|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
20-06-2013, 21:41 | #41 |
Reputacja: 1 | Bez problemów ubiła ostatniego szczura, sytuacja została opanowana. Sprawnie oczyściła swój miecz z krwi podobnie jak paladyn używając do tego futra martwego zwierzęcia i schowała ostrze. W przeciwieństwie do niego nie wybierała się z powrotem na górę, zamiast tego podeszła do swojego plecaka. "Kto wie co jeszcze może czaić się w tej ciemności"- pomyślała wyciągając jedną z trzech pochodni i krzesząc ogień. Kiedy zapłonął, wreszcie mogła zorientować się w otoczeniu, zobaczyć dokładnie walające się po skalnej platformie, drobne kostki, a także... przykucnęła by przyjrzeć się bliżej. -Widzę wyraźne ślady... czterech osób, prowadzą w stronę tamtych skalnych stopni. - poinformowała. Czujnie się rozglądając czekała, aż drużyna znajdzie się w komplecie na dole. |
21-06-2013, 11:42 | #42 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Jak przystało na dobrego paladyna Omernon pomógł Milo w sprowadzeniu "Czarnego" na dół. Pies zresztą zdawał się współpracować, w każdym razie nie sprawiał kłopotu. Nie był w końcu zwykłym psem. Gdy już wszyscy znaleźli się na dole, ubrali zbroje i zapalili lampy platforma ukazała się w pełnej okazałości. Zapiaszczona nierówna powierzchnia wychodziła na zachód, na podziemną zatokę ciemności. Przeciwległego krańca rozpadliny nie było widać nie tylko w świetle latarni. Nawet Tharin ze swoim widzeniem w ciemności nie był w stanie nic dostrzec. To samo zresztą dotyczyło dna rozpadliny. Ślady o których mówiła Melisa prowadziły do szerokich na półtora metra niezdarnie wyciosanych w skale schodów. Nie były zbyt wygodne, ale nie groził upadek o ile się nie biegło i zachowywało się minimum bezpieczeństwa. Schody prowadziły stromo w dół. Trzy razy zakręcały tworząc w tych miejscach małe platformy podobne do tej szczytowej. Gdy zeszliście na dół okazało się, że wychodzą na mały dziedziniec, najwyraźniej czubek tego, co kiedyś było blankami. Zapadnięta cytadela zagłębiła się tak daleko w ziemię, iż blanki znajdują się teraz na równym poziomie z podłogą otaczającej je groty. Podłoga rozciąga się na północ oraz południe i najwyraźniej składa się z warstwy zdradzieckich, strzaskanych murów, sięgających do nieodgadnionej głębi. Na zachodzie majaczy ocalała konstrukcja, która musi być bezsłoneczną Cytadelą. Po zachodniej stronie dziedzińca stoi wieża. Wszystko jest ciche choć od ruin dmie chłodny wietrzyk niosąc delikatną woń kurzu i zgnilizny. |
21-06-2013, 12:18 | #43 |
Reputacja: 1 | - Niestety, nie widział żem jak szczurska gryzą cię w zadek - odparował paladynowi. Nie jego wina, że świętoszek ruszył naprzód zanim reszta drużyny zabezpieczyła teren. Ta "odwaga" niegdyś go zgubi. Po zejściu na dół Tharin, by udowodnić swą odwagę ludziom małej wiary, wysforował się na czoło grupy, by skorzystać ze swych umiejętności i przeszukać okolicę. Jego krasnoludzki zmysł mówił mu, że nie spotka ich tu nic dobrego... D20+przeszukiwanie+premia dla krasnoluda d20+6+2= 3+6+2=11 porażka! Jednak nic nie znalazł. Podejrzane? Oczywiście, że tak, biorąc pod uwagę, że krok dalej była zapadnia, dzięki której krasnal zniknął towarzyszom z oczu, a sam znalazł się w głębokiej na trzy metry jamie. RO na refleks d20 + 5= 14+5=19 sukces Na szczęście nic sobie nie połamał, bowiem upadł na całkiem świeże goblinie truchło. Jednak i w beczce miodu była łyżka dziegciu - zwłokami żywił się właśnie sporej wielkości złowieszczy szczur i był bardzo niezadowolony z powodu przerwania obiadku. Tharin podczas upadku mocno trzymał kuszę, toteż nie wypadła mu ona z rąk po lądowaniu. Szybko się podniósł i niemal nie celując strzelił w "potwora". |
21-06-2013, 12:34 | #44 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Tharin Init. D20+3= 7+3=10 Szczur Init. d20+3= 9+3=12 Melisa Init d20+7=6+7=13 Morn d20+2= 8+2=10 Milo d20+1=13+1=14 Wykorzystując zaskoczenie szczura Tharin wystrzelił z kuszy. Atak Tharina: d20+3= 13+3=16 sukces obr. 1d10= 3 Bełt z kuszy Tharina drasnął szczura nie czyniąc mu większych szkód. Ostatnio edytowane przez Ulli : 21-06-2013 o 12:38. |
21-06-2013, 12:39 | #45 |
Reputacja: 1 | Trochę trwało zanim pies znalazł się bezpiecznie na dole, a reszta towarzystwa przygotowała się do drogi i pozapalała swoje latarnie, niemniej byli gotowi. Melisa ruszyła po schodach jako pierwsza uważnie śledząc trop. Lecz szybko została wyprzedzona przez krasnoluda, który najwyraźniej również miał coś przeciwko kobietom idącym przodem. Niedługo potem wylądował w głębokiej jamie, z martwym goblinem i kolejnym szczurem na dokładkę. Melisa czym prędzej kucnęła nad krawędzią odkładając pochodnię i sięgając po łuk, by pomóc brodaczowi uporać się z problemem. Ostatnio edytowane przez Agape : 21-06-2013 o 13:01. |
21-06-2013, 12:39 | #46 |
Reputacja: 1 | Przeładowanie broni, nawet tak świetnie wykonanej i zadbanej, jak ukochana kusza krasnoluda, trwałoby zbyt długo. Do tego czasu zapewne krasnal zostałby już pogryziony, a tego wolał uniknąć. Rzucił kuszę na ziemię (w jego oku błysnęła łza) i dobył morgenszterna, by skuteczniej się bronić. Jeśli będzie miał okazję to spróbuje nauczyć gryzonia posłuszeństwa uderzeniem kolczastą kulą po łbie. |
21-06-2013, 12:45 | #47 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Melisa napięła łuk i wycelowała. d20+4=12+4= 16 sukces! obr. 1d8=4 Szczur padł martwy. Tharin uniknął pogryzienia i dalszej walki. Jako typowy złodziej nie mógł się powstrzymać przed przetrząśnięciem kieszeni martwemu goblinowi. Jakież było jego zdziwienie kiedy znalazł 4 złote i 5 srebrnych monet. |
21-06-2013, 12:52 | #48 |
Administrator Reputacja: 1 | Walka z kolejnym szczurem skończyła się, zanim Morn zdążył się do niej włączyć. Krasnolud miał więcej szczęścia, niż Omernon. Dużo więcej szczęścia, chociaż, prawdę mówiąc, by to zademonstrować nie musiał wskakiwać do dołu pełnego szczurów i truposzy. - Przyda ci się pomocna dłoń? - spytał, pochylając się nad jamą i sięgając do plecaka po sznur. Nie czekając na odpowiedź zrzucił końcówkę liny Tharinowi. |
21-06-2013, 16:18 | #49 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Omernon klął i sapał pod nosem kiedy opuszczał potężnego psa. -Bez... uff... obrazy, Milo... - przerwał w połowie zdania próbując złapać oddech po czym kontynuował przez zaciśnięte zęby - ...ale mogłeś znaleźć sobie nieco mniejszego pupilka. Minęło trochę czasu zanim paladynowi udało się opuścić bezpiecznie psa na ziemię. Słysząc walkę rzucił się w kierunku towarzyszy, jednakże ta skończyła się tuż przed jego przybyciem. Omernon spojrzał posępnie na krasnoluda, lecz nic nie powiedział. |
21-06-2013, 16:52 | #50 |
Administrator Reputacja: 1 | Morn rozejrzał się dokoła. Wybór mieli dość szeroki, a wiadomo, jakie są skutki nadmiaru dobrobytu... - Proponowałbym najpierw rozejrzeć się ostrożnie po okolicy - gestem objął cały dziedziniec - a potem zwiedzić wieżę. Ale jeśli macie inne pomysły... W każdym razie lepiej by było nie rozdzielać się. |
| |