09-08-2005, 14:27 | #71 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Na spotkanie najlepiej się umówić chociażby w KFC przy DH "Smyk" - każdy ma tam dobry dojazd. Ewentualnie można jeszcze w knajpce na tyłach Domów Centrum i innych, których jest mrowie.Skoro rozmowa powoli się kończy, to podajcie mi co będziecie robić do czasu jutrzejszego spotkania
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ | |
09-08-2005, 14:41 | #72 |
Reputacja: 1 | Ja się popytam znajomych o Macieja... może ktoś go znał. Pozatym KFC to dobry wybór, dawno nie jadłem kurczaka... proponuje tam A dzisiaj planował się upić troszeczke przy partyjce pokera, do tego już się nie przyznał....
__________________ A Samurai becomes like a revengful ghost and shows great bataliation. Even if a Samurai's head would've be suddenly cut off, he should still be able to perform one more action... |
09-08-2005, 14:42 | #73 |
Reputacja: 1 | Może być w centrum - każdy ma chyba dobry dojazd, choć cięzko zaparkować. A w KFC od razu będzie obiad po pracy. - uśmiecham się niepewnie. Czyli ustalone? Jutro, KFC, 19.00? - patrzę wyczekująco na Roberta i pannę. |
09-08-2005, 15:35 | #74 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ | |
09-08-2005, 19:39 | #75 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | - Świetnie, tak więc spotkamy się jutro. A teraz wybaczcie, ale właściwie sie trochę śpiesze. Żegnam się zdawkowym dowidzenia i wychodze. Jade do pracy przeszukać swój komputer w poszukiwaniu nazwiska Macieja, skądś przecież musiał mnie znać. Chociaż może po prostu czytał jakiś mój artykuł, który mu się spodobał. Wysyłam maila do Blair'a - pytam co u niego słychać i opowiadam mu o dzisiejszych wydarzeniach. Pytam przy okazji czy będzie mi w stanie pomóc - popytać znajomych z policji, jak już wróci.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
09-08-2005, 20:43 | #76 |
Reputacja: 1 | Robert też się żegna wspominając, że jutro się spotkacie. Hipermarket nabija się powoli ludźmi. Robi się tłoczno jak w każde popołudnie. Warszawa zaczyna odżywać. Jutro o 19.00 macie spotkanie w KFC w celu omówienia szczegółów tego, co nawet jeszcze nie ma sprecyzowanego wyglądu. [ Dodano: 2005-08-10, 18:06 ] Popołudnie oraz wieczór tego dnia każdy z Was spędza u siebie w domu. Niektórzy zagłębili się w przepastne zasoby interneru, inni wraz z kolegami wycierali bród tego dnia piwem oraz orzeszkami solonymi. Jednak zawsze była z Wami jedna myśl: "Co się stało z Maćkiem". Już stwierdziliście, że samobójstwo jest mało prawdopodobne. Zatem co kryje się za śmiercią młodego człowieka, jakie tajemnice skrywa zakryte zwałami ziemi zamknięte wieko trumny. Późnym wieczorem, kiedy miasto kładło się do snu, słyszeliście piosenkę, może w radio, może w MTV, gdy gnaliście przez kanały swoim pilotem a może u sąsiada z góry. Pozwoliła ona Wam zasnąć i z nowymi siłami zacząć następny dzień: Tomorrow will take us away Far from home No one will ever know our names But the bards' songs will remain Tomorrow will take it away The fear of today It will be gone Due to our magic songs A ranek, w odróżnieniu od poprzedniego, przywitał wszystkich lazurem nieba, czystym powietrzem i jaskrawym światłem wstającego słońca. Nastał ranek, 12 maja A.D. 2005. Dziś imieniny obchodzą Dominika i Pankracy. Co prawda to nie piątek, a czwartek, ale dla Pankracego zawsze znajdą się jakieś życzenia, jeśli macie kogoś o tym imieniu wśród bliskich. Poza zwyczajową robotą oraz sprawdzeniem kilku rzeczy dziś w planie macie spotkanie wieczorem w KFC przy DH "Smyk". Godzina 19.00 to dobry czas by zjeść kuraka w panierce i na spokojnie jeszcze raz podsumować, co się wie i co jeszcze można sprawdzić.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
10-08-2005, 21:07 | #77 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Gdy słonko świeci za oknem dzień jakoś szybciej i przyjemniej mija. W pracy jak zwykle nudy, ale przynajmniej z chęcią wyglądało się przez okno. Miało być jakieś spotkanie pod koniec pracy, ale szef musiał gdzieś pojechać więc odbędzie się ono jutro. To sprawia, że mam dużo czasu do 19.00. Pojechałam do domu, wzięłam prysznic, ubrałam się w czarne spodnie z materiału, koszulke i jeansową kurtke. Szybkie spojrzenie w lustro i do samochodu. Na miejscu byłam już krótko po 18.30. Zamówiłam sobie Sałatke Grecką i napój Samba. Nie będe przecież czekać o pustym żołądku. Na szczęście znalazłam wolny stolik.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
11-08-2005, 09:20 | #78 |
Reputacja: 1 | KURWA MAĆ ! Przeklnął jak jechał do KFC prosto z pracy... Zasrany szef... Grubas ! Nie dał mi urlopu płatnego... CO ZA SKĄPY WIEPRZ ! ostatnio nie pamiętam kiedy byłem na urlopie... Nie miałem wyjścia nie moge prowadzić jakiejś kretyńskiej zabawy wokół samobójcy i pracować Był Baaaaardzo wkurzyony... co mogło mieć odbicie na spotkaniu... Zajechał na 18:45... Ciekawe czy ktoś jest ? Weszedł do środka... był ubrany w kremowy garnitur i czarną koszule bez krawatu... Jak zwykle z 2 dniowym zarostem... Rozejrzał się Jest Amelia to dobrze... Podszedł do kobiety - Dobry wieczór. Mogę usiąść ?
__________________ A Samurai becomes like a revengful ghost and shows great bataliation. Even if a Samurai's head would've be suddenly cut off, he should still be able to perform one more action... |
11-08-2005, 10:14 | #79 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | - Dobry wieczór, prosze bardzo, zajęłam ten stolik dla nas wszystkich - mówie z uśmiechem - Polecam Sałatke Grecką, jest pyszna.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
11-08-2005, 10:26 | #80 |
Reputacja: 1 | Doprawdy... Uśmiechnął się zajmując miejsce na przeciwko Amelii... Spróbuje napewno, pozatym jestem bardzo głodny, prosto z pracy wracam, tutaj chyba nie można palić... cholera... Bez papierosa będzie bardzo ciężko a na zewnątrz wyjść to niewypada. Na co pani ma ochote ? prosze pozwolić mi zapłacić za kolacje...Był geantlemanem, i za nic w świecie nie mógł by pozwolić aby kobieta płaciła za siebie...
__________________ A Samurai becomes like a revengful ghost and shows great bataliation. Even if a Samurai's head would've be suddenly cut off, he should still be able to perform one more action... |