28-01-2005, 22:33 | #51 |
Reputacja: 1 | Meph Odwracam się twarzą do Jack'a powoli zdejmuje prawą rękawiczke, lewa ręka okulary - słuchaj Jack - mówie powoli, bez emocji - mam nadzieje ze zrozumiałeś ze możesz iść swoja drogą i możesz iść z nami ale pamietaj ze daleko sam nie zajdziesz. - wyciągam w gescie pokoju prawą szpetną od róznych zrogowaceń i złuszczeń dłoń.. czekam chwile az poda ręke. Poczym zakładam rękawiczke i okulary spowrotem i zapalam papierosa. Stoje chwilke w milczeniu patrząc w niebo i podchodze do znaków starając sie je zapamietać. - Ma ktos przy sobie kawałek kartki i cos do pisania ?
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |
28-01-2005, 22:51 | #52 |
Reputacja: 1 | Jack Uśmiecham się lekko, jakby sam do siebie i swoich myśli... podaję dłoń Nosferatu po czym spoglądam na znaki na scianach, czy jeszcze są czytelne... przeszukuję kieszenie w poszukiwaniu jakichś przyborów do pisania...jeśli je znajduję, podaję je Mephowi... -Zna się ktoś na takich rzeczach? Ja nawet nie upotrafię ich odczytać...co dopiero przerysować dokładnie.-spoglądam na twarze wampirów, zatrzymuję wzrok na małej wampirzycy- -Z jakiego jesteś klanu? Nie pochodzisz z ulicy...tyle wiem na pewno-spoglądam jej w oczy |
29-01-2005, 12:25 | #53 |
Reputacja: 1 | Meph Niech to szlag trafi... klne sam do siebie i siegam do kieszeni spodni wyjmójąc telefon komórkowy, po cholere mi kartka ?! odchodze od ściany na wystarczajaca odległość zeby zrobić zdięcie znakom. Sprawdzam jeszcze, czy widać je na komórce dostatecznie dobrze zeby je odczytac.
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |
29-01-2005, 15:31 | #54 |
Reputacja: 1 | --> Jack Oglądając skórę dokładnie możesz zauważyć skręcony kark i ślady ugryzienia wampira na szyi. Co dziwne ślady nie są w żaden sposób zamaskowane, nikt ich nie zalizał (mam nadzieję, że wszyscy wiedzą o co chodzi z zalizywaniem). Wygląda to tak, jakby ktoś po prostu chciał, żeby ten, kto znajdzie ciało, wiedział, że to robota wampira. Najwyraźniej nikt się nie sprzeciwił, wiec przy pomocy łoma udało ci się z pewnym trudem podważyć właz i odciągnąć go otwierając studzienkę. Wepchnąłeś śmierdzące, obrzydliwe cielsko do kanałów i usłyszałeś cichy plusk. Znaki na ścianach rozmywają się coraz bardziej pod wpływem padającego deszczu, ale można coś jeszcze z nich sklecić. Nie znalazłeś niczego do pisania, ale Meph przypomniał sobie właśnie, że ma komórkę z aparatem. --> Meph Obiektyw obejmuje całą powierzchnię ściany ze znakami, na wszelki wypadek jednak zrobiłeś jeszcze zdjęcia kilku najmniej rozmazanych. Ash - Jutro zajmiemy się odszukaniem kogoś, kto mógłby nam pomóc w odczytaniu tych znaków, bo dzisiaj nie ma na to czasu. Moje zdolności nie obejmują odczytywania egipskich hieroglifów, niestety... - uśmiechnęła się gorzko - A mój klan... no cóż, to nie jest w tej chwili takie znowu ważne. Nie martw się, nie jestem z Sabatu. Chwilowo poszukuję lokum do przetrawienia nadchodzącego dnia. Żeby nie robić niepotrzebnego zamieszania co powiecie na to, żebyśmy wszyscy wybrali się do osoby mieszkającej najbliżej? I tak nie macie szans na dotarcie do swoich siedzib położonych gdzieś daleko... |
29-01-2005, 16:32 | #55 |
Reputacja: 1 | Jack chyba ja mieszkam najbliżej...w końcu i tak jesteśmy w niższych dzielnicach a to moje podwórko,mam dośc niedaleko małe mieszkanko...-wzruszam ramionami i spoglądam na towarzyszy w poszukiwaniu jakiejś reakcji A co do tej skóry-wskazuję palcem na studzienke w której "nurkuje" ścierwo wilkołaka-Ktoś go pokąsał i jeszcze i to uwidocznił...wygląda na robote wampira ...to chyba nikt od nas?---"mówiąc *od nas* mam na myśli wampiry z tego miasta" a i jeszcze jeśli chodzi o Ciebie, mała... nie jestem za tym, żebyś się za nami pałętała... ale chyba możemy Ci zaufać i nie wydajesz sie być "zwykłą" wampirką...-uśmiecham się lekko |
29-01-2005, 16:48 | #56 |
Reputacja: 1 | Anastazja Och, młody, młody, pomyślałam. Może też jestem młodą wampirzycą, ale a pewno bardziej poinformowaną od Ciebie... Podchodzę do Pariasa staję na palcach, po czym szepcę mu do ucha: Przymknij się, Jack. Przynajmniej na razie. Nie pyta się drugiego wampira o klan. Najlepiej będzie, jak o prostu nas poprowadzisz do swojej siedziby...
__________________ MG, P+, G++, SG++, SS, SD++, K, p, Z, S---, H, D+, K, f-, h, w-, cp--, sf+, L+, NS+++, SC -, Kon+, D++, Gaz+, T+, SU?; ZC, WoD, SW, GS |
30-01-2005, 15:35 | #57 |
Reputacja: 1 | Meph No to prowadz. chodz Ash... nie mam zamiaru stać tu do usranej śmierci. przyokazji jak chowam komórkę patrze która jest godzina.
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |
30-01-2005, 16:05 | #58 |
Reputacja: 1 | Jack kłaniam się lekko w strone Anastazji i Ash nie wiadomo czy z drwiną czy przez szacunek, poczym robię pare kroków w stronę "niższej dzielnicy mieszkalnej" Idziecie? nie jestem pewien ile nam to zajmie ale za jakies parenaście minutek powinniśmy być na miejscu... mam nadzieję, że się pomieścimy w moich czterech kątach... no i fakt faktem, luksusy to nie są-uśmiecham się sam do siebie i czekam aż reszta zacznie iśc za mną [/i] |
31-01-2005, 15:30 | #59 |
Reputacja: 1 | Jack poprowadził całą grupę poprzez zaułki i uliczki dzielnicy fabrycznej. Przemoknięci dotarliście po kilkunastu minutach do jednej ze starych, opuszczonych kamienic. Okna pozastawiane są deskami, drzwi dwuskrzydłowe, przy czym jedna część jest zamurowana, a druga wygląda, jakby ktoś wybił w cegłach dziurę. W środku trzeba przyznać, że rudera nie nalezy do najgorszych. Korytarz jest ciemny, większość drzwi do mieszkań jest pootwierana, widać resztki sprzętów, krzesła i stoły bez nóg, stare gazety, resztki tapet odchodzących od ścian, podobnie z tynkiem. Czuć zapach starości, słychać popiskiwania szczurów. Na piętrze, dokąd poprowadził was Jack po rozklekotanych schodach, również ciemno, tam jednak z sufitu zwisała jedna żarówka, która zalała korytarz zółtym światłem, gdy Jack pstryknął przełącznik na ścianie. Doszliście wreszcie do zamkniętych drzwi mieszkania Jacka. [Tu mile widziany opis pokoju, tylko bez przesady Temp, wczuj się w klimat kamienicy, żeby nie wyszedł z tego apartament ]. Na zegarkach dochodzi 15 po szóstej. Zmęczenia ogarnia was i czujecie, że słońce już szykuje się do wędrówki po niebie. Wszystkich was jakoś ogarnęło znużenie i apatia. Czas spać... |
31-01-2005, 16:50 | #60 |
Reputacja: 1 | Jack Siegam za framugę drzwi i wyciągam ze szczeliny schowany tam klucz. Otwieram zamki i popchięciem otwieram dzrwi. mieszkanko jest po prosu obskurne... ale nie można powiedzieć, że jest zaniedbane. Co prawda gdzieniegdzie stare tapety odchodzą od ścian...i możliwe jest też "spotkanie" paru szczurów... jednak jest tutaj przynajmniej sucho i w miare czysto. Nie widać też nigdzie śladów wilgoci itp. Okna są szczelnie zamurowane lub po prostu zabite dechami... na pewno nie dostanie się tutaj słońce. Wiem,że to nie luksusy... ale przynajmniej mam 4 pokoje, miejsca znajdzie się dla wszystkich.Rozgośćcie się-uśmiecham się sam do siebie w przedpokoju w którym się znajdujemy sa drzwi do następnego pomieszczenia-salonu... znajduje się tu stary telewizor , 2 dość wygodnie wyglądające fotele , stara kanapa i kredens. Dalej jest kuchnia z ledwo działającą lodówką, zupelnie nie działającą gazówką i kilkoma szafkami, blatem , stolem, zmywalką itp itd... W pozostałych pokojach znajdują się 2 tapczany i jedno dośc duże łożko...całość wygląda po prostu na stare, zaniedbane mieszkanie... umeblowanie jest "zapożyczone" chyba z lokalnych śmietników. Jakby ktoś sobie życzył mam pare piw w lodówce...-chwilę się zastanawiam-No i może kilka butelek szkockiej czy czegoś innego uda mi się znaleść-uśmiecham się niewinnie |