die...
Solfelin jest offline  
Stary 15-12-2006, 18:32   #67
 
Esco's Avatar
 
Reputacja: 1 Esco ma wyłączoną reputację
Brasco wskazal kanapy znajdujace sie w rogu sali i dal znak przyjaciolom zapraszajacym gestem, by usiedli. Gdy Jatagan i Carlos zblizyli sie wystarczajaco blisko, powiedzial przyciszonym glosem
- Carlos, Jat, przed chwila mialem ostre starcie z panna Sasha, jak pewnie juz sie domysliliscie. Z tym ze powodem jej szalu bylo to... - wyciagnal skrzypce i polozyl przed nimi na stole.
- Mowie wam, ta zyrafa o malo mnie nie zabila, zeby tylko dostac to spowrotem w swoje szpony. Wiem, ze jestem troche zbyt wrazliwy, ale czegos tak silnego nie czulem jeszcze nigdy. Od zadnego przedmiotu. Sami zobaczcie... - podsunal instrument w strone Jatagana i Carlosa, aby mogli mu sie przyjzec.
 
Esco jest offline  
Stary 15-12-2006, 21:55   #68
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Jatagan był zaniepokojony sytuacją, ale rozsiadł się wygodnie, aby sprawiać pozory luzu. Kiedy jednak skrzypce zostały wyciągnięte, poczuł to dziwne uczucie, które czuł wcześniej, widząc je po raz pierwszy. Starał się je zablokować, odwrócił wzrok ale dalej czuł, że przyciągają one jego uwagę. Mocno skopałeś je tyłek? Ma dużo powodów, aby Ciebie zniszczyć? Jeśli tak, to chyba wszyscy jesteśmy w tym bagnie.. - Powiedział z obojętnością.

Powstrzymywał się od dotykania skrzypiec, czuł obawę przed tym czymś, co zabiegało o jego uwagę. Nie mógł jednak powstrzymać ciekawości i złapał skrzypce, odciągając struny, aby zajrzeć do środka.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline  
Stary 17-12-2006, 18:40   #69
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
Przyjrzał się dokładnie oglądanemu instrumentowi. Z trudem również pohamował ciekawość, ale Jatagan go uprzedził. Zaczął szykować swoją wolę i obserwować reakcję i zachowanie, trzymając się nieco na dystans.

W międzyczasie, podzielając uwagę, zapytał Chrystiana:
- Miałeś jakieś halucynacje? - pogrążając się w kontemplowaniu zachowania Jatagana.
 
Solfelin jest offline  
Stary 17-12-2006, 19:17   #70
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Powoli uspokoiła się.
Chciała podejść do Chrisa, ale coś w jego oczach powstrzymało ją przed tym.
Przed klubem zdarzył się już zebrać spory tłumek z Arcybiskupem włącznie..
Idealne wyczucie czasu... pomyślała z lekkim przekąsem.

Skrzypce trzymane przez Chrisa...interesujące...

Czując nie do końca rozwiany niepokój, ruszyła z powrotem do klubu z resztą swej sfory.
Usiadła naprzeciwko Carlosa obserwując go przez chwile.
Z lekkim wahaniem wyciągnęła rękę, i położyła swą wąską dłoń na jego ręce.

-Mój drogi, czy dobrze się czujesz? Wybacz, ale...nie wyglądasz zbyt dobrze... W jej głosie pobrzmiewała troska.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:25.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172