11-08-2005, 10:42 | #81 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | - Dziękuje bardzo, ale już złożyłam zamówienie i zapłaciłam. Wydaje mi się, że jest Pan czymś zdenerwowany? Coś się stało?
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
11-08-2005, 10:44 | #82 |
Reputacja: 1 | Ziew... Szósta rano to nie jest to co tygrysy lubią najbardziej ale trudno. Pies na pole i do pracy - cale szczęscie dziś nie bylo wielu nowoprzyjętych, więc względny spokoj umozliwił mi przeszukanie bazy firmy odnosnie nazwisk na liscie, oraz przemysleniu jeszcze raz calej sytuacji. Ale i tak w ostatniej chwili ktos sie napatoczyl z jakims interesem - takie uroki pracy z ludzmi. Szybko do domu, pies, kot, prysznic, spodnie, bluzka, zakiet i w tramwaj (co sie bede w korki pchac parkując i tak kilomert dalej) do centrum. Wpadłam za trzy siódma do KFC, szukając wzrokiem "towarzyszy niedoli". Dzien dobry, mam nadzieję, ze sie nie spoźniłam. Siadam na wolnym miejsci\u, tak, by miec oboje w miarę przed sobą, zamawiam pepsi i zingera. Czyli pozostaje nam czekac na pana Roberta i mozemy zaczynac. |
11-08-2005, 10:47 | #83 |
Reputacja: 1 | Zamówiony stolik przez Ami stoi na górnym pokładzie KFC, tuż przy akwariach. Ruch jest dość spory, pogoda sprzyja i stąd sporo ludzi. Ale na szczęście na pięterku jest jeszcze sporo miejsca. Przez okno widać ruchliwe Aleje, czasami przejeżdżający tramwaj, sznur samochodów albo karetkę na sygnale. Ot, zwykłe wieczorne zdarzenia w Warszawie. Kiedy rozmawiacie przy stoliku, podchodzi Robert. Już nie jest w garniturze, tylko w jeansach i podkoszulku. - Witam państwa - powiedział. Jego głos lekko drżał a sposób w jaki opadł na krzesło wskazywał, ze miał ciężki dzień.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
11-08-2005, 10:55 | #84 |
Reputacja: 1 | Odpowiedział Amelii - To nie był mój najlepszy dzień... Przywitał Anne Dobry wieczór... Wstał i podał ręke na przywitanie Robertowi Witam. Odsunął się troche od stolika Przepraszam na moment pujde coś zamówić... Wracając z kubłem kurczaków, czterema sałatkami, sosem i czterema dużymi colami. Wszystko przyniósł na tacy bo cięzko by się było z tym zabrać. Położył na stole i usiadł Prosze się częstować, jak braknie to dokupie
__________________ A Samurai becomes like a revengful ghost and shows great bataliation. Even if a Samurai's head would've be suddenly cut off, he should still be able to perform one more action... |
11-08-2005, 11:10 | #85 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Spoglądam na kubełek z kurczakami. Długo nie jadłam pysznego kurczaka w panierce - już mi się przejadła zdrowa żywność. W końcu z wyrzutami siegnęłam do kubełka. Mmmmm, pyszne. -No, to co słychać?
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
11-08-2005, 12:42 | #86 |
Reputacja: 1 | - Zanim coś zaczniemy omawiać, mam dla Was coś ważnego do powiedzenia - zaczął Robert. - Dziś, jak zawsze zacząłem robotę. Teraz jestem sam i lekko nie mam czasu na nic. I tak koło 13 zadzwonił telefon. Odebrałem, ale nikt się nie zgłaszał, choć wiem, że ktoś telefon odebrał. Słychać było otwartą przestrzeń i jakiś taki szum, jak w samochodzie. Myślę, że może ktoś z auta dzwoni. Jednak potem padły słowa, które mnie posadziły na krześle. Powiedziały: "Pomóż mi, nie wytrzymam tego dłużej". I powiedział to Maciek. Ten sam, który zginął 2 tygodnie temu!!!. Robert sięgnął po colę i zaczął ją pić tępo wpatrując się w blat ceramicznego stołu.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
11-08-2005, 12:49 | #87 |
Reputacja: 1 | Prawie upuścił kurczaka... To nie było normalne w żadnym razie... Jest pan pewien ?! przecież to nierealne... Coś mu przyszło do głowy, że Maciek nie był zwykłym cichym maniakiem RPG... oj napewno nie był.. Zapomniał o zakazie palenia i wyjął papierosa... ale zaraz po tym się powstrzymał i schował go z powrotem do paczki...
__________________ A Samurai becomes like a revengful ghost and shows great bataliation. Even if a Samurai's head would've be suddenly cut off, he should still be able to perform one more action... |
11-08-2005, 12:57 | #88 |
Reputacja: 1 | Hm... No, lekko mnie wgięło - czyżby kolejny potencjalny samobójca się kroił? Rozumiem, że miał pan cięzki dzien, nie tylko dzis. Jest pan pewien, że to był Maciek? Sięgam po pepsi i przyglądam się pozostałym. Wyglądają na tak zszokowanych, jakby wierzyli, że takie rzeczy zdarzają sie a prawdę a nie tylko w filmach. Co za towarzystwo - zabójstwo zamiast samobójstwa i trup gadający z samochodu i nikogo to specjalnie nie dziwi. Paranoja. |
11-08-2005, 14:24 | #89 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ | |
11-08-2005, 14:39 | #90 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | -Nie znam się na tym, ale czy można sprawdzić jakoś numer telefonu z którego dzwonił? Jakiś rejestr rozmów czy cos w tym stylu. I druga sprawa, panie Robercie, czyw idział pan zwłoki Maćka?
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |